Dane wyjazdu:
Temperatura:15.0
Czwartek, 21 czerwca 2018 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Milejewo-Elbląg
FOTOGALERIA
Drzewa łamały się dookoła, z nieba lał się deszcz, burza z piorunami wisiała nad głową a silny
wiatr zrzucał masę gałęzi, gałązek i liści na drogę. W tych typowo rowerowych okolicznościach
przyrody jechałem do Bażantarni na zbiórkę uczestników chętnych wyruszyć w
drogę ku podążającemu od wczoraj z Giżycka Cezaremu Bogdańskiemu z charytatywną misją zebrania funduszy dla
Piotra Łatacza.
Cezary Bogdański, w przeszłości komendant Straży Granicznej w
Elblągu, ruszył wczoraj (20 czerwca) w dwudniową podróż z Giżycka do Elbląga. Cezary, dwa lata temu po operacji krwiaka
mózgu, poruszał się na wózku. Długotrwała rehabilitacja, ciężka praca i pomoc
najbliższych sprawiła, że udało mu się odzyskać sprawność i dziś chce pomóc
koledze ze szpitala. Udowadnia więc, że jest w formie i siada na rower, aby przejechać
prawie 600 km w celu zebrania funduszy na rehabilitację Piotra.
Piotr natomiast dwa lata temu przeżył operację krwiaka mózgu
oraz wtórny udar niedokrwienny pnia mózgu. Od tego czasu nie poddaje się i
walczy o powrót do zdrowia. Aktualnie ciężko pracuje nad odzyskaniem sprawności
lewej ręki. Marzy o tym, aby móc zagrać
z córkami w piłkę i wrócić do pracy.
Jak widzicie udziału w tak szczytnym przedsięwzięciu nie
mogła przerwać jakaś tam burza z piorunami, która zresztą niebawem została
tylko wspomnieniem. Jeszcze w drodze do
lasu spotkałem Dareckiego, zaś na polanie z wiatami czekał Piotr z elbląskiej
Grupy Rowerowej STOP.
Kilka minut po 18 ruszyliśmy w trasę, z tym że Darecki wybrał
trasę na swoją działkę, zaś my ruszyliśmy w kierunku Milejewa. Wcześniej bowiem ustaliłem telefonicznie, że
plany Cezarego dotarcia szlakiem
GreenVelo do Elbląga uległy zmianie i
jechał on poza szlakiem na Frombork, skąd znajomi mieli go zabrać do Elbląga
samochodem. Wyraził jednak ochotę na
wjazd do Elbląga rowerem, dlatego ruszyliśmy mu na spotkanie w Milejewie.
Popychani sprzyjającym wiatrem szybko pokonaliśmy podjazd do
Milejewa, oglądając po drodze straty zadane przez szalejący wiatr. Największe
wrażenie zrobił na nas solidny kawał blachy z reklamy przed Piastowem, która
przeleciała dobre kilkanaście metrów, aby … znaleźć się na drugim skraju drogi.
W Milejewie zatrzymaliśmy się na stacji paliw i po kilkunastominutowym
oczekiwaniu naszym oczom ukazał się ambitny i bohaterski biker. Bez zbędnej zwłoki rower z bagażnika trafił
na ziemię i Cezary Bogdański po zrobieniu pamiątkowej fotki był gotowy do
jazdy. Śladów zmęczenia dwudniową jazdą pod wiatr nie było widać, noga mu
dobrze podawała bo chociaż było z górki to jednak pod wiatr pedałować trzeba
było.
Dość duży ruch samochodowy na drodze do Elbląga uniemożliwiał
trochę rozmowy, ale parę słów udało się zamienić. W mieście skierowaliśmy się
na Bulwar Zygmunta Augusta, skąd zmęczonego, ale zadowolonego z siebie
rowerzystę przejęli jego znajomi.
W piątek Cezarego Bogdańskiego czeka odpoczynek, aktywny
odpoczynek-jak zapowiedział, zaś w sobotę rusza w podróż powrotną do Giżycka,
gdzie powinien się zameldować w niedzielę wieczorem na plaży miejskiej. Będzie to można obserwować
tutaj.
Trzymamy kciuku za udany powrót i życzymy zdrowia podczas
dalszych eskapad!