INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.88 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

SZLAKI LGD

Dystans całkowity:14378.00 km (w terenie 1385.50 km; 9.64%)
Czas w ruchu:679:57
Średnia prędkość:20.77 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:48098 m
Maks. tętno maksymalne:187 (101 %)
Maks. tętno średnie:150 (81 %)
Suma kalorii:224592 kcal
Liczba aktywności:161
Średnio na aktywność:89.30 km i 4h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
144.00 km 40.00 km teren
07:10 h 20.09 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:

REZERWAT LENKI, PASŁĘK i SZLAKI KRAINY BIZONÓW

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · | Komentarze 2

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

Trasa: ELBLĄG-Pomorska Wieś-Borzynowo-Sąpy-Dawidy-Stegny-Pasłęk-Kwitajny-Markowo-Zimnochy-Ząbrowiec-Lesiska-Podągi-Łępno-Dobry-Kwitajny Wielkie-Osiek-Godkowo-Pasłęk-Bogaczewo-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG


Siedem osób ruszyło z Placu Dworcowego na trasę wycieczki prowadzącej przez Rezerwat Lenki i Pasłęk do Gminy Godkowo, gdzie w 2012 i w zeszłym roku Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski oznakowało  łącznie 76 km szlaków rowerowych w Krainie Bizonów. Nazwa ta pojawiła się  z uwagi na hodowlę tych egzotycznych zwierząt w Kwitajnach Wielkich. 

Z Elbląga wyjechaliśmy podjazdem przez Dębicę, który tradycyjnie pozwolił dobrze rozgrzać się  i na którym dogonił nas Mirek. Smagani dość silnym wschodnim wiatrem jechaliśmy przez Pomorską Wieś i Zalesie, aby w Borzynowie odbić w pierwszy tego dnia odcinek terenowy mający zaprowadzić nas do wsi Dawidy znajdującej się na skraju Rezerwatu Lenki. 

Dobrej jakości szutrówką jechało się tak przyjemnie, że wyjechaliśmy w Sąpach :-). ,,Nagrodę'' za tą zmyłkę  odebrał Mirek, przebijając dętkę co zaowocowało pierwszą dłuższą przerwą.  Po uporaniu się z awarią dotarliśmy do Dawidów i rozpoczęliśmy poszukiwania wjazdu do rezerwatu. Szukaliśmy dość długo, ale modrzewi nie było. W końcu wróciliśmy do asfaltu i nieco się cofając odnaleźliśmy  drewnianą tablicę z opisem rezerwatu. Półmetrowe koleiny skutecznie powstrzymały nas przez głębszym zagłębieniem się w las, toteż ograniczyliśmy się do sprawdzenia skraju lasu. Imponującej wielkości modrzewie zobaczyliśmy i to wystarczyło. 

Dalsza jazda prowadziła do Pasłęka, ale że do otwarcie lodziarni na Starym Mieście było prawie 30 minut  to zarządziłem dalszą jazdę w kierunku pasłęckiej Biedronki i Lidla.  Ten drugi był pierwszy na trasie i to w nim zaopatrzyliśmy się w małe co nieco. Po odpoczynku jadąc asfaltem w kierunku Kwitajn dotarliśmy do szlaku czarnego - Pruskich Rodów, który łączy żółty szlak Pocztyliona ze szlakami krainy bizonów. 

Czarnym szlakiem dotarliśmy do Markowa, gdzie Paweł powiedział że nie był jeszcze na cmentarzu rodowym Dohnów. Pojechaliśmy zatem tam, ale znaleźć drogę przez las nie było łatwo więc cmentarz zdobyliśmy od strony stawów rybnych w Rybaczówce. Za Markowem zmieniliśmy też kolor szlaku z czarnego na żółty  - Doliny Rzeki Wąskiej.  tutaj żarty się skończyły, zaczęła się walka z piaszczystą nawierzchnią drogi i pojawiły się pierwsze odcinki pchane. Dla lepszego wczucia się w rolę turysty z sakwami jechałem na rowerze trekingowym na oponach Schwalbe Smart Sam 700x35 i lekko nie było. 

Zajechaliśmy do Zimnoch, gdzie znajdują się ciekawe domy podcieniowe i wspięliśmy się do Ząbrowca. Tutaj uczestnicy jazdy zobaczyli drogowskazy do Godkowa z dystansami 5 km, 13 km i 27 km. Lekkie poruszenie wywołała moja decyzja, że jedziemy 27 km :-). Nikt się jednak nie wyłamał :-).  I tym sposobem ruszyliśmy głównym szlakiem Krainy Bizonów - czerwonym w kierunku Lesisk, Podąg i Dobrego. Nawierzchnia szlaku była bardzo urozmaicona, od piaskownic przez płyty jumby, bruk do asfaltu. Ciężki kawałek chleba dla roweru bez amortyzacji. Spójrzcie na zimowy podbój tego szlaku. 

