INFO

Więcej o mnie.
MOJA STRONA INTERNETOWA
marecki.home.plKATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH
DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.MOJE GALERIE
FOTOSIK (do 30.04.2023)

















MOJE POJAZDY
ARCHIWUM BLOGA
- 2025, Wrzesień8 - 2
- 2025, Sierpień30 - 17
- 2025, Lipiec25 - 25
- 2025, Czerwiec22 - 18
- 2025, Maj29 - 6
- 2025, Kwiecień30 - 14
- 2025, Marzec28 - 24
- 2025, Luty25 - 17
- 2025, Styczeń27 - 35
- 2024, Grudzień26 - 28
- 2024, Listopad27 - 34
- 2024, Październik27 - 16
- 2024, Wrzesień27 - 28
- 2024, Sierpień26 - 13
- 2024, Lipiec22 - 19
- 2024, Czerwiec27 - 16
- 2024, Maj29 - 22
- 2024, Kwiecień28 - 21
- 2024, Marzec28 - 21
- 2024, Luty24 - 10
- 2024, Styczeń29 - 19
- 2023, Grudzień28 - 16
- 2023, Listopad29 - 25
- 2023, Październik26 - 22
- 2023, Wrzesień28 - 36
- 2023, Sierpień27 - 8
- 2023, Lipiec26 - 38
- 2023, Czerwiec29 - 28
- 2023, Maj32 - 22
- 2023, Kwiecień26 - 36
- 2023, Marzec30 - 19
- 2023, Luty20 - 21
- 2023, Styczeń29 - 29
- 2022, Grudzień26 - 27
- 2022, Listopad26 - 16
- 2022, Październik27 - 25
- 2022, Wrzesień27 - 34
- 2022, Sierpień26 - 21
- 2022, Lipiec29 - 37
- 2022, Czerwiec26 - 29
- 2022, Maj24 - 20
- 2022, Kwiecień27 - 19
- 2022, Marzec28 - 17
- 2022, Luty25 - 18
- 2022, Styczeń31 - 36
- 2021, Grudzień24 - 23
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik28 - 13
- 2021, Wrzesień28 - 22
- 2021, Sierpień25 - 26
- 2021, Lipiec27 - 27
- 2021, Czerwiec29 - 25
- 2021, Maj29 - 30
- 2021, Kwiecień28 - 29
- 2021, Marzec28 - 25
- 2021, Luty25 - 55
- 2021, Styczeń26 - 29
- 2020, Grudzień24 - 23
- 2020, Listopad13 - 4
- 2020, Październik27 - 33
- 2020, Wrzesień26 - 51
- 2020, Sierpień27 - 32
- 2020, Lipiec15 - 34
- 2020, Czerwiec29 - 107
- 2020, Maj29 - 55
- 2020, Kwiecień26 - 89
- 2020, Marzec10 - 23
- 2020, Styczeń1 - 6
- 2019, Grudzień23 - 43
- 2019, Listopad22 - 37
- 2019, Październik21 - 47
- 2019, Wrzesień22 - 16
- 2019, Sierpień23 - 35
- 2019, Lipiec23 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 80
- 2019, Maj26 - 35
- 2019, Kwiecień28 - 35
- 2019, Marzec27 - 43
- 2019, Luty24 - 32
- 2019, Styczeń25 - 53
- 2018, Grudzień22 - 33
- 2018, Listopad24 - 51
- 2018, Październik26 - 75
- 2018, Wrzesień24 - 79
- 2018, Sierpień14 - 13
- 2018, Lipiec27 - 60
- 2018, Czerwiec29 - 54
- 2018, Maj30 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 37
- 2018, Marzec26 - 43
- 2018, Luty24 - 86
- 2018, Styczeń27 - 65
- 2017, Grudzień20 - 43
- 2017, Listopad26 - 32
- 2017, Październik26 - 18
- 2017, Wrzesień29 - 36
- 2017, Sierpień22 - 36
- 2017, Lipiec27 - 35
- 2017, Czerwiec28 - 37
- 2017, Maj28 - 26
- 2017, Kwiecień24 - 25
- 2017, Marzec29 - 22
- 2017, Luty24 - 24
- 2017, Styczeń28 - 41
- 2016, Grudzień25 - 33
- 2016, Listopad12 - 13
- 2016, Październik7 - 5
- 2016, Wrzesień30 - 39
- 2016, Sierpień27 - 51
- 2016, Lipiec21 - 14
