INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.91 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po mieście

Piątek, 10 grudnia 2010 · | Komentarze 7

Ależ fajnie się jeździ! A spojrzenia przechodniów-bezcenne :-))). Od poniedziałku wracam do normalnego trybu życia, ten tydzień był sympatyczny inaczej ;-).

Poniżej zaś kilka fotek z wczorajszego wernisażu wystawy ŻUŁAWY-KRAJOBRAZ DLA KONESERA. Najbardziej dla mnie interesująca okazała się analiza zdjęć Marka Opitza widoczna na ścianach galerii ZUM, a zwłaszcza w albumie, którego współautorem jest w/w.

Dodatkami uatrakcyjniającymi wernisaż była degustacja wódki STOBBES MACHANDEL potwierdzona stosownym certyfikatem oraz zagrycha przygotowana przez właścicielkę galerii w postaci klopsa i śledzi na chlebku :-).

Poza tym całkiem niespodziewanie pojawiła się na wernisażu najnowsza elita polityczna naszego miasta. Wystawę można oglądać do 15 lutego 2011 r.
MISTRZOWIE CEREMONII DEGUSTACJI:MAREK OPITZ i (w szarfie) GRZEGORZ GOLA Z LGD ŻUŁAWYiMIERZEJA © MARECKI

JAŁOWCÓWKA NA TACY © MARECKI

STOBBES MACHANDEL W ŻOŁĄDKU, CERTYFIKAT W KIESZENI :-) © MARECKI



Komentarze
MARECKY
| 22:25 niedziela, 12 grudnia 2010 | linkuj wilk: Powiem Ci, że około 50 ml tego trunku (38%) zapewniło mi kilkominutowe grzanie w żołądku :-). Smakowo jak gin, chociaż suszona śliwka wprowadza ciekawe akcenty. Szkoda, że nie sprzedawali na butelki, bo i wódka, jak i flaszka w kształcie beczułki godna postawienia w barku.
Podobno ta jałowcówka została wymyślona kilkanaście lat przed powstaniem ginu.

Darecki : to była degustacja :-).
wilk
| 20:19 niedziela, 12 grudnia 2010 | linkuj No i jak owa jałowcówka? :)
Darecki
| 19:43 sobota, 11 grudnia 2010 | linkuj Marecki uczestniczył w takim poczęstunku ?
Trzeba było wziąść z sobą bidon i zlewać nektar :-)
MARECKY
| 18:25 sobota, 11 grudnia 2010 | linkuj Wycieczka dojdzie oczywiście do skutku :-). Jeździmy niezależnie od warunków pogodowych-chociaż jestem w stanie wyobrazić sobie jedno zjawisko pogodowe, które uniemożliwia jakąkolwiek jazdę, ale lepiej nie będę wywoływał wilka z lasu ;-). Jutrzejsza trasa jest zaplanowana bocznymi drogami asfaltowymi, ale nie na tyle bocznymi, żeby leżał na nich dziewiczy śnieg na pół metra. Powinny być przejezdne,chociaż z pewnością śnieg na nich będzie leżał. Te trudne warunki spowodują wolną i spokojną jazdę, oczywiście na pomoc innych w razie kłopotów też możesz liczyć, nikt nie zostanie pozostawiony sam sobie. Przypominam, że jutro obowiązuje TYLKO jeden typ roweru-MTB wyposażony w opony terenowe, mogą być też kolcowane.
Poczytaj: TUTAJ.
Pozdrawiam.
Anonimowy tchórz | 12:41 sobota, 11 grudnia 2010 | linkuj W kwestii praktycznej jutrzejszego wyjazdu na pączki - w taką pogodę to aktualne? Jeśli tak to jakimi drogami przewidujesz ekspedycję: drogi twarde? czy zaśnieżone? - bo mój biedny rower odmówi udziału w wyprawie gdzie nie będzie twardego podłoża :( .
wybieram się z wami pierwszy raz, stąd moje pytanie
pozdrawiam
Arek
MARECKY
| 20:00 piątek, 10 grudnia 2010 | linkuj Dość długo trwało, abym ujrzał na Żuławach coś więcej niż, doprowadzającą rowerzystę do pasji, 3 km prostą na DK 7 w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego, wierzby płaczące, dziury w asfalcie i wszechobecny, wiejący bez przeszkód wiatr :-).
Lata 2003-2004 uświadomiły mi, że bogactwo tej krainy zasadza się w innym miejscu. Stąd też powstała ta kolekcja, technicznie mocno niedoskonała, ale obdarzona pozytywnymi emocjami. Te domy mi się po prostu podobają, mają swój klimat i urok. I tak jak napisałaś - galeria może wkrótce w dużej mierze przedstawiać historię, bo takich ludzi jak Opitz, który ratuje własnym sumptem dom podcieniowy z Jelonek, jest po prostu za mało.

gypsy
| 19:44 piątek, 10 grudnia 2010 | linkuj Bardzo cieszy mnie oddolna inicjatywa regionalna:) Żuławy to piękna kraina i depresja jej nie straszna;)
Zauważyłam niedawno na tym blogu, ciekawą galerię domów podcieniowych - za parę lat kolekcja będzie w dużej mierze historyczna niestety. Ale bardzo podoba mi się pomysł jej zamieszczenia. Tylko osoba, która zwiedza te tereny jest w stanie poczuć związek emocjonalny z miejscem, w którym mieszka. Wielki szacunek za krzewienie wiedzy o regionie pod postacią wycieczek i zdjęć wszelkich. :)
dzięki za info o trwaniu wystawy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aswpe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]