W Dobrym przejechaliśmy obok Doliny Sadosiów dobrze poznanej w 2012 r podczas tej dwudniowej imprezy: I dzieńII dzień. 
Szukaliśmy tam też sklepu co pozwoliło nam wnikliwie zapoznać się z całą wsią, ale otwartego sklepu wbrew informacjom miejscowych nie znaleźliśmy :-). Za  Dobrym nadszedł czas rozglądać się za bizonami, które pasą się na okolicznych polach.  I w końcu wieś Kwitajny Wielkie i stada bizonów po obu stronach drogi, Niestety, stały w dość dużym oddaleniu od płotu i o takich fotkach można było zapomnieć. 

Dalsza droga wiodła przez Osiek, gdzie ukryty mocno sklep wskazał nam jeden z mieszkańców i on był otwarty. Zakupy w klimatycznym ( lata 80-te co najmniej :-) otoczeniu wzmocniły nasze siły i  ruszyliśmy na ostatni odcinek szlaku czerwonego do Godkowa. Nieco zagubił się tutaj Paweł, który do Godkowa dotarł asfaltem przez Burdajny. 

Na tym etapie najtrudniejszy okazał się odcinek w Kolonii Szymbory, gdzie warstwa piachu straszy już od lat i stan ten się nie zmienia. Potem już było z górki i do Godkowa wjechaliśmy bez problemu. Do odwiedzenia pozostała urokliwa cerkiew greckokatolicka przeniesiona z  bieszczadzkiej wsi Kupna. Została ona poddana analizie z zewnątrz i wewnątrz,  a potem  odwiedziliśmy sklep.  

I taki był koniec naszej jazdy szlakami rowerowymi Gminy Godkowo. Do odwiedzenia pozostał szlak niebieski - Wśród Pól i Lasów oraz odcinek szlaku żółtego Godkowo-Klekotki, który prowadzi asfaltem z Godkowa  i w sumie był już wielokrotnie jeżdżony. 

Powrót do Elbląga przez Pasłęk, Bogaczewo i Komorowo Żuławskie odbył się z wiatrem w placu i niewiele z trasy można było zapamiętać :-).  Dobrej zabawy  i ,,szerokiego banana'' dostarczyli nam tylko kierowcy samochodów ignorujący sygnalizację kierującą ruchem wahadłowym przed Pasłękiem. Pojawił się bowiem ... policyjny radiowóz i portfel niecierpliwych zapewne nieco ucierpiał :-)).  Dobrze, że tylko on. 

W Elblągu byliśmy około godziny 17. Dziękuję  wszystkim za wspólnie spędzony czas i  wykręcone kilometry :-). 

Podsumowując, szlaki Krainy Bizonów są dla rowerzystów mających doświadczenie w jeździe rowerem. Może nie muszą być tak silni jak bizony, ale moc w nogach się przyda.  Teren wcale nie jest płaski, jakby to się mogło wydawać,  a jeżeli dodamy do tego dramatyczny momentami stan nawierzchni,   to trudno się tam spodziewać rodzin z dziećmi. Także sztywny rower trekingowy nie jest najlepszym wyborem na szlaku, zdecydowanie lepiej sprawdzi się poczciwy ,, góral'' z amortyzatorem i szerokimi oponami. Jazda  z sakwami jest raczej wykluczona, chyba że pogodzimy się z pchaniem roweru. Oznakowanie szlaków jest bardzo dobre, w żadnym momencie nie było wątpliwości gdzie jechać. Nawigację ułatwiają także duże tablice informacyjne z mapą wszystkich szlaków gminy. Widzieliśmy na trasie oznakowane dwa punkty odpoczynku (na szlaku niebieskim i  0,7 km od szlaku czerwonego w Kwitajnach Wielkich)   Podawany kilometraż jest zgodny z rzeczywistością.

Zaletą szlaków (dla niektórych wadą) jest fakt, że są one okrężne, co ułatwia planowanie noclegów. Szlaki są oczywiście dwukierunkowe. Natężenie ruchu samochodowego jest znikome, w dzień wolny w zasadzie żadne. Nieco większy ruch jest na DW 513 Pasłęk-Orneta, która jest główna osią komunikacyjną gminy i drogą tranzytową.   Poprzez czarne szlaki łącznikowe z Markowa do Kwitajn i z Lesisk  do Rożnowa mamy możliwość dalszej jazdy odpowiednio po szlakach Krainy Kanału Elbląskiego i po Krainie Drwęcy i Pasłęki.   Infrastruktura turystyczna na szlaku jest  dość uboga, miejsca  noclegowe znajdziemy w domach weselnych w Dobrym i Łępnie oraz w Hotelu-Młynie Klekotki. Najbliższy serwis rowerowy  jest w Pasłęku i w Ornecie. Na trasie nie ma problemów ze sklepami spożywczymi, chociaż nie wszystkie są otwarte w niedzielę. 

