INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI 50-150

Dystans całkowity:51307.00 km (w terenie 5026.50 km; 9.80%)
Czas w ruchu:2401:12
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:168948 m
Maks. tętno maksymalne:189 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (85 %)
Suma kalorii:794507 kcal
Liczba aktywności:575
Średnio na aktywność:89.23 km i 4h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
79.00 km 3.00 km teren
03:33 h 22.25 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy:696 m

WYSOCZYZNA ELBLĄSKA

Sobota, 8 marca 2014 · | Komentarze 2

Trasa: Elbląg-Łęcze-Pogórki-Ogrodniki-Milejewo-Nowe Monasterzysko-Kwietnik-Kamiennik Wielki-Wilkowo-Dębica-Elbląg-Rangóry-Próchnik-Elbląg

Trochę samemu, trochę z Dareckim po nocnej zmianie. Dość silny wiatr w południa nie sprzyjał postojom, toteż tylko dwie fotki. Przebita dętka czekała na mnie tym razem już w klatce schodowej :-). Bardzo to wszystko ciekawe.


Łęcze - kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego © MARECKI


A to ciekawostka z samego Elbląga. Odnowiony dwór w dzielnicy Elbląg-Zajazd. Więcej o nim TUTAJ.

Elbląg - Dwór Zajazd Drewshof © MARECKI



Bym zapomniał!

Dla zaglądających tutaj rowerzystek stosowny w dniu dzisiejszym akcent florystyczno-rowerowy. Wszystkiego dobrego i rowerowego :-)



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
127.00 km 3.00 km teren
05:10 h 24.58 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:792 m

POJEZIERZE IŁAWSKIE

Niedziela, 2 marca 2014 · | Komentarze 0

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

Trasa: ELBLĄG-Jegłownik-Gronowo Elbląskie-Krzyżanowo-Żuławka Sztumska-Dzierzgoń-Przezmark-Zalewo-Małdyty-Pasłęk-Bogaczewo-Przezmark-Gronowo Górne-ELBLĄG

Mocno poranny cross po dawno nie odwiedzanych okolicach Dzierzgonia, Zalewa i Małdyt przebiegał w bardzo spokojnych okolicznościach przyrody nie licząc blokującego momentami wiatru i harcujących na jezdni sarenek. Ale za to blachosmrodów brak był zupełny. Na całej trasie wyprzedziło mnie może z 20 samochodów :-). Od losu dostałem też w ,,prezencie'' dziurę w dętce - oczywiście tylne koło.

Przy okazji dowiedziałem się do czego może służyć korkociąg w scyzoryku -  np. do wyciągania szkła z klocka bieżnika :-).  Detkę przebiłem tuż przed Małdytami, co dało możliwość pewnego odpoczynku przed zmianą kierunku jazdy i wykorzystania siły wiatru w końcu na swoją korzyść. Stara DK 7 to była wczoraj najlepsza ddr na świecie.

Byłem na niej sam przez 30 km do Bogaczewa: -). 40 km/h osiągałem bez większego wysiłku, a 52 km/ h na zjeździe przed Pasłękiem spowodowało zmianę koloru opon z czarnego na czerwony ;-). Wiecie jak Conti MountainKing 2,2 huczy przy tej prędkości? :-)).

Asfalt i jazda z prędkością peletonu znudziła mi się w Pilonie i pomknąłem terenem do Przezmarka ( tego na Wysoczyźnie Elbląskiej).  A stąd to już tylko spokojnie zjechałem do Elbląga.


Dane wyjazdu:
77.00 km 5.00 km teren
04:12 h 18.33 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:253 m

POMOSTY BĄGARCKIE

Niedziela, 23 lutego 2014 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Wikrowo-Szopy-Gronowo Elbląskie-Różany-Rozgart-Jasna-Bągart-Jankowo-Kwietniewo-Święty Gaj-Nowe Dolno-Krzewsk-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

FOTOGALERIA (z opisem)


Na Placu Słowiańskim pojawiły się  22 osoby gotowe do jazdy w kierunku Bągartu. Wynik jak na luty bardzo dobry, ale w końcu to nie jest typowy luty :-). Naszym  celem było ponowne odkopanie pomostów bągarckich, które w czasach szlaku bursztynowego oraz biskupa Wojciecha umożliwiały pokonanie rzeki Dzierzgoń. No dobra , może nie odkopanie a ich zlokalizowanie w terenie :-).
Z Elbląga wyjechaliśmy ulicą Żuławską i przez Helenowo dotarliśmy do Wikrowa. Tutaj zarządziłem dłuższą przerwę, bo należało utwardzić charakterystyczną miękkość w tylnej oponie. Jak się potem okazało nie po raz ostatni w tym dniu.

