Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Księżycowy, plutonowy - niesamowity jednym słowem - Roberto wrócił z rowerowej peregrynacji po Polsce o nazwie BB Tour. Zrobił to po raz ósmy w ciągu 10 lat, więc można by powiedzieć, że to nic nowego.
Historycznym jednak jest fakt, że po raz pierwszy trasę tego maratonu przejechał na rowerze Wigry 3 budząc sensację na planecie Ziemia, a szczególnie w jednym z państw tej planety, Polsce :-D
Powrót bohatera uczciliśmy w Tortudze i Pubie Special a rower w drodze powrotnej przydał się mi do stabilizacji toru marszu ;-)
Fotogaleria oddaje cześć i chwałę milczącemu podczas całego spotkania bohaterowi tej wyprawy, który stanął na wysokości zadania i zaakceptował szalony pomysł Roberta. Wigry 3 - rower pokoleń.
1. Przyjazd
2. Żagiel Roberto zajumał z pobocza przed Ustrzykami Górnymi, chociaż twierdzi że było inaczej ;-)
3. Siodełko Brooks i łańcuch Wipperman to jedyne odstępstwa od firmowego wyposażenia Wigry 3. Trudno się dziwić ;-)
4. Suport i ramiona korby na kliny wytrzymały!
5. Korba i osłona wytrzymały!
6. Dynamo wytrzymało, chociaż po prawdzie używane było krótko :-)
7. Zachowaj odstęp, czyli odblask też dał radę a pompka nie była potrzebna
Kontrapas mój widzę wspaniały, nowy i taki ,,łamerykański" :-) Klasyczny przykład rozumnego dzielenia się przestrzenią drogi. Jest miejsce na parking, na rowery, na samochody i dla pieszych. Wzorcowo!
A wiecie kto tu ma pierwszeństwo, zakładając że jedziemy rowerem prosto w kierunku Kościuszki?
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Ostatnia z popołudniowych wycieczek
pod hasłem "Wakacje z MOSiR-em 2020" wystartowała z polany z wiatami
na terenie Bażantarni. W planie było bowiem kręcenie korbami po tym największym
elbląskim parku i dodatkowo odwiedzenie nowego lasu na Modrzewinie.
Jazda
rowerem po Bażantarni nie musi się ograniczać do poruszania się po szlaku
GreenVelo i pieszym szlaku czerwonym ,,Kopernikowskim”. Celem naszej przejażdżki
było m.in. właśnie pokazanie elbląskim rowerzystkom i rowerzystom innych, równie
ciekawych, leśnych duktów.
Wycieczka
rozpoczęła się od przejazdu szlakiem czerwonym w kierunku wiaty Parasol. Po
drodze grupa spojrzała na powstające umocnienia szlaku przez wodami wezbraniowymi
Srebrnego Potoku. Jazdę momentami utrudniał kopny piach, którego spore ilości
zalegają obecnie na trasie.
Od dawnego
Mostku Elewów jechało się już łatwiej, ale za to ścieżka zrobiła się węższa. Spod
Parasola wspięliśmy się pieszym szlakiem zielonym w kierunku trasy GreenVelo. Dość
ciężki podjazd dał się we znaki, ale wszyscy – łącznie z 6-letnim Piotrkiem –
dali sobie z nim radę.
Już za
chwilę jechaliśmy pieszym szlakiem żółtym z którego zjechaliśmy w kierunku
starego jazu na Kumieli przy ulicy Królewieckiej i jeszcze starszej dawnej
olejarni. Teraz przez chwilę korzystaliśmy z dróg asfaltowych, aby znowu wąską
gruntówką między działkami dotrzeć do skrzyżowania ulic Ogólnej i Fromborskiej.
Jazda tą
ścieżką była sporą niespodzianką dla uczestników, z których kilka osób miało
okazje jechać tędy po raz pierwszy. W tym miejscu grupa otrzymała wsparcie
energetyczne w postaci słodyczy ufundowanych przez Biuro Podróży Variustur.
Po
odpoczynku nadszedł czas na Modrzewinę, czyli dawny poligon wojskowy.
Dotarliśmy tam ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Fromborskiej i na jej skrzyżowaniu
z ulicą Herberta skręciliśmy w tą drugą. Podziwiając panoramę Elbląga i Żuław
Wiślanych w promieniach zachodzącego słońca dotarliśmy do Lasu Komunalnego
Modrzewina, czyli zasadzonego w latach 2004-2005 lasu. Po jego obejrzeniu wróciliśmy
do ulicy Jana Pawła II i zjechaliśmy naszymi rowerami do cywilizacji.