- 2016, Czerwiec29 - 26
- 2016, Maj26 - 140
- 2016, Kwiecień29 - 15
- 2016, Marzec26 - 56
- 2016, Luty22 - 27
- 2016, Styczeń24 - 44
- 2015, Grudzień29 - 25
- 2015, Listopad25 - 37
- 2015, Październik28 - 19
- 2015, Wrzesień25 - 24
- 2015, Sierpień25 - 20
- 2015, Lipiec18 - 16
- 2015, Czerwiec28 - 35
- 2015, Maj26 - 22
- 2015, Kwiecień25 - 9
- 2015, Marzec27 - 30
- 2015, Luty27 - 17
- 2015, Styczeń30 - 58
- 2014, Grudzień26 - 32
- 2014, Listopad26 - 35
- 2014, Październik30 - 61
- 2014, Wrzesień32 - 30
- 2014, Sierpień25 - 58
- 2014, Lipiec20 - 25
- 2014, Czerwiec28 - 68
- 2014, Maj31 - 51
- 2014, Kwiecień27 - 35
- 2014, Marzec27 - 46
- 2014, Luty27 - 52
- 2014, Styczeń26 - 46
- 2013, Grudzień27 - 42
- 2013, Listopad24 - 13
- 2013, Październik25 - 33
- 2013, Wrzesień24 - 28
- 2013, Sierpień11 - 36
- 2013, Lipiec25 - 20
- 2013, Czerwiec28 - 45
- 2013, Maj27 - 28
- 2013, Kwiecień25 - 38
- 2013, Marzec27 - 44
- 2013, Luty26 - 24
- 2013, Styczeń25 - 19
- 2012, Grudzień25 - 28
- 2012, Listopad27 - 42
- 2012, Październik27 - 38
- 2012, Wrzesień29 - 22
- 2012, Sierpień13 - 136
- 2012, Lipiec27 - 23
- 2012, Czerwiec26 - 50
- 2012, Maj27 - 57
- 2012, Kwiecień27 - 43
- 2012, Marzec27 - 42
- 2012, Luty27 - 42
- 2012, Styczeń23 - 43
- 2011, Grudzień23 - 51
- 2011, Listopad25 - 45
- 2011, Październik27 - 40
- 2011, Wrzesień26 - 16
- 2011, Sierpień25 - 15
- 2011, Lipiec8 - 36
- 2011, Czerwiec25 - 54
- 2011, Maj26 - 64
- 2011, Kwiecień23 - 34
- 2011, Marzec27 - 68
- 2011, Luty22 - 50
- 2011, Styczeń28 - 52
- 2010, Grudzień31 - 103
- 2010, Listopad31 - 84
- 2010, Październik31 - 47
- 2010, Wrzesień29 - 40
- 2010, Sierpień30 - 61
- 2010, Lipiec31 - 64
- 2010, Czerwiec31 - 58
- 2010, Maj31 - 72
- 2010, Kwiecień32 - 72
- 2010, Marzec32 - 75
- 2010, Luty28 - 53
- 2010, Styczeń31 - 133
- 2009, Grudzień31 - 88
- 2009, Listopad30 - 42
- 2009, Październik32 - 55
- 2009, Wrzesień30 - 57
- 2009, Sierpień31 - 62
- 2009, Lipiec31 - 34
- 2009, Czerwiec31 - 18
- 2009, Maj32 - 18
- 2009, Kwiecień31 - 11
- 2009, Marzec31 - 16
- 2009, Luty28 - 7
- 2009, Styczeń31 - 10
- 2008, Grudzień31 - 21
- 2008, Listopad30 - 26
- 2008, Październik31 - 7
- 2008, Wrzesień30 - 12
- 2008, Sierpień31 - 17
- 2008, Lipiec31 - 20
- 2008, Czerwiec30 - 27
- 2008, Maj31 - 5
- 2008, Kwiecień30 - 12
- 2008, Marzec31 - 29
- 2008, Luty29 - 6
- 2008, Styczeń31 - 8
Wpisy archiwalne w kategorii
WYCIECZKI 50-150
Dystans całkowity: | 54692.00 km (w terenie 5197.50 km; 9.50%) |
Czas w ruchu: | 2552:21 |
Średnia prędkość: | 21.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 186436 m |
Maks. tętno maksymalne: | 189 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
Suma kalorii: | 874304 kcal |
Liczba aktywności: | 614 |
Średnio na aktywność: | 89.07 km i 4h 15m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
89.00 km
20.00 km teren
04:45 h
18.74 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:51.0
