INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:1335.00 km (w terenie 50.00 km; 3.75%)
Czas w ruchu:37:04
Średnia prędkość:22.50 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:184 (99 %)
Maks. tętno średnie:120 (64 %)
Suma kalorii:17000 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:43.06 km i 5h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Wtorek, 11 maja 2010 · | Komentarze 0

Debiut nowej opony wypadł nad wyraz okazale ;-). W pół-kontrolowanym przejeździe po szkłach butelkowych strat nie odnotowano, padła natomiast w kontakcie z dziwnie ostrą szyną tramwajową. Ja to jakiś pechowy jestem w tej materii :-(. Czas chyba wstawić drewniane koła :-).


Dane wyjazdu:
28.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Poniedziałek, 10 maja 2010 · | Komentarze 0

Wielkie BUM! pod koniec dnia spowodowało nieodwracalne straty w tylnym ogumieniu. Dętka rozwaliła oponę i już pomykam na NOWEJ :-). Po wnikliwej analizie okazało się, że opona przy kordzie była dziurawa i przez nią wyszła dętka, która spowodowała 5 minutową głuchotę prawego ucha Mareckiego ;-).

Poza tym nuda i banał.
Dla urozmaicenia kilka fotek z weekendowego najazdu wikingów na elbląską Wyspę Spichrzów (bez spichrzów).
MAŁY WIKING :-) © MARECKY

JEDEN PRAWDZIWY WIKING © MARECKY

WIOSKA WIKINGÓW © MARECKY

WIOSKA WIKINGÓW © MARECKY

STYLOWE STANOWISKO OGNISKOWE ;-) © MARECKY

KONKURS PLEBEJSKI-RZUT PNIEM :-) © MARECKY

KONKURS PLEBEJSKI-RZUT PNIEM :-) © MARECKY


Najzabawniej było i tak poza aparatem, gdy widziałem wikinga z rogami u pasa i puszką ,,Żubra'' przy ustach. I drugi obraz, gdy para młodych wikingów maszerowała z pustą skrzynką po ,,Żywcu'' do sklepu :-). Znak czasów?
Kategoria SERWIS


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:

Plaaażaaa!

Niedziela, 9 maja 2010 · | Komentarze 0

O poranku dowiedziałem się, że we wczorajszym 39 HARPAGANIE jeden z tytułów zdobył elblążanin MIKOŁAJ WALIŃSKI. Wielkie Gratulacje !!!
MIKOŁAJ-ZDOBYWCA TUTUŁU HARPAGANA 39 © MARECKY


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:

TARGI NORD-BIKE

Sobota, 8 maja 2010 · | Komentarze 4

Nierowerowy wyjazd do Trójmiasta z Robertem na targi rowerowo-kajakowo-turystyczne, odwiedziny u ŻUCHLIŃSKIEGO i na koniec Sopot.

Targi pod względem rowerowym okazały się całkowitym nieporozumieniem, rowerów w zasadzie nie było. Podobno było to spowodowane zmianą terminu targów, które miały być 17 kwietnia, ale z powodu żałoby narodowej odbyły się dopiero teraz. Tylko jedna prezentacja zasłużyła na uwiecznienie.
ROWER BOJOWY :-) © MARECKY

I jeszcze to z pojazdów kołowych. 10 zł za 5 minut jazdy. Jakoś mi się nie chciało :-).
WYPOŻYCZALNIA SEGWAY © MARECKY


Nieco lepiej było w części kajakowej (pozdrowienia dla JURKA :-).
PAPUZIE KAJAKI © MARECKY

TĘCZOWE KAJAKI © MARECKY


A zdecydowanie najciekawsza była część turystyczna targów, gdzie zaopatrzyłem się gratis w wiele ciekawych map krajoznawczych i co nieco zdegustowałem :-).

Potem pojechaliśmy do największego w Polsce północnej sklepu rowerowego, żeby nasycić oczy sprzętem, którego zabrakło na targach. Piękny sklep, rowerów jeszcze więcej niż kilka lat temu, chociaż ceny bez rewelacji.

Potem został Sopot, gdzie też wiele się zmieniło od czasów studenckich :-).

