INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI 50-150

Dystans całkowity:51307.00 km (w terenie 5026.50 km; 9.80%)
Czas w ruchu:2401:12
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:168948 m
Maks. tętno maksymalne:189 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (85 %)
Suma kalorii:794507 kcal
Liczba aktywności:575
Średnio na aktywność:89.23 km i 4h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
73.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m

To tu, to tam po Warszawie

Niedziela, 3 marca 2019 · | Komentarze 5

Podczas tego niespodziewanego pobytu w stolicy wziąłem wraz z Robertem na warsztat dokładne obejrzenie bulwarów wzdłuż Wisły od Starego Miasta do mostu Marii Skłodowskiej-Curie i kładki rowerowej nad Kanałem Żerańskim. Pewnych emocji dla naszych slicków dostarczył 1,5 km szutrowy odcinek przed mostem gen. Stefana Roweckiego ,,Grota'' ale obyło się bez strat.

Podwieszana droga dla rowerów na moście Łazienkowskim też była celem przejazdu. Nie spodziewałem się, że jest ona z obydwu stron mostu, ale kto bogatemu zabroni :-). Potem rzuciłem okiem na Pałac na Wodzie w Łazienkach Królewskich i zaliczyłem podjazd na Agrykoli. Akcentem politycznym tych peregrynacji były odwiedziny ulicy Srebrnej oraz taczki pod Sejmem.

Jazdę po Warszawie zakończył obiad w wietnamskim barze przez który prawie spóźniliśmy się na PKP.

GALERIA


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
124.00 km 0.00 km teren
05:02 h 24.64 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m

MOST ZWODZONY NAD MARTWĄ WISŁĄ

Poniedziałek, 25 lutego 2019 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Solnica-Nowy Dwór Gdański-Kiezmark-Błotnik-Wiślinka-Gdańsk Sobieszewo-Błotnik-Cedry Małe-Kiezmark-Nowy Dwór Gdański-Ryki-Kmiecin-Solnica-Jazowa-Kazimierzowo-Władysławowo-Helenowo-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)




Poranna jazda pod wiatr była mocno upierdliwa, jak to na Żuławach. Powrót to cud, miód i malina bo trzeba być cierpliwym ;-). Most sprawia duże wrażenie, teraz trzeba będzie się tylko zsynchronizować z jego otwarciem, bo to musi być niezły spektakl. Ale to już bliżej sezonu. 

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie. 





Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
78.00 km 5.00 km teren
03:33 h 21.97 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:280 m
Rower:BOCAS

AKWEDUKT POCHYLNI OLEŚNICA

Środa, 20 lutego 2019 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Gronowo Górne-Kamiennik Wielki-Sierpin-Przezmark-Komorowo Żuławskie-Węzina-Jelonki-pochylnia Jelenie-pochylnia Oleśnica-Śliwica-Bażyna-Rychliki-Wysoka-Powodowo-Nowe Dolno-Krzewsk-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)




Po zaliczeniu podjazdu treningowego Gronowo Górne-Kamiennik Wielki zawróciłem i pojechałem w krainę Kanału Elbląskiego dokładnie obejrzeć ciekawostkę przy, a w zasadzie pod, pochylnią Oleśnica. Widziałem już akwedukt w Gozdawie, w Fojutowie, w Jurkowicach, w Silicach, w Elblągu i na Jeziorze Karnickim, które jest częścią systemu Kanału Elbląskiego. Wypadało przyjrzeć się temu pod pochylnią :-)

Tutaj mamy potok o nazwie Klepa lub też Klepina na dole i płynący górą kanał roboczy pochylni Oleśnica, który transportuje wodę - zrzucaną na górnym stanowisku na napędzające całą konstrukcję koło wodne - na stanowisko dolne. Przepust jest konstrukcją wiekową, na co wskazuje data 1857, czyli sprzed oficjalnego otwarcia Kanału Elbląskiego.

Po jego obejrzeniu pozostało ruszyć w dalszą drogę urozmaiconą terenowo-brukowym odcinkiem Śliwica-Bażyna-Rychliki, bo nowego asfaltu - wbrew temu co mówi tablica informacyjna przed Rychlikami - jest na tym odcinku zaledwie 1,5 km. Dalej jazda toczyła się już bez niespodzianek i z eleganckim wiatrem w plecy dotarłem do domu. 