Podjazdy:522 m
Rower:CUBE REACTION
DOOKOŁA ELBLĄGA
Niedziela, 17 listopada 2013 · | Komentarze 3
FOTOGALERIATRASA
Ulica Żuławska wyprowadziła nas z Elbląga i przez Helenowo dotarliśmy do Adamowa Osiedla gdzie ku zaskoczeniu grupy, która spodziewała się jazdy prosto w kierunku DK 7 skręciłem, zgodnie z planem zresztą, na drogę z płyt betonowych. W ten sposób jechaliśmy równolegle do DK 7 do Adamowa podziwiając żuławskie wierzby i zapoznając się z pierwszym odcinkiem terenowym na trasie objazdu Elbląga.
Obok zabudowań dawnego ,,Baru pod Dębem’’ wjechaliśmy na drogę rowerową, która doprowadziła nas do mostu na Nogacie w Jazowej. Tam obraliśmy kierunek na Kępki i jadąc z wiatrem wzdłuż rzeki ekspresowo dotarliśmy do sklepu w Bielniku II. Część grupy tam się zatrzymała, a większość popedałowała dalej, zamierzając większe zakupy zrobić w Nowakowie. Z Kępy Rybackiej do Nowakowa wykorzystaliśmy skrót terenowy, który wyprowadził nas przy szkole.
Odpoczynek przy sklepie został wykorzystany na konsolidację grupy, którą dynamiczna jazda podzieliła na wiele grupek. Padła propozycja aby podjeżdżając aleją lipową do Próchnika zajrzeć pod pomnikowy dąb Hogo( Hugo, Hogon). Tak też zrobiliśmy, a ja przy okazji odświeżyłem sobie jego lokalizację.
Podjazd do Próchnika po zmasakrowanej drodze i dziurami, luźnym asfaltem, kałużami i błotem był dość trudnym sprawdzianem dla niektórych bikerów. Potem było już lepiej, aż dotarliśmy do Zajączkowa gdzie drogą gruntową z elementami piaskownicy dotarliśmy do Majewa. Sklep w tej miejscowości był ostatnią okazją do zrobienia zakupów na ognisko, które niezawodny MarekB zaplanował w lesie nieopodal Borzynowa.
Na razie mknęliśmy nowym asfaltem w kierunku S22, na którą spojrzeliśmy z góry i już meldowaliśmy się w Nowym Monasterzysku. Zaraz potem skręciliśmy w prawo na Sokolnik i jeszcze trochę było pod górę. Dobra szutrówka doprowadziła nas do stadniny koni w Sokolniku i pięknego stada na łące nieopodal niej. Na dalszej drodze do Zastawna czekał nas dość niebezpieczny zjazd po kocich łbach, które przykryte wilgotnymi liśćmi wymagały skupienia uwagi na technice jazdy.
Z Zastawna droga wiodła do Warszewa, a za wsią zaczęła się zabawa z błotkiem Wysoczyzny Elbląskiej :-). Trwała w sumie krótko, bo w lesie nagle ,,wyrosły ‘’ płyty jumbo, którymi leśnicy wspierają się podczas wywózki drewna. Boczne drogi wyglądały znacznie gorzej, co widać w fotogalerii.
Ten odcinek zakończył się w Zalesiu, gdzie pojawił się znany asfalt do Borzynowa. Tuż przed tą wsią skręciliśmy w prawo i za 2 km zatrzymaliśmy się w lesie na ognisku. MarekB z Krzyśkiem przy wsparciu moich zapałek szybko rozpalili ,,ugień’’ i pojawiła się też , , kiełba’’ oraz napoje izotoniczne i …ser :-). Nastroje dopisywały w pięknych okolicznościach przyrody, bo było zupełnie ciepło i nawet momentami wychodziło słońce.
