INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

GREENVELO

Dystans całkowity:8845.00 km (w terenie 1079.00 km; 12.20%)
Czas w ruchu:393:50
Średnia prędkość:20.84 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:39314 m
Maks. tętno maksymalne:181 (95 %)
Maks. tętno średnie:148 (78 %)
Suma kalorii:142221 kcal
Liczba aktywności:83
Średnio na aktywność:106.57 km i 6h 40m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
66.00 km 7.00 km teren
03:15 h 20.31 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy:485 m

ŚRODOWE LATARECZKI - LOTNICY, ŚWIĘTY KAMIEŃ

Środa, 22 listopada 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Ogrodniki-Zajączkowo-Pogrodzie-CHojnowo-Nowy Wiek-Tolkmicko-Kadyny-Kamionek Wielki-ELBLĄG

MAPA

GALERIA

GALERIA MARIO


Ja czułem, że to będzie dobra fota. Ale to wyszła zjawiskowa fota miesiąca :-) Dzięki Kris za pozowanie!


Rzutem na taśmę udało się zrealizować środowe latareczki przed dzisiejszym melanżem pogodowym. Na szybkiej, bardzo asfaltowej i twardej trasie - zupełnie nie spod znaku Kristofera - kręciło korbami 16 osób.

Zajrzeliśmy na miejsce katastrofy lotniczej w lesie za Tolkmickiem (Nowy Wiek) oraz na Święty Kamień w Zalewie Wiślanym. Powrót pod wiatr DW 503 w temperaturze lekko poniżej zera był końcową ,,atrakcją" wycieczki.

Brawo Wy! 






Dane wyjazdu:
11.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To to, to tam po Elblągu

Środa, 7 czerwca 2023 · | Komentarze 5

GreenVelo w elbląskim parku Planty zyskało nowy przebieg, pełną separację od pieszych oraz nowy asfalt i teraz to wygląda tak jak wyglądać powinno :-)













Kategoria GREENVELO


Dane wyjazdu:
63.00 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu+

Piątek, 21 kwietnia 2023 · | Komentarze 2

Niby ciepło, ale kolan to ja bym jeszcze nie pokazywał, jak co niektórzy rowerzyści na mieście :-).  A po pracy spokojna runda z Angeliką po Wysoczyźnie Elbląskiej ze szczególnym uwzględnieniem rowerowego maszkarona na GreenVelo przy DW 503 w Kamionku Wielkim.

GALERIA





Widoczna powyżej droga rowerowa powstała w celu skanalizowania ruchu rowerowego na szlaku GreenVelo poza jezdnią drogi wojewódzkiej nr 503 w Kamionku Wielkim. Inwestycja jeszcze nie jest ukończona.

      Oto dlaczego nie należy z niej korzystać JADĄC POD GÓRĘ, od Nadbrzeża w kierunku Łęcza
  • 1.Droga rowerowa jest bardziej stroma i nachylona niż biegnąca obok jezdnia, czyli bardziej męczy, zwłaszcza młodszych stażem i młodych wiekiem rowerzystów,
  • 2.Droga rowerowa jest dłuższa, ma charakter interwałowy, czyli bardziej męczy.
  • 3. Droga jest wykonana z polbruku, który z czasem potrafi się luzować, co sprawi, że podjazd będzie jeszcze trudniejszy,
  • 4. Wjazd na nią wymaga wykonania lewoskrętu, co jest najniebezpieczniejszym manewrem rowerowym w ruchu drogowym,
  • 5.Jest na niej duże ryzyko zderzenia czołowego z innym rowerem, poruszającym się z dużą prędkością na zjeździe,
  • 6.Barierki przy drodze uniemożliwiają ucieczkę poza drogę,
  • 7.Przejazd rowerowy zmusza do przecięcia drogi wojewódzkiej nr 503, jadąc jezdnią mamy cały czas pierwszeństwo i brak konieczności hamowania/zatrzymania się w celu ustąpienia pierwszeństwa,
  • 8.Nie dostrzegam żadnej zalety tej inwestycji i dlatego rekomenduję podjeżdżać asfaltem drogi wojewódzkiej, chociaż mam świadomość, że grozi to mandatem i jest nielegalne w świetle przepisów

