Dane wyjazdu:
Temperatura:20.0
Rower:
DOOKOŁA JEZIORA NARIE z GR ,,STOP''
Niedziela, 19 lipca 2009 ·
| Komentarze 4
TRASA:
ELBLĄG-Pasłęk-Kalnik-Morąg-Bogaczewo-Kretowiny-Boguchwały-Ponary-Gulbity-Bogaczewo-Morąg-Małdyty-Sambród-Marzewo-Buczyniec-Jelonki-Komorowo Żuławskie-ELBLĄGO poranku czterech bikerów postanowiło wyruszyć ze mną do Morąga na spotkanie z zasadniczą grupą
STOP, która postanowiła dać zarobić PKP.

NAD NARIE ze STOP-em
© MARECKY
Po wielogodzinnych burzach powietrze było świeże i rześkie, co sprzyjało jeździe. Wysoce sprzyjający był też wiatr w plecy :-). Czynnikiem mniej korzystnym była narastajaca mgła, w okolicach Pasłęka ograniczająca widoczność do 100m.

ZAMGLONY WIDOK
© MARECKY
Po dwóch godzinach od wyjazdu byliśmy w Morągu. Tam, czekając na dworcu, zobaczyłem takiego oryginalnego ślimaka,

ŚLIMAK w MORĄGU
© MARECKY
a potem nudząc się pobawiliśmy się torami kolejowymi ;-).

ZŁOMIARZE tu BYLI?
© MARECKY
W końcu pociag przyjechał, ekipa się wyładowała i wyruszyliśmy na trasę.Zaczął kropić lekki deszczyk, mgła za to opadła i cały czas było przyjemnie ciepło.
Nad Narie uchwyciłem taki oto widok:

JEZIORO NARIE
© MARECKY
W Kretowinach tłumów nie było,

KRETOWINY
© MARECKY
chociaż woda w jeziorze była cieplejsza niż powietrze :-)

MOCZENIE NÓG
© MARECKY
Końcowy dojazd do Morąga to już jazda w pełnym deszczu, momentami nawet ulewie. Nie przeszkodziło to zrobić jeszcze fotki ładnej armacie strzegącej morąskiego ratusza

ARMATA w MORĄGU
© MARECKY
i podjąć, dziwnej dla niektórych, decyzji o powrocie do Elbląga na rowerach. Skład grupy powrotnej był prawie identyczny z porannym. Jednak wiadomo,że prawie czyni dużą różnicę ;-). Kolega Marian postanowił nie dać zarobić PKP (brawo!), ale wybrał niewłaściwy środek lokomocji(uuuuuu!). Czyżby go deszczyk przeraził?

NIEŁADNIE MARIAN, NIEŁADNIE :-)
© MARECKY
Tak więc w czwórkę wyjechaliśmy z deszczowego Morąga i do pochylni w Kątach jechaliśmy w mniejszym lub większym deszczu. Tylko Fish czuł się swojsko w tej wodzie:-).

POZYTYWNIE NASTAWIONY FISH :-)
© MARECKY
Od Kąt zaczęło się przejaśniać i już nie padało. Dojeżdżając do Elbląga byliśmy wysuszeni.
Dziekuję Panowie za wspólną jazdę i okazany hart ducha :-)
Na pełną fotorelację zapraszam do mojej
FOTOGALERII.
Pozdrowienia.