INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI >150

Dystans całkowity:39439.00 km (w terenie 2780.00 km; 7.05%)
Czas w ruchu:1775:35
Średnia prędkość:22.21 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:151623 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:143 (75 %)
Suma kalorii:765490 kcal
Liczba aktywności:180
Średnio na aktywność:219.11 km i 9h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
160.00 km 0.00 km teren
06:18 h 25.40 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:843 m

SZTUM, KWIDZYN

Wtorek, 14 listopada 2023 · | Komentarze 5

Trasa: ELBLĄG-Markusy-Żuławka Sztumska-Kalwa-Sztum-Straszewo-Kwidzyn-Ryjewo-Sztum-Dąbrówka Malborska-Bukowo-Krzyżanowo-Gronowo Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA

Motto: ,,Nie ma pogody? Tym gorzej dla pogody" :-))



Tradycyjnie, jak co roku w listopadzie, wybrałem się na groby najbliższych w Sztumie i Kwidzynie. Wolny dzień trzeba było wykorzystać nie oglądając się na pogodę, a ta wpasowała się idealnie w listopadowy klimat. Nisko wiszące chmury, jednoznaczna prognoza pogody i padający/lejący przez prawie cały dzień - dość ciepły dzień od +3 do +8 - deszcz wykorzystałem do przetestowania kilku ciuchów i plecaka. 

Bocznymi drogami jechało się dość dobrze, tam gdzie pobocze było słabe lub zalane jechałem sobie środkiem, a że oświetlony byłem jak choinka to kierowcy zachowywali się jak należy. 

Samochodów nie było jednak zbyt dużo, chwilami myślałem, że to niedziela. Odmienne od niedzieli były tylko tiry z burakami, bo kampania buraczana trwa w najlepsze.

Minąłem wiele pryzm tych słodkich roślin a także kombajny Ropa pracujące w polach. Zwłaszcza ten w Karczowiskach Górnych, widziany już po zmroku, robił fajne wrażenie. Rozlożony przypominał figurkę z serii Transformers  :-) Vide galeria.

Do Kwidzyna jechałem pod słaby, ale jednak wiatr, który po zmianie kierunku jazdy okazał się całkiem przyjemny i 30 km/h nie schodziło z licznika. Zeszło dopiero, gdy zapadły ciemności bo jeszcze nie wszystkie żuławskie drogi są całe, a dziury zalane wodą to calkiem zgrabna pułapka dla szosowych opon 28 mm.

Do tego błoto naniesione przez rolników z pól także wymagało wzmożonej uwagi podczas jazdy na slickach. 

Na obiad zatrzymałem się w drodze powrotnej w Sztumie i nie był to Orlen. Te odwiedzam na ogół w nocy.  Teraz to była znana już mi pizzeria Fantazja, gdzie zjadłem makaron zapiekany z kalafiorem i serem. I to w połączeniu z kawą było dobre :-))






Dane wyjazdu:
172.00 km 0.00 km teren
08:02 h 21.41 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:954 m

ROWEROWA NOCKA

Niedziela, 12 listopada 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Nowy Dwór Gdański-Gdańsk-Kartuzy-Wejherowo-Rumia-GDYNIA>>>PKP>>>ELBLĄG

MAPA

GALERIA




Sporo osób szykuje się do sezonu ultra 2024, w tym między innymi do Maratonu Elbląskiego. A wiecie, że dobrze przepracowana jesień i zima będzie procentowała podczas wiosennych i letnich ultramaratonów.

Jednym z aspektów jazdy ultra jest jazda po zachodzie słońca i z nią będziemy zaznajamiać się najbardziej podczas tych wycieczek. Poza tym będzie okazja do testów swojego sprzętu i odzieży oraz menu na Orlenach.

