Dane wyjazdu:
Temperatura:20.0
To tu, to tam po Elblągu
Sobota, 6 października 2018 ·
| Komentarze 9
Wiadukt otworzony, czas na
przejażdżkę i fotograficzną opowieść. Jak wszystko dobrze pójdzie to jutro
powstanie też film instruktażowy, bo skoro
powstał dla kierowców to i rowerzyści
nie mogą być gorsi ;-).
FILM (ten jutrzejszy)
Najpierw jednak rozwiązanie zagadki z
22 marca 2018 r. Jak widać na
poniższym zdjęciu napis nie został zasłonięty nasypem i jest widoczny, chociaż
dużo nie brakowało :-).
A teraz ruszamy na ścieżki (drogi) rowerowe ...
Jadąc Grunwaldzką skręcam ze ścieżki w prawo, za
Żabką. Już widzę, że nie ma ciągłości połączenia ze ścieżką z której zjeżdżam.
Na
wizualizacji ciągłość była.
Za to za Żabką jest takie coś. Nie jest to droga
rowerowa, a ciąg pieszo-rowerowy (cpr) na którym piesi mają pierwszeństwo i
mogą poruszać się po całej jego szerokości. W ten sposób uratowano ciągłość
połączenia ścieżek i zalegalizowano jazdę rowerów w tym miejscu. Słabe to, ale
lepsze niż nic. O pierwszeństwie mówi znak C16-C16 z kreską poziomą, a dodatkowo pojawiło się po raz
pierwszy w Elblągu oznakowanie dobrze znane z Trójmiasta, czyli konkretnej
wielkości napis ,,USTĄP PIESZYM''. Zapomniano o pomalowaniu na czerwono
przejazdu rowerowego przez wyjazd z Giełdy Elbląskiej i może tutaj dojść do bum
z samochodem wyłaniającym się zza Żabki. Uważajcie więc!
Jadę dalej prosto i widzę na horyzoncie, że
chodnik z najpodlejszego szarego, fazowanego polbruku przechodzi w asfaltową
drogę dla rowerów (ddr). Wreszcie! C13/C16 z kreską pionową nie wymaga
komentarza i jedziemy po asfalcie w kierunku tunelu. Piesi dalej męczą się z
polbrukiem.
Dziwnie wyglądają dwa rzędy ciemnego polbruku po
prawej stronie ddr tworzące skrajnię 20 cm bo nie przylegają do asfaltu, tylko
tak jakoś nieśmiało są w pewnym oddaleniu. Po stronie lewej o skrajni
zapomniano.
Wjeżdżam do tunelu pod nasypem łącznicy.
Skrajnia pionowa 2,5 metra jest OK, miejsce nad głową jest i na ewentualny kask
i jeszcze trochę. Chyba, że ktoś ma ponad 2 metry wzrostu i jeździ w kapeluszu
kominiarza - wtedy niech uważa ;-) Widać też skrajnię po obydwu stronach ddr-a więc
jednak można?
Za tunelem, mając w głowie wizualizację
zamierzałem skręcić w prawo na Giełdę Elbląską (GE). Jak jednak widać wyżej ddr
prowadzi prosto i w lewo, a w prawo, za tunelem jest tylko ... chodnik. Rower
oficjalnie trzeba prowadzić, a przecież nie o to chodzi. To pierwszy duży błąd
wykonawczy.
Tak więc skręcam w lewo, przejeżdżam pod
wiaduktem i docieram do pierwszego mini-ronda. Skręcając w prawo zawracamy w
kierunku GE i jest to jedyna legalna droga, aby dotrzeć tam rowerem - mocno na
około. Natomiast jadąc w lewo przejeżdżamy jezdnię i pod kątem prostym (sic!)
skręcamy na wiadukt. Na dworzec PKP ścieżka z tej strony nie prowadzi i trzeba
jechać jezdnią przez rondo.
Czas zatem na wspinaczkę. Znaki poziome
,,Rower'' wykonane w technologii grubowarstwowej sugerują, że długo powinny
wytrzymać bez konserwacji. Asfalt gładki, śmiga się przyjemnie. Cieszy fakt, że
może i nasi włodarze zrozumieli tą jakże istotną różnicę między nim a
polbrukiem, nawet niefazowanym. W końcu docieram do skrzyżowania, jadąc w prawo
zjeżdżamy do Grunwaldzkiej, ja więc nie tracąc wysokości skręcam w lewo i dalej
pod górę docieram do wiaduktu.Po drodze spadam z za wysokiego krawężnika na
kostkę kamienną. Ech...