    A oto dlaczego nie należy z niej korzystać JADĄC Z GÓRY, od Łęcza w kierunku Nadbrzeża:
  • 1.Droga rowerowa jest wąska, bardziej stroma i nachylona niż biegnąca obok jezdnia, czyli sprzyja rozwinięciu dużej prędkości, która jest niebezpieczna przy braku umiejętności rowerowych,
  • 2.Droga rowerowa jest dłuższa i pokręcona, a zjazd jezdnią drogi wojewódzkiej jest bezpieczniejszy, szybszy i zupełnie prosty,
  • 3. Droga jest wykonana z polbruku, który z czasem potrafi się luzować, co sprawi, że zjazd grozi wpadnięciem między kostki/w dziurę i upadkiem,
  • 4. Wjazd na nią wymaga wykonania lewoskrętu, co jest najniebezpieczniejszym manewrem rowerowym w ruchu drogowym,
  • 5.Jest na niej duże ryzyko zderzenia czołowego z innym rowerem, poruszającym się z wysiłkiem i meandrującym na podjeździe po całej szerokości drogi,
  • 6.Liczne barierki przy drodze sprawiają, że najmniejszy błąd kierowania na dużej prędkości albo przy poślizgu skończy się wjechaniem w nie i upadkiem z ryzykiem połamania się/zniszczenia roweru albo i gorzej,
  • 7.Przejazd rowerowy zmusza do przecięcia drogi wojewódzkiej nr 503, jadąc jezdnią mamy cały czas pierwszeństwo i brak konieczności hamowania/zatrzymania się w celu ustąpienia pierwszeństwa,
  • 8.Nie dostrzegam żadnej zalety tej inwestycji i dlatego rekomenduję zjeżdżać asfaltem drogi wojewódzkiej, chociaż mam świadomość, że grozi to mandatem i jest nielegalne w świetle przepisów.


    Inwestycja Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie jest też widoczna w Suchaczu, gdzie na płaskim, króciutkim, odcinku powstała mijanka tej samej drogi wojewódzkiej, także w celu wyrzucenia rowerów jadących GreenVelo poza jezdnię.  




Dane wyjazdu:
92.00 km 30.00 km teren
05:04 h 18.16 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:859 m
Rower:BOCAS

URODZINY NA SZLAKU

Niedziela, 19 lutego 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Ogrodniki-Tolkmicko-Chojnowo-Krzyżewo-Nowiny-Frombork-Nowiny-Krzyżewo-Pogrodzie-Zajączkowo-Ogrodniki-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)



Pierwsza z wycieczek mających bezpośredni związek z 550 rocznicą urodzin Mikołaja Kopernika za nami. Kilometrowo najkrótsza (kolejne będą miały 100 km i 550 km) ale z racji mocno terenowego charakteru i zimowej temperatury nie najłatwiejsza.

Skusiło się na nią 10 osób, które pracowały korbami na trasie Elbląg-Frombork-Elbląg po pieszym szlaku kopernikowskim i rowerowym szlaku GreenVelo.

We Fromborku zajrzeliśmy we wszystkie kopernikowskie miejsca na czele z Parkiem Astronomicznym. Nie ominęliśmy także Hotelu Kopernik, najbardziej przyjaznej rowerowej miejscówki miasteczka, gdzie dzięki uprzejmości właściciela mieliśmy okazję odpocząć, ogrzać się i co nieco przekąsić oraz napić się.

Droga powrotna do Elbląga była już znacznie bardziej asfaltowa, co pozwoliło szybko i sprawnie wrócić do domków.

Dziękuję całej ekipie za wspólną jazdę i wesołe towarzystwo.