Dane wyjazdu:
65.00 km 2.00 km teren
02:55 h 22.29 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:340 m
Rower:BOCAS

DAMSKIE RĘKAWICZKI

Sobota, 9 lutego 2019 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Gronowo Górne-Wilkowo-Kamiennik Wielki-Nowe Monasterzysko-Milejewo-Łęcze-Kadyny-Suchacz-Kamionek Wielki-ELBLĄG

MAPA

Ruszając na kolejną pętlę treningową w Elblągu lekko zacinał deszczyk, który od Gronowa Górnego nasilił swoją moc i przez chwilę na mnie lało całkiem konkretnie. Sprawdziłem w ten sposób wytrzymałości kurtki i butów, które jeszcze nie miały takiej okazji. Póki co membrany dały radę. Od Kamiennika Wielkiego, a więc już na solidnej wysokości n.p.m zaczął prószyć śnieg, ale że było ciepło to rozpuszczał się od razu. Miłe było to, że cały czas miałem wiatr w plecy. 

Wszechobecna wilgoć dała się we znaki moim palcom u rąk i w Milejewie z ulgą znalazłem sklep spożywczy z bogatym działem przemysłowym, gdzie oprócz kryształów, proszków do prania i garnków leżały sobie damskie rękawiczki z włóczki za całe 3,50 zł. 
Damskie, nie damskie - gdyby nie one to wycieczka skończyłaby się zjazdem z Milejewa do Elbląga  i Zalewu Wiślanego bym sobie nie obejrzał. Poza tym wyglądają one zupełnie męsko - różowe nie są :-).

I tak mogłem dalej w cieple i suchości  kontynuować jazdę z wiatrem na samych Kadyn. Przed Kadynami zobaczyłem niezłe spustoszenie w okolicznych lasach ,szczególnie jeden jar przed Kadynami jest teraz doskonale widoczny i będzie tak przed dobrych kilkanaście lat. 

Od Kadyn poruszałem się GreenVelo do Nadbrzeża z jedną przerwą na catering w sklepie w Suchaczu. A na koniec było trzeba się pochylić na 503 i zawalczyć z wiatrem, który już nie pomagał. W jego opanowaniu pomogła mi sympatyczna para rowerowa, która jadąc 18 km/h zapewniła mi spokojne roztrenowanie po dość wyczerpującej trasie. O dzięki Wam nieznajomi!

1. Zimowa wysoczyzna i droga S22 obok Kamiennika Wielkiego.


2. Pierwsze ślady odwilży (trawy przebijają śnieg).


3. Był sobie las przed Kadynami. Widać za to sławne jary Wysoczyzny Elbląskiej.


4. I się drzewa znalazły ...


5. Zima, nie zima - w Kadynach futbol się dobrze trzyma.


6. Najpiękniejsza plaża całego GreenVelo (subiektywnie i latem, rzecz jasna). 10 metrów od szlaku nad Zalewem Wiślanym - nie sposób przegapić. 


7. Ciekawy w formie drewniany dom powstaje przy GreenVelo w Suchaczu. 


8. GreenVelo w Nadbrzeżu. Od 2016 roku po deszczu bez zmian ...




Dane wyjazdu:
74.00 km 1.00 km teren
03:12 h 23.12 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

RADIOLATARNIA KMIECIN

Piątek, 8 lutego 2019 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Solnica-Kmiecin-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Bielnik II-Nowakowo-ELBLĄG

MAPA

Przed niedzielną wycieczką należało sprawdzić jak wyglądają drogi, którymi grupa rowerzystów będzie się przemieszczała. Na żuławskiej trasie z wiatrem i pod wiatr oraz ze słońcem i bez słońca towarzyszył mi Roberto.

Trasa wygląda na ekstremalnie trudną nawigacyjnie, dlatego też dobrze, że jest nowa radiolatarnia trasowa pod Kmiecinem dzięki której nasze GPS-y obrały dzisiaj właściwy kierunek powrotny do Elbląga ;-). W niedzielę też damy sobie radę ;-). Przybywajcie!




Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
02:40 h 21.38 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy:360 m
Rower:BOCAS

SESJA TRENINGOWA

Poniedziałek, 21 stycznia 2019 · | Komentarze 10

Na podjeździe gronowskim dzisiaj śnieg nie leżał, wiało mi w plecy i ogólnie było przyjemnie. Dobre skończyło się w Kamienniku Wielkim, kiedy to wjechałem w chmury śniegowe a po zmianie kierunku jazdy w Nowym Monasterzysku wiatr zaczął mi nawiewać śnieg prosto w oczy. Zacząłem ciepło myśleć o goglach, ale że miałem tylko czapkę z daszkiem to nasunąłem ją głębiej i ... do przodu. 

Chmury niebawem przewiało, a jak ponownie śnieg mi zaczął padać poziomo to już byłem na Fromborskiej, czyli w domu. Taką zimę lubię :-)

TRASA




1. Kamiennik Wielki-dom jeszcze stoi, ale jak długo wytrzyma?


2. Nowe Monasterzysko-tu reguluje się zegary ;-)


3. Śniegowe chmury nad Wysoczyzną Elbląską-przetrwałem.


4. Oczami wyobraźni widzę tutaj tunel drzew iglastych. Ładniej by było. 

5. Zwężone GreenVelo za Jelenią Doliną.


6. Smart Sam'y rządzą. Górny ślad to wersja MTB, dolny to moje 35 mm.


7. Snowbike w najbliższą sobotę (26.01) za sprawą dzików zapowiada się wstrząsająco. Przyjedźcie chociaż na ognisko z kiełbaskami :-)


Kategoria TR, WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
67.00 km 5.00 km teren
03:17 h 20.41 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy:220 m
Rower:BOCAS

SESJA TRENINGOWA

Piątek, 18 stycznia 2019 · | Komentarze 2

Zapisy na  maraton Góry MRDP miały ruszyć 1 stycznia, ale jeszcze nie ruszyły. Ruszyć za to muszą moje przygotowania do tej niełatwej imprezy, która podczas swojej drugiej edycji będzie wiodła ze Świeradowa Zdrój do Przemyśla, czyli odwrotnie niż w roku 2015.

Podjazdem na Dębicę jestem jeszcze nieco znudzony po przygotowaniach do MRDP 2017, więc dla urozmaicenia nudy treningu w tym roku będę się ,,katował'' na 6 km podjeździe z Gronowa Górnego do węzła Młynary na S22, a czasami i dalej w kierunku Milejewa, skoro wszędzie są już takie ładne asfalty. 

TRASA

Dzisiaj było szczególnie ciekawie, bo na tym ładnym asfalcie leżał sobie śnieg, a miejscami i lód. Tempa więc nie miałem zbyt wyrafinowanego, ale podjazd zaliczony został. Na ciężkim Bocasie z sakwami to cieszy, chociaż łatwo nie było.

Od Milejewa odbywało się roztrenowanie z postojem w ogrodnickim sklepie i fotką odnowionego domu w Jazowej. Chorym pomysłem okazała się jazda aleją lipową z Próchnika do Rubna, która z uwagi na wywóz drewna z lasu była rozjechana, zalana, zabłocona i zasłana elementami drzew. 

Wisienką na torcie był przelot z wiatrem drogą serwisową przy S7 od Nogatu do Władysławowa. 5 km prostego jak strzała asfaltu :-)

1. Tiry na S22 tak powoli zjeżdżały, jak ja powoli podjeżdżałem


2. Przed ostrym zjazdem i podjazdem do Kamiennika Wielkiego


3.Coś dziwnego płynie po drodze tuż przed Jelenią Doliną. Nowy potok?


4. Pół rowerowego Elbląga było już w sołectwie Kępki. Byłem i ja podziękować za życzenia:-)


5. Dostrzegłem odnowiony dom podcieniowy, będący częścią zagrody holenderskiej w Jazowej. Odnowiony ma na razie szczyt  i front (zwróćcie uwagę na mieszkalną wystawkę podcieniową i wystający kawałek ceglanej ściany ogniowej miedzy mieszkaniem a pomieszczeniami gospodarczymi) a zaplecze czeka na swój czas.



