Dane wyjazdu:
Temperatura:
Rower:
Poranna jazda na Wysoczyznę
Niedziela, 7 września 2008 ·
| Komentarze 2
Poranna jazda na Wysoczyznę Elbląską i Żuławy. Trasa:
Elbląg- węzeł Dębica-berlinka (do węzła Błudowo)- węzeł Dębica-Wilkowo-Sierpin-Przezmark-stajnia Konik-Pilona-Komorowo Żuławskie-Janów-Przezmark-Nowina-Gronowo Górne-Elbląg .
Początkowo na trasie piękne słońce, im wyżej wspinałem się berlinką na wysoczyznę tym gęstsza mgła.Na focie poniżej - to nie jest księżyc :-)
Momentami widoczność była w granicach 50 metrów. Ale drzwi do lasu dostrzegłem :-).
Ruch symboliczny, kilkanaście samochodów na przestrzeni 40 km. Dostrzegłem, że Rosjanie ładnie wyprzedzają rowerzystę - całkowity zjazd na lewy pas, żadnego brania ,,na gazetę''. W drodze powrotnej powstał, pod wpływem drogowskazu, spontaniczny pomysł na przyszłoroczny maraton rowerowy. 814 km w 24 h-Flash piszesz się ;-)?
Po zjechaniu z berlinki uderzyłem na Przezmark, aby przejechać się kawałek Szlakiem Pocztyliona. Przy okazji odkryłem fajny zjazd w terenie do Pilony.
Po przekroczeniu krajowej ,,7'' skierowałem się po płytach betonowych wzdłuż wału okalającego Jezioro Drużno. Samego jeziora oczywiście teraz nie widać - tylko morze trzcin.W końcu po 3 km dojechałem do wykopalisk poszukiwawczych osady Truso.
Po chwili dojechałem do ,,7'' prawie w tym samym miejscu i ruszyłem z powrotem w górę do Przezmarku - znowu Szlakiem Pocztyliona.
W Przezmarku moim oczom ukazał się idylliczny widok łaciatych muciek :-).
Po chwili pędziłem już w dół i przez Gronowo Górne wjechałem do Elbląga. Udałem się jeszcze pod pomnik elbląskiego Piekarczyka aby zerknąć na Grupę Rowerową STOP, która dzisiaj jechała na Żuławy. Frekwencja tradycyjnie u nich w granicach 30 osób - jak oni to robią :-)?