Dziękuję Pani Stanisławie Pańczuk Prezes Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania w Elblągu za przewodniki rowerowe ,, Rowerem po Krainie Bizonów''. 



Dane wyjazdu:
127.00 km 3.00 km teren
05:10 h 24.58 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:792 m

POJEZIERZE IŁAWSKIE

Niedziela, 2 marca 2014 · | Komentarze 0

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

Trasa: ELBLĄG-Jegłownik-Gronowo Elbląskie-Krzyżanowo-Żuławka Sztumska-Dzierzgoń-Przezmark-Zalewo-Małdyty-Pasłęk-Bogaczewo-Przezmark-Gronowo Górne-ELBLĄG

Mocno poranny cross po dawno nie odwiedzanych okolicach Dzierzgonia, Zalewa i Małdyt przebiegał w bardzo spokojnych okolicznościach przyrody nie licząc blokującego momentami wiatru i harcujących na jezdni sarenek. Ale za to blachosmrodów brak był zupełny. Na całej trasie wyprzedziło mnie może z 20 samochodów :-). Od losu dostałem też w ,,prezencie'' dziurę w dętce - oczywiście tylne koło.

Przy okazji dowiedziałem się do czego może służyć korkociąg w scyzoryku -  np. do wyciągania szkła z klocka bieżnika :-).  Detkę przebiłem tuż przed Małdytami, co dało możliwość pewnego odpoczynku przed zmianą kierunku jazdy i wykorzystania siły wiatru w końcu na swoją korzyść. Stara DK 7 to była wczoraj najlepsza ddr na świecie.

Byłem na niej sam przez 30 km do Bogaczewa: -). 40 km/h osiągałem bez większego wysiłku, a 52 km/ h na zjeździe przed Pasłękiem spowodowało zmianę koloru opon z czarnego na czerwony ;-). Wiecie jak Conti MountainKing 2,2 huczy przy tej prędkości? :-)).

Asfalt i jazda z prędkością peletonu znudziła mi się w Pilonie i pomknąłem terenem do Przezmarka ( tego na Wysoczyźnie Elbląskiej).  A stąd to już tylko spokojnie zjechałem do Elbląga.


Dane wyjazdu:
74.00 km 5.00 km teren
03:14 h 22.89 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy:521 m

KANAŁ ELBLĄSKI - REWITALIZACJA

Czwartek, 17 października 2013 · | Komentarze 2

TRASA: Elbląg-Komorowo Żuławskie-Węzina-Klepa-Jelonki-Śliwice-Kąty-Buczyniec-Kąty-pochylnie: Kąty,Oleśnica,Jelenie-Karczowizna-Klepa-Dłużyna-Komorowo Żuławskie-Przezmark-Sierpin-Wilkowo-Elbląg.

GPS

FOTOGALERIA

Sprawdziłem dzisiaj postęp prac rewitalizacyjnych przy Kanale Elbląskim. Widziałem pracujące ekipy na każdej z 5 pochylni. Na Buczyniec mnie nie wpuszczono tłumacząc to nalotem z Gdańska :-). Droga wzdłuż Kanału Elbląskiego jest przejezdna bez problemów - nieco zmieniło się za to otoczenie samych pochylni i po staremu nie da się wszędzie przejechać. Sam Kanał Elbląski wygląda bardzo nietypowo - można rzec, że to unikatowe widoki. Przy okazji widać szybkość, siłę i potęgę przyrody.

Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Środa, 27 marca 2013 · | Komentarze 0

Czy wiecie co przedstawia poniższa mapka? Pewnie nie, dlatego zajrzyjcie TUTAJ.

PROJEKT SZLAKU MENNONITÓW NA ŻUŁAWACH ELBLĄSKICH © MARECKI
Kategoria OR, SZLAKI LGD


Dane wyjazdu:
93.00 km 10.00 km teren
05:06 h 18.24 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:303 m

JEZIORO DRUZNO - UGIEŃ I KIEŁBA :-)

Niedziela, 17 lutego 2013 · | Komentarze 0

TRASA: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Węgle Żukowo-Żułwiniec-Jurandowo-Krzewsk-Dzierzgonka-Stare Dolno-Święty Gaj-Janowo-Kwietniewo-Święty Gaj-Stare Dolno-Dzierzgonka-Nowe Dolno-Stankowo-Klepa-Węzina-Komorowo Żuławskie-Janów-ELBLĄG

FOTOGALERIA

Zimowy test szlaku dookoła Jeziora Druzno zgromadził na starcie 26 osób. Naszą jazdę zaczęliśmy od zachodniej strony jeziora w Raczkach Elbląskich, gdzie dominującą nawierzchnią były betonowe płyty drogowe. Bezśnieżna zima nie utrudniała pedałowania, a lekki mróz sprawiał że nie było błota.