Dane wyjazdu:
152.00 km 5.00 km teren
07:14 h 21.01 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy:877 m

ZDĄŻYĆ PRZED ŚNIEŻYCĄ ;-)

Sobota, 21 stycznia 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Ogrodniki-Milejewo-Nowe Monasterzysko-Włóczyska-Krzywiec-Krzyżewo-Frombork-Nowa Pasłęka-Braniewo-Chruściel-Nowica-Słobity-Pasłęk-Śliwica-Jelonki-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)




Wróże pogodowi zapowiedzieli zmasowane opady śniegu od godziny 10 w sobotę więc nieco przyspieszyłem wyjazd, żeby nie kopać się w zaspach. O godzinie 22 w piątek ruszyliśmy zatem z Robertem na trasę dookoła komina, czyli niezwykle urozmaicone okolice Elbląga. Trasa prowadziła przez Wysoczyznę Elbląską, Wybrzeże Staropruskie, Równinę Warmińską, Oberland i Żuławy Wiślane także.

Odkryliśmy remont DW 505 od węzła Frombork na S22 do Krzywca, który w całości jest prowadzony do Jędrychowa. Będzie nowy odcinek dla szosowców ;-) Także terenowe 2 km z Krzywca do Krzyżewa wygląda lepiej niż w przeszłości.

Jazdę uprzyjemniał solidny wiatr, który na wale przeciwpowodziowym Zalewu Wiślanego przed Nową Pasłęką zdemolował moje dłonie. Był więc powód, aby zajrzeć na Orlen w Braniewie, gdzie ręce doszły do siebie a i na stole coś się pojawiło.

Potem przyjemnie lecieliśmy z wiatrem do Pasłęka dochodząc do wniosku, że odcinek Łukszty-Robity powinien ,,wylecieć” w tym roku z trasy Maratonu Elbląskiego. Zrobił się całkiem mało szosowy ;-)

Za Pasłękiem pozostało przeciąć Kanał Elbląski i przez Jelonki skierować się do domku. Po drodze pojawiło się kilka samochodów porannego szczytu komunikacyjnego podążających do Gronowa Górnego na godzinę 6:00.

I tak to minęła nocka na sucho, a teraz za oknem sypie śnieg i grzmi :-))

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie.






Dane wyjazdu:
109.00 km 7.00 km teren
05:49 h 18.74 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:810 m

WARMIŃSKA MAJÓWKA - ETAP DRUGI

Poniedziałek, 2 maja 2022 · | Komentarze 4

Trasa: LIDZBARK WARMIŃSKI-Górowo Iławeckie-Pieniężno-Płoskinia-Chruściel-Milejewo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (całość, z opisem)




Po solidnym śniadaniu, godnym trudów dzisiejszej trasy, ruszyliśmy w drogę powrotną do Elbląga. Na pierwszy ogień poszedł szlak GreenVelo z Lidzbarka do Górowa Iławeckiego. Większych zmian jakościowych nie zaobserwowałem, poza utratą niebieskiego koloru tego eksperymentalnego odcinka :-) W dalszym ciągu rower MTB zapewnia największy komfort. 

Od Górowa poruszaliśmy się po nowym asfalcie remontowanej jeszcze DW 512 Pieniężno-Górowo Iławeckie-Bartoszyce na którą muszę wybrać się Trekiem, bo nawierzchnia jest już idealna. Ruchu też generalnie nie było. 

W Pieniężnie nadszedł czas obiadu a potem trzeba było mentalnie przygotować się do zdobywania Milejewa, czyli wspinaczki na szczyt Wysoczyzny Elbląskiej. Mając 100 km w nogach to nie jest łatwe zadanie. Wyszło jednak dobrze, żeby nie powiedzieć okazale i kolację w normalnej porze jedliśmy już w domu.

Cztery miesiące dobrze wykonanej pracy zaczynają przynosić owoce. Brawo!




