Dane wyjazdu:
Temperatura:8.0
OBJAZD TRASY MARATONU ELBLĄSKIEGO ELBLĄG-KROSNO
Trasa: ELBLĄG-Suchacz-Tolkmicko-Frombork-Braniewo-Lelkowo-Górowo Iławeckie-Bartoszyce-Lidzbark Warmiński-Orneta-Pasłęk-Krosno-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG
GPSMAPAGALERIA (z opisem)

Za nami pierwszy objazd wydłużonej w tym roku do 500 km trasy
Maratonu Elbląskiego (ME) na odcinku Elbląg-Bartoszyce-Krosno k. Pasłęka. Jest jeszcze
szansa na objazd odcinka od
Jelonek do miejscowości Dworek nad Wisłą, ale co z
tego wyjdzie to zobaczymy.
Tymczasem na objazd najtrudniejszego odcinka przez Wysoczyznę
Elbląską i Warmię ruszyło w godzinie startu głównego dystansu 7 osób. Czyli o godzinie 13:00 ;-)
Wśród nich była Kamila, aktualna Mistrzyni Maratonu
Elbląskiego oraz Lechu, Ultras z Grudziądza, który zaplanował sprawdzić trasę
Maratonu Elbląskiego aż do Gardei.
Do Braniewa zaliczyliśmy najtrudniejsze podjazdy na trasie
okolic Suchacza i Tolkmicka ,,wspomagani” wiatrem w twarz, który został naszym sprzymierzeńcem
po zmianie kierunku jazdy na wschodni w Gronowie.
Po drodze był postój w Braniewie, gdzie w związku z nową godziną
startu będą czynne obydwa Orleny i mnóstwo sklepów. Nie inaczej zresztą będzie wyglądała sytuacja
w mijanych miejscowościach. Jak 3 maja widzieliśmy dużo otwartych sklepów to
tym bardziej 7 czerwca będą one czynne.
Pierwszy bufet na trasie 500 km będzie w Górowie Iławeckim, gdzie
zrobiłem kilka zdjęć poglądowych na tamtejszą Różę Wiatrów, certyfikowane
Miejsce Przyjazne Rowerzystom szlaku GreenVelo, które zaopiekuje się Wami w
dniu próby.
Wpadliśmy także na górowską stację Moya w której będzie można
uzupełnić inne, potrzebne artykuły. Stąd też trójka kolarzy jadąca nieco szybciej
niż wskazania
tej ściągawki pożegnała się z nami i ruszyła naprzód.
Potem były Bartoszyce i tam wjazd na DK 51, kiedyś drogę
bardzo nieprzyjazną rowerom z uwagi na ogromny ruch ciężarowy do i z Rosji, a
od kilku lat cichą i spokojną.
Bartoszyce są najbardziej wysuniętym na wschód miejscem Maratonu
Elbląskiego. Stąd zaczęliśmy powrót w kierunku Elbląga, powrót nieco nerwowy z
uwagi na awarię suportu w rowerze Doroty, który zaczął wydawać bardzo niepokojące
odgłosy mielonego metalu, pilnika i grom wie czego jeszcze.
Przed nami był teraz Lidzbark Warmiński w którym zameldowaliśmy
się o godzinie 20:00 a wyjechaliśmy o 21:00. Tak długi pobyt na tamtejszym
Orlenie grupa zawdzięczała … mnie :-)) Dużo jadłem, dużo piłem, a do tego każdy
ubrał się stosownie do okoliczności, czyli zapadającego zmroku i spadającej
temperatury.
Tutaj też postanowiliśmy nieco skrócić trasę i nie jechać do
Jelonek nad Kanałem Elbląskim (tam będzie drugi bufet trasy 500 km), które to
wszyscy obecni już mieli okazję poznać, a z Pasłęka przez Krosno jechać do
Elbląga.
Po drodze zajrzeliśmy w okolice Hotelu Pruskiego w Ornecie,
gdzie swój bufet będą mieli startujący na dystansie 250 km Mini Maratonu
Elbląskiego.
A potem to już była jazda prosto do Elbląga w którym pojawiliśmy
się o godzinie 1:20 po pokonaniu około 260 km w doskonałym tempie 25-26 km/h.
Dla mnie to było udane podsumowanie weekendu kwietniowo-majowego
podczas którego zrobiłem na różnych rowerach i w diametralnych różnych krajobrazach
998 km. Taki urlop to ja lubię i rozumiem ;-)
Co do trasy 500 km ME to dużą zmianą na ,,+” będzie to, że z
uwagi na wcześniejszy start będziecie mieli ułatwioną logistykę ewentualnych zakupów,
a jak jeszcze pogoda dopisze to Wysoczyzna Elbląska, Zalew Wiślany i Warmia
pokażą Wam wszystko co mają najpiękniejsze.
Zwłaszcza, że to będą już najdłuższe dni w roku i jadąc zgodnie
ze ściągawką ciemno zrobi się sporo za Lidzbarkiem Warmińskim.
Zapisy na Maraton Elbląski jeszcze trwają, ale że niedługo
przystępujemy do personalizacji medali to tego czasu za dużo nie macie ;-)
Czekamy na Was, zapraszamy do Elbląga!