Plan wycieczki zakładał ognisko w okolicy Kwietniewa, w wiacie gdzie jeszcze kiełbasek nie piekłem. Miejsce piknikowe okazało się bardzo przyjemne, znacznie bardziej niż dojazd do niego. Leśna droga od pałacu w Jankowie to była walka o utrzymanie przyczepności i równowagi na drodze pokrytej lodem. I tak jak pod górę było w miarę OK, to jeden zjazd spowodował kilka upadków i efektownych driftów. Tylko kolcowane Kendy Agniechy czuły się dobrze w tych warunkach, ale i ona nie szalała z prędkością.

Jak już sobie podjedliśmy i pogadaliśmy to wróciliśmy z powrotem na szlak. Odcinek od Dzierzgonki do Stankowa to płyty jumbo pokryte błotem w zwiazku z trwajacymi pracami nad podwyższaniem wałów przeciwpowodziowych Jeziora Druzno. Roboty są zaplanowane na całej długości wałów wzdłuż jeziora, także wygląda na to że w tym sezonie lepiej po niebieskim szlaku nie jeździć. Będzie dużo sprzętu budowlanego, dużo kurzu lub dużo błota. Widoki i ogłosy mało atrakcyjne :-).

W Klepie przekroczyliśmy mostem Kanał Elbląski i tutaj część ekipy ruszyła prosto do Komorowa Żuławskiego, a reszta szlakiem ku ujściu Kanału Elbląskiego do Jeziora Druzno.

Na tym odcinku widać było, ze lód na jeziorze trzyma się mocno. Liczne ślady ludzi i obecność wędkarzy na to wskazywały. Rowerem jednak na taflę tym razem nie wjeżdżaliśmy. Jezioro w porównaniu do wiosny czy też lata było całkowicie uśpione i w niczym nie przypominało obszaru Natura 2000 i Ramsar.

Niebawem płyty się skończyły i po asfalcie dojechaliśmy do Komorowa Żuławskiego. Pozostałej części ekipy nie było widać, więc dawną DK 7 pojechaliśmy w kierunku Elbląga. Zaraz za Komorowem zauważyliśmy ich kręcących się w pobliżu stacji paliw. Tankowali obiad czy coś w tym stylu :-).

Na rondzie Kaliningrad w Elblągu zakończyła się nasza jazda i tutaj też pożegnaliśmy się. W międzyczasie błoto na naszych rowerach ładnie zamarzło i powstały całkiem zgrabne formy,do złudzenia przypominające te do ram karbonowych ;-).

Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i mile spędzoną niedzielę. Pozdrower.

Dane wyjazdu:
117.00 km 90.00 km teren
06:09 h 19.02 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:-5.0
Podjazdy:885 m

ROWEROWE GODKOWO

Niedziela, 13 stycznia 2013 · | Komentarze 5

FOTOGALERIA

TRASA: ELBLĄG-Zastawno-Młynary-Słobity-Karwiny-Osiek-Kwitajny Wielkie-Szymbory-Godkowo-Ząbrowiec-Zimnochy-Markowo-Kwitajny-Pasłęk-Krosno-Drużno-Węzina-Komorowo Żuławskie-Janów-ELBLĄG

Na Placu Dworcowym pojawiło się 11 bikerów (w tym najlepsza maratonka w naszym grodzie, Ela), którzy zamierzali pojechać ze mną odkrywać uroki Szlaku Bizonów (szlak okrężny Godkowo-Godkowo) w gminie Godkowo. Ta najnowsza realizacja Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania w Elblągu miała swoją promocję we wrześniu 2012 roku, ale że sezon rowerowy trwa przecież przez cały rok, to postanowiliśmy sprawdzić przejezdność szlaku styczniową porą.

NA STARCIE © MARECKI

Zaplanowany na około 100 km dystans całej trasy zapoczątkowaliśmy podjazdem ulicą Łęczycką, który pozwolił się wszystkim solidnie rozgrzać, bo temperatura w momencie startu oscylowała wokół -7 stopni.

Do Młynar dotarliśmy sprawnie, pomimo wiatru wiejącego w twarz. Dość szerokie koleiny pozwalały na szybką jazdę, a ruch samochodów był znikomy. W Młynarach zrobiliśmy przerwę przy sklepie, szukałem też wolontariuszy WOŚP, ale nie było ich nigdzie widać. (W ogóle na całej trasie nie natknęliśmy się na żadne przejawy działalności Orkiestry, dopiero gdy zapadały ciemności to w Pasłęku ktoś tam wypatrzył kwestujących. W odwodzie pozostało elbląskie Stare Miasto, gdzie w serduszka udało mi się zaopatrzyć). Za rok sami będziemy jechać z puszką, a co!