Z Wikrowa skierowaliśmy się nie na Jegłownik, bo ta droga to już istny horror nawet dla rowerów MTB, a ruszyliśmy w kierunku Szop na DK 22. Potem brukowaną drogą dotarliśmy do urokliwego 140-letniego drewnianego domu którego gospodyni nieco się zaniepokoiła naszym nalotem. Ale że nie wyglądaliśmy jak oddział Birkutu to szybko zapanował spokój :-). Na tym odcinku towarzyszył nam najlepszy przyjaciel człowieka, wyjątkowo sympatyczny, nieszczekający czworonóg.

W Gronowie Elbląskim odwiedziliśmy sklep przy dworcu, gdzie towarzystwo zostawiło sporo kasy, a Darecki już sprawdzał rozkład jazdy autobusów. Widać jednak trzeba by było długo czekać, bo pojechał z nami dalej ;-). Spokojnie jechaliśmy dalej kontemplując piękną pogodę i żuławskie widoki. Przez Rozgart przejechaliśmy nie zatrzymując się, a za nim skręciliśmy na Jasną. Nie byłem w tej wsi już wiele lat i widoczny kościół sprawił, że go uwieczniłem. W międzyczasie grupa oddaliła się  i przejechała przez skrzyżowanie prosto, podczas gdy trzeba było skręcić w lewo. Szybkie telefony zawróciły pędziwiatrów :-).

Powoli zbliżaliśmy się do doliny rzeki Dzierzgoń i czas był spojrzeć na domniemane miejsce lokalizacji pomostów. Pomocne okazały się w tym niemieckie mapy. Tak więc skręciliśmy w prostopadłą do rzeki drogę gruntową, która płynnie przeszła niebawem w miękkie pole. Białe opony nowego roweru Eli nieco zmieniły swoją barwę ku rozpaczy właścicielki, ale amortyzator pozostał biały tak więc nie było tak źle :-).

Pojawiły się jeszcze płyty ,,Jumbo'', pole w wersji twardej, kanał z pomostem z XX wieku i wreszcie stanęliśmy na wale rzeki Dzierzgoń. Pomostów nie było widać, za to widać było Dareckiego po drugiej stronie rzeki. Jego misja eksploracyjna też nie przyniosła rezultatów  zarządziłem więc odwrót do Bągartu. W miejscowym sklepie towarzystwo zakupiło ,,kiełbę'' bo w planach był ,,ugień'' w miejscu piknikowym przed Kwietniewem.

Piknik był I klasa, zupełnie zapomnieliśmy o pomostach :-). Potem ekipa rozjechała się w kilku kierunkach, ja z grupą 5 osób zabrałem się do Elbląga bez udziwnień. Powrót przebiegał zgodnie z planem aż do Krzewska, gdzie poczułem charakterystyczne bujanie tyłu roweru.  Po raz drugi miałem przebitą dętkę :-/. Nie miałem też drugiej dętki ( którą zazwyczaj wożę), bo była w trakcie reperacji po wcześniejszej wycieczce.

A pierwsza została wymieniona  rano w Wikrowie. Do tego miałem mało czasu żeby dotrzeć do Elbląga na umówioną godzinę. Wszystko to sprawiło, że nie wykorzystałem łatki z obawy przed jej odklejeniem się w wyniku pośpiechu, a postanowiłem dopompowywać dętkę. Do miasta miałem około 10 km. Na tym dystansie użyłem 13 razy pompki co spowodowało lekką kontuzję prawej ręki :-). Zdążyłem na czas, ale nie życzę nikomu takich atrakcji :-).

Dziękuję wszystkim za liczne stawienie się na kolejnej jeździe. Wycieczkę będę wspominał długo i to nie tylko ze względu na pomosty :-). Pozdrower.