Dane wyjazdu:
409.00 km 25.00 km teren
18:03 h 22.66 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:35.0
Podjazdy:2185 m

GREENVELO BIAŁYSTOK-ŁOMŻA+

Poniedziałek, 16 sierpnia 2021 · | Komentarze 2

Trasa: BIAŁYSTOK-Śliwno-Strękowa Góra-Łomża-Kadzidło-Chorzele-Nidzica-Ostróda-Pasłęk-ELBLĄG

MAPA (całość)

GPS (GV Strękowa Góra-Łomża)

GALERIA (z opisem)




Pojawił się wolny dzień, pojawiło się okienko z prognozowaną dobrą pogodą i dorwałem bilet na pociąg więc ruszyłem w niedzielne popołudnie na wschód. Celem był Białystok, skąd zamierzałem przejechać się szlakiem GreenVelo do Łomży.

Do Łomży prowadzi szlak łącznikowy nr 202 ze Strękowej Góry, podczas gdy szlak główny odbija tam na północ, w kierunku Biebrzańskiego Parku Narodowego. Ja natomiast interesowałem się tym razem Narwiańskim Parkiem Narodowym (NPN) i Narwią, która w kierunku Łomży z okolic Białegostoku płynie.

Największą chyba atrakcją NPN są pomosty na Narwi między Śliwnem a Waniewem, przy których pojawiłem się godzinę przed wschodem słońca zamierzając w ten sposób sforsować dolinę Narwi. Niestety, to się nie udało, gdyż od strony Waniewa pomosty obecnie nie funkcjonują o czym zostałem poinformowany stosownym komunikatem na miejscu w Śliwnie.

Zanim jednak dotarłem nad Narew przeżyłem 6 godzinną podróż PKP upchany jak sardynka w puszce – co prawda siedziałem a Trek wisiał, ale wagon wypełniony był po brzegi ludźmi z miejscówkami, jak i bez. No i prawie wszyscy też jechali do Białegostoku.
W końcu jednak pojawiła się stolica Podlasia, zjadłem kolację w całodobowym McDonaldzie i uporałem się z wymianą baterii w czujniku licznika, która akurat teraz zakończyła swój żywot. Pokręciłem się trochę po uśpionym mieście i około 2 w nocy ruszyłem w trasę, tak aby wschód słońca ujrzeć nad Narwią.

Jako że pomostami nie udało się Narwi sforsować, to wróciłem do GreenVelo i Narew przekroczyłem jazem w Rzędzianach, co już kiedyś miało miejsce. Potem był nudny i hałaśliwy odcinek przy S8, gdzie o 5:09 powitałem wschód słońca.
Z GreenVelo zjechałem w Jeżewie omijając Tykocin i Kiermusy, gdzie już byłem  kiedyś z ekipą. Pustą o poranku krajówką 64 szybko dotarłem w okolice Strękowej Góry, skąd zacząłem jazdę nieznanym jeszcze odcinkiem do Łomży.

Zaczęło się asfaltem, potem były nawierzchnie piaszczysto-szutrowe, które jednak jadąc na lekko, opony 32 mm ogarnęły. Irytujący był brak oznakowania na co najmniej 3 skrzyżowaniach, który wymagał użycia nawigacji. GPS się poleca do pobrania. Widokowo nie było zbytnio na czym oka zawiesić, taka tam droga na Łomżę ;-). Chyba, że kogoś interesuje zakład karny Grądy-Woniecko, który widać ze szlaku, ale do samej miejscowości trzeba by było z niego zjechać. Ja nie zjechałem.

Potem znowu był asfalt, aż w okolicach wsi Gać prosto z ładnej drogi rowerowej zakopałem się w piaskownicy. Było pchanie na odcinku dobrych kilkuset metrów, jazda poboczem po trawie, generalnie klimat offroadu :-)
Gdyby nie stary cmentarz z czasów I wojny światowej byłby to odcinek zupełnie stracony, tym bardziej że istnieje asfaltowy objazd nr 207 tego odcinka do Pniewa – dłuższy o 3 km, ale znacznie, znacznie szybszy. Szczegóły w relacji fotograficznej.

