Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Pierwsza jesienna odsłona Miejskich Wycieczek Rowerowych
(MWR) prowadziła ku Winnicy Kadyny zlokalizowanej na zboczach Wysoczyzny
Elbląskiej.
Zanim jednak grupa 54 rowerzystek i rowerzystów ruszyła w
trasę z pętli na ulicy Ogólnej odwiedził nas w tym miejscu radiowóz Komendy
Miejskiej Policji w Elblągu. Jego
obecność była nieprzypadkowa, bowiem 1 października przypadał Ogólnopolski
Policyjny Dzień Odblasków. I właśnie z odblaskami pojawili się policjanci z
Wydziału Ruchu Drogowego i Straży Granicznej, aby rozdać je uczestnikom
MWR. Ten bardzo praktyczny prezent
przyda się w warunkach coraz krótszego dnia, bo szybko zapadające ciemności nie
muszą być przeszkodą w uprawianiu
ulubionego hobby. Oczywiście pamiętajmy
wtedy o obowiązkowym oświetleniu roweru.
Spotkanie z funkcjonariuszami zakończyła pamiątkowa
fotografia po której ruszyliśmy w trasę.
Ulica Fromborska doprowadziła nas do Krasnego Lasu, gdzie skręciliśmy na
Jelenią Dolinę i w ten sposób opuściliśmy Elbląg. Dobrze znaną trasą przed
Ogrodniki dotarliśmy w okolice Pagórek,
gdzie skręciliśmy w kierunku Białej Drogi, mającej nas zaprowadzić do Winnicy
Kadyny.
Nasze dwukołowce miały tam okazję zapoznać się z betonową
drogą z płyt, szutrem różnej wielkości, placem budowy (Biała Droga jest
poszerzana i utwardzana), a na koniec był też odcinek betonowy , tak po prostu.
Przy Białej Drodze minęliśmy Białą Leśniczówkę, pięknie
prezentującą się w promieniach październikowego słońca, które ogrzewało nas od
samego startu. Białą Leśniczówkę wybudowano
na zlecenie Cesarza Wilhelma II w 1905 roku jako jego leśną rezydencję. Obecnie
mieszka w niej właściciel Winnicy Kadyny, od której dzieliło nas kilkaset
metrów zjazdu. Winnica została założona
w 2013 roku i obecnie prezentuje się już bardzo okazale.
Dalsza droga prowadziła do Kadyn, gdzie dzięki staraniom
jadącego z nami Leszka Marcinkowskiego, prezesa elbląskiego PTTK, otworzono nam wnętrze największej w Europie
drewnianej stodoły. Obecnie skrywa ona
wielką liczbę powozów, sań, bryczek i
innego sprzętu, który można zaprząc do konia. W jej klimatycznym wnętrzu spędziliśmy dłuższą
chwilę, podziwiając piękno drewnianej konstrukcji budynku oraz wykonanie
stojących w niej pojazdów.
Na koniec zwiedzania i oglądania każdy z uczestników
otrzymał słodkiego batona, aby energii nie zabrakło na drogę powrotną, którą
zaraz zaczęliśmy. Do tej pory jechaliśmy
z wiatrem, ale teraz to się miało zmienić.
Najmocniej wiało już po zjechaniu z Wysoczyzny Elbląskiej, czyli jak
pojawiliśmy się na płaskich Żuławach Wiślanych.
Z uwagi na duży ruch samochodowy zmieniona została nieco
trasa wycieczki i przed Elblągiem skręciliśmy na Nowakowo, aby obejrzeć postępy
prac przy budowie mostu obrotowego na rzece Elbląg. I tak to tym sposobem do
Elbląga wjechaliśmy jadąc po wale rzeki Elbląg, w ciszy i spokoju. I tylko wiatr wiał tak samo.
Nasza jazda zakończyła się na rampie przy skrzyżowaniu ulic
Mazurskiej i Odrodzenia, gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki
kolarskiej PTTK i każdy udał się po pokonaniu 44 km na zasłużony obiad. Dziękuję wszystkim za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski
Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis
Rowerowy Wadecki i Gmina Elbląg.
Kolejna jazda spod znaku Miejskich Wycieczek Rowerowych
będzie prowadziła w listopadzie do gockich Weklic, na skraju Żuław Elbląskich i
Wysoczyzny Elbląskiej.