6. Dziczyzna nad Nogatem uciekała w podskokach.


7. Folwark Żuławski zainwestował w fotowoltaikę. Tani prąd bez emisji to dobra rzecz. 



Kategoria WYCIECZKI 50-150, TR


Dane wyjazdu:
64.00 km 5.00 km teren
04:02 h 15.87 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

MWR#32 - GRODZISKO CHOLIN/ŚWIĘTY GAJ

Niedziela, 13 stycznia 2019 · | Komentarze 4

Trasa: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Krzewsk-Nowe Dolno-Stare Dolno-Święty Gaj-grodzisko Cholin-Święty Gaj-Nowe Dolno-Brudzędy-Zwierzno-Markusy-Jezioro-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)




Pierwsza w 2019 roku Miejska Wycieczka Rowerowa ruszyła do grodziska Cholin i Świętego Gaju łącząc aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu z działalnością dobroczynną.
W organizację wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki. 

Nieprzypadkowo pierwsza jazda sezonu 2019 została wyznaczona na 13 stycznia. Wtedy bowiem został wyznaczony finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która już po raz 27 kwestowała w całej Polsce. Po raz pierwszy dołączyli do akcji elbląscy rowerzyści, których siła w liczbie 29 osób pojawiła się pod elbląską katedrą. Była też z nami puszka WOŚP oraz czerwone serduszka, które szybko zagościły na odzieży i rowerach niedzielnych rowerzystów. Pogoda po nocnych deszczach także zrobiła się całkiem znośna i w dobrych humorach ruszyliśmy o godzinie 10 na trasę.

Z Elbląga wyjechaliśmy ulicą Warszawską i za tablicą miasta skręciliśmy na drogę w kierunku Raczek Elbląskich, do której dotarliśmy po pokonaniu toru kolei nadzalewowej. Zachodni wiatr nie utrudniał płynnej jazdy, także pierwszy postój nastąpił dopiero w Żurawcu. Tam dojechało do nas kilka osób spóźnionych na start, które także zasiliły puszkę swoimi datkami. 

Dalsza jazda prowadziła przez Krzewsk i Dzierzgonkę do Nowego Dolna, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę pod wiatami przy siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej. Na budynku rzucił nam się w oczy obraz świętego Floriana, patrona strażaków.
Trasa powoli opuszczała Żuławy Wiślane i po 3 km jazdy rozpoczęły się pierwsze lekkie podjazdy. W Starym Dolnie nasze koła zetknęły się z pamiętającym bardzo stare czasy brukiem, który szybko się skończył i zostało nam kilka zakrętów do Świętego Gaju.
Po dotarciu do jednego z domniemanych miejsc męczeńskiej śmierci biskupa Wojciecha przeprowadziliśmy kwestę w lokalnym sklepie w którym było akurat kilku mieszkańców okolic. Byli oni mocno zaskoczeni naszą obecnością, bo jak stwierdził jeden z mężczyzn: - Nikt tutaj nie zbierał nigdy pieniędzy z puszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 

W Świętym Gaju postój był nieco dłuższy, bo do usunięcia była awaria polegająca na pęknięciu linki przedniej przerzutki, która to przerzutka przed czekającym nas podjazdem w kierunku grodziska Cholin mogła się przydać.
Grupa obejrzała także kościół, będący siedzibą sanktuarium Świętego Wojciecha. Jedna osoba zdecydowała się poczekać na nas w Świętym Gaju, a pozostali uczestnicy ruszyli odmarzającą drogą gruntową w kierunku Kwietniewa. 

Odmarzającą do pewnego momentu, bo po kilkuset metrach naszym oczom ukazało się … lodowisko na całej szerokości drogi. Na szczęście pobocze było przejezdne, chociaż i tak trzeba było bardzo uważać. Lodowa przeprawa trwała około 1 km i w końcu dotarliśmy do leśnego skrzyżowania, skąd już tylko 500 metrów dzieliło nas od grodziska Cholin. W przeszłości stała przy drodze tablica kierunkowa postawiona przez Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalną Grupę Działania w Elblągu, ale zniknęła jakiś czas temu.

Lekko ośnieżoną drogą gruntową zjechaliśmy do centrum grodziska i grupa udała się na piesze oględziny tego miejsca. Po powrocie i wykonaniu wielu zdjęć (grodzisko jest teraz dobrze widoczne, bo nie zasłaniają go liście drzew) uczestnicy otrzymali tradycyjne na naszych wycieczkach wsparcie energetyczne w postaci czekoladowych wafli. I już można było rozpoczynać drogę powrotną.