Trasa przed Łomżą zyskała jakość krajoznawczą tuż przed samym miastem, kiedy to szlak wspiął się na wysoki brzeg i w okolicach Siemienia Nadrzecznego i mogłem podziwiać pięknie meandrującą Narew wraz z jej doliną. Potem szlak zszedł na poziom rzeki i tylko żółte barierki psuły efekt jazdy przy samej rzece.

To były już ostatnie kilometry GV 202 przed samą Łomżą, do której wjechałem wspinając się w kierunku widocznej na mapie wieżę ciśnień. Potem zawróciłem na GV chcąc obejrzeć łomżyński bulwar nad Narwią z MOR-em GreenVelo. Sam szlak z robił kółeczko po mieście i kierując się znakami mogłem jechać z powrotem w kierunku Strękowej Góry. O dziwo znaki nie prowadziły na bulwar i do miejsca odpoczynku.
Tutaj zatem nastąpiło moje pożegnanie z łącznikiem 202 GreenVelo i ruszyłem obejrzeć bulwar, Narew, port rzeczny z klimatycznymi gondolami oraz elegancki MOR (Miejsce Odpoczynku Rowerzystów) z grillem, ale za to bez toalety.

Z Łomży wyjechałem boczną drogą w kierunku Nowogrodu, unikając jazdy drogą wojewódzką o krajówce nie wspominając, bo wszak był to poniedziałkowy poranek i samochodoza była w pełnym rozkwicie. Do tego coraz bardziej ,,rozkwitała” temperatura, a ja dobrowolnie się pozbawiłem kremu do opalania zostawiając go w domu – prognozy pokazywały zachmurzenie bez opadów, a tymczasem nad Kurpiami właśnie pojawiało się bezchmurne niebo …

Na szczęście trasę zaplanowałem przez lasy Puszczy Kurpiowskiej i … miałem nogawki :-) No, ale spożycie napojów wzrosło dramatycznie. Doceniłem jazdę w dzień roboczy, bo co kilka km miałem jakiś sklep do wyboru.
Przed Nowogrodem zaliczyłem ostatni tego dnia kilkukilometrowy odcinek szutrowy, w pełni jednak przejezdny. Szutry jednak ograniczały jazdę z normalną szosową prędkością, więc za Nowogrodem czas był już zacząć uczciwie pedałować, tak aby do północy Elbląg osiągnąć. Przed Nowogrodem podziwiałem piękny odcinek nad Narwią bez barierek, chodników czy dróg rowerowych. Czysta natura i ..bunkier z II wojny światowej. Vide galeria :-)

Dalsza trasa prowadziła bocznymi asfaltami przez Gąski, gdzie opuściłem województwo podlaskie, Kadzidło – przed którym jechałem na legalu ,,po angielsku” i polubiłem tą miejscowość za kurtynę wodną i fontannę z których skorzystałem bez umiarkowania – aż do Jednorożca. Nazwa mitycznego zwierzęcia używana jest często na maratonach rowerowych, a oznacza jedno – jak ,,widzisz” jednorożca to znaczy, że mózg zaczyna być bardzo zmęczony, masz omamy z wysiłku i natychmiast połóż się spać, nawet na kilka minut. Wcześniej oczywiście zrób jednorożcowi zdjęcie ;-)

Ja fotkę zrobiłem, bo pora na spanie jak i i kilometraż były co najmniej dziwne, żeby oczy zamykać. Za Jednorożcem zaczęła się jazda z całkiem ładnie wiejącym w plecy wiatrem, tak że Chorzele pojawiły się dość szybko. Przed Chorzelami ustrzeliłem fotograficznie różową ciekawostkę tych okolic, a mianowicie różowe słupy energetyczne. Nie lubię tego koloru, ale tutaj specjalnie dla nich przyjechałem :-)) Zabawne, w naszych okolicach ten typ malowany jest na niebiesko.

