Dane wyjazdu:
Temperatura:14.0
MIASTO 31 ROND
Niedziela, 15 maja 2011 ·
| Komentarze 0
9 osób zdecydowało się na niedzielną wycieczkę z Kwidzyna do Elbląga. Pomimo tak nieznacznej cyfry impreza miała charakter międzynarodowy, bowiem do naszego grona dołączyła Ina, której korzenie sięgają aż Wołgogradu(d. Staliningrad). Niesprzyjająca aura sprawiła, że nie mogła być z nami do samego końca, niemniej pokazała że jest mocną rowerzystką i byle mżawka nie powstrzymuje jej przed wyjściem z domu. Witamy w naszej ekipie i mamy nadzieję, że to nie było ostatni raz :-). Pozdrowienia!
STARTUJEMY W KWIDZYNIE
© MARECKI
TRASA: KWIDZYN-Dankowo-Rakowiec-Krzykosy-Wandowo-Nowa Wioska-Wandowo-Rozajny Małe-Czarne Dolne-Czarne Górne-Klecewo-Trumieje-Trumiejki-Prabuty-Mikołajki Pomorskie-Dzierzgoń-Kwietniewo-Święty Gaj-Dzierzgonka-Krzewsk-Raczki Elbląskie-ELBLĄGFOTORELACJA:
TUTAJPięć osób dotarło do Kwidzyna nie dając zarobić PKP, zaś ja z pozostałą trójką wsparliśmy drobną kwotą naszego przewoźnika. W Kwidzynie udaliśmy się od razu do zespołu katedralno-zamkowego przejeżdżając na jednej prostej od dworca przez 3 ronda :-).
CIEKAWE RONDO W KWIDZYNIE
© MARECKI
ZAMEK KRZYŻACKI W KWIDZYNIE
© MARECKI
KWIDZYN-NAJWIĘKSZE W EUROPIE GDANISKO
© MARECKI
Padający deszcz nie nastrajał do dokładnego szukania pozostałych rond, ale co się odwlecze... Ruszyliśmy w dalszą drogę wspinając się do góry, z mapy wynikało że to już Pojezierze Iławskie. W Krzykosach naszą uwagę przykuła stylowa wieża, nie będą wieżą kościelną.
KRZYKOSY-ZESPÓŁ FOLWARCZNY Z XIX WIEKU
© MARECKI
Na jednym z postojów Fish ubrał swoją kamizelkę wzbudzając powszechną wesołość. Karmić go na szczęście nie musieliśmy, za to można było tradycyjnie liczyć na jego wszechstronną pomoc. Dzięki!
FISH I JEGO ODBLASKOWY ,,ŚLINIACZEK'' :-)
© MARECKI
Zespół pałacowo-parkowy w Nowej Wiosce był zamknięty na trzy spusty i dodatkowo wyposażony w tablice ,,teren prywatny'', a co gorsze to samo spotkało nas w Klecewie i musieliśmy się zadowolić fotkami przez płot.
KLECEWO-NEORENESANSOWY PAŁAC
© MARECKI
Od tej miejscowości zaczął się nasz powrót do Elbląga, niebo stopniowo się przecierało, tak że w sumie padało na nas przez około 3 godziny. Na postoju przed Prabutami zdecydowaliśmy o małym obiedzie w tej miejscowości.
JAROMIERZ PRZED PRABUTAMI SZLAK ZIELONY DO PRABUT
© MARECKI
Pizzeria ,,Joker'' w Prabutach okazała się dobrą miejscówką na popas, tutaj też Ina zdecydowała się ponownie skorzystać z usług PKP i tym sposobem wróciła do Elbląga.
Reszta bandy poturlała się do Mikołajek Pomorskich, gdzie rozstali się z nami i pojechali swoim tempem Fish, Radek i Piotr. W piątkę dotarliśmy do Dzierzgonia i zainspirowani opisem Piotra do Świętego Gaju dotarliśmy przez ... Kwietniewo walcząc z masakrycznym asfaltem drogi wojewódzkiej Dzierzgoń-Olsztyn i nadkładając 8 km. Do tego zgubiliśmy Roberta, który odpuścił swojej szosówce 4 km szutru Kwietniewo-Święty Gaj i jak wynika z jego
BLOGA, pojechał przez Pasłęk :-).
RZEPAKOWY LANDSZAFT:-)
© MARECKI
Ostatni postój zrobiliśmy w Świętym Gaju, a potem to już dzida do Elbląga z krótkim zatrzymaniem w Raczkach Elbląskich, gdzie Michałowi pokazaliśmy najniżej położony punkt w Polsce, czyli sławną żuławską depresję.
W Elblągu byliśmy o 20.15 kończąc dzień w prawie słonecznych promieniach :-). Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i do zobaczenia już w czerwcu.