Po zakończonym długotrwałym pikniku ruszyliśmy w drogę do Elbląga odkrywając po drodze znaki szlaku żółtego ,,Pocztyliona’’, który obecnie prowadzi przez anielską wieś Aniołowo. Naszej uwadze nie uszły też nowe wiaty tuż przed Aniołowem. Potem minęliśmy Weklice, Pasieki, Pilonę i w Gronowie Górnym przekroczyliśmy nowym wiaduktem S7 aby przez Nowe Pole wjechać do Elbląga od strony Zatorza. Padł jeszcze pomysł odwiedzenia Radka, ale pocałowaliśmy ,,klamę’’ i w końcu każdy rozjechał się w sobie znanym kierunku :-).
Dziękuję wszystkim za liczny udział w wycieczce i zapraszam 8 grudnia na ostatnią wycieczkę mojego sezonu 2013 do Nowego Stawu. Grudniowe Pączki już po raz 8 :-)
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
74.00 km
5.00 km teren
03:14 h
22.89 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy:521 m
Rower:CUBE REACTION
KANAŁ ELBLĄSKI - REWITALIZACJA
Czwartek, 17 października 2013 · | Komentarze 2
TRASA: Elbląg-Komorowo Żuławskie-Węzina-Klepa-Jelonki-Śliwice-Kąty-Buczyniec-Kąty-pochylnie: Kąty,Oleśnica,Jelenie-Karczowizna-Klepa-Dłużyna-Komorowo Żuławskie-Przezmark-Sierpin-Wilkowo-Elbląg.GPS
FOTOGALERIA
Sprawdziłem dzisiaj postęp prac rewitalizacyjnych przy Kanale Elbląskim. Widziałem pracujące ekipy na każdej z 5 pochylni. Na Buczyniec mnie nie wpuszczono tłumacząc to nalotem z Gdańska :-). Droga wzdłuż Kanału Elbląskiego jest przejezdna bez problemów - nieco zmieniło się za to otoczenie samych pochylni i po staremu nie da się wszędzie przejechać. Sam Kanał Elbląski wygląda bardzo nietypowo - można rzec, że to unikatowe widoki. Przy okazji widać szybkość, siłę i potęgę przyrody.
Kategoria SZLAKI LGD, WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
81.00 km
30.00 km teren
03:51 h
21.04 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:715 m
Rower:CUBE REACTION
REKONESANS DW 503
Wtorek, 15 października 2013 · | Komentarze 0
Trasa: Elbląg-Kamionek Wielki-Suchacz-Kadyny-Tolkmicko-Pogrodzie-Brzezina-Rychnowy-Karszewo-Kwietnik-Kamiennik Wielki-Stoboje-Elbląg-Jagodnik-ElblągFOTOGALERIA
Sprawdziłem postęp prac na DW 503 Elbląg-Pogrodzie i przy okazji szukałem śladów ddr wzdłuż tej drogi. Na czerwony polbruk natknąłem się tylko w Tolkmicku. Z całą pewnością nie będzie spójnej drogi rowerowej wzdłuż całego odcinka. Może w terenie zabudowanym. Dla dopełnienia pętli poszukałem prawdziwych kolorów jesieni i sponiewierałem rower w błotku Wysoczyzny Elbląskiej. Pysznie było :-).
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
121.00 km
100.00 km teren
07:20 h
16.50 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy:1535 m
Rower:CUBE REACTION
KASZUBY i TPK
Niedziela, 6 października 2013 · | Komentarze 5
Trasa:Lębork-Gdańsk. Niebieskim szlakiem rowerowym do Gdyni-Mały Kack. Asfaltem do Gdańska Głównego.GPS
FOTOGALERIA. Wszystkie fotografie autorstwa Irka-Fisha, któremu bardzo dziękuję za wykonaną pracę :-).
Tętno weszło mi na nowy max (189), a bagażnik i dętka nie wytrzymały trudów tej wycieczki.
