Dane wyjazdu:
Temperatura:5.0
Rower:
Niedziela, 15 marca 2015 ·
| Komentarze 5
Trasa: ELBLĄG-Bogaczewo-Rzeczna-Krosno-Małdyty-Miłomłyn-Samborowo-Makowo-Iława-Kamionka-Susz-Dzierzgoń-Święty Gaj-Brudzędy-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-ELBLĄG
GPSBIKEMAPFOTOGALERIA
Ruszyłem na trasę z Robertem o północy tak aby o poranku zameldować się w podiławskiej Kamionce w tym
ciekawym i unikatowym miejscu. Początkowe kilometry to walka z upierdliwym wiatrem ze wschodu, który bardzo spowalniał jazdę. Sytuacja zmieniła się gdy od Pasłęka skierowaliśmy się na południe, a zupełnie przyjemnie zrobiło się od Samborowa gdzie radykalnie zmieniliśmy kierunek jazdy na zachodni.
Pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy w Iławie o czwartej rano, gdzie odkryłem nową promenadę rowerowo-spacerową nad Jeziorakiem i wypasiony
Grand Hotel ***** nieopodal niej. Zajrzeliśmy też do centrum miasta i na stację Orlen, gdzie jedząc budżetowe śniadanie poczekaliśmy aż zacznie się rozwidniać.
Do Kamionki nad Jezioro Silm mieliśmy bowiem ,,rzut beretem'', czyli około 4 km. Dotarliśmy tam
zielonym szlakiem ,,Kanału Elbląskiego'' Iława-Elbląg, który ma swój początek przy rondzie na DK 16 i DW 521. Brama ośrodka była zamknięta na cztery spusty, ale od czego działający dzwonek i domofon :-). Uprzejmy dozorca otworzył nam bramę i dzięki temu mogliśmy się rozejrzeć. Same bowiem instalacje na Jeziorze Silm są widoczne z jego brzegów, ale inne szczegóły są za bramą.
Dowiedzieliśmy się, że makiety statków są obecnie poza ośrodkiem i przyjadą do niego w kwietniu. Sezon szkoleniowy trwa bowiem od wiosny do później jesieni (koniec listopada). Także część instalacji jest obecnie zdemontowana i czeka na swój montaż na wodzie. Nasz przewodnik powiedział nam, że głównym problemem jest wysychanie jeziora w wyniku słabych opadów, przez co lustro jeziora obniżyło się o około 40 cm. Utrudnia to, a może nawet uniemożliwić możliwość szkolenia marynarzy i dlatego nie jest wykluczone pompowanie wody z nieodległego Jeziora Szymbarskiego.
Po tej garści informacji ruszyliśmy w drogę powrotną, która bez eksperymentów prowadziła prosto do Elbląga. Sprzyjający wiatr popychał nas dynamicznie do przodu i tylko zużyty napęd w góralu Roberta nieco utrudniał płynne kręcenie. Dzięki Roberto za wspólną jazdę i maszeruj z góralem do serwisu :-).