Dane wyjazdu:
Temperatura:14.0
RYBINA-MOST OBROTOWY KOLEI WĄSKOTOROWEJ
Trasa: ELBLĄG-Kępki-Marzęcino-Tujsk-Rybina-Tujsk-Żelichowo-Gozdawa-Orliniec-Solnica-Jazowa-Janowo-Władysławowo-ELBLĄG
MAPAGALERIA (z opowiadaniem)
FILM (pociąg i most w akcji)
Wycieczkę dedykuję Kristoferowi, znanemu pasjonatowi żuławskich torowisk wąskotorowych i takichże pociągów. Wracaj do zdrowia!
Inauguracyjny przejazd
Żuławskiej Kolei Dojazdowej poderwał mnie o poranku i napędzany silnym wiatrem oraz - w chwili startu - zachęcającą ulewą ruszyłem do Rybiny, aby uwiecznić wąskotorówkę na ręcznie obracanym moście nad Szkarpawą. Sam most obejrzeliśmy dokładnie
dawno temu, ale wtedy nic po nim nie jechało ;-)
Luźno byłem umówiony z Marianem na kręcenie w tamtym kierunku, ale że go pod Tortugą nie było to z Elbląga ruszyłem samodzielnie. Mariana dorwałem niepodziewanie w Kępkach, gdzie to spokojnie zamulał z wiatrem 25 km/h. Przepraszam, że ze mną musiałeś nieco depnąć :-P. Szybko osiągnęliśmy Tujsk i tutaj kolega odbił, przed
remontowanym mostem zwodzonym, wzdłuż Tugi na Żelichowo, a ja wskoczyłem na torowisko i wczuwając się w klimat wycieczki wąskim torem dojechałem do mostu w Rybinie. Konstrukcja była już obrócona pod ruch kolejowy, a obsługa techniczna kończyła proces łączenia szyn. Takie duże i ciężkie Lego :-)
Po 10 minutach nadjechał pociąg, tłumów w nim nie było, bo to i nie czas na tłumy. Maszyniści w maseczkach wyglądali bardzo oryginalnie. Zdjęć kilka zrobiłem, film z przejazdu i obracania mostu dla swobodnego ruchu wodnego nakręciłem i ruszyłem w drogę powrotną. Unikając frontalnego ataku wiatru, meandrowałem dziwnymi drogami lądując ostatecznie w
miejscu zbrodni nieopodal Gozdawy. Takich ,,atrakcji'' nie przewidziałem na tym pustkowiu, bynajmniej lasu nie przypominającym ;-).
Lekkim objazdem w wyniku interwencji służb dojechałem do Gozdawy i dalej już spokojnie kręciłem do Elbląga pracując nogami, jak przystało na Święto Pracy. Szacunek dla wszystkich ludzi dobrej roboty.