Siedem osób zajęło miejsca w porannym pociągu, który zawiózł nas do Gdyni. Tam czekała nas przesiadka na SKM do Lęborka i w towarzystwie prawie trzydziestu osób spod szyldu Trójmiejskiej Grupy Rowerowej zajęliśmy dwa przedziały krótkiego składu. Po godzinie jazdy byliśmy w Lęborku, gdzie w końcu zasiedliśmy na naszych rowerach i mogliśmy poruszać nogami w ulubionym rytmie.
Wyjazd z Lęborka na niebieski szlak rowerowy nie był najłatwiejszym zadaniem uwagi na brak znaków w mieście, ale jakoś nam się udało. Popełniliśmy tylko jedną zawrotkę :-).
Lider GRT Krzysiek Kochanowicz - Frans objął przewodnictwo nad naszym peletonem zaś ja wespół z Mariuszem-Kudłatym miałem baczenie na tyły grupy. Podczas naszej jazdy mieliśmy okazję wdrapać się na stary kamienny most na dawnej linii kolejowej Lębork-Kartuzy. Poza tym wielokrotnie wspinaliśmy się na różne wzniesienia, z których najwyższe miały ponad 200 metrów. Nie zabrakło też sekcji pchanych, bo piach nawet mokry (w nocy nieco popadało), ale w nadmiarze jazdę uniemożliwia skutecznie.
W moim rowerze debiutowały nowe opony Conti MountainKing II w rozmiarze 2,2, ale i one dawały radę do pewnego momentu. Szlak zaprezentował nam absolutnie wszystkie rodzaje nawierzchni – od piaskownic, przez szutrówki polne i leśne, drogi asfaltowe, brukowane, z płyt drogowych, jumbo oraz trylinki. Zabrakło tylko drogi przez bagna :-).
Tempo naszej jazdy było nieco obezwładniające – po trzech godzinach (brutto) mieliśmy za sobą 23 km! Dość szybko nasza grupa zaczęła się redukować, bo bliskość linii kolejowej Lębork-Gdynia była silnym wabikiem, aby się już dalej nie męczyć. Z lekką satysfakcją zauważyłem, że rezygnowali bikerzy z Trójmiasta. Elbląg był twardy :-).
Z czasem tempo jazdy wzrosło i dojechaliśmy do końca szlaku nad Jeziorem Krypko leżącym już w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Tutaj dalej prowadził nas niebieski szlak rowerowy w kierunku Gdyni. W dalszym ciągu była to jazda w trybie góra-dół-góra-dół i do tego z licznymi zakrętami. Powoli dzień zbliżał się do końca, ja zaś na jednym ze zjazdów złamałem bagażnik sztycowy, Fish uszkodził sterowanie piasty wielobiegowej, a z jednej grupy elbląskiej zrobiły się trzy :-). Porzuciliśmy więc plany powrotu na kołach do Elbląga i rozpoczęła się walka z czasem na PKP do Gdańska. Od Gdyni pędziliśmy już po asfalcie wyrabiając się bezproblemowo na pociąg. Tylko Fish wrócił rowerem do Elbląga, będąc niewiele później niż my jadąc pociągiem z Gdańska 2 godziny!
Dziękuję rowerzystom z Trójmiasta za wspólną jazdę i Fransowi za bezbłędne nawigowanie. Słowa podziwu dla Krzyśka i Mariusza za zarwanie nocki i dojazd na kołach do Lęborka, a Irkowi za powrót na kołach z jednym dostępnym przełożeniem :-). Elegancko Panowie!