Za Młynarami asfalt był już całkiem przykryty śniegiem i taka nawierzchnia towarzyszyła nam na większości trasy. Dodam, że była ona znacznie przyjemniejsza do jazdy a i bezpieczniejsza też. Rzuciliśmy okiem na kościół w Słobitach i zrujnowany pałac rodu Dohnów. Następnie przez Karwiny dotarliśmy do Osieku, gdzie spojrzeliśmy na kościół i stojący obok niego kamień grobowy rodziny Dohna. Nie zapomniałem też o stojącym nieopodal domu podcieniowym.
TABLICA SZLAKÓW © MARECKI

NA SZLAKU BIZONÓW © MARECKI

Kwitajny Wielkie to niepozorna wieś, która dzięki dużemu stadu bizonów ma szansę zaistnieć w świadomości szerszej publiczności. Pole z tymi oryginalnymi zwierzętami rozciąga się po obu stronach gruntowej drogi, która przykryta białym puchem prezentuje się znacznie lepiej niż z żółtym piaskiem. Nie byliśmy pewni, czy bizony stoją w polu pomimo mrozu i śniegu, ale ich wygląd, a zwłaszcza grubość futra wskazuje że trudniej będzie je zobaczyć chyba w wakacyjne upały :-).
BIZONY W ZIMOWEJ SCENERII © MARECKI

To może być dla nich znacznie bardziej męczące. Bizony na nasz widok żwawo wzięły nogi za pas i odeszły od ogrodzenia. Złapaliśmy je na zoomy naszych aparatów i w ten sposób dokonaliśmy bezkrwawych łowów.
Dalsza droga wiodła w kierunku Dobrego, tyle że do samej wsi nie wjeżdżaliśmy i skręcając w prawo udaliśmy się do stolicy gminy, czyli Godkowa. Tam odwiedziliśmy sklep w którym zabawiliśmy dłuższy czas, bo i kalorie trzeba było uzupełnić, a i zapasy ciepła też gdzieś uciekły.

Z Godkowa przez Ząbrowiec dotarliśmy ostrym zjazdem do Zimnoch, gdzie zaczęła się nasza jazda po okolicznych lasach. I to był najpiękniejszy odcinek naszej jazdy. Można dużo słów napisać i wiele fotografii zrobić, ale nic nie odda uroku zimowego lasu jak tylko bezpośrednie doświadczenie. Napiszę tylko, że droga była przetarta w optymalnym stopniu, tak że opona spokojnie mieściła się w śnieżnej koleinie, ale nie było lodu. Tam też zrobiliśmy ognisko, bo i drewna było pod dostatkiem a i ugasić płomień też było czym.
NA TRASIE © MARECKI

UGIEŃ I KIEŁBA - JAKO RZECZE MAREK :-) © MARECKI

Po upieczeniu kiełbasek z nowymi siłami ruszyliśmy dalej. Potężny podjazd do Markowa podniósł nam tętno na szczyty wytrzymałości, a za Markowem dalej zanurzyliśmy się w leśne ostępy. Było tak fanie i przyjemnie, że nawet po stwierdzeniu faktu, że nie wiemy gdzie jesteśmy postanowiliśmy jechać przed siebie. Panowało bowiem wśród nas słuszne przekonanie, że gdzieś na pewno wyjedziemy :-). Przekonanie to zaprowadziło nas do Kwitajn, czyli wsi na drodze Pasłęk-Morąg.
ELA NA TRASIE © MARECKI

MAREK NA TRASIE © MARECKI

Stąd już po rozjeżdżonym śniegu dojechaliśmy do Pasłęka, gdzie odwiedziliśmy po raz ostatni sklep, a potem już przez Krosno , Dłużynę i Komorowo Żuławskie szybko (z wiatrem) dotarliśmy do Elbląga kończąc naszą wspólną jazdę na rondzie Kaliningrad.
GRA WOŚP I SERDUCHA TEŻ SĄ :-) © MARECKI


Tym samym pierwsza trasa sezonu 2013 jest zaliczona. Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i znalezienie w sobie ochoty na jazdę w trudnych przecież, zimowych warunkach. Pozdrower :-).



Dane wyjazdu:
35.00 km 3.00 km teren
02:12 h 15.91 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:

EDUKACYJNY-RAJD-ROWEROWY-dzień II

Niedziela, 9 września 2012 · | Komentarze 0

Trasa: Dobry-Spędy-Gładysze-Wilczęta-Karwiny-Słobity-Karwiny-Osiek-Kwitajny Wielkie-Dobry.