Na drugiej trasie z zaplanowanego na razie do końca roku cyklu ,,Po co spać, jak można jechać" przez Gdańsk, Kartuzy, Wejherowo i Gdynię kręciły korbami 4 osoby. Na Placu Jagiellończyka pojawiły się Sylwia oraz Patrycja a także Marek i Tomek.

Rześka, mglista do Nowego Dworu Gdańskiego oraz w okolicach Żukowa,  noc na minimalnym poziomie +1 a maksymalnym +4 sprzyjała raźnemu pedałowaniu i postoje były ograniczone do trzech dłuższych przerw na Orlenach w Gdańsku, Kartuzach i Wejherowie oraz kilku przerw technicznych.

Dzisiaj jechała ekipa, która ma już pewne doświadczenie długodystansowe, ale jak wiadomo, tego nigdy dość. Bolesnym doświadczeniem był zjazd do Wejherowa, kiedy to właśnie wtedy - jak na złość - zrobiło się najzimniej. W czasie nocy deszcz na nas generalnie nie padał, ale mokre asfalty wskazywały, że po prostu szczęście nam sprzyjało :-) 

W wycieczke o charakterze treningowym udało mi się wpleść mały gratis turystyczny w postaci wieży widokowej na Górze Markowca w Rumii. Nieprzeciętnie okazała konstrukcja ze schodami na szczyt - przy których te w Kadynach do klasztoru, to jest maleństwo - robi wrażenie. Widoki z niej rozciągają się industrialno-urbanistyczne, ale i kolorowe lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego też widać. My jeszcze dostrzegliśmy elementy wschodu Słońca, co widać w galerii. 

Na trasie przebywaliśmy od godziny 22 do 8 rano pokonując w tym czasie 170 km. Nocki są zaplanowane co sobotę, ale już widać, że będą korekty tego grafiku a wszystkie najświeższe informacje będą publikowane na powyższej stronie wydarzenia na FB. Jazdy są otwarte dla wszystkich chętnych i bezpłatne.



Kategoria WYCIECZKI >150, TR


Dane wyjazdu:
174.00 km 10.00 km teren
07:37 h 22.84 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:1077 m
Rower:BOCAS

OSTRÓDA

Wtorek, 7 listopada 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Jelonki-Drulity-Marzewo-Małdyty-Miłomłyn-Ostróda-Miłomłyn-Zalewo-Myślice-Dzierzgoń-Kwietniewo-Święty Gaj-Krzewsk-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA



Służbowy wyjazd do Ostródy stał się przyczynkiem do zrobienia paru kilometrów. Poza kilometrami była walka z południowo-zachodnim wiatrem, który szczególnie na odkrytych przestrzeniach starej DK 7 od Małdyt był mocno upierdliwy. No, ale ostatecznie zdążyłem dojechać na czas do Ostródy i nawet zdążyłem założyć oficjalną odzież ;-) Spotkanie nie trwało zbyt długo i dość szybko wróciły na mnie rowerowe ciuchy. Zanim opuściłem Ostródę zjadłem obiad. Bulwarowe wyszynki były jeszcze nieczynne, ale ...

Strzałem w 10 okazała się pizzeria Retro w centrum Ostródy, przy Fontannie Rybaka. Dałem się namowić na pizzę z gruszką, orzechami włoskimi i serem pleśniowym posypaną rukolą. Lekko słodki smak okazał się przebojowy, sto razy lepszy od ananasa z puszki, który jest na ogół za słodki. Pizzę pochłonąłem całą, bez jakiegokolwiek sosu pomidorowego czy ketchupu!  Przy okazji porozmawiałem o pizzach, gruszkach i ostrych nożach z pełną pasji właścicielką lokalu. Polecam, w Ostródzie dobre jedzenie jest nie tylko na bulwarze!