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
132.00 km
2.00 km teren
06:14 h
21.18 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:
NOWY STAW
Czwartek, 23 maja 2013 · | Komentarze 0
Delegacja na WZC Stowarzyszenia PUMA w Nowym Stawie zaowocowała całkiem przyjemną kilometrówką. Drogi na Żuławach coraz lepsze, ale jeszcze nie wszędzie. Mocno zmienił się krajobraz okolic Nowego Stawu, gdzie powstaje ogromna farma wiatrowa ( 39 elektrowni).TRASA: ELBLĄG-Jazowa-Wierciny-Lubstowo-Świerki-Nowy Staw-Lichnowy-Lichnówki-Boręty-Palczewo-Ostaszewo-Nowa Kościelnica-Żuławki-Drewnica-Przemysław-Stegienka-Rybina-Tujsk-Marzęcino-Bielnik II-Kazimierzowo-ELBLĄG
MAPA
FOTORELACJA
Kategoria OR, WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
134.00 km
8.00 km teren
05:41 h
23.58 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:989 m
Rower:CUBE REACTION
MAMONOWO (RUS)
Niedziela, 3 marca 2013 · | Komentarze 7
Doskonała słoneczna pogoda zgoniła na Plac Jagiellończyka 7 bikerów z których 6 pojechało ze mną na północ, a jeden udał się do ... Iławy, bynajmniej nie pruskiej :-). Na rogatkach Elbląga czekało jeszcze 3 rowerzystów i w ten sposób 10 rowerów popędziło z wiatrem w kierunku granicy z Rosją. Celem jazdy było bowiem sprawdzenie jak wygląda przejazd rowerem przez granicę w Gronowie/Mamonowie w ramach małego ruchu granicznego (MRG).FOTOGALERIA
TRASA: ELBLĄG-Milejewo-Pogrodzie-Frombork-Braniewo-Gronowo-Mamonowo(RUS)-Lipowka(RUS)-Mamonowo II(RUS)-Grzechotki-Pęciszewo-Gronowo-Braniewo-Frombork-Milejewo-ELBLĄG
Jazda do Gronowa bez większej historii, poza tym że dogonił nas Flash jadący z Gdańska. Legenda Bikestats miała jeszcze mniej czasu niż ja, ale kilka słów udało się zamienić :-).
Przed przejściem w Gronowie/Mamonowie rozstaliśmy się z grupą, bo poza mną tylko Krzysiek miał stosowny papier w paszporcie. Reszta trzymała za nas kciuki i pojechała w kierunku Grzechotek :-).
O nienormalnym zachowaniu funkcjonariusza SG Krzysiek już wspomniał (klasyczny PRL, widok rowerzystów najwyraźniej dodał mu sił i poczucia ważności) zatem ja skupię na na procedurach paszportowych. Po stronie polskiej bez problemu, po stronie rosyjskiej bez problemu. Rosjanie zadali jedynie pytanie - gdzie jedziemy i w jakim celu? Można to potraktować jako standard. W kolejce samochodów nie staliśmy, zachęceni przez Rosjankę szybko podjechaliśmy pod okienko. Wszystko trwało około 10 minut, profesjonalnie i bez sensacji. Zdjęć na przejściu na wszelki wypadek nie robiliśmy.
Mamonowo to miasteczko 3 km za granicą, w nim widzielismy samochód milicji. Skończyło się na kontakcie wzrokowym i tyle. Odbiliśmy na wieś Lipowka i równoległą drogą do granicy pocisnęliśmy w kierunku przejścia Mamonowo II/Grzechotki. Droga z asfaltowej szybko zrobiła się gruntowa z błotnistymi dziurami, tarką i lodowiskiem. Pełna opcja - a ja odczepiłem w Elblągu błotniki :-)). W końcu jednak dotarliśmy do berlinki ( betonowe płyty jeszcze są po rosyjskiej stronie) i już widzieliśmy przejście Mamonowo II/Grzechotki. Ominęliśmy sprawnie długi sznur samochodów i podjechaliśmy pod okienko.
Rosyjski pogranicznik zobaczył z karteczki( otrzymaliśmy ją w Gronowie ze stemplem) że wjechaliśmy przez Gronowo i spytał dlaczego tędy wyjeżdżamy. Ton pytania nie nastrajał pozytywnie, dlatego nie mówiłem, że nie lubię powtarzać trasy i chcę wykręcić sobie kółko dookoła granicy :-). Będąc w posiadaniu listu od Minister Turystyki Obwodu Kaliningradzkiego napisanego piękna cyrylicą (opłaciło się go wydrukować) wyjąłem go i okazałem. Zadziałało prawidłowo i po chwili mogliśmy już jechać.
Trudno ocenić, czy bez tego glejtu udałoby się nam przejechać, czy też musielibyśmy zawrócić do Gronowa. Polacy w Grzechotkach byli zdziwieni obecnością rowerowych turystów, co gorsza ich system komputerowy też był nieprzygotowany i nie wiedzieli jak nas zaklasyfikować. Celnik nawet wyszedł i obejrzał nasze rowery. W końcu jednak udało się nas jakoś zaszeregować i po chwili byliśmy w Polsce :-). Czekali na nas tylko Marek, Rafał i Paweł.
