Dane wyjazdu:
Temperatura:21.0
Niedziela, 5 maja 2013 ·
| Komentarze 0
MAPA
FOTOGALERIA
Sześciu bikerów pojawiło się rankiem na Placu Słowiańskim na starcie honorowym wycieczki
szlakiem zamków gotyckich na Powiślu. Start ostry przewidziany był bowiem z Malborka, gdzie inni uczestnicy mogli dotrzeć PKP i gdzie ten szlak się zaczyna.
Trzydzieści kilometrów pokonaliśmy szybko i sprawnie, jadąc bokami przez Jegłownik, Ząbrowo, Kaczynos i Królewo. W Malborku dołączył do nas tylko
Jarek z Tczewa i ruszyliśmy szukać znaków szlaku (kolor czerwony). Pociągiem nie przybył nikt.
Intuicja podpowiadała nam, aby szukać w okolicach warowni malborskiej. Będą tam znaleźliśmy szlak czerwony, ale pieszy, tzw, kopernikowski. Nim udaliśmy się wzdłuż Nogatu w kierunku śluzy i elektrowni wodnej Szonowo.
I dopiero w jej najbliższej okolicy ujrzeliśmy znaki rowerowego szlaku czerwonego. Kropki oznaczającej początek szlaku nigdzie jednak nie widzieliśmy. Ostry podjazd z poziomu rzeki przeniósł nam dobre kilkadziesiąt metrów do góry i niebawem na punkcie widokowym mogliśmy podziwiać panoramę leniwie płynącego w dole Nogatu.
Jadąc dalej polami i lasami dotarliśmy do Sztumu, gdzie znaki skierowały nas nad Jezioro Sztumskie. Bardzo ładna trasa widokowa wzdłuż jezioro obgotowała w liczne tablice informacyjne na temat zamków gotyckich nie tylko z Powiśla. Dostrzegliśmy także rzeźby gustownej Rusałki i Wodnika :-). Obejrzeliśmy też drugi na szlaku i zarazem ostatni zachowany w dobrym stanie zamek gotycki, pozostałe w Dzierzgoniu i Prabutach to bowiem ruiny.
Ze Sztumu trasa wiodła do Kalwy i Starego Targu. na tym odcinku dominował dobry asfalt, a jak dodamy do tego wiatr w plecy to wiecie już co ta mieszanka znaczyła ;-).
Za Starym Targiem zatrzymaliśmy się w Waplewie Wielkim, gdzie sprawdziliśmy jak się ma Pałac Sierakowskich. Zrobiliśmy też rundę po starym parku z majestatycznymi drzewami.
Z Waplewa kilka kilometrów dzieliło nas od Dzierzgonia ( przed nim polecam wizytę na kąpielisku nad Jeziorem Kuksy), gdzie stanęliśmy na dłuższy popas i gdzie dołączył do nas biker leny z Susza. Punkt informacji turystycznej był niestety nieczynny, a Dzierzgoń to węzeł szlaków Powiśla i punkt IT nie powinien być czynny tylko od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16.
Za Dzierzgoniem wjechaliśmy w tereny obfitujące w
kamienie Wilhelma, ale żaden z nich nie był zlokalizowany przy szlaku, a jazdy na azymut tym razem nie było w planach.
Jadąc dobrej jakości szutrówką przez las dotarliśmy do Starego Miasta a niebawem przejechaliśmy przez Stary Dzierzgoń. Stąd asfaltem dojechaliśmy y do nieistniejącej już linii kolejowej Prabuty-Myślice po której został na szczęście nasyp wykorzystany do poprowadzenia na nim szlaku rowerowego.
Wjazd na niego jest w Cieszymowie Wielkim i trzeba bardzo uważać, aby go nie przejechać. Jest to bowiem odcinek asfaltu prowadzącego z góry, a wjechać trzeba na drogę gruntową. Oznakowanie jest zaś mało czytelne.
Jazda ,,po zwiniętych torach'' na dobrze przygotowanej drodze i bez ruchu samochodowego to kwintesencja turystyki rowerowej, toteż jechało nam się znakomicie.
Przed samymi Prabutami, gdzie szlak się kończył, zjechaliśmy dość karkołomnym zjazdem na DW 521 i nią dotarliśmy do centrum miasta. Po drodze namierzyliśmy pizzerię, którą zamierzaliśmy niebawem odwiedzić bo pora obiadowa temu mocno sprzyjała.
Na razie pozostawało nam dotrzeć do końca szlaku, czyli poszukać czerwonej kropki. Jest ona nieopodal katedry św. Wojciecha i pozostałości zamku gotyckiego. Katedra jest do obejrzenia ,,na żywo'', a w zapoznaniu się z wizualizacją zamku pomocna jest jego makieta wykonana bardzo wiernie i starannie (dodam, że makieta katedry też jest wykonana).
Tym samym szlak zamków gotyckich został przez nas sprawdzony, długość trasy od zamku w Malborku do Prabut to 109 km. Kilka zdań podsumowania:
- szlak powinien mieć spójne oznakowanie już od zamku malborskiego,
- znaki szlaku ( zmieniające kierunek jazdy) powinny być umieszczane prostopadle do kierunku jazdy rowerzystów, a nie równolegle. Powodowało to kilka razy pewne wątpliwości co do kierunku jazdy,
- tabliczki znakowe powinny być zamocowane w sposób uniemożliwiający ich przekręcenie. W Dzierzgoniu, zapewne przez lokalnych dowcipasów, zostały one odwrócone co spowodowało naszą jazdę w kółko i dogłębne poznanie centrum miasta :-).
Szlak jest wyposażony w liczne miejsca odpoczynku, tablice informacyjne z mapami, punkt widokowy nad Nogatem i przebiega w znaczącej większości mało uczęszczanymi drogami publicznymi i gruntowymi. Asfalt jest na ogół OK, drogi szutrowe też są dobrej jakości. Na szlaku znajdują się liczne sklepy, oznakowany ( i nieczynny) punkt IT widzieliśmy tylko w Dzierzgoniu. Większe posiłku można zjeść w głównym miastach na szlaku, czyli w Malborku, Sztumie, Dzierzgoniu i Prabutach.
Długość szlaku to 3 dni spokojnego pedałowania połączonego z dokładnym zwiedzaniem obiektów. Jeżeli dodamy do tego inne szlaki Powiśla ( widoczne w przewodniku podlinkowanym na górze relacji), to 7 dniowy urlop w siodełku jest jak najbardziej realny.
Dziękuję ekipie z którą jechaliśmy na szlaku za wspólny wypad i miłe towarzystwo. Dla porządku dodam, że do Elbląga z Prabut wróciliśmy nie korzystając z PKP bo i po co :-).