SOPOT-512m DREWNA © MARECKY

SOPOT-PIRACKI STATEK © MARECKY

SOPOT-OD STRONY MOLA © MARECKY

SOPOT-GRAND HOTEL © MARECKY

SOPOT-CENTRUM HAFFNERA © MARECKY

SOPOT-LATARNIA MORSKA © MARECKY

RYBAK NAD MONCIAKIEM © MARECKY


Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Piątek, 7 maja 2010 · | Komentarze 0

Dzisiaj ciepło i wilgotno, czyli tak jak lubię ;-). Padało prawie całą noc, ale wiedziało, żeby o 7 rano przestać. To też lubię :-). Nie lubię tylko młodzieży na BMX-ach, która patrzy pod kierownicę, a nie przed siebie. Zmusza przez to starego Mareckiego do gwałtownych manewrów ;-).


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Czwartek, 6 maja 2010 · | Komentarze 0

Dzisiaj dużo pracy i wizyty w dość egzotycznych miejscach :-). Do tego wyścig z nadciągającymi chmurami, zakończony sukcesem ;-).

Na powtarzające się prośby o wizualizację nowego szlaku rowerowego wokół Jeziora Drużno zamieszczam stosowną fotkę. Szlak oficjalnie prowadzi z Raczek Elbląskich do Komorowa Żuławskiego i jest to gruba, ciągła, niebieska linia poprowadzona dookoła jeziora.

SZLAK NIEBIESKI WOKÓŁ JEZIORA DRUŻNO © MARECKY


Więcej o szlaku jest TUTAJ i TUTAJ.

Moja relacja z przejazdu tym szlakiem widnieje zaś POD TYM ADRESEM.


Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Środa, 5 maja 2010 · | Komentarze 2

Niskie chmury i lekki chłód o poranku nic dobrego nie zapowiadały. I tak też było, ale nie miało to związku z pogodą, ale z chodnikiem :-).
Takie rzeczy można spotkać w Elblągu:
FLEK CHODNIKOWY :-) © MARECKY

Zwróćcie uwagę, że nie jest na ostro zakończony, a mimo to zrobił mojej dętce dobrze ;-).

Potem były już nieco milsze wrażenia. W Elblągu odbył się FESTIWAL i co nieco po nim zostało. Naprawdę warto popatrzeć, bo nie są to jakieś bohomazy młodych jełopów.
ELBLĄSKI STREET ART 2010 © MARECKY

ELBLĄSKI STREET ART 2010 © MARECKY


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

Standard

Wtorek, 4 maja 2010 · | Komentarze 1

Bardzo sympatyczny dzień - nic nie padało, nawet widziałem słońce :-).


Dane wyjazdu:
158.00 km 20.00 km teren
07:38 h 20.70 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m

SZLAKIEM ZIELONYM DO IŁAWY

Poniedziałek, 3 maja 2010 · | Komentarze 8

Inauguracyjny przejazd elbląskich bikerów ZIELONYM SZLAKIEM z Elbląga do Iławy miał dwa oblicza. Obydwa były związane z sytuacją pogodową, która do pochylni Buczyniec prezentowała się całkiem korzystnie i od tej pochylni, kiedy to zaczęło padać i w dwie godziny zrobiło nam dobrze :-).

Pierwsze krople deszczu pojawiły się na ulicach Elbląga, potem w Kępie Rybackiej i jeszcze w Jelonkach, jednak było to tylko drobne preludium do późniejszych, intensywnych opadów.

Na starcie wycieczki pojawiło się dokładnie 10 rowerzystów i każdy z nich, zgodnie z obietnicą zawartą w komunikacie startowym, otrzymał niespodziankę w postaci najnowszej edycji mapy ,,Kanał Elbląski i okolice'' oraz przewodnika o tej samej nazwie. Do Kępniewa towarzyszył nam DARECKI, w Kwietniewie dołączył Leszek, zaś w Jarnołtowie opuścił nas sponiewierany deszczem PIOTR i pojechał do Małdyt na PKP.

