Dane wyjazdu:
Temperatura:20.0
Rower:
ROSJA-OBWÓD KALININGRADZKI. Powrót do Elbląga
Niedziela, 7 czerwca 2015 ·
| Komentarze 4
Trasa: KALININGRAD-Uszakowo-Ładuszkin-Mamonowo-Gronowo-Braniewo-Frombork-Milejewo-ELBLĄG
FOTOGALERIA (z opisem)
Wszystko co dobre za szybko się kończy i nie inaczej było
teraz. Weekendowa peregrynacja po drogach zachodniej części OK dobiegła końca i
nastał czas powrotu. Po porannej mszy (katolicy w Rosji obchodzili akurat Boże Ciało) plan dnia zawierał
dodatkowo zajrzenie do portu w Kaliningradzie oraz obejrzenie – dzięki Gosi,
która podsunęła ten obiekt – unikatowego podnoszonego mostu
kolejowo-samochodowego. Potężna
konstrukcja jest sprawna i może przepuszczać statki w głąb Pregoły. Tory kolejowe
wraz z jezdnią są podnoszone prostopadle, a nie jak u nas w Elblągu pod kątem,
do koryta rzeki. Potężne bloki betonu jako przeciwwagi robią wrażenie.
Sam port nie jest szczególnie dostępny, możliwość obejrzenia
go istnieje tylko z jednej (północnej) strony. Fabrykę BMW sobie podarowaliśmy bo nie chciało nam się tłuc z sakwami po kamiennej kostce.
W dalszej drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Laduszkin, gdzie
z przydrożnych baniaków skosztowaliśmy kwasu chlebowego. Następny postój to już
była granica, gdzie formalności trwały najkrócej w historii, bo i samochodów
było jak na lekarstwo. Jeszcze tylko mały
shoping w duty free i już można
było wjeżdżać do kraju :-).
Na dobrą jazdę zjedliśmy obiad w Braniewie i pokrzepieni
makaronami i pizzą szybko dotarliśmy do Elbląga. Tym samym wyjazd dobiegł końca.
Dziękuję mojej ekipie za wspólne kręcenie na drogach i
bezdrożach Obwodu Kaliningradzkiego. Bez Was ten wyjazd byłby niemożliwy. Jestem bardzo zadowolony z tego co widzieliśmy
i z tego co nie też, bo to znaczy że trzeba będzie jeszcze tam wrócić. Słowa
podziwu dla Gosi i Marka, którzy nie poddali się podczas długich tras, a jednak
nie jeżdżą tyle co Ela i Krzysztof. Dzięki Wam też za usługi
tłumaczenia. Krzyśkowi dziękuję
za pomoc w nawigacji i baczenie na tyły grupy, a Eli za motywowanie Gosi i nieustanny uśmiech na twarzy.
Dziękuję też Księdzu Proboszczowi dr Jerzemu Steckiewiczowi
za wyrażenie zgody na nasz pobyt na plebanii i udzieloną wszechstronną pomoc.