Droga powrotna to już czysta turystyka w Krainie Kanału Elbląskiego, zaliczony odcinek Ostróda-Miłomłyn szlaku Kanału Elbląskiego, trochę szlaku niebieskiego do Zalewa a potem transfer przez dawno niewidziany Pudłowiec do Dzierzgonia, gdzie wjechałem na remontowaną drogę wojewódzką 527 Dzierzgoń-Olsztyn. Remont trwa na odcinku granica województwa - Krupin i rowerami szosowymi jeszcze się tam nie pokazujcie!

Z Kwietniewa rozwinąłem skrzydła i z wiatrem popędziłem do Elbląga. Mimo wszystko Bocas to nie jest rower do szybkiego pokonywania kilometrów :-)




Dane wyjazdu:
203.00 km 0.00 km teren
09:02 h 22.47 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy:832 m

ROWEROWA NOCKA

Niedziela, 5 listopada 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Nowy Dwór Gdański-Gdańsk-Pruszcz Gdański-Tczew-Malbork-Dzierzgoń-Święty Gaj-Wysoka-Jelonki-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA




Sporo osób szykuje się do sezonu ultra 2024, w tym między innymi do Maratonu Elbląskiego. A wiecie, że dobrze przepracowana jesień i zima będzie procentowała podczas wiosennych i letnich ultramaratonów.

Jednym z aspektów jazdy ultra jest jazda po zachodzie słońca i z nią będziemy zaznajamiać się najbardziej podczas tych wycieczek. Poza tym będzie okazja do testów swojego sprzętu i odzieży oraz menu na Orlenach. 

Na pierwszej trasie z zaplanowanego na razie do końca roku cyklu ,,Po co spać, jak można jechać"  przez Gdańsk, Tczew, Malbork i Dzierzgoń kręciło korbami 5 osób. Rześka noc na minimalnym poziomie +4 a maksymalnym +7 sprzyjała raźnemu pedałowaniu i postoje były ograniczone do dwóch dłuższych przerw na Orlenach w Gdańsku i Malborku oraz kilku przerw technicznych. Ekipa była doświadczona na różnych długich dystansach, a debiutantką w tym gronie była Patrycja, która wynikiem 202 km poprawiła swoją życiówkę i weszła do grona dwusetek. Gratulacje!

Na trasie przebywaliśmy od godziny 22 do 8 rano z minutami, pokonując w tym czasie prawie 200 km. Nocki są zaplanowane co sobotę, ale już widać, że będą korekty tego grafiku a wszystkie najświeższe informacje będą publikowane na powyższej stronie wydarzenia na FB. Jazdy są otwarte dla wszystkich chętnych i bezpłatne. 


Kategoria TR, WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
156.00 km 0.00 km teren
07:19 h 21.32 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:529 m

DZIKI KRYNICY MORSKIEJ

Niedziela, 29 października 2023 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Solnica-Nowy Dwór Gdański-Żelichowo-Tujsk-Stegna-Kąty Rybackie-Krynica Morska-Kąty Rybackie-Stegna-Mikoszewo-Żuławski-Dworek-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Kępki-Kazimierzowo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA





Długa, październikowa przerwa od większego rowerowania i jeszcze dłuższa od starego cyklu ,,Po co spać, jak można jechać" wskazywały, że lekko może nie być. Bo trzeba też było pamiętać o zeszłotygodniowym choróbsku, którego ślady jeszcze w formie widać. I faktycznie, lekko dla mnie nie było. Zobaczcie na średnią, która dobrze pokazuje nierówną walkę z wiatrem od Wisły do Elbląga, wiatrem wcale nie jakimś dramatycznym. 

Pomysł wycieczki zarzucił Andrzej, ja dałem cynk Robertowi i tak to trzech muszkieterów  ruszyło w blasku księżyca, chwilę po jego zaćmieniu i w czasie pełni, do Krynicy Morskiej. Chciałem tam zobaczyć pomnik dzików, zwierząt które kiedyś masowo chodziły sobie po tym miasteczku, a teraz doczekały się upamiętnienia z brązu. 