FOTOGALERIA

Drugi dzień to jazda także po gminie Wilczęta na trasie Dobry-Spędy-Gładysze-Wilczęta-Karwiny-Słobity-Karwiny-Osiek-Kwitajny Wielkie-Dobry. Naszą jazdę zaczynaliśmy i kończyliśmy w Dobrym, gdzie byliśmy goszczeni przez Zajazd Bankietowo - Weselny ,,Dolina Sadosiów''. Był on naszą bazą przez cały czas pobytu w tych okolicach.

Całkowitą nowością na trasach rajdów były gry terenowe, czyli zagadki na temat mijanych miejscowości i znajdujących się w nich zabytków kultury materialnej. Trochę to przypominało swojskie Alleycaty, ale było zdecydowanie trudniejsze i często wymagało użycia wujka Google :-).

Jakby tego było mało atrakcje rajdowe nie kończyły sie wraz z zejściem z rowerów, bo można było też brać udział w konkursach wiedzy na temat historii obszaru krainy Kanału Elbląskiego i wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Stowarzyszenie oraz wziąć udział w warsztatach z tworzenia produktu turystycznego.

Miło było wspólnie się poznać i spędzić czas na poznawaniu nieznanej historii tak nieodległych przecież od Elbląga terenów. Dziękuję Pani Prezes za zaproszenie i jak zwykle doskonałą organizację imprezy.

Dane wyjazdu:
51.00 km 10.00 km teren
03:49 h 13.36 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:

EDUKACYJNY-RAJD-ROWEROWY-dzień I

Sobota, 8 września 2012 · | Komentarze 0

Stowarzyszenie ,,ŁĄCZY NAS KANAŁ ELBLĄSKI LGD w ELBLĄGU'' było organizatorem tej imprezy. Brało w niej udział około 60 rowerzystów z Polski.

Dwudniowe peregrynacje po gminie Godkowo miały na celu zapoznanie nas z bogatą historią tych ziem, która w zręczny sposób została połączona przez Stowarzyszenie na razie jednym szlakiem rowerowym , ale docelowo będzie ich aż sześć.
Dzięki ich połączeniu z już istniejącymi szlakami w krainie Kanału Elbląskiego będzie to już ponad 500 km oznakowanych tras rowerowych.

Trasa: Dobry-Łępno-Podągi-Lesiska-Ząbrowiec-Zimnochy-Klekotki-Skowrony-Godkowo-Osiek-Kwitajny Wielkie-Dobry

FOTOGALERIA

Podczas Edukacyjnego Rajdu Rowerowego pierwszego dnia sprawdziliśmy okrężny szlak czerwony Godkowo-Godkowo na trasie Dobry-Spędy-Gładysze-Wilczęta-Karwiny-Słobity-Karwiny-Osiek-Kwitajny Wielkie-Dobry oraz fragment projektowanego szlaku żółtego. Szlaki pierwszego dnia to momentami ciężka walka na mocno piaszczystych drogach.

Komandorem rajdu, głównym prowadzącym i przewodnikiem historycznym był Krzysztof Mieczkowski z PTTK, zaś ja z Robertem Woźniakiem mieliśmy baczenie na tyły naszego 60 osobowego peletonu. Uczestnicy jednak nie mieli większych problemów zarówno ze swoją formą, jak też ze stanem technicznym swoich bicykli i towarzyszący nas wóz techniczny pod wodzą Bogdana Pańczuka prawie że się nudził. Nie nudziła się za to Pani Prezes Stowarzyszenia Stanisława Pańczuk, która na rowerze bez problemu pokonała obydwa dystanse.

Dane wyjazdu:
77.00 km 70.00 km teren
04:42 h 16.38 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-9.0
Podjazdy: m

ZAMROŻONE POCHYLNIE KANAŁU ELBLĄSKIEGO

Niedziela, 12 lutego 2012 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Węzina-Klepa-Jelonki-pochylnie Jelenie, Oleśnica, Kąty-Śliwica-Jelonki-Marwica-Stankowo-Nowe Dolno-Dzierzgonka-Krzewsk-Jurandowo-Węgle Żukowo-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

FOTORELACJA

Na Placu Dworcowym zjawiło się 14 osób gotowych na zimowy podbój Kanału Elbląskiego z jego unikatowymi pochylniami. W naszym gronie pojawiła się Ela, która postanowiła z nami akurat w lutym zadebiutować na trasie. Chapeau bas! :-)
NA STARCIE © MARECKI

Ulica Grunwaldzka wyprowadziła nas do Gronowa Górnego i dalej śladem starej DK 7 dotarliśmy do Komorowa Żuławskiego. Po drodze opuścił nas Darecki, gnany niecierpiącymi zwłoki sprawami i nasza wesoła 13 kontynuowała jazdę.