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
76.00 km 0.00 km teren
03:27 h 22.03 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy:496 m

PORANNY SPONTAN

Sobota, 22 lutego 2014 · | Komentarze 0

TRASA: Elbląg-Jelenia Dolina-Ogrodniki-Milejewo-Młłynary-Pasłęk-Krosno-Węzina-Komorowo Żuławskie-Elbląg

Poranna jazda z Robertem w ciemnościach urozmaiconych deszczem, mgłami i licznym dziurami. Na jednej z nich przebiłem dętkę i to w sumie było najciekawsze. Poza tym dowiedziałem się, gdzie trzeba jeździć na ,,pączki Rafiego'' :-). Fotek tym razem brak, bo fotograficzna aura pojawiła się po naszym powrocie do Elbląga. A mgły i szare niebo mnie nie inspirują ;-).






Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
141.00 km 0.00 km teren
05:42 h 24.74 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

ŻUŁAWY WIŚLANE

Sobota, 15 lutego 2014 · | Komentarze 5


TRASA: ELBLĄG-Helenowo-Bielnik II-Marzęcino-Nowy Dwór Gdański-Lubieszewo-Ostaszewo-Kiezmark-Leszkowy-Giemlice-Steblewo-Koźliny-Tczew-Kończewice-Gnojewo-Szymankowo-Nowy Staw-Lubstowo-Jazowa-Kazimierzowo-ELBLĄG

GPS

FOTOGALERIA (z opisem)


Żuławska panorama ,,stołowa'' © MARECKI

Tczew - panorama bulwaru wiślanego © MARECKI

Dolina Wisły i Mosty Tczewskie © MARECKI

Mosty Tczewskie © MARECKI

Jazowa - panorama Nogatu © MARECKI


Szybka jazda po Żuławach Wiślanych ( Elbląskich, Wielkich i Gdańskich) pod hasłem ,,Kto rano ( w nocy) wstaje ... :-).Do przeprawy przez Wisłę w Kiezmarku pędziłem z wiatrem w plecy i nawet na oblodzonych odcinkach asfaltów nie bardzo chciało mi się zwalniać.

Totalne pustki na drogach (pierwszy samochód wyprzedził mnie za Nowym Dworem Gdańskim) sprzyjały jeździe środkiem drogi, a tam ślisko nie było. Za Wisłą schowałem się za wał przeciwpowodziowy i do Tczewa doturlałem się w miarę sprawnie.

Walka zaczęła się po ponownym przekroczeniu Wisły i tutaj rezygnując z frontalnego ataku na wiatr i modyfikując trasę powrotną,  zjechałem z DK 22 i zamiast jechać przez Malbork odbiłem na Szymankowo i Nowy Staw.  

Końcówka jazdy to chowanie się za ekranami ochronnymi DK 7 i liczenie samochodów z rosyjską rejestracją jadących do Trójmiasta. Znudziło mi się po numerze 93 :-). 

A potem włączyłem Soczi. Pięknie było :-))


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
126.00 km 0.00 km teren
05:00 h 25.20 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy:869 m

NA WARMII

Sobota, 8 lutego 2014 · | Komentarze 4

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Pasłęk-Godkowo-Orneta-Pakosze-Płoskinia-Chruściel-Karszewo-Majewo-Milejewo-ELBLĄG

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

W Godkowie pojawiła się drewniana cerkiew przeniesiona w nasze okolice aż z Podkarpacia. Postanowiłem jak najszybciej ja odwiedzić, bo to prawdziwa perełka architektury drewnianej w pobliżu Elbląga. Szybko w tym przypadku oznaczało wyjazd jeszcze w nocy, a lekka wichura w plecy sprawiła,  że w Godkowie pojawiłem się jeszcze przed świtem :-).  Miało to wpływ na jakość fotek, ale przynajmniej macie powód aby zobaczyć ją osobiście :-P.

Potem dopełniłem dystans odwiedzając dawno niewidzianą Ornetę, Płoskinię i Chruściel. Towarzyszyła mi wiosenna pogoda i budząca się do życia przyroda. Bocianów jednak jeszcze brak :-).


CHRUŚCIEL - wielka piłka nie do grania :-) © MARECKI


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
90.00 km 15.00 km teren
04:25 h 20.38 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy:610 m

TRZY KRAINY

Wtorek, 4 lutego 2014 · | Komentarze 2

FOTOGALERIA (z opisem)

TRASA: ELBLĄG-Gronowo Górne-Kamiennik Wielki-Milejewo-Kadyny-Pęklewo-Suchacz-Nadbrzeże-Kamionek Wielki-Rangóry-Próchnik-Rubno-Nowakowo-Kępiny Wielkie-Kępa Rybacka-Bielnik II-Władysławowo-Wikrowo-Szopy-Karczowiska Górne-ELBLĄG

GPS (ze zdjęciami)


Kadyny - Zalew Wiślany
Tylko zimą jest możliwa taka wycieczka. I musi to być prawdziwa zima, bo inaczej nie da się pojeździć rowerem na terenie trzech krain. Odwiedziłem dzisiaj Wysoczyznę Elbląską, Zalew Wiślany i Żuławy Wiślane. Takie rzeczy to tylko w Elblągu :-).