TRASA: ELBLĄG - Nowakowo - Kępa Rybacka - Bielnik II - Wikrowo - Jegłownik - Gronowo Elbląskie - Zwierzno - Stare Dolno - Święty Gaj - Kwietniewo - Rychliki - Jelonki - pochylnie Kanału Elbląskiego: Jelenie, Oleśnica, Kąty, Buczyniec - Lepno - Połowite - Jarnołtowo - Zalewo - Jerzwałd - Siemiany - Szymbark - IŁAWA

Szlak zielony rozpoczyna się za przejazdem kolejowym w Elblągu-Rubnie Wielkim na drodze do Nowakowa, a kończy na DK 16 w Iławie. Długość szlaku wynosi 137 km, z czego około 20 km to drogi terenowe leśne i polne, a w rejonie pochylni Kanału Elbląskiego płyty typu jumbo i drogowe na odcinku około 10 km. Reszta trasy biegnie drogami asfaltowymi o bardzo różnym stopniu jakości.
TABLICA INFORMACYJNA © MARECKY

TABLICA INFORMACYJNA © MARECKY

STATEK ,,CYRANECZKA'' NA KANALE ELBLĄSKIM © MARECKY

CYRANECZKA NA POCHYLNI OLEŚNICA © MARECKY

KOŁA PLATFORMY TRANSPORTOWEJ © MARECKY

NAPĘDOWE KOŁO WODNE NA POCHYLNI KĄTY © MARECKY

SZYMBARK-RUINA ZAMKU KRZYŻACKIEGO © MARECKY

TUŻ PRZED IŁAWĄ © MARECKY

KONIEC SZLAKU ZIELONEGO PRZY DK 16 © MARECKY


Trasa szlaku jest całkowicie przejezdna dla rowerów trekingowych i MTB, nawet po intensywnych opadach deszczu. Błoto nie występuje nigdzie. Rowerem szosowym też można pokonać tą trasę, jednak wtedy dla wygody zalecam opony typu ,,semislick'' lub przełajowe.

Oznakowanie szlaku jest generalnie dobre, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach :-). Szczególnie bolesny okazał się brak znaku prawoskrętu w Siemianach, kierujący szlak na leśną drogę w kierunku Piotrkowa. Bez analizy mapy całkowicie pomylilibyśmy kierunek jazdy. A tak tylko było 2 km gratis ;-).

Drugim miejscem wymagającym pewnej korekty oznakowania jest skrzyżowanie dróg za Zalewem, gdzie szlak zielony odbija w prawo na Dobrzyki i miejsce to nie jest wyraźnie oznakowane. Ekipa chciała mi jechać w lewo na Boreczno i Makowo, czyli drugą stroną Jezioraka :-). Brakuje strzałki kierunkowej w prawo.

Trzeci niepewny punkt był za pochylnią Oleśnica, gdzie szlak przecina drogę Pasłęk-Śliwica. Nie ma tam przed skrzyżowaniem żadnego oznakowania i za skrzyżowaniem też.

Pełne foto z opisem jest TUTAJ . A szczegółowa relacja poniżej.

RELACJA

SZLAK ZIELONY DO IŁAWY

Trzeciomajowy wyjazd na wycieczkę wytyczonym i oznakowanym przez Stowarzyszenie ,,Łączy Nas Kanał Elbląski’’ Lokalna Grupa Działania w Elblągu szlakiem zielonym do Iławy zgromadził na Placu Jagiellończyka 10 elbląskich rowerzystów.

Każdy z nich otrzymał materiały promocyjne Stowarzyszenia związane z Kanałem Elbląskim, a była to mapa krajoznawcza ,,Kanał Elbląski i okolice'' przewodnik o tym samym tytule.

Ciemne chmury nad nami wskazywały, że możemy mieć darmowy prysznic, ale nie zraziło to nikogo z uczestników. Wszak miał to być pierwszy przejazd tym nowym, oznakowanym w zeszłym roku szlakiem.

Z Elbląga ulicami Dąbka, Robotniczą, Wiejską i Odrodzenia dotarliśmy do ulicy Mazurskiej i na wysokości Rubna skręciliśmy w kierunku Nowakowa. Tuż za przejazdem kolejowym na linii nadzalewowej jest na drzewie znak zielonej kropki, jednoznacznie wskazujący początek szlaku zielonego.

Przez Nowakowo i most pontonowy wjechaliśmy na Wyspę Nowakowską, gdzie przed kanałem Cieplicówka skręciliśmy w remontowaną drogę do Kępy Rybackiej. Już wkrótce będzie tam elegancka nawierzchnia asfaltowa. Tam tez pierwszy raz zapoznaliśmy się z kroplami deszczu na głowach.

