Dane wyjazdu:
Temperatura:20.0
Rower:
POMORSKA DROGA ŚW. JAKUBA - Etap I Kaliningrad-Frombork
Wtorek, 23 września 2014 ·
| Komentarze 0
Trasa: KALININGRAD-Uszakowo-Ładuszkin-Mamonowo-Braniewo-Klejnowo-Różaniec-FROMBORK
GPSPEŁNA FOTOGALERIA (444 zdjęcia z opisem)
Pierwszy dzień pielgrzymki powitał nas lejącym w Kaliningradzie deszczem i totalnymi ciemnościami o poranku. Nikt nie oczekiwał, że będzie łatwo, ale żeby tak od razu :-).
Chmury jednak do godziny 9 ustąpiły za sprawą silnego wiatru i po mszy świętej cztery osoby ( wicestarosta lęborski Ryszard Wenta, chłopaki z Głogowa i ja) ruszyliśmy w trasę. Kilkanaście kilometrów zrobiliśmy po mieście, odwiedzając Plac Zwycięstwa, katedrę (salę koncertową) i bulwar nad Pregołą.
W końcu wyjechaliśmy z miasta, a kilka kilometrów za nim dołączył do nas Aleksiej na rowerze. I tak w piątkę kręciliśmy pierwsze kilometry na Jakubowym szlaku. Dwa razy dorwał nas przelotny deszcz, ale że świeciło na nas też słońce to szybko wysychaliśmy. Szlak na terenie Rosji nie jest jeszcze oznakowany lecz prowadzi prostą, ale i niestety główną drogą w kierunku granicy to i problemów z nawigacją żadnych nie mieliśmy. Ruch na niej panował dość spory, ale Rosjanie nie mieli większych trudności z bezpiecznym wyprzedzaniem naszej grupki. Pomagał nam też z pewnością samochód techniczny jadący za nami z prędkością rowerową.
Ogromna kolejka aut na granicy pokazała w tym miejscu przewagę roweru. Podjechaliśmy bezpośrednio do kontroli paszportowej, która jednak po stronie rosyjskiej mocno się przeciągała, tak że na przejściach spędziliśmy w sumie 50 minut. Na polskiej granicy uzyskaliśmy pieczątki nie tylko do paszportu oficjalnego ale i pielgrzymiego i już mogliśmy jechać dalej. Około kilometr za granicą dostrzegliśmy na drzewie pierwszy znak żółtej muszli. Obowiązkowa fotka była w tym miejscu konieczna.
Dalsze znaki doprowadziły nas do Braniewa gdzie szlak skręcał w kierunku Nowej Pasłęki. Przez Klejnowo jadąc po betonowych płytach dotarliśmy do wału przeciwpowodziowego nad Zalewem Wiślanym i podziwiając piękne widoki oraz zbliżającą się panoramę Fromborka z górującym nad miasteczkiem Wzgórzem Katedralnym kręciliśmy ostatnie kilometry. Nieco spóźnieni dotarliśmy w końcu do grodu Kopernika i zakwaterowaliśmy się w hotelu, a jakże,
Kopernik :-).