Dane wyjazdu:
Temperatura:2.0
Niedziela, 14 grudnia 2014 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Janowo-Jazowa-Wierciny-Lubstowo-Świerki-Chlebówka-Nowy Staw-Tralewo-Stogi Malborskie-Tralewo-Nowy Staw-Lubieszewo-Tuja-Marynowy-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Kępki-Bielnik II-Bielnik I-ELBLĄG
FOTOGALERIA (z opisem)
GPSBIKEMAPTrzydzieści dwie osoby spragnione pączków, Pendolino i grillowanej kiełbaski pojawiły się na elbląskim Placu Słowiańskim aby pokręcić w swój ulubiony sposób po Żuławach Wiślanych. Niedzielny ranek powitał nas lekkim mrozem, nieskazitelnym błękitem nieba i brakiem jakiejkolwiek Aleksandy.
Rezygnując z błotnej jazdy przez śluzę w Michałowie i hałaśliwej drogi rowerowej wzdłuż DK 7 poprowadziłem grupę przez Janowo. Asfaltowo-gruntowa nawierzchnia tej drogi spokojnie nadaje się do spokojnej jazdy rowerem i pozwala cieszyć się ciszą, widokiem żuławskich wierzb, panoramy Nogatu i stadami saren. Można też obejrzeć elektrownię wiatrową w Janowie, czego my tym razem nie zrobiliśmy.
Od Jazowej droga prowadziła dobrze już znanym szlakiem, tak że po jeszcze jednym postoju w Świerkach zameldowaliśmy się o 10.10 w cukierni Jędruś w Nowym Stawie. Grupa zawłaszczyła cały lokal, a ja z grupką (Paweł, Robert, Lucjan i Marcin) pasjonatów kolejnictwa ruszyliśmy do odległej o 10 km wsi Stogi Malborskiej spojrzeć na pierwszy kurs z pasażerami dumy PKP czyli Pendolino. W Stogach jest największy na Żuławach cmentarz mennonicki, ale tym razem bardziej interesował nas wiadukt nad torami kolejowym linii Gdynia-Warszawa.
Po kilkuminutowym oczekiwaniu w towarzystwie innych osób, też przybyłych dla zobaczenia Pendolino, ukazał się naszym oczom w całej swojej okazałości. Z pewnością świecące słońce miało na to wpływ bo prezentował się bardzo ładnie i widoczny był z daleka jak srebrna wstęga. Seria zdjęć uwieczniła jego przejazd przez Stogi Malborskie, który nieco mnie rozczarował bo prędkość jazdy daleka była od maksymalnej i raczej zbliżona do 100 km/h.
Tą samą drogą wróciliśmy do Nowego Stawu, gdzie ekipa zjadłszy wszystkie pączki właśnie szykowała się do jazdy na grilla do Tui. Obiecaliśmy do nich dołączyć po słodkim popasie :-). W ten sposób mieliśmy dużo miejsca w cukierni, gdzie czekał na
Roberta okolicznościowy tort od kolegi Lucjana z Lichnowych za 50.000 tegorocznych kilometrów. Niespodzianka była zupełna, tak dla jubilata jak i dla organizatora :-). Reszta grupy podobno miała tylko okazję popatrzeć na tort, bo my w tym czasie patrzeliśmy na Pendolino.
Tak więc Roberto pokroił ciacho na pięć kawałków zamiast na czterdzieści. Może być :-). Posiedzieliśmy, pojedliśmy, popiliśmy i ruszyliśmy do Tui. Tutaj ekipa grillowała zupełnie abstrakcyjną ilość kiełbas i chleba. Natomiast od sołtysa wsi otrzymaliśmy pyszne ciasto ,,snickers'' które było ukoronowaniem dnia słodkiego łakomstwa.
Niebawem opuściliśmy grupę i poganiani sympatycznym wiatrem z kierunków południowych i dziwnymi chmurami przez Nowy Dwór Gdański i Marzęcino dotarliśmy do Bielnika II, gdzie Robert pojechał przez Kępę Rybacką, a ja domknąłem kółko wjeżdżając ulicą Radomską do Elbląga.
Tym samym sezon wycieczek A.D 2014 uważam za zakończony. Dziękuję wszystkim, którzy w tym roku zdecydowali się towarzyszyć mi podczas rowerowego zwiedzania bliższych i dalszych okolic Elbląga. Mam nadzieję, że nie zabraknie Was podczas mojego rowerowania w roku 2015, bo co dwa rowery to nie jeden, a co trzy to nie dwa ... Pozdrower :-).