Dane wyjazdu:
Temperatura:9.0
Rower:
NOCNE GreenVelo
Niedziela, 27 grudnia 2015 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Bażantarnia-Elbląg Dąbrowa-Jagodnik-Jelenia Dolina-Łęcze-Nadbrzeże-Suchacz-Nadbrzeże-Kamiennik Wielki-ELBLĄG
BIKEMAP
Miałem już w tym roku na GreenVelo się nie pojawiać, ale wczorajsze obfite opady deszczu skłoniły mnie do sprawdzenia czy szlak się w Elblągu i okolicy nie rozpuścił. Wziłąłem więc trekingowego Gianta i na minimalnie bieżnikowanych oponach 35 mm ruszyłem najpierw do Bażantarni.
Spotkałem tam twardą nawierzchnię, bez kolein, błota i kałuż. Gdyby nie to, że jest cały czas pod górkę, to można by napisać że było lekko, łatwo i przyjemnie.
Równie miło było po przekroczeniu DW504, gdzie jeszcze niedawno zamiast mostku było
coś takiego. Teraz jest mostek i pędzi się bez żadnych utrudnień.
Te pojawiają się niebawem w postaci płyt betonowych na ulicy Jagodowej i armagedonu na zupełnie nie ruszonej przez drogowców drodze gruntowej przed Jagodnikiem. Wystające kamienie, cegłówki, dziury, kałuże i błoto to nie jest trasa dla rowerów turystycznych a dla MTB i to w wersji ,,full suspension''. Odcinek nie jest długi, około 1 km ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Za Jagodnikiem dalsze interwały sprzyjały paleniu świątecznych kalorii, a straszne sapanie niosło się po lesie aż do Łęcza :-).
Z Łęcza dynamiczny zjazd do Nadbrzeża ma już oznakowanie na dwóch strategicznych skrzyżowaniach, a że nowe znaki szlaku rowerowego błyszczą się z daleka to nie sposób ich przeoczyć.
Odcinek z Nadbrzeża do Suchacza wygląda na zapomniany przez Boga i historię oraz budowniczych GreenVelo. Po deszczu wygląda jak poniżej, w porze suchej należy tylko wyjąć z tych dziurek wodę :-). Na szczęście tutaj jest po płaskim - w przeciwieństwie do odcinka przed Jagodnikiem - i jazda slalomem nie jest taka trudna.
W Suchaczu zobaczyłem gotowy już MOR i mający status MPR-a
Zapiecek.
W ramach pokuty za świąteczne leniuchowanie zafundowałem sobie bardzo przeze mnie nielubiany podjazd wyjazdowy z Suchacza w kierunku Elbląga. Pokuta była pełna, bo było pod górę i pod wiatr :-)). Prędkości na liczniku nie podam :-P
Dalej już szybko i płasko poturlałem się do Elbląga fotografując na koniec elbląskiego witacza/żegnacza. Ładny jest w ciemnościach.