Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.91 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Idzie nowe z Zatorza i okolic. Nowe, bo asfaltowa ścieżka rowerowa to w Elblągu nadal sensacja. A i płaskie krawężniki na nowym wyjeździe z dworca PKS nie są nadal oczywistością w naszym mieście. Smutne, że o takich banałach trzeba w roku 2018 jeszcze pisać i o nie monitować :-(
Lubię czuć się bezpiecznie, więc dołączyłem do wycieczki trzech policjantów ruchu drogowego jadących dookoła Jeziora Druzno :-). Było szybko, bezpiecznie i ciekawie. Przy pochylni Jelenie dostrzegłem ciekawe stylistycznie miejsce odpoczynku dla rowerzystów. Żaglówka, stojaki, latarnia morska i bigfish nawet :-). Dzięki Panowie za wspólne kręcenie.
Rowerowe piątki MTB to nowatorska impreza, podczas której można praktycznie sprawdzić się jeżdżąc na rowerze w zmiennych warunkach terenowych.
Przedostatnia edycja rowerowych piątków MTB zgromadziła na starcie dwie osoby. Za to takie, że nie jestem pewien kto był instruktorem a kto uczniem :-))
Kristofer to jeden z najbardziej ambitnych elbląskich pasjonatów MTB, który jeździł już w miejscach o których inni jeszcze nawet nie myślą. Zaś Wojtek to także biker z doświadczeniem, który z niejednego pieca chleb jadł.
Summa summarum poprzestaliśmy na przejażdżce ścieżkami i szlakami Bażantarni z kulminacjami tętna na podejściu czerwonego szlaku i wjazdem na Belweder. Ciekawostką było przekroczenie Srebrnego Potoku w miejscu rozebranych Mostków Elewów po kamieniach i odkrycie trasy downhillowej elbląskich ekstremalistów.
Dzięki Panowie za niezły trening :-)
W korycie Srebrnego Potoku.
Hopki strefy enduro/downhill
Lepiej się nie pomylić w locie, bo grób już gotowy ;-)
Różne ciekawostki widzi się brykając po mieście. Dzisiaj takie coś duże i ciężkie z traktorem na przodzie. Fachowców proszę o informację, co widać na zdjęciu :-).
Obserwuję od pewnego czasu nowy parking rowerowy w Elblągu. Spontaniczny, duży i w ciekawym miejscu. Czyżby cały pasaż na Teatralnej przyjeżdżał do pracy rowerami?
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Czerwcowa odsłona
Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła ponownie drogami Wysoczyzny
Elbląskiej w kierunku brzegu Zalewu Wiślanego i leżącego nad nim Suchacza.
W jej organizację
zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK
Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży
Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon
Rowerowy Wadecki.
Na pagórkowatej
trasie rozpoczynającej się lekkim
podjazdem do Łęcza jechało 48 osób. W ramach promocji turystyki na szlaku
GreenVelo (GV) na starcie zostały rozdane uczestnikom mapy dwóch pierwszych
królestw na trasie GV – Nad Zalewem Wiślanym oraz Warmia i okolice.
Upalna pogoda, bowiem już o 10 rano było 30 stopni w
słońcu, sprawiła, że grupa jechała
spokojnie, oszczędzając siły na dalsze kilometry. Popychał nas sprzyjający, południowy wiatr,
który - wybiegając nieco do przodu napiszę - w okolicach Zalewu Wiślanego
zmienił się na północny i także wiał nam w plecy.
Na trasie towarzyszył nam spory ruch samochodowy w
kierunku plaż w Kadynach i Suchaczu, który zmalał jak skręciliśmy z Łęcza w
kierunku Drogi Pięknych Widoków Pagórki-Kadyny. Droga Pięknych Widoków to
terenowy odcinek długości prawie 6 km, który doczekał się remontu na odcinku
dwóch kilometrów z Pagórek do Ostrobrzegu.
Grupa spokojnie pokonała ten etap, delektując się zjazdem
w cieniu pomnikowych dębów i buków. W Kadynach przejechaliśmy bez zatrzymywania
się przez teren stadniny i skierowaliśmy się w kierunku brzegu Zalewu
Wiślanego, aby kontynuować jazdę do Suchacza szlakiem GreenVelo.
Plaże nad
Zalewem Wiślanym wypełnione były plażowiczami, korzystającymi z prawdziwie
letniej pogody i czystej oraz ciepłej już wody w tym zbiorniku. Nie
dołączyliśmy do tego opalającego się i pływającego towarzystwa, gdyż w nieodległym
już Suchaczu czekał na nas Pan Sylwester Jarkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia
Suchacz TAKA Wieś, który był dla nas przewodnikiem po swojej miejscowości. (Jego relacja na stronie suchacz.eu)
Spotkanie z nim było zaplanowane na punkcie widokowym w
Suchaczu, nad szkołą. Niełatwo było tam wjechać, więc większość rowerzystów spokojnie wepchnęła
rowery na górę.
Ponad 30 minutowa przerwa w cieniu pozwoliła zregenerować
siły, wysłuchać ciekawostek Pana Sylwestra i skosztować ciepłych jeszcze
racuchów drożdżowych przygotowanych przez Monikę Jarkiewicz, sołtyskę Suchacza.
Dziękujemy za pyszną niespodziankę!
Wygodne wiaty na punkcie widokowym wykorzystane zostały
także do podstemplowania książeczek Turystyki Kolarskiej PTTK zaświadczając tym
samym o zaliczeniu kolejnej trasy Miejskich Wycieczek Rowerowych. Pozostało nam
bowiem udać się w drogę powrotną do Elbląga. Naszą jazdę zakończyliśmy na rampie
kolejowej przy skrzyżowaniu ulic Mazurskiej i Odrodzenia.
Dziękuję Leszkowi Marcinkowskiemu Prezesowi
PTTK Odział Ziemi Elbląskiej i Kamilowi Zimnickiemu z Klubu Turystycznego im.
C. Pudora za pomoc organizacyjną przy wycieczce. Dziękuję także Bogdanowi
Uhrynowi i Szymonowi Uhrynowi z biura podróży Variustur za wsparcie sponsorskie.
Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie
wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Na kolejną odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych
zapraszam 9 września. Celem naszej jazdy będzie ogród botaniczny w Stalewie.
Wcześniej, w wakacje, odbędą się trzy wycieczki rowerowe w ramach akcji
,,Wakacje z MOSiR’’. Ich szczegóły niebawem.
Drogowcy zamknęli drogę z Łęcza do skrzyżowania z DW 503. Nadszedł bowiem czas na remont najkrótszego połączenia Elbląga z Tolkmickiem.
Pojechałem sprawdzić, gdzie w Łęczu konkretnie jest blokada, bo przez Łęcze zamierzam prowadzić uczestników niedzielnej odsłony MWR. Jest OK, prace na odcinku Łęcze-granica Elbląga będą potem.
Natomiast wieczorem dostrzegłem parę nastolatek, które wykorzystywały stojaki rowerowe w bardzo oryginalny sposób. Jedna z nich zrobiła szpagat na stojakach (poza fotografią), zaś druga ... Dostrzegłem w tym połączenie streczingu i parkuru :-).
Gratuluję kreatywności, bo do tej pory czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Było już kojarzenie stojaków rowerowych z tymi dla koni, było parkowanie motorów, było normalne siedzenie na stojakach, było w końcu wyrywanie z ziemi.
Dziewczyny za niepowtarzalny styl i odwagę występu w przestrzeni publicznej trafiają do Elbląg Cycle Chic. Bezapelacyjnie!