W drodze do Kryni zajrzeliśmy na Cmentarz 11 Wsi w Żelichowie oraz na przekop, a konkretnie falochron wschodni, który jeszcze niedawno nie był dostępny. Na całej trasie jechaliśmy w towarzystwie saren, jeleni, sów, psów, kotów i oczywiście dzików. Obyło się bez ekstremalnych wydarzeń. 

Drogę powrotną wydłużyliśmy o Mikoszewo i jazdę wzdłuż Wisły, ale nie po wale. To nie był dobry pomysł dla mnie, bo bez Orlenu w NDG słabiutko by ten powrót wyglądał.  A tak wyglądał tylko słabo, bo dwie pomidorowe z makaronem postawiły mnie na nogi :-)

I tak to wykorzystując cały limit czasu +1h dotarliśmy w końcu do Elbląga. W listopadzie dużo pracy przede mną, szczegóły niebawem ;-)

Dzięki Panowie za wspólne kręcenie i pogaduchy.

Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
274.00 km 2.00 km teren
11:14 h 24.39 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy:1544 m

KOCIEWIE

Czwartek, 14 września 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Nowy Staw-Kończewice-Pelplin-Ocypel-Mermet-Skórcz-Rakowiec-Korzeniewo-Ryjewo-Mikołajki Pomorskie-Dzierzgoń-Kwietniewo-Jelonki-Komorowo Żuławskie-Kamiennik Wielki-Milejewo-ELBLĄG

MAPA

Upały się skończyły więc wykorzystałem chłodny dzień wolnego i już w nocy ruszyłem sobie na dawno nie widziane Kociewie. A Ocypel to nawet bardzo dawno.

Na trasie nic nie utrudniało fajnego resetu, wsłuchiwania się w szum opon na asflacie i swobodnego przepływu myśli. Brak aparatu - bo to coś w telefonie nie zasługuje na tą nazwę - też ma swój urok - chociaż wiem, że dla Was nie ;-)

Ale tak będzie na MRDP 2025, więc zacznijcie się już przyzwyczajać ...






Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
383.00 km 0.00 km teren
15:19 h 25.01 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:2360 m

SUWALSKA FUDŻIJAMA

Piątek, 28 lipca 2023 · | Komentarze 4

Trasa: ELBLĄG-Młynary-Pakosze-Pieniężno-Górowo Iławeckie-Bartoszyce-Kętrzyn-Giżycko-Wydminy-Olecko-Suwałki-Gulbieniszki-Suwałki-Raczki-Wieliczki-EŁK

MAPA

GALERIA



Różne już były wyjazdy na wschody słońca. Na to klimatyczne i jakże optymistyczne zjawisko przyrody, które wymaga wczesnego wstania, albo i nie spania w ogóle ;-) Kręciło się korbami na Hel, nad morze do Stegny, nad jeziora czy na wieże widokowe.

Tym razem poprzeczka została ustawiona przez pomysłodawczynię celu wycieczki, pochodzącą z Suwałk Dorotę, bardzo, bardzo wysoko. Dosłownie i w przenośni – Cisowa Góra nad Suwałkami w tamtejszym parku krajobrazowym, zwana Suwalską Fudżijamą, ma całkiem konkretną wysokość 256 metrów n.p.m i jest oddalona od Elbląga o … 300 km!

Nikt tak daleko na wschód naszej gwiazdy jeszcze od nas nie jechał :-)

To oczywiście był główny motyw, aby zabrać się za organizowanie tego lekko szalonego pomysłu, który Dorota ,,sprzedała” mi jeszcze w zeszłym roku. Dodatkowym motywem był fakt, że jego autorka w ten sposób chciała poprawić swoją życiówkę w rowerowej jeździe non stop i przekroczyć próg 300 km pokonanych za jednym razem, bez spania.