Gołoledź na drodze już nie stanowiła takiej trudności, bo wiedzieliśmy jak się poruszać sprawnie po poboczu. Mimo wszystko z zadowoleniem powitaliśmy czarny asfalt drogi w Święty Gaju, bo już do samego Elbląga tak nawierzchnia miała nam towarzyszyć.
Dla wygody ominęliśmy też bruk w Starym Dolnie i pojechaliśmy przez Kępniewo (gdzie jeszcze dwoje mieszkańców dołożyło swoje datki do puszki WOŚP) i Zwierzno. Tam zapoznaliśmy się z nowym asfaltem w kierunku Markus, którym jechało się bardzo przyjemnie mając jeszcze wiatr w plecy. 

Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy w Marksach, gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki rowerowej PTTK, zaświadczając tym samym o udziale w Miejskiej Wycieczce Rowerowej. W tym miejscu informujemy, że dla osób chętnych dołączyć do konkursu ,,Aktywny uczestnik MWR’’ nowe książeczki będą czekały w siedzibie elbląskiego PTTK przy ulicy Krótkiej od wtorku 15 stycznia 2019 r. Rozdawane będą bezpłatnie.

Za Markusami pogoda się nieco popsuła i zaczął kropić deszcz. Z jednym krótkim postojem w Żurawcu dotarliśmy do Elbląga, gdzie na ulicy Warszawskiej Miejska Wycieczka Rowerowa się zakończyła. Pozostało oddać puszkę do miejskiego sztabu WOŚP, który mieścił się w Ratuszu Staromiejskim na elbląskim Starym Mieście i dowiedzieć się, ileż to my zebraliśmy tych pieniędzy?
Po chwili oczekiwania już znaliśmy odpowiedź na to pytanie: dokładnie 302 zł 72 grosze. Piękny wynik! 

Dziękuję za wspólnie spędzony czas i za ofiarność podczas kwesty. Na drugą odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam już 10 lutego. Przyjrzymy się nowym drogom na Żuławach powstałym przy okazji budowy S7. Do zobaczenia!





Dane wyjazdu:
58.00 km 5.00 km teren
02:40 h 21.75 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

CHOLIN-po raz pierwszy

Piątek, 11 stycznia 2019 · | Komentarze 4

Sprawdziłem co się dzieje i jak wygląda trasa niedzielnej wycieczki. Zgodnie z przewidywaniami główny asfalt przez Żurawiec  i Krzewsk  jest suchy i czarny, w lesie za Balewką jeden pas jest ośnieżony i nieco śliski (pas lewy, którym nie jedziemy), a potem do Świętego Gaju jest sucho i czarno, poza 400 metrowym odcinkiem wesołego bruku w Starym Dolnie (tam jedzie się poboczem).

,,Atrakcje'' zaczynają się na szutrówce Święty Gaj-Kwietniewo, z której zjeżdża się do grodziska Cholin. Ona jest cała biała, z dziurami i oblodzeniami. Pod górę to nie przeszkadza, ale powrotny zjazd do Świętego Gaju wymaga skupienia. 500 metrów odbicia do grodziska prowadzi w dół, po dziewiczym śniegu, którego jest mało i opony 35 mm dały radę na spokojnie. Pod górę jest już trudniej, ale to można wepchać na upartego.Z prognoz wynika, że śniegu już nie dosypie. 

Samo grodzisko jest ogromne i doskonale widoczne, bo nie ma obecnie żadnych liści na drzewach je porastających. Także jeżeli chcecie:
  • zobaczyć sanktuarium Świętego Wojciecha, 
  • zobaczyć grodzisko z którego wyszła grupa Prusów, która uczyniła biskupa męczennikiem,
  • dowiedzieć się, kim był Stanisław Mielczarski i dlaczego jego tablica wisi na murze kościoła w Świętym Gaju
  • wrzucić datek do puszki WOŚP
  • a nade wszystko aktywnie spędzić czas w gronie pasjonatów rowerów
 to nie wahajcie się ani chwili i wsiadajcie w niedzielę na swoje dwukołowe pojazdy. Naprawdę warto!