Wspinaczkę na Wysoczyznę poprowadziłem z Gronowa Górnego drogą techniczną wzdłuż S22. Interwałowy profil tego odcinka rozgrzał mnie nieprawdopodobnie. Od Milejewa odpoczywałem aż do wjazdu na Czarną Drogę do Kadyn, która była cała biała i z wygodnymi koleinami. Zdarzyło mi się tam jechać 41 km/h co było pewnie lekkim szaleństwem, ale opony szły jak przyklejone po zmrożonym na beton śniegu. I tak powstała nowa kategoria w dziale ciekawostki i rekordy rowerowe. :-)

W Kadynach wskoczyłem na Zalew Wiślany, rozejrzałem się dookoła i wróciłem na wał przeciwpowodziowy. Z powrotem na zamrożony akwen wjechałem przed Suchaczem, gdzie byli ludzie jeżdżący na łyżwach i dwóch samochodziarzy  kręcących bączki.  Po lodzie dotarłem do plaży w Suchaczu i kontynuowałem jazdę po suchym lądzie.

W Nadbrzeżu wspiąłem się na remontowaną DW 503 i dotarłem do DPS w Rangórach. Ładnie zielony budynek przyciągnął moją uwagę, a jak już odbiłem w bok to nie wracałem do głównej drogi tylko pojechałem do Próchnika, czyli w sumie pojawiłem się w Elblągu ( jest to dzielnica Elbląga). Zjechałem aleją lipową do Rubna (to też dzielnica Elbląga), gdzie wszystkie dziury,  uskoki i nierówności pokrył śnieg i  teraz jest jedyna okazja, aby cieszyć się  bezproblemowym zjazdem.

Trzecia kraina była już widoczna i tylko należało wykonać skręt w prawo. Tak też zrobiłem i zajrzałem do Nowakowa i do Kępin Wielkich, gdzie jeszcze niedawno pływał prom na Nogacie. Teraz było tylko widać ślady butów na lodzie w miejscu przeprawy promowej. Zawróciłem i przez Kępę Rybacką pojechałem wzdłuż Nogatu. Na wysokości ujścia Kanału Jagiellońskiego stała cała grupa wędkarzy podlodowych.
Potem na trasie był Bielnik II, Władysławowo i Wikrowo bo przypomniało mi się, że w tym ostatnim Darecki coś odkrył. Odkryłem i ja, chociaż nie wiem czemu przystań jest  tak bardzo oddalona od zielonego szlaku LGD i od centrum wsi. Nie lubiąc powtarzać trasy wbiłem się na kilkaset metrów na DK 22 i czym prędzej z niej uciekałem. Kierunek na Karczowiska był jedynym słusznym :-).
I w końcu dotarłem do końca tej wspaniałej jazdy w tak pięknych okolicznościach przyrody. Taką zimę lubię!

Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
75.00 km 0.00 km teren
03:21 h 22.39 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy:464 m

DOOKOŁA DRUZNA

Niedziela, 2 lutego 2014 · | Komentarze 5

Światowy Dzień Mokradeł natchnął mnie aby zrobić kółko wokół Jeziora Druzno :-). Wszak jest to duże mokradło, objęte różnymi formami ochrony przyrodniczej. Jak pomyślałem tak zrobiłem chociaż do samego brzegu nie zbliżałem się. Jeszcze by mnie naszło na jazdę po lodzie ;-).

Skupiłem się na sprawdzeniu stanu lokalnych asfaltów. Emocje pojawiły się tylko na odcinku Pasłęk-Marianka za sprawą kilkukilometrowej gołoledzi. Jak na złość miałem wtedy wiatr w plecy, a jechałem sobie 10 km/h :-).  Poza tym spokojnie i bez komplikacji.  Zjazd z Dębicy zawsze miły i przyjemny.