Zatrzymaliśmy się na chwilę przy ujściu Kanału Jagiellońskiego do Nogatu i zerknęliśmy na znajdujące się tam wrota przeciwpowodziowe. Nieczynne niestety. Zaraz potem przejechaliśmy przez Bielnik II i wkrótce potem dotarliśmy do DK 7 w Kazimierzowie.

Zachowując ostrożność przejechaliśmy przez nią i kierując się znakami szlaku skręciliśmy do Wikrowa, gdzie jest stary cmentarz menonicki, oznakowany stosowną tablicą. W ogóle wszystkie atrakcyjne miejsca na szlaku są opisane na tablicach. Należy mieć oczy szeroko otwarte, aby nie przegapić ciekawych obiektów.

Za Wikrowem drogą, która tylko z nazwy jest asfaltowa, dotarliśmy do Jegłownika i po zbliżeniu się do DK 22, zostaliśmy ,,poproszeni’’ stosowną tablicą do przeprowadzenia rowerów z uwagi na znaczne niebezpieczeństwo związane z ruchem samochodowym.

Wkrótce dotarliśmy do Gronowa Elbląskiego, gdzie nasza uwagę przykuło gniazdo bociana posadowione nad torami kolejowymi na słupie trakcyjnym. Doprawdy, ten bocian ciszy i spokoju musi nie lubić :-). Może to niedoszły kolejarz?
Za Gronowem Elbląskim ponownie pojawił się nowy asfalt i prędkość jazdy nieco wzrosła.

W Różanach przy drodze stoi dom podcieniowy, na który też warto rzucić okiem, pomimo ograniczających widoczność drzew.
W Kępniewie zatrzymaliśmy się na krótki postój, tam też pożegnał nas Darecki, a my mieliśmy okazję podziwiać prawdziwego twardziela, Krzyśka, który dwa dni wcześniej doznał poważnej kontuzji stopy wchodząc nią na szkła. Nie przeszkodziło mu to przejechać całego szlaku, pomimo niewątpliwej uciążliwości. Gratulacje!

Za Kępniewem szlak prowadzi przez Brudzędy i Stare Dolno, gdzie znajduje się zabytkowy pałac. Potem trasa prowadzi nieco pod górę i dojeżdżamy do Świętego Gaju.

Tu do obejrzenia jest pamiątkowy obelisk poświęcony biskupowi Wojciechowi, kościół i dom podcieniowy.

Ze Świętego Gaju zjeżdżamy na pierwszy tego dnia odcinek terenowy-droga szutrowa, który zaprowadzi nas za 5 km do Kwietniewa. Zanim tam dotrzemy mijamy tablicę informacyjną o pruskim grodzisku Cholin. Zostawiamy je sobie na kolejną wycieczkę. Droga jak na okoliczne standardy dość znacznie się wznosi, aby przed Kwietniewem gwałtownym spadkiem i następującym zaraz podjazdem wyprowadzić nas pod miejscowy kościół.

Tutaj pod lokalnym sklepem robimy krótki odpoczynek, a do nas dołącza rowerzysta Leszek z Elbląga.
Od Kwietniewa jedziemy z powrotem drogą asfaltową przez Dymnik (zabytkowy pałac), Rychliki i Marwicę. W niej jest do obejrzenie pałac, mieszczący obecnie dom dziecka.

Za Marwicą zbliżamy się do Kanału Elbląskiego, aby za Jelonkami skręcić w prawo i jadąc wzdłuż kanału podjechać do pierwszej na szlaku rowerowym pochylni Jelenie. Droga wzdłuż kanału jest poprowadzona po płytach typu ,,jumbo’’.
Wkrótce dojeżdżamy do pochylni Oleśnica, po drodze mijając mały statek pasażerski o wdzięcznej nazwie ,,Cyraneczka’’. Płynął on w stronę tej pochylni, tak więc zatrzymaliśmy się na jej szczycie , aby obejrzeć pracę mechanizmów na żywo. Dochodziła wtedy godzina 11, a obsługa pochylni powiedziała nam, że pierwszego statku z Elbląga (wypływa o 8.00) można spodziewać się za kilkanaście minut. Obserwując jadącą pod górę platformę z zamocowanym do niej statkiem deszcz rozpadał się całkiem solidnie. Nie przeszkodziło to nam pomachać wesoło niemieckim turystom, a oni pomachali nam :-).