Za Chorzelami na Nidzicę jechałem już drogą pokonywaną kiedyś z Warszawy i tylko wzmożony ruch samochodowy, spowodowany objazdem, zmienił nieco odbiór tego leśnego odcinka. Blachosmrodów było dużo, ale że dawałem lampami Bontragera równo po oczach z przodu i z tyłu, nie było wyprzedzania na gazetę czy na czołówkę. Robią lampy robotę!

Droga wojewódzka 604 Wielbark-Nidzica przechodzi właśnie remont, do Nidzicy od Muszaków jechałem jeszcze po startym asfalcie, za to pustym dokumentnie.

W Nidzicy widząc że wiatr będzie sprzyjał aż do Elbląga postanowiłem zjeść obiadokolację w znanej i lubianej Restauracji Białej. Rosół i pierogi dały moc na jazdę drogami technicznymi przy S7. Wcześniej odżywałem się różnymi cudami w lokalnych sklepach. Orlenów tym razem nie było, chociaż …

Przed Olsztynkiem zobaczyłem elegancko ciemniejące niebo i nie był to jeszcze zachód słońca, tylko burza idąca od Grunwaldu. Sprint na olsztynecki Orlen zakończyłem z 2-3 minuty przed ścianą deszczu, po której już nic by nie było takie samo ;-). A tak to obejrzałem nawałnicę, trwającą może z 15 minut i pojechałem dalej. Błotniki się przydały.

Przed Ostródą słońce zaczęło zachodzić i w jego promieniach ładnie prezentował się parujący asfalt. On też pewnie się ucieszył z deszczu ;-)
W Ostródzie miałem zwarcia z kierowcami, którzy zawzięcie trąbiąc ,,wypychali” mnie na tamtejsze paskudne drogi rowerowe. Ale że one były z kałużami, z piaskiem a i pewnie ze szkłami to musiałem ich trąbienie zignorować. Życie :-)

Za Ostródą pozostało już tylko zacisnąć zęby i kręcić, kręcić, kręcić po tak dobrze znanej, że aż banalnej drodze. Kryzys przyszedł w Małdytach, gdzie przespałem się z 20 minut oparty o ścianę Orlenu. Jeść i pić mi się nie chciało, więc nie wchodziłem do środka.

Po tym resecie ostatnie 40 km poszło jak z płatka, do Elbląga wjechałem o północy, w domu byłem 10 minut później.

Podsumowanie:


To był ostatni odcinek GreenVelo który leżał w kręgu moich zainteresowań. Jest jeszcze co prawda etap Zwierzyniec-Ulanów nad Tanwią w województwie lubelskim oznakowany numerem 301, ale jest to już bardzo daleko i ciężko będzie tam jechać tylko dla tego odcinka długości około 68 km. Może przy innej okazji?

A tymczasem przejechałem łącznik GV 202 Strękowa Góra-Łomża i muszę przyznać, że nie mam zbyt wielu pozytywnych spostrzeżeń. Szlak jest słabo oznakowany (skrzyżowania!), miejscami nieprzejezdny nawet dla fatbików, mało ciekawy kulturowo i krajobrazowo. Chyba miałem za duże oczekiwania. Wszystkie rodzaje nawierzchni widać w galerii.

Wszystko co najlepsze znajduję się przy Łomży, mieście które warto odwiedzić i przy którym Narew jest dobrze widoczna (zarówno na GV, jak i w kierunku na Nowogród). A potem warto się transferować z pominięciem GV spokojną DK 64 w okolice Narwiańskiego czy też Biebrzańskiego Parku Narodowego. I tam to się zaczyna robić ciekawie.