TRASA: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Krzewsk-Marwica-Jelonki-Krosno-Pasłęk-Marianka-Bożynowo-Pomorska Wieś-Kamiennik Wielki-ELBLĄG

GPS


Marwica-pałac z XIX wieku
Marwica-pałac z XIX wieku © MARECKI Marwica-pałac z XIX wieku
Marwica-pałac z XIX wieku © MARECKI Marwica-pałac z XIX wieku
Marwica-pałac z XIX wieku © MARECKI Sarny na polu
Sarny na polu © MARECKI Pasłęk - zamek krzyżacki
Pasłęk - zamek krzyżacki © MARECKI Pasłęk - podcieniowy ratusz z XIV wieku
Pasłęk - podcieniowy ratusz z XIV wieku © MARECKI Tajemnicza inskrypacja na budynku ratusza
Tajemnicza inskrypcja na budynku ratusza © MARECKI Pasłęk - gotycki kościół Św. Bartłomieja
Pasłęk - gotycki kościół Św. Bartłomieja © MARECKI Borzynowo - indyki siedzą jak kury na grzędzie :-)
Borzynowo - indyki siedzą jak kury na grzędzie :-) © MARECKI Zalesie - ładnie odnowiony drewniany dom
Zalesie - ładnie odnowiony drewniany dom © MARECKI Pomorska Wieś - pomnik ofiar I wojny światowej. To już 100 lat temu
Pomorska Wieś - pomnik ofiar I wojny światowej. To już 100 lat temu © MARECKI Droga S22 i węzeł Wilkowo
Droga S22 i węzeł Wilkowo © MARECKI
Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
117.00 km 117.00 km teren
06:30 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:-9.0
Podjazdy:203 m

KOTWICOWISKO LODOŁAMACZY

Niedziela, 26 stycznia 2014 · | Komentarze 0

FOTORELACJA (z opisem)

Trasa: ELBLĄG-Bielnik II-Marzęcino-Osłonka-Chełmek-Tujsk-Rybina-Groszkowo-Płonina-Łaszka-Wydmina-Sztutowo-Kąty Rybackie-Sztutowo-Łaszka-Rybina-Tujsk-Marzęcino-Orliniec-Solnica-Jazowa-Kazimierzowo-Adamowo Osiedle-Helenowo-ELBLĄG

GPS



Pierwszej z tegorocznych wycieczek towarzyszyła prawdziwa zima ze śniegiem i mrozem, czyli tak jak na styczeń przystało. Pewnie też sprawiło to, że na starcie pojawiło się trzech bikerów. MarekRobert Darecki ruszyli ze mną w trasę kilka minut po ósmej. Wiatr nam sprzyjał, co wskazywało że powrót będzie trudny. Niemniej w Bielniku II Marek i Darecki postanowili zmodyfikować swoje plany i skręcili na Kępę Rybacką.

W dalszej jeździe towarzyszył mi Robert. Niebawem dotarliśmy do jednej z największych stacji pomp w Osłonce, gdzie chciałem sprawdzić możliwość pokonania Szkarpawy po lodzie. Z tego miejsca bowiem do tytułowego kotwicowiska lodołamaczy mieliśmy w linii prostej około 3 km.

Stacja pomp była zamknięta, pompowego nie zastaliśmy, nie było też żadnych wędkarzy podlodowych na Szkarpawie co mogło wskazywać, że lód jest zbyt cienki. Nie znaleźliśmy też żadnej łodzi, którą byśmy pokonali kilkunastometrowy ciek wodny. Nie chojrakowaliśmy więc i ruszyliśmy w kierunku mostu w Rybinie, żeby rzekę pokonać jak Pan Bóg przykazał :-)

Na wysokości Chełmka dostrzegłem w końcu wędkarza siedzącego na środku rzeki, ale on tam wszedł z drugiej strony i nie można było skorzystać z jego śladów. A wiadomo, że na rzece to z grubością lodu może być różnie.
Po drodze przegapiłem zjazd do Chełmka i w coraz większym śniegu brnęliśmy po wale przeciwpowodziowym Szkarpawy. W końcu zdecydowaliśmy się odbić w kierunku zabudowań i przez pole dotarliśmy do lokalnego …kanału.

Zawróciliśmy z powrotem na wał mozolnie pedałując po zmrożonym polu. Postanowiłem trzymać się wału, tym bardziej że coraz bliżej było już do Rybiny. Po drodze przekroczyliśmy mostkiem rzekę Tugę przy jej ujściu do Szkarpawy. Niebawem wyłonił się znajomy widok mostu zwodzonego w Rybinie i tam przejechaliśmy rzekę aby popedałować po jej drugiej stronie. Latem to będzie piękną trasa widokowa wzdłuż rzeki, a tymczasem było biało-szaro bez odrobiny słońca. Przez Grochowa i inne Groszkowa dotarliśmy do Łaszki, gdzie odbiliśmy do punktu zaznaczonego na mapie czerwoną kropką i opisanego : dawne kotwicowisko lodołamaczy.