Zaraz potem ruszyliśmy w dalszą drogę do pochylni Kąty i Buczyniec. Na pochylni Kąty zobaczyliśmy statek-bliźniak ,,Cyraneczki’’, czyli zjeżdżającą ,,Cyrankę’’. Ona kierowała się w stronę Elbląga. Tam też zobaczyliśmy poruszające się koło wodne, stanowiące podstawowy element napędowy każdej z pochylni (za wyjątkiem pochylni Całuny).

Za tą pochylnią szlak odbija na chwilę od kanału, aby przez wieś Kąty asfaltem doprowadzić nas do nowego pola biwakowo-kempingowego przy pochylni Buczyniec. Inwestycja powstała w ostatnich miesiącach i podejrzewam, że w miesiącach letnich będzie tętnić życiem.

Przy pochylni Buczyniec jest muzeum Kanału Elbląskiego i obelisk poświęcony genialnemu twórcy pochylni inżynierowi Steenke.
Z Buczyńca ruszyliśmy w dalsza drogę na południe. Ruinę wiatraka w Lepnie omietliśmy tylko wzrokiem z szosy, bo jest nam ona dobrze znana, a jej mało sympatyczny gospodarz zwłaszcza.

Za Lepnem dostaliśmy się w strefę działania chmury deszczowej, co skutkowało postojem w wiacie przystankowej wsi Kreki. Gdy się nieco uspokoiło, pojechaliśmy dalej. Przez Połowite i Wielki Dwór dotarliśmy do Jarnołtowa, wsi sławnej z przebywania w niej Immanuela Kanta w roli prywatnego nauczyciela. Ponieważ deszcz w dalszym ciągu padał, Piotr podjął decyzję o skierowaniu się do Małdyt na PKP. Zapomniał, niestety, o kurtce przeciwdeszczowej i tak się dla niego skończyła ta wycieczka.

Z Jarnołtowa tylko kilka kilometrów dzieliło nas od Zalewa, gdzie postanowiliśmy zatrzymać się na bardziej konkretne rzeczy, niż batony i kanapki. Zasięgnęliśmy języka w sklepie i skierowano nas do baru o wdzięcznej nazwie ,,MC KOWAL’’ :-). Pełni obaw, co nas czeka w środku, zajrzeliśmy, a tam czekała pizza własnej produkcji i inne fast-foody. Zamówienia zostały złożone, a w międzyczasie rozejrzeliśmy się w najbliższym otoczeniu baru. I tu niespodzianka!
Naprzeciwko baru znajduje się budynek szkoły z 1928r. zaprojektowany przez najwybitniejszego architekta wschodniopruskiego profesora Fricka. Informuje o tym stosowna tablica.

Po dłuższej przerwie wróciliśmy na szlak i jadąc drogą asfaltową zaczęliśmy okrążać najdłuższe jezioro w Polsce, czyli Jeziorak. Przestało padać i momentami nawet przebijało się słońce. Przez Dobrzyki i Jerzwałd dojechaliśmy do Siemian, gdzie szlak odbija w prawo, w kierunku Piotrkowa.

Miejsce to chwilowo było pozbawione oznakowania, co spowodowało że przejechaliśmy ten zjazd i dotarliśmy do końca Siemian. Obecnie, z tego co wiem, stosowny znak już stoi na tym skrzyżowaniu. Jakby go jeszcze nie było, to na skrzyżowaniu przed przydrożnym krzyżem trzeba skręcić w prawo :-).
Dobrej jakości droga gruntowa prowadzi obok wieży przeciwpożarowej w Siemianach, potem wchodzi w las, gdzie co skrzyżowanie leśnych dróg jest drogowskaz z kilometrażem. Jest to bardzo charakterystyczne zjawisko dla iławskich lasów, które doskonale ułatwia nawigację.

Po dojechaniu do Piotrkowa deszcz ponownie zaczął kropić, ale na nas nie robiło to już większego wrażenia. Za Piotrkowem trasa szlaku zbliża się do ruchliwej drogi Malbork-Iława, po jej przekroczeniu wjechaliśmy do Szymbarka. Znajduje się tutaj ruina największego po Malborku zamku krzyżackiego na naszych ziemiach. Obiekt można obejrzeć od środka. W tym celu należy udać się do najbliżej położonego zamku domu. Mieszka tam człowiek, który żyje w Szymbarku od wielu lat i zna wiele ciekawych historii. Ma też klucze od bramy zamkowej. My tym razem nie zawracaliśmy mu głowy, bo na zamku każdy z nas już był. Ograniczyliśmy się do zrobienia fotek i pojechaliśmy dalej.