A wiecie, że ja takim prośbom nie odmawiam :-)))

I tak to doszło do ustalania szczegółów wyjazdu. Zgrania terminów i pogody, która w tym przypadku była zdecydowanie najważniejsza. Nie widziałem bowiem sensu jechać w super warunkach, aby na Suwalszczyźnie obejrzeć stalowe chmury, deszcz i ani centymetra słońca. Na odwrót mogło być.

Dodatkowo, należało dotrzeć tam na określoną godzinę wschodu, którą była tego dnia godzina 4:35 dla Suwałk. To naprawdę niełatwe na takim dystansie, przy ruszeniu ponad 12 godzin wcześniej. I ostatecznie tak właśnie było. Prognozy dla Suwałk były lepsze niż dla Elbląga.

W trasę wybrało się 5 osób (Dorota, Marciny dwa, Sławek i ja) i po prowadzonych do ostatnich chwil analizach serwisów pogodowych o godzinie 15:11 ruszyliśmy z ronda Pionierów Oświaty w kierunku Milejewa.

Szybko wspięliśmy się na szczyt Wysoczyzny Elbląskiej i jeszcze szybciej zaczęliśmy zjazd w kierunku Młynar. Po zaliczeniu odcinka specjalnego w postaci bruku w Długoborze pod naszymi kołami zagościły dobre i bardzo dobre asfalty warmińsko-mazurskich dróg.

Pierwszy postój zrobiliśmy w Pieniężnie na stacji Avia. Tutaj też z lekkim niepokojem obserwowaliśmy Dorotę, która na początkowych km poddała w wątpliwość czy dobrze robi, porywając się na taką jazdę. Wątpliwościami nie byłem zaskoczony, zdziwiłem się że pojawiły się na tak wczesnym etapie wycieczki. Dorota jechała jednak obstawiona ultrasami z każdej strony, także wątpliwości zostały rozwiane, a – jak się okazało potem – decydująca była uwaga Marcina Bąka o żalu z niepodjęcia wyzwania.

Za Pieniężnem wjechaliśmy na pięknie wyremontowaną DW 512 do Bartoszyc. Do stanu drogi nie dopasował się kierowca osobówki z Tychów, któremu na pustej drodze nie przypadła do gustu nasza jazda parami.

Trąbił długo i zawzięcie na przestrzeni – sic! – kilku kilometrów, zrobił za sobą korek z kilku samochodów, zapewne nas sfilmował, a ja sfociłem jego, bo taki oryginał zdarzył mi się po raz pierwszy :-)

W końcu przypomniał sobie jak się wyprzedza wolno jadące pojazdy – co on by zrobił, jakby przed nim jechał traktor czy koparka??? :-)))) – i udało mu się dotrzeć do Bartoszyc przed nami.

My natomiast w Bartoszycach na około setnym km odwiedziliśmy Orlen, bo godzina była dobra na kolację. Potraktowałem się dwoma pomidorowymi zupami z makaronem i byłem gotowy do dalszego kręcenia. Inni też sobie nie żałowali, Dorota na tę okoliczność miała kabanosy i chleb razowy.

Za Bartoszycami wiatr w dalszym ciągu sprzyjał dynamicznej jeździe i tak to osiągnęliśmy Kętrzyn. Tutaj skończył się całkowicie dzień i zaczęła mazurska nocka.

W Giżycku Dorota przeżyła mały kryzys energetyczny ale niezawodne żelki oraz chwila przerwy na przystanku z nogami w górze kryzys opanowały. Dla pewności zajechaliśmy jeszcze na stację MOL (dawny Lotos), żeby przed mazurskimi wzniesieniami coś zjeść.

Byliśmy na 190 km. Do celu było 100 km i 4,5 godziny czasu. Raczej nie było już szans na dłuższe postoje . Nie było też szans negocjować godziny wschodu słońca ;-)
I tak to bez odpoczynku cała ekipa przeleciała nockę, żeby o 4 rano zameldować się na rogatkach Suwałk. Niebo było mocno zachmurzone, nic jednak nie padało, ale wyglądało na to, że nie musimy się spieszyć, aby w punkt być na szczycie Cisowej Góry.

