Dane wyjazdu:
Temperatura:12.0
Rower:
Niedziela, 10 kwietnia 2016 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Żurawiec-Jezioro-Jasionno-Gronowo Elbląskie-Oleśno-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-Wikrowo-Helenowo-ELBLĄG
GPSMAPAFOTOGALERIA (z opisem)
Pierwsza z tegorocznych
Miejskich Wycieczek Rowerowych organizowana przez elbląski MOSiR i PTTK zgromadziła na starcie prawie siedemdziesiąt
osób. Rowerzyści na miejscu zbiórki zlokalizowanym na Placu Słowiańskim
zaczęli się pojawiać już o 9.30. Można
było spokojnie rozdać pierwszy z przygotowanych prezentów, czyli mapy szlaku
GreenVelo na terenie województwa warmińsko-mazurskiego.
Chwilę po godzinie
10.00 ruszyliśmy zwartą grupą w kierunku Starego Miasta, gdzie za mostem niskim
na rzece Elbląg grupa została podzielona na dwie części i w ten sposób
wyjechaliśmy z Elbląga.
Pierwszy postój
zrobiliśmy w Raczkach Elbląskich, gdzie sprawdziliśmy czy najniższy jeszcze
punkt Polski jest oznakowany. Jeszcze
jest, ale wygląda na to że niebawem ten stan ulegnie zmianie. Zarówno za
przyczyną prac prowadzonych na prywatnej działce, jak i zmianie stanu
faktycznego. Najniżej położony punkt w
Polsce znajduje się bowiem obecnie w okolicach Marzęcina(województwo pomorskie)
i jest w trakcie procedury urzędowego
zatwierdzania.
Na odcinku do Żurawca
grupa mocno się rozciągnęła i przy sklepie w miejscowości Jezioro pozbieraliśmy
się w całość. Przy okazji uszczelniliśmy
przebitą dętką pewną oponę, która już dawno powinna być wyrzucona, bo stopień
jej zużycia był wręcz nieprawdopodobny.
W tym miejscu przypominam, że to na
uczestnikach wycieczek spoczywa obowiązek zadbania o dobry stan techniczny
swoich rowerów.
Po tej dłuższej
przerwie zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę na niebieskim moście zwodzonym nad
rzeką Tiną w Jeziorze i niebawem dotarliśmy do Stodolarni w Oleśnie,
będącej głównym celem naszej jazdy.
Stodolarnia to taki
skansen żuławskich ruchomości, czego tam nie ma. Sprzęt kuchenny rolniczy, szafy, lustra,
odzież, meble i setki innych przedmiotów pamiętających dawne lata a i stulecia.
Wstęp do tej skarbnicy jest - dzięki uprzejmości gospodarzy - bezpłatny.
Nasz półgodzinny pobyt
w tym klimatycznym miejscu zakończyliśmy rozdaniem drugiego prezentu dla
uczestników, którym był energetyczny batonik czekoladowy. Ponieważ powrót do Elbląga odbywał się przede
wszystkim pod wiatr, takie wsparcie
kaloryczne na pewno się przydało.
W Oleśnie zatrzymaliśmy
się jeszcze przy siłowni na świeżym powietrzu. Jednak to nie zajęcia fitness
były w planie, ale obejrzenie stojącej nieopodal placu drewnianej altanki z XIX
wieku. Z zewnątrz jest to niepozorna
konstrukcja, którą łatwo przeoczyć jadąc ulicą. TO co w niej najciekawsze jest
w środku a są to obrazy na drewnianych ścianach przestawiające pory roku i
sceny rodzajowe z epoki.
Niestety, altanka była
zamknięta na cztery spusty i pozostaje obejrzeć wspomniane obrazy w Internecie.
Wystarczy wpisać w przeglądarkę: altana, Oleśno.
W ten sposób ciekawostki
tematyczne wycieczki zakończyły się i pozostało wrócić do Elbląga. Walka z wiatrem, który na Żuławach jest nieodłączną
,,atrakcją’’ towarzyszącą rowerzystom łatwa nie była, ale grupa nie poddała się
i po jednym odpoczynku koło kościoła w Jegłowniku dotarliśmy do Elbląga.
Pożegnaliśmy się przed
wjazdem na ulicę Warszawską skąd każdy
już indywidualnie udał się w swoim kierunku. Tym samym nasza wycieczka dobiegła
końca. Na kolejną zapraszamy już w maju. Dokładna data będzie podana niebawem.
Dziękuję moim partnerom
na trasie z ramienia elbląskiego PTTK Kamilowi i Mateuszowi za pomoc organizacyjną i
wsparcie podczas jazdy. Dziękujemy elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie
wycieczki i przede wszystkim dziękujemy wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną
i spokojną jazdę.