Ps. Sklep w Świętym Gaju będzie czynny :-)









Dane wyjazdu:
81.00 km 4.00 km teren
04:27 h 18.20 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:-5.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

GRUDNIOWE PĄCZKI

Sobota, 1 grudnia 2018 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Władysławowo-Jazowa-Kmiecin-Nowy Dwór Gdański-Nowy Staw-Świerki-Lubstowo-Michałowo-Wikrowo-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (fot. Robert Komarzeniec oraz moje)




Trzynasta edycja Grudniowych Pączków zgromadziła na Placu Słowiańskim 15 bikerów, którym wyjazdu nie utrudnił fakt, że po raz pierwszy jechaliśmy w sobotę a nie w niedzielę, a do tego ruszaliśmy dość późno, bo o 10 rano. Płeć piękna tym razem podjęła decyzję, aby pozostać w domach, czemu z pewnością sprzyjała temperatura -8 stopni w porze wyjazdu ;-).

Do Nowego Stawu pojechaliśmy nowymi drogami serwisowymi i starą DK 7 wzdłuż S7 zaliczając też odcinek terenowy przed Kmiecinem (szczegóły na mapie). Skuta na skałę żuławska gleba sprzyjała takim spontanicznym eksperymentom, gdyż bez mrozu ugrzęźlibyśmy w żuławskim błotku. Spokojnie kręcąc kilometry zajrzeliśmy do Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie sprawdziliśmy postępy w budowie węzła przesiadkowego przy lokalnym dworcu PKS z imponującej wielkości zadaszonym parkingiem rowerowym. Ktoś tam chciał też odwiedzić królestwo fast food'a ze złotymi literami, ale zaprotestowałem, bo przecież jechaliśmy na pączki :-).

Od Nowego Dworu już tak przyjemnie nie było, bo dał się odczuć na twarzy silny wiatr, który skutecznie obniżał ujemną cały czas temperaturę. Tym przyjemniej się zrobiło, gdy w końcu dotarliśmy do nowostawskiego Jędrusia, którego gościnne progi elbląscy rowerzyści odwiedzają przez cały rok. Żeby było jeszcze milej rzuciłem hasło, że dzisiaj bawimy się na koszt Rady Miejskiej, bo bycie radnym do czegoś zobowiązuje, chociaż pierwsza dieta jeszcze nie wpłynęła :-).

Sympatyczną atmosferę nieco zmąciła wiadomość od obecnego z nami Roberta, że o poranku został potrącony przez samochód. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń i wierzę, że po krótkim okresie rekonwalescencji (noga w gipsie) będzie dalej kontynuował swoją podróż ku Księżycowi. Może tylko nieco wolniej i bezpieczniej.

Tymczasem zjedzone zostało wszystko co miało być zjedzone, wypite zostało wszystko co miało być wypite (kawa, herbata) i trzeba było opuścić przytulne oraz ciepłe wnętrza. Jazda do Elbląga zapowiadała się pod wiatr, ale w sumie okazało się, że nie było tak źle. Droga powrotna była bardzo pokręcona i nie byliśmy wystawieni na jego frontalny atak.

Wykorzystując brak błota zajrzeliśmy na nogatową śluzę w Michałowie pogrążoną już w zimowej hibernacji oraz elektrownię wodną tamże. Na koniec zapoznałem uczestników ze skrótem między Kopanką II a Kopanką I omijając w ten sposób Jegłownik i najbardziej zniszczony odcinek drogi Jegłownik-Wiktorowo.

Krótki dzień sprawił, że do Elbląga wjeżdżaliśmy już z zapalonymi lampami żegnając się przy budowie elbląskiej ,,olimpijskiej’’ Castoramy ;-).

W tym miejscu tradycyjnie bardzo dziękuję wszystkim za nasze wspólne całoroczne rowerowanie po okolicach dalszych i bliższych. Sezon rowerowy oczywiście się nie kończy, bo przecież nie ma złej pogody na rower i dlatego 9 grudnia zapraszam na podsumowanie sezonu Miejskich Wycieczek Rowerowych. Będzie też okazja do prezentacji planów na rok 2019.

Do zobaczenia!




Kategoria WYCIECZKI 50-150