INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:45 h 26.67 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m

ALLEYCAT DARECKI

Niedziela, 10 października 2010 · | Komentarze 7

Można zgubić szprychówkę na pierwszym skrzyżowaniu, można nawet zgubić długopis, a nawet można też przejechać całą trasę ze średnią 26 km/h i mimo to nie wygrać Alleycata :-). Wszystko co powyższe dotyczy mojego przejazdu, a poległem przez zbyt szybkie i niedokładne odczytanie adresu Łomżyńska 26. W mojej wersji był Łomżyńska 28 i tak to I miejsce, a i całe podium oddaliło się bardzo :-(. Ale po kolei.

Na starcie pojawiło się 16 dusz i po rozdaniu kart startowych i szprychówek, każdy oczekiwał na mapy. DARECKI zapowiadał niespodziankę i była nią informacja, że mapy otrzymamy na kładkach nad rzeką Elbląg od jego syna i ,,synowej''.

Po szybkiej analizie karty doszedłem do wniosku, że mapa będzie tylko dodatkowym obciążeniem i postanowiłem jechać bez niej. Na ten wariant zdecydowało się więcej osób, za mapę obierając sobie moje plecy :-).

Pierwszy punkt to sklep spożywczy na Malborskiej, gdzie należało otrzymać karteczkę z numerem od sprzedawczyni. W pierwszym sklepie nikt o Dareckim nie słyszał, ale wizyta w drugim zakończyła się otrzymaniem karteczki, a nawet cukierka.

Potem dzida dalej Malborską i za przejazdem kolejowym na Narciarską 10, gdzie spisuję numer ewidencyjny budynku. Kolejny punkt to ulica Junaków, gdzie spisuję w pamięci numer z transformatora, zapisuję go na karcie nieco dalej i postanawiam przyspieszyć, aby zgubić całe towarzystwo ze mną podróżujące.

To się udaje, w szaleńczym pędzie wyprzedzam nawet autobus nr 6, który toczy się zdecydowanie za wolno i wpadam na Łomżyńską. Poszukiwania schowanej brzozy kończą się sukcesem, co z tego jak źle spisuję numer posesji przy której ona stoi. Nie dostrzegam bocznego wejścia do domu schowanego w zieleni i spisuję numer z frontu budynku.

Opuszczam Łomżyńską bocznym wyjazdem, aby uniknąć spotkania grupy która, jak przewiduję, powinna zbliżać się ulicą Łódzką.
Jestem już na Skrzydlatej i lecę do EUH-E na Lotniczej, gdzie trzeba spisać datę produkcji transformatora. Tutaj spotykam całą bandę i dochodzi do mnie, że na Łomżyńską nikt nie trafił! Mam w tym momencie około 3 km przewagi. Ze zdziwieniem widzę, że towarzystwo skręca na dworzec PKP rezygnując z jazdy na Łomżyńską. Super :-). Zaczynam już czuć się zwycięzcą :-).

Tory kolejowe pokonuję nie korzystając z tunelu pod nimi i już wjeżdżam na Plac Dworcowy. Widzę TOMARA66 i pytam się, bo to groźny przeciwnik, czy był na Łomżyńskiej? Nie. bo to na Kamionce pada odpowiedź, a ja mało nie spadam z siodełka;-). Uprzejmie informuję Tomka, że ta ulica jest na Zatorzu, z którego właśnie wyjechał :-). Tym sposobem, kolejny przeciwnik ma pozamiatane :-).

Wjazd na Grunwaldzką wykonuję na czerwonym (OK-późnym pomarańczowym ;-) i mając za sobą radiowóz pytam się w myślach, czy będzie 100 zł mniej, czy też nie? Jest spoko, władza nie interweniuje a ja wykonuję lewoskręt w Sadową. Numer 79 to prawie sam jej koniec, tak więc znowu szybkość ponad 30 km/h.

Numer ewidencyjny z budynku spisuję długopisem pożyczonym od Wasyla, bo mój w ferworze walki wydostał się przez dziurę w kieszonce kamizelki. Dzięki za pomoc, chociaż kosztuje mnie to informację o Łomżyńskiej 28, gdzie chłopaki nie byli. Nic za darmo, żebym to ja jeszcze miał poprawny numer z tej ulicy :-). Ale tego jeszcze nie wiem.

Z buta wspinamy się po schodach na Sadowej i jedziemy na Bema 80, aby spisać nazwę laboratorium analitycznego. Ja mam tę nazwę w głowie, ale podejrzewając podstęp sprytnego Dareckiego jadę się upewnić. ,,Labal'' to nadal ta sama nazwa i już jedziemy na Artyleryjską spisać numer ze słupka telekomunikacyjnego sieci ,, Dialog''.

Nie byłem dość dawno na tej ulicy i po prawdzie, ona jedna sprawia mi trudność, bo do ostatniej chwili (pytam się mieszkańców) nie jestem pewien jej lokalizacji. Słupków na ulicy jest kilka, wyraźne oznaczenia ma jeden i z niego spisujemy numer.