Wycieczka
zakończyła się przy skrzyżowaniu ulic Ogólna i Jana Pawła II w łącznym czasie lekko ponad 2 godzin. Bardzo dziękuję
wszystkim za przybycie i wspólną, bezpieczną jazdę na tej niełatwej trasie.
Kończący się
sierpień oznacza koniec akcji ,,Wakacje z MOSiR-em”, ale już 6 września ruszamy
na kolejną jazdę spod znaku ,,Miejskich Wycieczek Rowerowych”. Naszym celem będzie
rzeka Nogat, ale widziana od mniej znanej strony. Ruszamy o godzinie 10:00 spod
katedry św. Mikołaja.
Organizatorem
wycieczki podczas akcji "Wakacje z MOSiR-em" był Miejski Ośrodek
Sportu i Rekreacji wraz ze współorganizatorami: Urząd Miejski w Elblągu, PTTK
Oddział Ziemi Elbląskiej, VARIUSTUR – Biuro Podróży, Salon Rowerowy – Wadecki,
NEKSUS – serwis rowerowy.
Księżycowo-plutonowy Roberto zrobił to! Przejechał w 66 godzin BB Tour na składaku bez przerzutek Wigry 3 wpisując się w ten sposób do historii tej imprezy. Do tego nie przyjechał ostatni, zawstydzając spore grono uczestników jadących na normalnych rowerach do długich dystansów. Czapki z głów!
Nie jechałem-byłem w pracy razem z ekipą MOSiR Elbląg.
Ostatnimi laty narciarze rządzili Górą Chrobrego, ale że zimy są coraz bardziej rowerowe to i nie dziwi fakt, że role się odwróciły i sytuacja przypomina tą sprzed lat, bagatela, dwudziestu, kiedy to rozgrywane były zawody Bażantarnia XC z wykorzystaniem naszej najbardziej znanej miejskiej górki.
Nawiązaniem do tamtych pięknych chwili kolarstwa górskiego w Elblągu była dzisiejsza impreza ,,Góralem na Chrobrego” z przyczyn obiektywnych ograniczona do samej góry, gdyż Bażantarnia musi jeszcze poczekać na swoją kolej.
Przygotowana trasa podjazdu na czas, czyli rzadko spotykany w Polsce uphill, zgromadziła na starcie lekko ponad 30 osób i to było dla mnie dzisiaj jedynym rozczarowaniem, gdyż liczyłem jednak na większą frekwencję. Cóż, pierwsze koty za płoty, chociaż nie wiem, czy drugi raz uda się załatwić tak dobrą do jazdy pogodę ;-) Pięknie walczyliście z podjazdem i swoimi słabościami, no i można śmiało stwierdzić, że każda osoba która dotarła na szczyt jest zwycięzcą. Czyli wszyscy, bo wycofów na trasie nie odnotowaliśmy :-)
Na obiektywnie krótkiej, 600 metrowej trasie, która w szczytowym momencie była nachylona w 18% można było obserwować zawodników, którzy z niejednego pieca MTB chleb już jedli, ale także osoby z mniejszym doświadczeniem, które ,,elbląski Gliczarów’’, czyli najbardziej stromy odcinek podjazdu, pokonywały z buta. Wszyscy zrobiliście spore wrażenie zarówno na kibicach, jak i na nas, ekipie z MOSiR-u organizującej tą imprezę.
Jeszcze raz wielkie dzięki za Wasz wysiłek, sportową walkę i hart ducha. Trasa szybko trawą nie zarośnie, także zapraszam do systematycznego trenowania i … do następnego razu ;-)
Dzisiejsze testowanie trasy niedzielnej zabawy zgromadziło kilka osób chętnych poznać jej tajniki. Ja także byłem ciekawy opinii fachowców MTB jak widzą przygotowaną przeze mnie koncepcję. Wspólna wymiana myśli toczyła się podczas wspinaczki na szczyt Góry Chrobrego, chociaż przy nachyleniu stoku dochodzącym do 18 % nie było łatwo wydobyć z siebie dźwięki inne niż głośne sapanie :-).
Dzisiaj dwukrotnie udało mi się podjechać trasę uphillu, po drugim szczytowaniu oddechu szukałem już dość długo ;-) Przypominam że zaczynamy w niedzielę o godzinie 11, zaś biuro zawodów czynne będzie od godziny 9. Mamy jeszcze sporo wolnych miejsc. Zapraszam do sprawdzenia się i dobrej zabawy.