Droga stopniowa stawała się coraz bardziej zaśnieżona i oblodzona, ale jazda była płynna i bez niemiłych niespodzianek. Pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy w Jelonkach przy sklepie, gdzie dotarł do nas z Pasłęka Piotr. Po tym krótkim popasie zmodyfikowałem nieco trasę wycieczki, gdyż nasza debiutantka i zaraz rodzynek podczas dzisiejszej wycieczki nie była jeszcze na wieży widokowej nad Drużnem. Należało więc Eli to pokazać, a to wymagało zmiany trasy, aby się nie powtarzać.

Ruszyliśmy więc w kierunku pochylni Jelenie i jadąc wzdłuż Kanału Elbląskiego zaliczaliśmy kolejne zamrożone pochylnie. Nie obyło się bez spontanicznego odcinka lodowego między Jeleniami a Oleśnicą. Wrażenia z jazdy środkiem toru wodnego-bezcenne. Nawet gleba MARKA i moje awaryjne w związku z tym wbicie nowego pedała w lód tej oceny nie zmienia :-).
NA POCHYLNI JELENIE © MARECKI

NA POCHYLNI JELENIE © MARECKI

POCHYLNIA OLEŚNICA ZE ŚRODKA TORU WODNEGO © MARECKI


Przy pochylni Kąty zanalizowaliśmy nowe inwestycje poczynione w zeszłym roku. Wszytko ładne, nowe i pachnące ;-). Na ognisko wybraliśmy jednak okoliczny las, bo nie ma to jak ogień w lesie. Godzina przerwa dobrze zrobiła naszym żołądkom, gorzej było z kończynami, które nie lubią bezruchu przy -10 stopniach.
POCHYLNIA KĄTY I JEJ NOWE OTOCZENIE © MARECKI

POCHYLNIA KĄTY I JEJ NOWE OTOCZENIE © MARECKI

POCHYLNIA KĄTY-MASZYNOWNIA I ZAMROŻONA WODA © MARECKI

OSTATNI ZNAK PO PRAWEJ MÓWI, ŻE TO NA PEWNO NIE SĄ ŻUŁAWY :-) © MARECKI

ROZPALAMY OGNISKO © MARECKI

PIOTR I JEGO KIEŁBASA-SZERSZA OD OGNISKA :-) © MARECKI

FISH I JEGO KIEŁBASIANE WIDŁY :-) © MARECKI

Dalsza droga wiodła ponownie przez sklep w Jelonkach, gdzie właściciel bardzo się ucieszył z naszej ponownej wizyty. Tutaj też odłączył się QUINTUS i wrócił krótszą drogą do Elbląga.
ELA PRZY PODCIENIU W JELONKACH © MARECKI

Na zjeździe w Marwicy spotkaliśmy JURKA, który samotnie podróżował gdzieś na południe. Mimo naszych zachęt, nie zmienił kierunku jazdy.

W Nowym Dolnie trzech bikerów ruszyło zamarzniętą Brzeźnicą w kierunku wieży widokowej. Miał to być skrót, ale my jadąc nieco na około byliśmy w Jurandowie nieco szybciej. Dojazd do wieży widokowej na ostatnich kilkuset metrach to piękne lodowisko przykryte śniegiem, które miałem okazję poznać z całkiem bliska :-). Druzno z wysokości II piętra wyglądało jak śnieżna pustynia, na której majaczyło się kilka czarnych punktów w postaci wędkarzy.
JURANDOWO-JEZIORO DRUZNO Z WIEŻY WIDOKOWEJ © MARECKI

JURANDOWO-NA WIEŻY WIDOKOWEJ © MARECKI

MIREK NIE LUBI PO SCHODACH ;-) © MARECKI

Nie było za to widać trójki bikerów, którzy jadąc skrótem dotarli do wieży, gdy my już odjeżdżaliśmy. Aż do mostu na Tinie jechaliśmy po płytach, które przysypane białym puchem są nawierzchnią nieporównywalną z sezonem letnim. Na + oczywiście. Zgodnie z komunikatem startowym był krótki odcinek specjalny, gdzie wąska koleina spowodowała trudności z płynną jazdą. Tam można było ćwiczyć pady w zaspy, ale nie było chętnych ;-).

W okolicach rzeki Tiny zaczął prószyć śnieg, który towarzyszył nam już do końca. W Raczkach Elbląskich na przystanku spotkaliśmy Fisha, Radka i MAŃKA, którzy od wieży widokowej jechali asfaltem i stąd nas wyprzedzili.