Po chwili lecimy w dół Saperów i mijamy Dareckiego. Informuję go o słupkach na Artyleryjskiej i już skręcamy w Mierosławskiego i Piechoty, aby nimi dotrzeć na Pułaskiego 10, gdzie należało spisać kolejny numer ewidencyjny z budynku. Czując podstęp zjeżdżam powoli, aby rychło w czas, czyli na samym dole, uświadomić sobie, że 10 jest na górze :-). Ponowna wspinaczka na Piechoty, w myślach wymyślam sobie okrutnie, żeby taki błąd zrobić. Pocieszam się, że na pierwszej edycji ulica Pułaskiego innych sponiewierała :-). Spisujemy numer i w dół do Kościuszki.

Tam chłopaki za mną jadący z narażeniem życia wbijają się przed samochody na skrzyżowaniu z Orzeszkowej i przecinając Sienkiewicza lecimy w dół do Kumielki. Przekraczamy mostek i już jesteśmy na Kwiatowej, gdzie spisujemy kolejny numer ewidencyjny (Darecki lubi te numerki ;-). Z Kwiatowej przez rozkopaną Traugutta jedziemy na północ. Na celowniku Kamienna, której fotkę można obejrzeć TUTAJ.

Jedziemy przez Traugutta, Szymanowskiego, Beniowskiego i Konopnickiej. Skręcam w Szczyglą, aby znanym skrótem dotrzeć od razu na Kamienną 53, gdzie trzeba spisać nazwę warsztatu samochodowego. Bułka z masłem i już jedziemy na przystanek autobusu linii nr 16 na skrzyżowaniu Niepodległości/Żyrardowska. Spisujemy godzinę odjazdu autobusu w dniu dzisiejszym i skręcamy w ulicę płk. Dąbka, aby przy Carrefourze skręcić w Węgrowską.

Kolejny punkt to węzeł ciepłowniczy w budynku SM ,,Zakrzewo'', gdzie spisujemy jego numer, a nawet dwa do wyboru. Potem wyskok na Podgórną i 300 metrów dalej hamowanie przy bramie kościoła Św. Wojciecha. Spisanie daty z pomnika patrona tej świątyni i czas na jazdę do ostatniego punktu na ul. Elektrycznej.

Przecinamy ul. Wiejską i prowadzę grupkę w park Modrzewie. Słyszę z tyłu: Gdzie on jedzie?, ale ja wiem, że to najkrótsza droga na Elektryczną :-). Wyskakujemy z parku i w dół koło browaru jedziemy Elektryczną na przejazd kolejowy, gdzie Darecki polecił spisać oznaczenia z sygnalizatora świetlnego. Spisujemy i pozostaje jechać na metę. Zastanawiam się, jakie mam szanse z młodzieżą i wychodzi mi że żadne :-). Jestem już mocno ujechany, dyszę jak lokomotywa, a w bidonie widać dno :-). Skręcam w Obrońców Pokoju a potem w Robotniczą, aby nią dotrzeć do Gwiezdnej i uniknąć podjazdu na Jaśminowej. Ekipa orzeka, że Marecki zasłużył na I miejsce i puszcza mnie przodem. Dzięki za postawę fair play, co z tego jak mamy skopaną ulicę Łomżyńska :-).

Jesteśmy w CZIK-CZUKU pierwsi i można w końcu odetchnąć. Jak patrzę na licznik, to oczom nie wierzę, a jak Darecki mówi, że mam jeden błąd, to nie wierzę uszom :-). Niestety jest to prawda :-(.

Nie wiem które miejsce ostatecznie zająłem, ale nie satysfakcjonuje mnie ono w żaden sposób :-).

Dzięki Darecki za wspaniałą trasę, a Łomżyńskiej nie zapomnę Ci długo ;-).

ALLEYCAT DARECKI I JEGO ORGANIZATOR © MARECKY

NA STARCIE © MARECKY

NA STARCIE © MARECKY

NA MECIE © MARECKY

NA MECIE © MARECKY
Kategoria ALLEYCAT



Komentarze
czuczu | 18:30 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj relacja jak kryminał Agaty Christie - przeczytałem "jednym tchem" - dla mnie pierwsze
miejsce w kategorii literackiej :)
MARECKY
| 15:46 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj tomar66: dobry jesteś i tyle.

flash: TPK będziemy eksplorować 24 października. Będzie to szlak żółty tzw. Trójmiejski, z Gdańska do Gdyni lub z Gdyni do Gdańska. Szczegóły jeszcze dogrywam z Fransem i jak już wszytko ustalimy, to dam Ci info na maila.

Co do Wysoczyzny Elbląskiej to wiem już gdzie, ale nie wiem jeszcze kiedy :-).

Pozdrower.
flash
| 07:34 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj Tak przy okazji, kiedy zamierzasz odwiedzić Trójmiejski Park Krajobrazowy?
O Wysoczyznę Elbląską na listopad jeszcze nie pytam ;)
flash
| 07:26 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj może komisja jakaś uznałaby te 28? ;)
tomar66
| 03:09 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj Marecki, dzięki że tak wysoko mnie stawiasz w rankingu potencjalnych konkurentów.Szacun.
MARECKY
| 19:39 niedziela, 10 października 2010 | linkuj Ende :-)
Darecki | 17:35 niedziela, 10 października 2010 | linkuj Mistrzu Marecki bardzo ciekawa i pouczająca relacja - czekam na dalszą część.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]