Dane wyjazdu:
Temperatura:0.0
GRUDNIOWE PĄCZKI
Niedziela, 8 grudnia 2013 ·
| Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG – Jegłownik – Michałowo – Lubstowo – Myszewo – Lipinka – Świerki – Chlebówka – NOWY STAW – Lubieszewo – Orłowo – Nowy Dwór Gdański – Marzęcino – Kępki – Bielnik II – Bielnik I – ELBLĄG
GPSFOTOGALERIABłękitne niebo nad nami i lodowisko pod nami towarzyszyło wspaniałej ,,szesnastce'', która pojawiła się na Placu Słowiańskim, aby po raz 8 już popedałować do Nowego Stawu na pączkową ucztę. Grudniowe pączki to jazda kończąca mój sezon wycieczkowy i muszę przyznać, że tak ciężkich warunków jeszcze w historii nie było. Tym większe wyrazy uznania dla jedynej rowerzystki w naszym gronie, która jechała swoim tempem z Quintusem.
Szósty zmysł podpowiedział mi, aby do Jegłownika nie katować się przez Wikrowo tylko szybko polecieć suchą i czarną DK 22. To była dobra decyzja, bo za Jegłownikiem lokalna droga do śluzy była bardzo słabo przyczepna i z pewnością podobnie było na odcinku Wikrowo-Jegłownik . Zaliczyłem jedno lądowanie ,,bez telemarku'', jak to określił kolega, ale przy prędkości 9 km/h to się można przewracać :-).
Za śluzą w Michałowie dla odmiany mogliśmy podziwiać ładne zaspy utworzone dzień wcześniej przez wiejącego Ksawerego. Do tego zmrożony śnieg, błoto, miejscami kałuże i lód tworzyły jakże urozmaiconą scenerię. Nie obyło się bez odcinków pieszych. Wszytko to spowodowało, że w Nowym Stawie pojawiliśmy się kilka minut przed południem, czyli pokonanie 35 km zajęło nam prawie 3 godziny.
Zaprzyjaźniona ekipa bikerów z Tczewa (
Nefre,
Daro,
Sikorski33 Jarhaw i
Mklos) delektowała się już smakołykami, a my szybko do nich dołączyliśmy. Jak już sympatycznie pogadalim, pojedlim, popilim i omówilim mój przyszłoroczny harmonogram to nadszedł czas na powrót.
Ciężko było się rozpędzić, ale wiatr w plecy pomógł :-). Za to miejscami lodowa powłoka dodawała naszej jeździe niezbędnej dawki adrenaliny. Zatrzymaliśmy się jeszcze w Orłowie przy remontowanym domu podcieniowym, gdzie podobno ma powstać mini browar z wyszynkiem oraz w Nowym Dworze Gdańskim przy stacji kolejki wąskotorowej. W tym mieście moją uwagę wzbudzili miejscowi policjanci, bo najpierw jeden z nich całkiem sprawnie wymusił mi pierwszeństwo, a niedługo potem zostaliśmy wezwani przez inny radiowóz do jechania za sobą, a nie parami. Czyżbyśmy utrudniali ruch tym kilku samochodom obecnym w niedzielne popołudnie na nowodworskich ulicach?. Oj, panowie policjanci :-)).
Do Elbląga dotarliśmy po godzinie 15 popędzani przez coraz ciemniejsze chmury z których wieczorem zaczęło sypać.
Tym samym mój sezon wycieczkowy dobiegł w tym roku końca. Dziękuję wszystkim rowerzystom i rowerzystkom towarzyszącym mi podczas wycieczek po dalekich, jak i zupełnie bliskich okolicach. Bez Was jazda nie sprawiałaby takiej radości :-). Moje plany na rok 2014 są już
dostępne, a co z nich wyjdzie czas pokaże.