Przy stojącej obok wału czołowego Zalewu Wiślanego strażnicy wałowej dostrzegłem mieszkańca, którego spytałem się o to kotwicowisko. Człowiek wytrzeszczył oczy na moje pytanie i stwierdził, że tutaj nigdy nie było lodołamaczy – no może za Niemców, czyli przed 1945 rokiem. Widział dawno temu urządzenia do pogłębiania Zalewu Wiślanego i tyle.
Z samego wału było widać tylko morze trzciny i w oddali stawę Gdańsk (znana też jako kaszyca). Kompletnie nic co by mogło wskazywać na obecność kotwicowiska, że o lodołamaczach nie wspomnę.

Pozostało nam zejść z wału na którym wiało tak, że chciało nas porwać. Pojechaliśmy drogą z płyt betonowych u podnóża wału która doprowadziła nas do Wydminy. Potem nasza trasa wiodła wzdłuż Wisły Królewieckiej aż do mostu zwodzonego w Sztutowie. Tam wskoczyliśmy na główny asfalt i pojechaliśmy do Kątów Rybackich na małe co nieco w barze ,,U Basi’’.


Ciepły, dwudaniowy obiad to była rzecz bardzo przydatna w tych surowych okolicznościach przyrody. A spotkanie z Kristoferem to już był prawdziwy hit. Chłopak nieco spóźnił się na zbiórkę i samotnie dotarł na mierzeję.
Po obiedzie pojechaliśmy sprawdzić rezerwat kormoranów pod nieobecność głównych lokatorów zażywających słonecznych kąpieli na południu Europy. Przynajmniej było cicho i nic nie spadało z nieba :-). Teren rezerwatu wygląda jak po przejściu huraganu – kikuty drzew straszą w dużej ilości.

Z lasu wyjechaliśmy przed Sztutowem i bocznym asfaltem pojechaliśmy do Rybiny. W Tujsku zatrzymaliśmy się w sklepie, a potem jechaliśmy przez Marzęcino, Orliniec aż do Solnicy gdzie wjechaliśmy na DK 7. Ruch na niej pomimo niedzieli był duży, także w Jazowej zjechaliśmy z niej i poruszaliśmy się drogą rowerową. Zaczął padać śnieg i zapadały ciemności, a my skręciliśmy jeszcze na Władysławowo i przez Helenowo wjechaliśmy do Elbląga.

Pierwsza tegoroczna ,,setka’’ stała się faktem. Dziękuję Panowie za wspólne pedałowanie. Zawsze to ciekawiej niż samemu.



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
71.00 km 0.00 km teren
03:29 h 20.38 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:-6.0
Podjazdy:675 m

ZMROŻONA WYSOCZYZNA ELBLĄSKA

Niedziela, 19 stycznia 2014 · | Komentarze 4

Wyskoczyliśmy o poranku wraz z Robertem pobrykać po Wysoczyźnie Elbląskiej. Ograniczyliśmy się do sprawdzenia stopnia utrzymania zimowego DW 503 i DW 504 oraz pobocznych asfaltów. Poza lodowatym wiatrem nie było większych przeszkód.  Na zakończenie porannej jazdy zajrzeliśmy na zbiórkę bikerów jadących na ,, ugień i kiełbę'' do Błudowa. Tłumów nie ujrzeliśmy :-).

Trasa: Elbląg-Łęcze-Kadyny-Tolkmicko-Pogrodzie-Brzeziny-Huta Żuławska-Milejewo-Elbląg


Tolkimicko- nowy rynek z fontanną, choinką i kranikiem
Tolkimicko- nowy rynek z fontanną, choinką i kranikiem © MARECKI Tolkmicko - nowy rynek z fontanną, choinką i kranikiem
Tolkmicko - nowy rynek z fontanną, choinką i kranikiem © MARECKI Elbląg -  biedronkowa ekipa rusza do Błudowa
Elbląg - biedronkowa ekipa rusza do Błudowa © MARECKI Bielany - nowe osiedla rosną jak na drożdżach
Bielany - nowe osiedla rosną jak na drożdżach © MARECKI
Kategoria WYCIECZKI 50-150