Dane wyjazdu:
Temperatura:25.0
PO PAKIET WISŁA 1200
Piątek, 2 lipca 2021 ·
| Komentarze 2
Trasa: BIELSKO BIAŁA-Szczyrk-Wisła-SZCZYRK
MAPAGALERIA (z opisem)
Ołowiane chmury powitały mnie w Bielsku Białej, co jak na pierwszy w życiu pobyt w tym mieście sprawia, że już go nie lubię ;-) Potem jednak z każdym kilometrem pogoda się ogarniała i zrozumiała, że tego gościa nie da się deszczem zmiękczyć. Do tego stopnia, że na przełęczy Salmopolskiej, długiej ale niezbyt wymagającej, czekało już na mnie słońce i fotograficzne panoramy Beskidu Śląskiego.
Czekał też wolny pokój w tamtejszym zajeździe Biały Krzyż (Gazdówka), więc po zakwaterowaniu się, puściłem klamki hamulcowe i zjechałem do Wisły.
Pokręciłem się po mieście, znanym mi do tej pory z przelotów w ramach szosowych maratonów, czyli w sumie nieznanym. Spotkałem tam Ojca Dyrektora Wisły 1200 Leszka Pachulskiego jak pracowicie malował kredą strzałki kierunkowe dla zawodników, bo w Wiśle trwały remonty i oznakowanie objazów było konieczne.
Potem wspiąłem się wzdłuż Wisełki do Jeziora Czerniańskiego i zajrzałem do Zameczku, który malowniczo ,,wisi" nad tym akwenem. No, a potem to już tylko w górę - nie tylko rowerem ale i z buta - do schroniska Przysłop, gdzie od 16:00 odbywało się wydawanie pakietów startowych. W nich była czapeczka i buff, a po koszulkę trzeba było stawić się na ... mecie maratonu w Gdańsku. Sprytne :-))
Na przełęcz Salmopolską do Gazdówki udałem się drogami gruntowymi w masywie Baraniej Góry poznając w ten sposób początkowe kilometry rozpoczynającego się jutro maratonu i męcząc się znacznie na interwałowej trasie. A ja myślałem, że będzie po prostu z górki ;-) Wspaniała widokowo okolica popsuła się pod koniec dystansu, kiedy to przyszła deszczowa chmura i zrobiło się ciemno. Ale ona też miała swój klimat.
Po tak aktywnie spędzonym dniu zasnąłem jak dziecko. A jutro miał się zacząć prawdziwy wypoczynek...
DALEJ >>>