Za Szymbarkiem szlak zbliża się do linii kolejowej Malbork-Warszawa, ale jej nie przekracza. Przez pewien czas biegnie równolegle do torów i jest to dobrej jakości szutrówka.

Potem, tuż przed Iławą, szlak wjeżdża do lasu i już do końca jedziemy w otoczeniu przyjemnej zieleni po wąskim pasie asfaltu. Po drodze mijamy okolicznościową rzeźbę z drewna dębowego z inskrypcją, postawioną przez Iławskich Leśników z okazji 80-lecia Lasów Państwowych. Podczas przejazdu przez las należy uważać na dużą ilość leżących liści, które po deszczu powodowały poślizgi.

Ostatnie 2 km szlaku to ścieżka dydaktyczna Nadleśnictwa Iława, niestety, nie za bardzo wiem na jaki temat, bo tablice zostały zamazane przez lokalnych pseudo-graficiarzy.

Znak końcowy szlaku znajduje się na drzewie, tuż przy DK 16. Dojazd do centrum Iławy odbył się już według własnego pomysłu. My objechaliśmy po lewej stronie Mały Jeziorak, zerknęliśmy na ,,Galerię Jeziorak’’, fontannę na środku jeziora i udaliśmy się na dworzec PKP.

Wrażenia z przejazdu szlakiem zielonym ekipa miała pozytywne, pomimo nie do końca optymalnej pogody. Oznakowanie szlaku jest generalnie dobre, diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Szczególnie bolesny okazał się brak znaku prawoskrętu w Siemianach, kierujący szlak na leśną drogę w kierunku Piotrkowa. Bez analizy mapy całkowicie pomylilibyśmy kierunek jazdy. A tak tylko było 2 km gratis.
Drugim miejscem wymagającym pewnej korekty oznakowania jest skrzyżowanie dróg za Zalewem, gdzie szlak zielony odbija w prawo na Dobrzyki i miejsce to nie jest wyraźnie oznakowane. Ekipa chciała mi jechać w lewo na Boreczno i Makowo, czyli drugą stroną Jezioraka. Brakuje strzałki kierunkowej w prawo.
Trzeci niepewny punkt był za pochylnią Oleśnica, gdzie szlak przecina drogę Pasłęk-Śliwica. Nie ma tam przed skrzyżowaniem żadnego oznakowania i za skrzyżowaniem też.

Długość szlaku predestynuje go do dwu, a nawet trzydniowej eksploracji. Jest wtedy możliwość bardzo wnikliwego i dokładnego obejrzenia wszystkich atrakcji turystycznych. A jest ich niemało na trasie. Wymieniając tylko te najważniejsze :Elbląg, Święty Gaj, pochylnie Kanału Elbląskiego, Zalewo, Siemiany i jezioro Jeziorak, zamek w Szymbarku, Iława.

Z noclegami nie powinno być problemu, wokół trasy są gospodarstwa agroturystyczne i pola namiotowe.

Nieco gorzej jest z bazą żywieniową, która ogranicza się do sklepów spożywczych w mijanych miejscowościach. Bardziej konkretne rzeczy można skonsumować poza sezonem w Zalewie i Iławie. W sezonie z pewnością jest znacznie lepiej, zwłaszcza w okolicach Jezioraka.

Trasa szlaku to w 80% asfalt o różnej, na ogół dobrej jakości. Pozostałe nawierzchnie to płyty jumbo wzdłuż Kanału Elbląskiego, drogi gruntowe i szutrowe. Szlak jest przejezdny nawet po mocnych opadach deszczu, co udowodniliśmy. Nie będą miały z nim problemu rowery trekingowe i górskie, może nawet szosowiec z oponami do przełajów będzie zadowolony. Na szlaku nie występują znaczące podjazdy, ma on charakter płaski.

Polecam wszystkim turystom rowerowym :-).

Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
00:45 h 5.33 km/h:
Maks. pr.:11.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:

Rodzinne rowerowanie

Niedziela, 2 maja 2010 · | Komentarze 0

Takie tam po parku, fontannie i bulwarze :-).