Dane wyjazdu:
Temperatura:7.0
MARATON ELBLĄSKI - KRÓTKI OBJAZD TRASY 2023
Piątek, 31 marca 2023 ·
| Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Kamionek Wielki-Suchacz-Kadyny-Tolkmicko-Pogrodzie-Frombork-Braniewo-Gronowo-Braniewo-Rucianka-Nowe Monasterzysko-Kamiennik Wielki-Milejewo-Piastowo-ELBLĄG
MAPAGALERIA (z opisem)
Motto: Co za nocka! ;-)
Dni do
Maratonu Elbląskiego ubywają nieubłaganie, a doświadczenie mówi, że będą biec
jeszcze szybciej ;-)
Pogoda nie mogła więc stanąć na przeszkodzie w odbyciu jazdy testowej dla
zawodniczek zamierzających pokonać w dobę 10-11 czerwca 444 km trasy dookoła
dawnego województwa elbląskiego.
Parę
startową stanowiła mieszanka doświadczenia i entuzjazmu, czyli Sylwia – aktualna
mistrzyni Maratonu Elbląskiego oraz Angelika – debiutantka na ultra, dla której
to będzie pierwsza próba pokonania trasy i rekordu życiowego, w czym z pewną taką nieśmiałością pomagam.
Założeniem wyjazdu było:- pokazanie, omówienie i nauczenie pierwszych 50
kilometrów imprezy, do Braniewa włącznie, tak aby oszczędzać nawigację tam,
gdzie jej użycie nie jest konieczne oraz nie być zaskoczonym ilością i stylem
podjazdów,
-
przyjrzenie się braniewskim Orlenom, aby zaplanować efektywną strategię ich
wykorzystania w dniu próby,
- i rzecz najważniejsza: należało sprawdzić,
czy maksymalny limit czasowy dla Braniewa określony w ściągawce jest dla dziewczyn osiągalny.
W gratisie
dostaliśmy od pogody – do powyższych
założeń – lekki łomot deszczowy, co na
pewno nie ułatwiło jazdy, a zwłaszcza zjazdów, a już całkiem samodzielnie dziewczyny
zdecydowały o wydłużeniu trasy objazdu do Gronowa, gdzie trasa maratonu skręca
na wschód.
Elbląg opuściliśmy
kilka minut po godzinie 18 w strugach deszczu, który w okolicach Rubna przeszedł
na chwilę w ulewę. Także wejście w wycieczkę było wzorcowe, hitchockowe ;-) Na trasie padało na nas regularnie do
Suchacza, potem chwilę za Tolkmickiem a ostatecznie deszcz odstąpił przed
Braniewem. Wszystko precyzyjnie i zgodnie z prognozami, które oczywiście znaliśmy
:-)
Dziewczyny
pokonały trzy główne górki bez problemów, bez postojów i jakby bez wysiłku.
Dłuższy, 6 minutowy, postój zrobiliśmy na rynku w Tolkmicku, gdzie nieco mokrej
odzieży wylądowało w sakwach, a w zamian wyjąłem stamtąd trochę suchych gadżetów
z których skorzystała głównie Angelika. Niestety, w sakwie zabrakło butów i skarpetek :-))
Do Braniewa
na Orlen wyjazdowy przy DK 54 dotarliśmy o godzinie 20:40, co wypełniło idealnie czas 3 godzin
przewidziany w ściągawce maratonowej. Nadszedł czas na ogarnięcie ciepłych napojów i
przyjrzenie się ofercie tego niezbyt wypasionego Orlenu. Mieliśmy na to około
30 minut co dziewczyny wykorzystały w całości.
Tutaj też
zapadła decyzja dokręcenia łącznie 12 km (tam i z powrotem) do granicy z Rosją
w Gronowie. Rzuciliśmy okiem na zakręt trasy maratonu na wschód i ruszyliśmy do
Elbląga.
Po powrocie
do Braniewa zajrzeliśmy jeszcze na drugi Orlen przy drodze wojewódzkiej nr 504
(DW 504), który był już nieczynny. Droga krajowa nr 54 (DK 54) doprowadziła nas
w mgłach do węzła Chruściel na S22 a dalej jechaliśmy w całkowitym spokoju.
Spokoju samochodowym, bo mgły i świecące oczy na poboczu nakazywały zachować wzmożoną
czujność.
Droga
techniczna przy S22 doprowadziła nas do Kamiennika Wielkiego, gdzie skręciliśmy
na Milejewo, zdobywając tym samym szczyt Wysoczyzny Elbląskiej. Dziewczyny nawet nie pisnęły, że o spaniu nie wspomnę :-)
Stąd
pozostało zjechać do Elbląga, gdzie najpierw Angelika udała się na zasłużony odpoczynek,
a z Sylwią udaliśmy się na Stare Miasto, gdzie czekał na nią mąż w samochodzie,
którym pojechali do domu.
Przejechaliśmy
łącznie około 110 km uzyskując prawie 1000 metrów przewyższeń! (na całym
Maratonie Elbląskim jest 2187 metrów).
To nie była
łatwa wycieczka, nieprzypadkowo zresztą tak zaplanowana. Doświadczenia trudnych treningów są bezcenne w
przypadku jechania imprezy w warunkach podobnych. A jak 10 czerwca będzie świeciło
słońce to tylko się cieszyć ;-)
Szacunek
dla Pań za podjęcie próby i eleganckie
pokonanie niełatwej trasy. Mam nadzieję, że się podobało – bo mi bardzo ;-) To była bardzo ładna –
faktycznie i w przenośni – nocka.Co do
planów, to przewiduję jeszcze jazdę całonocną z Elbląga do Pasłęka (dokładnie
do Drużna) po trasie Maratonu Elbląskiego. Start odbędzie się dokładnie w
godzinie Maratonu Elbląskiego i w zgodzie ze ściągawką. Dystans do pokonania będzie wynosił 160 km po trasie ME i
jeszcze z 15 km dojazdu do Elbląga. Termin będzie podany z wyprzedzeniem, dostępny
dla wszystkich zapisanych i jeszcze się wahających :-)