Przed wiaduktem asfalt się kończy i na samej
konstrukcji mamy coś na kształt pasa rowerowego, pomalowanego tym razem na
czarno (nad Babicą jest czerwony). Pachniało to dzisiaj świeżością ale na
szczęście śliskie nie było.Ciekawe, jak będzie po deszczu? Skrajnia imponująco
zaznaczona, piesi przemykają bokiem :-). Znaków ,,Rower'' brak.
Za wiaduktem zjeżdżam do ronda i widzę, że ddr
prowadzi tylko w prawo. Znowu wizualizacja sobie, a życie sobie. Ciekawe, że w
przypadku samochodów wizualizacja prawdę mówi. W lewo mamy więc erzac w postaci C13-C16 z kreską poziomą, ja
proponuję zatem włączenie się w Lotniczą przez rondo i jazdę w kierunku EUH-E.
Bezpieczniej i wygodniej. Zatem jazda w prawo.
Na nowej Lotniczej podoba mi się solidny pas rozdziału, uniemożliwiający ,,pasjonatom'' wyprzedzanie na łuku drogi. Jak widać, jest możliwe zwężanie ulic w Elblągu ;-). I tak sobie jadąc docieram do drugiego mini-ronda, które jak zostanie w takiej postaci będzie masowo ignorowane przez kierujących blachosmrodami, które już dzisiaj sobie je radośnie ścinały.
Tymczasem rowerowy dramat czeka nas na końcu ddr. Tego potworka z pewnością nie zaprojektował nikt z Trójmiasta, widzę tutaj elbląską myśl inżynierską. Zakończenie ddr przejazdem rowerowym donikąd, zamiast wpuszczeniem ruchu rowerowego w jezdnię (przecież wiecie jak to wygląda na ul. Płk. Dąbka???) to spora kompromitacja Zarządu Dróg, tym bardziej że na wizualizacji ddr jest do samego przejazdu!
Tak więc włączamy się w ruch na Lotniczej i po pokonaniu przejazdu kolejowego widzimy drogę dojazdową do posesji przy torach. Wjazd na nią jest jeszcze dość prowizoryczny, ale można z niego skorzystać. Ddr jest bowiem niewidoczna, chociaż na wizualizacji
ja ją widzę.
Ciekawe, jak docelowo będzie to tutaj wyglądać?
Natomiast od strony GE mamy innego rodzaju ciekawostki.
Niby szeroki chodnik, ale znak mówi, że pieszemu wstęp wzbroniony. Dlaczego? Ano dlatego, że to jest chodnik tylko do przejścia dla pieszych (które wg. wizualizacji miało być z przejazdem rowerowym). Za znakiem chodnik gwałtownie traci szerokość i na szczycie łącznicy już prawie go nie ma. Prawie.
Wjazd na ddr od tej strony jest zrobiony bez wpuszczenia jej w jezdnię, co wygląda dość dziwnie i zmusza rower do wjazdu na chodnik. Cały układ rowerowy w tym rejonie w ogóle odbiega od wizualizacji (doliczyłem się braku 3 przejazdów rowerowych i kilkudziesięciu metrów ddr), gdzie było to pokazane z sensem i logiką. Czemu służy więc takie ściemnianie przyszłych użytkowników?
Jak już jesteśmy przy liczeniu, to dopatrzyłem się czterech za wysokich krawężników. Nie są one katastrofalnie wysokie, ale jak większość jest zrobiona na zero cm, to i te mogą tak wyglądać.
Sytuacja pieszych chwilowo nie ulega poprawie, anie pogorszeniu. W dalszym ciągu korzystają z przejazdu kolejowego i stoją przed szlabanami. Tunel może powstanie, a może nie. Ich sytuacja pogorszy się, jak PLK przejazd zamknie, szlabany zdemontuje i postawi bariery całkowicie umożliwiające przejście w poziomie jezdni. A grodzić oni potrafią.
Na nasypie po stronie bliższej Giełdzie Elbląskiej chodzić nie można, chociaż są schodki techniczne i wąski pas polbruku, a na samym wiadukcie w szerokim pasie są elementy konstrukcji nośnej. Miejsca na drugi chodnik jest w bród, tylko ktoś nie pomyślał na właściwym etapie.
Jednak prawdziwą ,,perełką'' jest - w sumie nie wiem co, bo znaki zakazują przejścia - przesmyk między nasypem łącznicy a murem hali GE. Mamy tutaj do czynienia ze
znakozą w fazie agonalnej. Więcej znaków pionowych już się nie dało postawić? Czyżby zabrakło wygrodzeń? :-)). Mimo tego i pieszo, i rowerem da się tędy przejść (przejechać) bo jest to najkrótsza droga na teren giełdy.
A potem nadszedł czas wziąć się do innej pracy, zaś o godzinie 12:00 samochody opanowały swój wiadukt.
Dobranoc :-)