Dane wyjazdu:
Temperatura:2.0
Niedziela, 13 grudnia 2020 ·
| Komentarze 4
Trasa: ELBLĄG-Władysławowo-Jazowa-Solnica-Powalina-Nowy Dwór Gdański-Tuja-Lubieszewo-Nowy Staw- Świerki-Lubstowo-Jazowa-Kępki-Kępa Rybacka-Nowakowo-ELBLĄG
MAPAGALERIA (z opisem)
Piętnasta odsłona ,,Grudniowych Pączków” w Nowym Stawie –
tak, tak, jeździmy tam już od 2006 roku! – z uwagi na epidemię nie miała tak
uroczystego charakteru, jaki można byłoby zaplanować przy okazji tej ,,półokrągłej”
rocznicy. Bo i jak, skoro w ,,Jędrusiu” nie można było usiąść i zjeść słodkości
na wygodnych siedzeniach, a nawet wejść do niego w więcej niż 4 osoby na raz. Pozostało
nam biesiadować na zewnątrz i cieszyć się z faktu, że nie było trzaskającego mrozu
i kopnej zimy :-)
Na trasę ruszyło z placu katedralnego 16 osób, w tym dwie
rowerzystki, których można było się spodziewać: Magda i Sylwia. To elbląskie ultraski,
dla których dystans 70 km to taka tam rozgrzewka. Do Nowego Dworu Gdańskiego
droga zleciała nie wiadomo kiedy, za sprawą bardzo korzystnie wiejącego wiatru.
Potem zaczęliśmy skręcać na południe i już tak różowo nie było. Przed Nowym
Stawem wjechaliśmy w opadającą mgłę i wtedy sprawdziłem temperaturę, żeby
wiedzieć, czy nie grozi nam gołoledź. Dobre +2 na liczniku zapewniało spokojne
i przyczepne kręcenie korbami.
W nowostawskim Jędrusiu miałem zamówione 30 pączków, że w
międzyczasie liczba uczestników wzrosła
do 18 dorzuciłem kilka eklerów, tak żeby każdy miał po dwa ciacha :-). Dla
niektórych to i tak było za mało i ,,atakowali” jeszcze jakieś leśne przysmaki
i inne słodkie wynalazki.
Normalnie pobyt w cukierni trwałby dobrą godzinę, no ale stojąc
po drugiej stronie szyby szybko uporaliśmy się i z ciastkami, i z kawą oraz innymi
napojami i rozpoczęliśmy drogę powrotną.
Czekał teraz na nas domorosły skansen samochodów policyjnych,
milicyjnych i strażackich w Chlebówce, nieopodal Nowego Stawu. Nie mieliśmy
okazji poznać właściciela, który udał się do Gdańska na rekonstrukcję historyczną
13 grudnia, zatem samodzielnie obejrzeliśmy zabytkowe eksponaty. Szczegóły w galerii.
Dalsza droga prowadziła dobrze znanym wariantem przez
Świerki, Lubstowo i Jazową, gdzie postanowiliśmy
nieco wydłużyć wycieczkę i pokręciliśmy przez
Kępki i Kępę Rybacką do Nowakowa. W międzyczasie z grupy oddzieliło się sporo
osób i wycieczkę na rampie przy ulicy Mazurskiej zakończyła nas garstka.
Tym samym zakończyłem oficjalny sezon wycieczek w roku
2020. W tym miejscu tradycyjnie bardzo
dziękuję wszystkim za nasze wspólne całoroczne rowerowanie po okolicach
dalszych i bliższych. Sezon rowerowy oczywiście się nie kończy, bo przecież nie
ma złej pogody na rower i dlatego nie zapomnijcie przybyć
1 stycznia o godzinie 13 na parking przy Górze Chrobrego. Też tradycyjnie :-)