I tak też zrobiliśmy. Na szczycie suwalskiej Fudżijamy zameldowaliśmy się 8 minut po formalnym wschodzie słońca. Już będąc na górze zauważyliśmy, że robią się dziury w chmurach i w taki sposób powstała ta słoneczna galeria zdjęć. Plan został zrealizowany, szczęście mieliśmy niezwykłe.

Na Cisowej Górze przebywaliśmy dość długo, napawając oczy wspaniałą panoramą Suwalszczyzny na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego. W końcu jednak trzeba było opuścić to niezwykłe miejsce i zacząć drogę powrotną do Ełku, skąd był plan wracać pociągiem do Elbląga.

To był plan dla męskiej części grupy, bo Dorota zakończyła swoją jazdę za kilkanaście km, w swoich rodzinnych Suwałkach, gdzie czekało na nią śniadanie u rodziców. My na śniadanie udaliśmy się na Orlen i to też było dobre ;-)

Posileni ruszyliśmy na ostatni etap warmińsko-mazurskich peregrynacji, czyli około 70 km etap do Ełku. Trasą nieco znaną z jednej z edycji maratonu P1000J przejechaliśmy przez Raczki i Wieliczki, oglądając z zewnątrz w tej drugiej miejscowości stylowy modrzewiowy kościół z XVII wieku, uznawany za najstarszy drewniany kościół na Mazurach.

Z innych ciekawostek należy przywołać fakt, że po dotarciu do DK 16, oblężonej samochodami z każdej strony, udało nam się przedostać na biegnącą obok drogę S61 Via Baltica, gotową ale jeszcze nie oddaną do użytku. I tak to sobie na luzie i w komforcie dotarliśmy do Ełku.

Tutaj rozpoczęliśmy akcję ,,Kup bilet”, która oczywiście w taki dzień, w wakacje i w tak wakacyjnych okolicach nie mogła się udać. Pozostały negocjacje w pociągu.
Przed nimi zajrzeliśmy na drugie śniadanie do lokalnej cukierni i tak wzmocnieni zajęliśmy miejsca w szynobusie Regio z Ełku do Olsztyna przez Pisz. Pani kierownik pociągu ze zrozumieniem podeszła do naszego kłopotu i nie musieliśmy zaraz za Ełkiem opuszczać pociągu.

W Olsztynie przesiedliśmy się do pociągu do Elbląga i po łącznie 6 godzinach podróży dotarliśmy do domu. Cały wyjazd trwał ponad dobę i była to bardzo przyjemna, wakacyjna podróż.

Dziękuję całej ekipie za wspólne kręcenie kilometrów i pomoc przy wspieraniu Doroty, a jej samej bardzo gratuluję poprawienia życiówki o dobre 100 km.


Kategoria 50/50, WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
227.00 km 10.00 km teren
12:02 h 18.86 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:31.0
Podjazdy:891 m
Rower:BOCAS

NOCNA STEGNA+

Niedziela, 16 lipca 2023 · | Komentarze 9

Trasa: ELBLĄG-Kazimierzowo-Solnica-Nowy Dwór Gdański-Rybina-Sztutowo-Stegna-Mikoszewo-Drewnica-Żuławki-Dworek-Ostaszewo-Nowa Cerkiew-Palczewo-Lichnowy-Nowy Staw-Tralewo-Malbork-Gościszewo-Parpary-Jagow Brücke-Biała Góra-Sztum-Kalwa-Żuławka Sztumska-Zwierzno-Jezioro-Karczowiska Górne-ELBLĄG

MAPA

GALERIA

GALERIA GOSIA, MATEUSZ, MARCIN, ANGELIKA


Nocne wyjazdy na wschód Słońca nad morzem w Stegnie to tradycja dłuższa niż wycieczki na Hel w tym samym celu. No i bardziej dostępne ;-) Zapoczątkowane zostały w roku 2009 przez elbląską Grupę Rowerową STOP i z małymi przerwami trwają do dzisiaj.