Dane wyjazdu:
79.00 km 10.00 km teren
03:35 h 22.05 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:506 m

DWA KRZYŻE

Środa, 23 czerwca 2021 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Ogrodniki-Pagórki-Kadyny-Tolkmicko-Chojnowo-Tolkmicko-Kadyny-Suchacz-Nadbrzeże-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)




Zainspirowany materiałem prasowym udałem się na poszukiwania dwóch krzyży. Opis medialny okazał się mocno uproszczony i jeszcze bardziej błędny, więc i ja jak błędny rycerz nieco błąkałem się po lasach między Tolkmickiem a Chojnowem. Na szczęście od czego ma się przyjaciół, a w zasadzie przyjaciółkę, która telefonicznie ogarnęła moją logistykę. Dzięki Gosia! :-)

Dwa krzyże upamiętniające katastrofę lotniczą z 1983 roku znajdują się poza szlakiem GreenVelo, jadąc od Tolkmicka przy MOR-ze GV Nowy Wiek jedziemy prosto, a nie w prawo i po 650 metrach, po prawej stronie, zauważymy je z pewnością.




Dane wyjazdu:
68.00 km 3.00 km teren
03:11 h 21.36 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:468 m

TRÓJMIASTO NAD ZALEWEM

Wtorek, 26 stycznia 2021 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Kamionek Wielki-Suchacz-Kadyny-Tolkmicko-Chojnowo-Pogrodzie-Rychnowy-Huta Żuławska-Ogrodniki-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)






Pojechałem obejrzeć jak się ma zimowa sceneria Zalewu Wiślanego i Wysoczyzny Elbląskiej od strony Pogrodzia. Bardzo ważnym aspektem wycieczki było znalezienie widocznego powyżej drzewa, które - jak okoliczności pozwolą - obejrzymy jeszcze w tym roku szerszą grupą :-) Poganiany ciemnymi chmurami nie wydłużałem nadmiernie jazdy, bo wizja śnieżnych zasp z południa Polski działa na wyobraźnię ;-)




Dane wyjazdu:
41.00 km 5.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:218 m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu +

Środa, 15 lipca 2020 · | Komentarze 0

Poza spokojnym patataj po mieście poprowadziłem trzecią z popołudniowych wycieczek pod hasłem,,Wakacje z MOSiR-em’’. Ruszyło na nią 30 osób. Zebrały się one nieprzypadkowo na polanie z wiatami w elbląskiej Bażantarni. Celem wycieczki był bowiem odcinek  szlaku GV w kierunku Jeleniej Doliny.

MAPA

GALERIA



Na tej trasie mieliśmy okazję przekonać się, że chociaż GreenVelo zaczyna się na płaskich i bezleśnych Żuławach Wiślanych, to już kilka kilometrów dalej czekają na rowerzystów solidne podjazdy i piękny las.

I tak też było. Wspinaczka do Dąbrowy, wspinaczka do Jagodnika i na deser podjazd do Jeleniej Doliny. Nagrodą był zjazd z wiatrem w plecy ulicą Fromborską.
Łatwo nie było, ale wszyscy uczestnicy – w tym kilkoro dzieci – dali sobie radę na trasie. Jechały z nami także dwie rodziny z pociechami w przyczepkach prowadzonym przez swoje mamy. Tym samym mit o słabej płci upadł ostatecznie :-)

Dzięki obecności w grupie Leszka Marcinkowskiego, prezesa elbląskiego PTTK i zarazem przewodnika turystycznego mieliśmy okazję dowiedzieć się ciekawostek o Próchniku –najnowszej dzielnicy Elbląga.
Wycieczka zakończyła się po przejechaniu 22 km w łącznym czasie 2,5 godzin na pętli przy ulicy Ogólnej. Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie i wspólną, bezpieczną jazdę.

W najbliższą niedzielę, 19 lipca ponowie wrócimy na Wysoczyznę Elbląską Wycieczka o nazwie ,,Interwały przy S22” zaprowadzi nas do Milejewa, czyli do najwyżej położonej na wysoczyźnie miejscowości. Ruszamy z ronda Kaliningrad o godzinie 10. Do pokonania będziemy mieli 28 km. Trasa.

Organizatorem wycieczki podczas akcji ,,Wakacje z MOSiR-em’’ był Miejski Ośrodek Sportu i Turystyki wraz ze współorganizatorami: Urząd Miejski w Elblągu, VARIUSTUR – Biuro Podróży, Salon Rowerowy – Wadecki, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, NEKSUS – serwis rowerowy.