Dane wyjazdu:
Temperatura:9.0
Sobota, 16 maja 2020 ·
| Komentarze 3
Trasa: ELBLĄG-Kępki-Marzęcino-Tujsk-Rybina-Łaszka-Sztutowo-Kąty Rybackie-Krynica Morska-Kąty Rybackie-Sztutowo-Stegna-Jantar-Rybina-Żelichowo-Nowy Dwór Gdański-Orliniec-Solnica-Jazowa-ELBLĄG
GPSMAPA GALERIA (z opisem)
Teraz to już w środku nocy (2) ruszyłem z Andrzejem na Mierzeję Wiślaną powitać wschodzące słońce w Krynicy Morskiej i obejrzeć ukończoną w zeszłym roku ścieżkę rowerową na Mierzei Wiślanej, która w kilku miejscach nie miała
wtedy spójności. Poganiani lekkim zefirkiem dotarliśmy o czasie na słoneczny wschód, podziwiając w ciemnościach tulipany przed Sztutowem (dzięki
Koszmar ;-) i rzucając okiem na budowę kanału w Nowym Świecie.
Po krótkim odpoczynku w Kryni - jak pieszczotliwie mówi się o tym kurorcie - ruszyliśmy ładną estakadą wzdłuż plaży na której będą przechadzać się tłumy ludzi po zakończeniu epidemii. O piątej rano byliśmy całkiem sami :-) Żadne słowa nie oddadzą piękna i uroku dalszych kilometrów jazdy wzdłuż plaży i morza, po wydmie. To trzeba obejrzeć, a potem koniecznie samemu przejechać. Cudo, ciekawe czy gdzieś jeszcze w Polsce szlak R10 jest tak urokliwie poprowadzony?
Po około 5 km zagłębiliśmy się w las i w ten sposób zakończyliśmy jazdę z widokiem na Bałtyk. Teraz były lasy, spójne oznakowanie trasy i kilometrowy objazd placu budowy kanału w poprzek Mierzei Wiślanej, kiedy to trzeba jechać parę minut drogą 501 (DW 501). W sezonie to może być wyzwanie, ale innej możliwości nie ma.
W Kątach Rybackich szlak prowadził chodnikiem i bocznymi uliczkami bezproblemowo wyprowadzając w kierunku Sztutowa. Ten 3 km odcinek to akurat słaba koncepcja podróżowania tuż przy DW 501, dzisiaj pustej ale normalnie zatłoczonej i hałaśliwej. Pewnym urozmaiceniem może być interwałowość tego etapu, nudzić się nie sposób, a na jednym ze zjazdów trzeba naprawdę uważać, aby nie wylądować między (lub na) drzewami.
W Sztutowie dwukrotnie musieliśmy pokonać DW 501 bo tak jest poprowadzona trasa, żeby potem zagłębić się z powrotem w las i długimi, płaskimi prostymi dotrzeć do Jantara. Tak na marginesie, to w dalszym ciągu nie ma tablic informujących, gdzie jest kolejna miejscowość: czy to Stegna, czy Jantar, czy Przebrno. Lokalsi to poznają, ale dla turystów to wiedza tajemna.
Od Jantara lasy nas opuściły i pomknęliśmy z niezłym już wiatrem w kierunku Rybiny. Andrzej zaproponował, aby tam dotrzeć po wale Szkarpawy co też uczyniliśmy wykorzystując możliwości naszych MTB w jeździe po trawiastych koleinach. Całkiem ładny odcinek. Po przejechaniu Rybiny smagani bocznym wiatrem minęliśmy Tujsk i jadąc dalej asfaltem szybko dojechaliśmy do Żelichowa (Cyganka), aby Andrzej mógł obejrzeć mający się na ukończeniu odcinek EV10 i EV13 wzdłuż Tugi do Nowego Dworu Gdańskiego.
W Nowym Dworze Gdańskim zastanowiliśmy się chwilę nad paranoją postawienia znaku B-9 (???) przy odnowionym moście zwodzonym i po skręcie w lewo poznaliśmy siłę wiatru, który w 50 minut zaprowadził nas do Elbląga. Tak to ja rozumiem :-) I w taki sposób nasza wycieczka dobiegła końca. Dzięki Endrju za wspólną jazdę.