W niedzielną noc 22 osoby stawiły się o 1:30 na wylocie z Elbląga w Kazimierzowie aby pokręcić korbami w myśl haseł ,,Po co spać, jak można jechać”, albo ,,Nie spać, zwiedzać” na wschód naszej życiodajnej gwiazdy wyznaczony przez naturę na godzinę 4:29.

Prowadzącą i pomysłodawczynią wycieczki była Gosia z GR STOP, która wykonuje tam ostatnio masę dobrej, rowerowej roboty. Robi to dobrze, bo zamówiła chyba najcieplejszą noc w tym roku; jak ruszaliśmy to miałem +23 stopnie na liczniku rowerowym.

Trasa prowadziła przez Nowy Dwór Gdański, gdzie na Orlenie zrobiliśmy krótki postój którego największym wygranym był pewien pies, obdarowany … kabanosami. Z tej radości biegł z nami kilkaset metrów poboczem i tylko patrzeć, jak wsiądzie na rower i dołączy do elbląskiej ekipy :-)))

W Rybinie zaproponowałem lekkie wydłużenie trasy o Sztutowo, tak aby nie stać na plaży zbyt długo w oczekiwaniu na wschód. Prowadząca się zgodziła i w ten sposób z 20 minut później byliśmy na plaży w Stegnie. To i tak była godzina 4:05 więc mieliśmy dużo czasu. Plaża oczywiście – jak to w wakacje – żyła, ludzie spacerowali, leżeli, siedzieli, służby sprzątały śmieci a Kristofer jadący do nas singlem z Kątów Rybackich doniósł że na wydmach ludzie się kochają. Lato :-)

Na niebie było kilka chmur, ale znajdowały się wyżej niż linia horyzontu co dawało nadzieję, że tarczę słoneczną zobaczymy od pierwszych sekund. I tak też było, co zobaczycie w rekordowo wielkich galeriach różnych autorów. Temperatura spadła do +18 stopni i o rozpalanym kiedyś na plaży ognisku tylko wspominaliśmy z uśmiechem.

Ze Stegny grupa podzieliła się na kilka mniejszych. Ja wraz z Angeliką, Sylwią, Gosią, Irkiem, Mateuszem i Kristoferem mieliśmy plan jazdy z Malborka ku Białej Górze na imprezie organizowanej przez Malborskie Morsy, a prowadzonej przez ich prezesa, ultrasa Alberta, finiszera tegorocznego Maratonu Elbląskiego. Impreza o nazwie,, Romantyzm rowerowy z Malborskimi Morsami w koło komina” zaczynała się o godzinie 10:00.

i to była drobna niedogodność bo do Malborka ze Stegny było w porywach 50 km. A była 5 rano … Twórczo więc rozwinęliśmy wodze fantazji rowerowej i najpierw leśnym odcinkiem EV10/EV13 polecieliśmy do Mikoszewa, a potem na południe śladem Maratonu Elbląskiego pod prąd – aż do wiatraka w Palczewie. Stąd odbiliśmy na Nowy Staw i dalej na Malbork.

O naszej precyzji planowania i jazdy niech świadczy fakt, że po śniadaniu w malborskim MC na zbiórkę przy plaży miejskiej nad Nogatem stawiliśmy się 3 minuty przed czasem. Mistrzostwo świata ;-)

Trasa wycieczki wiodła czerwonym Szlakiem Zamków Gotyckich, który 10 lat temu był celem eksploracji elblążan. Z niego zjechaliśmy przez Gościszewo na Węgry, te bardziej znane, żeby ostatecznie przez Parpary i Uśnice dotrzeć do resztek mostu Jagow Brücke. Też już kiedyś odwiedzonego.