Wszyscy razem wjechaliśmy ulicą Warszawską do Elbląga i przy stacji NESTE powiedzieliśmy sobie do widzenia. Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólne pedałowanie i okazany hart ducha i ciała na niełatwej trasie. Specjalny szacun dla Eli, która ani przez chwilę nie miała problemów z jazdą, rowerem, pogodą i nami chyba też :-). Pozdrower!

Dane wyjazdu:
155.00 km 15.00 km teren
06:29 h 23.91 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

RAJD PO KRAINIE KANAŁU ELBLĄSKIEGO+POWRÓT

Sobota, 3 września 2011 · | Komentarze 3

Wszystko co dobre za szybko się kończy, toteż nasze trzydniowe rowerowanie nieubłaganie dobiegło końca. Jazda trzeciego dnia obejmowała dystans 63 km szlakiem czerwonym z Jażdżówek do Kisielic, gdzie na gminnych dożynkach rajd został rozwiązany. Gratisowo, w pełni wykorzystując idealną pogodę z ROBERTEM, dodaliśmy 90 km i na kołach wróciliśmy do Elbląga.

TRASA 1 : Jażdżówki-Rudzienice-Ławice-Iława-Karaś-Wonna-Trupel-Kisielice
TRASA 2: Kisielice-Susz-Stary Dzierzgoń-Dzierzgoń-Święty Gaj-Różany-Jezioro-
Karczowiska-Elbląg

PEŁNE FOTO W GALERII

JAŻDŻÓWKI-ELEGANCKIE MIEJSCE NASZEGO NOCLEGU © MARECKI

ŁAWICE-PANI PREZES W ROLI PRZEWODNIKA © MARECKI

IŁAWA-ZBIORÓWKA PRZY LOKOMOTYWIE © MARECKI

IŁAWA-BRAK STOPKI W ROWERZE TO NIE PROBLEM :-) © MARECKI

NA SZLAKU PRZED TRUPLEM © MARECKI

KISIELICE-NAMIOT LGD NA DOŻYNKACH I WYDAWANIE PREZENTÓW © MARECKI

KISIELICE-DIANA I IWONA, CZYLI LGD W AKCJI :-) © MARECKI



Z Jażdżówek wyjechaliśmy kilka minut po godzinie 9, robiąc wcześniej pamiątkową fotkę na tle najdłuższego jeziora w Polsce, Jezioraka. Sobotnia pogoda była najlepszą podczas wszystkich trzech dni naszej jazdy, żal było jechać ze świadomością, że to już koniec. Na tym etapie najczęściej widzieliśmy prezes Stowarzyszenia Stanisławę Pańczuk z mężem, która w newralgicznych miejscach szlaku pokazywała jak jechać, robiła zdjęcia, a w Ławicach wcieliła się nawet w przewodnika, opowiadając o pierwszym nobliście z medycyny Emilu von Behringu, który tam się właśnie urodził.

W Iławie dołączyła do nas dziesiątka miejscowych rowerzystów oraz grupa, która z Jażdżówek jechała do miasta krótszą trasą. Razem już ruszyliśmy w drogę do Kisielic, gdzie na miejscowym stadionie odbywał się pierwszy dzień dożynek.

Przed Kisielicami miał miejsce jedyny podczas całej imprezy wypadek, kiedy to rowerzystka przewróciła się na asfalcie i konieczna była pomoc naszej ekipy medycznej. Skończyło się na obtarciach i dalszej jeździe już nie na rowerze.

W Kisielicach czekał na uczestników trzeci etap konkursu wiedzy o krainie Kanału Elbląskiego, a wcześniej elegancki bufet z wielkim wyborem ciast i lekkim obiadem. Po dwóch wcześniejszych dniach zawodnicy biorący udział w konkursie byli już osłuchani z pytaniami (pytania się powtarzały, osoby oczywiście nie) i długo trwało zanim wyłoniliśmy zwycięską trójkę.
1. Kamila Filipek
2. Iwona Turczyk
3. Dorota Szklarczuk - Zielonka

Po konkursie nadszedł czas na ogłoszenie oficjalnego zakończenia rajdu, co też uczyniła Pani Prezes Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Stanisława Pańczuk i każdy już mógł jechać w swoją stronę.

Z Robertem ruszyliśmy w jedynym słusznym kierunku, czyli na północ, chociaż prognoza pogody na niedzielę aż mówiła, żeby jechać w Polskę :-).

Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za bardzo dobrą współpracę na szlakach. Jazda z Wami to była prawdziwa przyjemność i mam nadzieję, że nie zapomnicie szybko o Krainie Kanału Elbląskiego. Zaglądajcie co jakiś czas na nasze strony w Internecie, a w przyszłym sezonie koniecznie tutaj przyjedźcie.
Wszystkiego jeszcze nie widzieliście :-). Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!