Dane wyjazdu:
Temperatura:-4.0
ZAŚNIEŻONA BAŻANTARNIA
Niedziela, 17 stycznia 2010 ·
| Komentarze 4
10 bikerów zapragnęło pobawić się na śniegu Bażantarni, czyli naszego największego elbląskiego parku.
Plan obejmował początek jazdy podjazdem pod Górę Chrobrego, potem zjazd do ul. Łęczyckiej i podjazd asfaltem do Stagniewa, gdzie rozpoczął się zielony szlak, którym wjechaliśmy do lasu.
POCZĄTEK SZLAKU ZIELONEGO
© MARECKY
WYKROTY NA ZIELONYM SZLAKU
© MARECKY
Następnie jazda poszła na żywioł i wyglądało to tak: Dojechaliśmy i doszliśmy nim do szlaku niebieskiego
KRZYSIEK i JEGO ULUBIONY PIEŃ ;-)
© MARECKY
potem do Parasola
EKIPA POD PARASOLEM
© MARECKY
następnie odbiliśmy na szlak czerwony
LODOŁAMACZE: MAREK i RADEK
© MARECKY
i rozpaliliśmy ognisko w okolicach Jagodnika.
OGNISKO POD JAGODNIKIEM
© MARECKY
.
Potem powrót szlakiem czerwonym na zielony i wspinaczka na górę Belweder.
ROZMAZANY MARECKI NA RAMPIE UROCZYSKA BELWEDER :-)
© MARECKY
Po zjeździe z Belwederu wjazd na szlak żółty i jazda nim do pętli tramwaju nr 2 przy ul. Marymonckiej. Tutaj nastąpiło pożegnanie i każdy pojechał rowerem w sobie znanym kierunku :-).
Ja zaś nabrałem ochoty na super ekologicznego izotonika ;-).
PIWO PSZENICZNE NIEPASTERYZOWANE, NIEFILTROWANE z CIECHANOWA
© MARECKY
Pomimo wybitnie niedzielnego dystansu każdy, mam nadzieję, uchachał się i umordował należycie :-).
Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i do zobaczenia.
Pełna fotorelacja dostępna
TUTAJ, a relacja poniżej.
ZAŚNIEŻONA BAŻANTARNIANa inauguracyjną wycieczkę rozpoczynającą sezon 2010 pojechała grupa 10 bikerów, co jak na styczeń uważam, że jest całkiem przyzwoitą frekwencją.
Na rozgrzewkę zafundowałem kolegom wspinaczkę bokiem Góry Chrobrego, co u mnie spowodowało uzyskanie nowego rekordu tętna maksymalnego na poziomie 185.
Zjechaliśmy w dół i ulicą Wschodnią dotarliśmy do Łęczyckiej.
Następnie dojechaliśmy ulicą Łęczycką do krzyżówki na Stagniewo i tam kierując się już znakami szlaku zielonego zagłębiliśmy się w Bażantarnię.
Szlak zielony jest na odcinku do Parasola bardzo zaniedbany, zapomniany najwyraźniej przez historię i elbląski PTTK. Pamiętam oczywiście, że jest to szlak pieszy, ale nawet bez roweru przejście było często bardzo utrudnione przez powalone drzewa, chaszcze i zarośla. Tuż przed Parasolem szlak zielony łączy się z niebieskim i od tego miejsca widać, że ktoś ze szlaków korzysta.
Darecki na tym odcinku zgubił licznik rowerowy, co spowodowało jego szybszy powrót do bazy.
My zaś pojechaliśmy w kierunku Dąbrowy, aby w okolicach szlaku czerwonego zrobić ognisko. Skrót zaproponowany przez Maćka charakteryzował się jazdą pomiędzy drzewami i przekraczaniem zamarzniętego strumyka, ale co to dla nas.
Po ognisku ponownie, tym razem już czerwonym szlakiem, wróciliśmy do Bażantarni i skierowaliśmy się szlakiem żółtym do zielonego, a nim na górę o nazwie Belweder.
Następnie dotarliśmy na skróty do szlaku żółtego i nim jechaliśmy już do końca, czyli do pętli tramwajowej na ul. Marymonckiej. Z usług tramwaju nikt oczywiście nie korzystał, grupa rozjechała się w sobie wiadomych kierunkach.
Podsumowując, cieszy fakt, że Bażantarnia jest dość licznie odwiedzana przez mieszkańców Elbląga. W trakcie naszej jazdy widzieliśmy dużo osób spacerujących, chodzących z kijkami lub biegających. Chwilowo nie było narciarzy, bo było mało śniegu.
Pozdrawiam i zapraszam w lutym na wycieczkę po Wyspie Nowakowskiej.