Z tego miejsca zaczął się najciekawszy odcinek, prawdziwie romantyczny bo przecież od romantycznej jazdy przez pole pszenicy, lepszy może być tylko romantyzm w polu żyta albo jeszcze lepiej – kukurydzy przed zbiorem ;-)

Skrót do Białej Góry okazał się jednak przejezdny dla wszystkich uczestniczek i uczestników, w tym najmłodszej na trasie Blanki. Także żadne ekstremum to nie było. Wartością dodaną był całkowity brak blacho smrodów na tym trzy kilometrowym odcinku offroadu.

W Białej Górze pożegnaliśmy się z sympatyczną malborską ekipą i zaczęliśmy odwrót do Elbląga. Zatrzymaliśmy się jeszcze na lodach i Orlenie w Sztumie a potem pożeglowaliśmy z wiatrem, a potem pod wiatr (bardzo ciekawe zjawisko) ku Żuławom Wiślanym. Upału nie było, generalnie mieliśmy tego dnia szczęście, bo słońce tak naprawdę smażyło może z kilka godzin.

Dzięki za wspólne kręcenie kilometrów, zarwanie nocki i zaproszenie do Malborka :-)


Kategoria 50/50, WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
156.00 km 0.00 km teren
07:12 h 21.67 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:464 m
Rower:BOCAS

AKTYWNE MIASTA - FINAŁ

Piątek, 30 czerwca 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Solnica-Kmiecin-Nowy Dwór Gdański-Dworek-Kiezmark-Błotnik-Sobieszewo-Świbno-Mikoszewo-Drewnica-Szkarpawa-Tujsk-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Kępki-Kazimierzowo-Helenowo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA


Klasyfikacja w ramach Szkoły Podstawowej nr 11




Klasyfikacja w ramach całego Elbląga



Starała się Elżbieta Derlukiewicz, starała się pogoda zsyłając całkiem konkretne ulewy podczas finalizowania miesięcznej rywalizacji w ramach akcji ,,Aktywne Miasta". Ale wyszło, że  ,,złamać" Angelikę na rowerze jest rzeczą niemożliwą, a na pewno bardzo trudną ;-)

Trasa poprowadzona po płaskich Żuławach Wiślanych miała z założenia służyć łatwiejszemu nabiciu 150 km niż peregrynacje np. po Wysoczyźnie Elbląskiej. Taki bowiem oszacowaliśmy wspólnie dystans, aby zapewnić bezpieczną przewagę na wypadek ,,odpału" przeciwniczki Angeliki :-))

Lało i padało na nas w sumie przez 3-4 godziny. Oczywiście, to nie był zimny deszcz, bo temperatura oscylowała około +20 stopni i zaczęła spadać dopiero po zmroku. Zaczęło się przejaśniać wieczorem, czyli wtedy kiedy nie miało to już większego znaczenia. 

Brawa dla  Angeliki! Brawa także dla Zenona - miesiąc kręcić ze średnią 100 km dziennie to już nie bułka z masłem!!! Jest moc, jest motywacja :-)


Kategoria 50/50, WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
200.00 km 2.00 km teren
07:48 h 25.64 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:32.0
Podjazdy:1306 m

GŁĘBOCK

Czwartek, 29 czerwca 2023 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Stoboje-Kamiennik Wielki-Nowe Monasterzysko-Rucianka-Chruściel-Płoskinia-Pienieżno-Lelkowo-Głębock-Zagaje-Piotrowiec-Braniewo-Frombork-Włóczyska-Nowe Monasterzysko-Kamiennik Wielki-Milejewo-Ogrodniki-Łęcze-ELBLĄG

MAPA

GALERIA





Nigdy nie byłem w Głębocku i dzisiaj nadrobiłem to karygodne zaniedbanie :-)) I powiem Wam, że tamtejsze jezioro jest chyba warte kolejnej wycieczki. Tyle że na rowerze MTB ;-)


Kategoria 50/50, WYCIECZKI >150