Po chwili oni pomknęli w kierunku Żelaznej Góry, a ja samotnie w kierunku Gronowa. Tam zamknąłem kółko dookoła granicy i smagany silnym wiatrem skierowałem się do Elbląga w którym byłem o godzinie 14.
Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę, szczególnie Krzyśkowi za zagraniczny wypad :-). Droga na Kaliningrad stoi otworem!
Kategoria WYCIECZKI 50-150, MIĘDZYNARODOWE
Dane wyjazdu:
93.00 km
10.00 km teren
05:06 h
18.24 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:303 m
Rower:CUBE REACTION
JEZIORO DRUZNO - UGIEŃ I KIEŁBA :-)
Niedziela, 17 lutego 2013 · | Komentarze 0
TRASA: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Węgle Żukowo-Żułwiniec-Jurandowo-Krzewsk-Dzierzgonka-Stare Dolno-Święty Gaj-Janowo-Kwietniewo-Święty Gaj-Stare Dolno-Dzierzgonka-Nowe Dolno-Stankowo-Klepa-Węzina-Komorowo Żuławskie-Janów-ELBLĄGFOTOGALERIA
Zimowy test szlaku dookoła Jeziora Druzno zgromadził na starcie 26 osób. Naszą jazdę zaczęliśmy od zachodniej strony jeziora w Raczkach Elbląskich, gdzie dominującą nawierzchnią były betonowe płyty drogowe. Bezśnieżna zima nie utrudniała pedałowania, a lekki mróz sprawiał że nie było błota.
Plan wycieczki zakładał ognisko w okolicy Kwietniewa, w wiacie gdzie jeszcze kiełbasek nie piekłem. Miejsce piknikowe okazało się bardzo przyjemne, znacznie bardziej niż dojazd do niego. Leśna droga od pałacu w Jankowie to była walka o utrzymanie przyczepności i równowagi na drodze pokrytej lodem. I tak jak pod górę było w miarę OK, to jeden zjazd spowodował kilka upadków i efektownych driftów. Tylko kolcowane Kendy Agniechy czuły się dobrze w tych warunkach, ale i ona nie szalała z prędkością.
Jak już sobie podjedliśmy i pogadaliśmy to wróciliśmy z powrotem na szlak. Odcinek od Dzierzgonki do Stankowa to płyty jumbo pokryte błotem w zwiazku z trwajacymi pracami nad podwyższaniem wałów przeciwpowodziowych Jeziora Druzno. Roboty są zaplanowane na całej długości wałów wzdłuż jeziora, także wygląda na to że w tym sezonie lepiej po niebieskim szlaku nie jeździć. Będzie dużo sprzętu budowlanego, dużo kurzu lub dużo błota. Widoki i ogłosy mało atrakcyjne :-).
W Klepie przekroczyliśmy mostem Kanał Elbląski i tutaj część ekipy ruszyła prosto do Komorowa Żuławskiego, a reszta szlakiem ku ujściu Kanału Elbląskiego do Jeziora Druzno.
Na tym odcinku widać było, ze lód na jeziorze trzyma się mocno. Liczne ślady ludzi i obecność wędkarzy na to wskazywały. Rowerem jednak na taflę tym razem nie wjeżdżaliśmy. Jezioro w porównaniu do wiosny czy też lata było całkowicie uśpione i w niczym nie przypominało obszaru Natura 2000 i Ramsar.
Niebawem płyty się skończyły i po asfalcie dojechaliśmy do Komorowa Żuławskiego. Pozostałej części ekipy nie było widać, więc dawną DK 7 pojechaliśmy w kierunku Elbląga. Zaraz za Komorowem zauważyliśmy ich kręcących się w pobliżu stacji paliw. Tankowali obiad czy coś w tym stylu :-).
Na rondzie Kaliningrad w Elblągu zakończyła się nasza jazda i tutaj też pożegnaliśmy się. W międzyczasie błoto na naszych rowerach ładnie zamarzło i powstały całkiem zgrabne formy,do złudzenia przypominające te do ram karbonowych ;-).
Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i mile spędzoną niedzielę. Pozdrower.
Kategoria SZLAKI LGD, WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
117.00 km
90.00 km teren
06:09 h
19.02 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:-5.0
Podjazdy:885 m
Rower:CUBE REACTION
ROWEROWE GODKOWO
Niedziela, 13 stycznia 2013 · | Komentarze 5
FOTOGALERIATRASA: ELBLĄG-Zastawno-Młynary-Słobity-Karwiny-Osiek-Kwitajny Wielkie-Szymbory-Godkowo-Ząbrowiec-Zimnochy-Markowo-Kwitajny-Pasłęk-Krosno-Drużno-Węzina-Komorowo Żuławskie-Janów-ELBLĄG
Na Placu Dworcowym pojawiło się 11 bikerów (w tym najlepsza maratonka w naszym grodzie, Ela), którzy zamierzali pojechać ze mną odkrywać uroki Szlaku Bizonów (szlak okrężny Godkowo-Godkowo) w gminie Godkowo. Ta najnowsza realizacja Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania w Elblągu miała swoją promocję we wrześniu 2012 roku, ale że sezon rowerowy trwa przecież przez cały rok, to postanowiliśmy sprawdzić przejezdność szlaku styczniową porą.

NA STARCIE© MARECKI
Zaplanowany na około 100 km dystans całej trasy zapoczątkowaliśmy podjazdem ulicą Łęczycką, który pozwolił się wszystkim solidnie rozgrzać, bo temperatura w momencie startu oscylowała wokół -7 stopni.
Do Młynar dotarliśmy sprawnie, pomimo wiatru wiejącego w twarz. Dość szerokie koleiny pozwalały na szybką jazdę, a ruch samochodów był znikomy. W Młynarach zrobiliśmy przerwę przy sklepie, szukałem też wolontariuszy WOŚP, ale nie było ich nigdzie widać. (W ogóle na całej trasie nie natknęliśmy się na żadne przejawy działalności Orkiestry, dopiero gdy zapadały ciemności to w Pasłęku ktoś tam wypatrzył kwestujących. W odwodzie pozostało elbląskie Stare Miasto, gdzie w serduszka udało mi się zaopatrzyć). Za rok sami będziemy jechać z puszką, a co!
Za Młynarami asfalt był już całkiem przykryty śniegiem i taka nawierzchnia towarzyszyła nam na większości trasy. Dodam, że była ona znacznie przyjemniejsza do jazdy a i bezpieczniejsza też. Rzuciliśmy okiem na kościół w Słobitach i zrujnowany pałac rodu Dohnów. Następnie przez Karwiny dotarliśmy do Osieku, gdzie spojrzeliśmy na kościół i stojący obok niego kamień grobowy rodziny Dohna. Nie zapomniałem też o stojącym nieopodal domu podcieniowym.

TABLICA SZLAKÓW© MARECKI

NA SZLAKU BIZONÓW© MARECKI
Kwitajny Wielkie to niepozorna wieś, która dzięki dużemu stadu bizonów ma szansę zaistnieć w świadomości szerszej publiczności. Pole z tymi oryginalnymi zwierzętami rozciąga się po obu stronach gruntowej drogi, która przykryta białym puchem prezentuje się znacznie lepiej niż z żółtym piaskiem. Nie byliśmy pewni, czy bizony stoją w polu pomimo mrozu i śniegu, ale ich wygląd, a zwłaszcza grubość futra wskazuje że trudniej będzie je zobaczyć chyba w wakacyjne upały :-).

BIZONY W ZIMOWEJ SCENERII© MARECKI
To może być dla nich znacznie bardziej męczące. Bizony na nasz widok żwawo wzięły nogi za pas i odeszły od ogrodzenia. Złapaliśmy je na zoomy naszych aparatów i w ten sposób dokonaliśmy bezkrwawych łowów.
Dalsza droga wiodła w kierunku Dobrego, tyle że do samej wsi nie wjeżdżaliśmy i skręcając w prawo udaliśmy się do stolicy gminy, czyli Godkowa. Tam odwiedziliśmy sklep w którym zabawiliśmy dłuższy czas, bo i kalorie trzeba było uzupełnić, a i zapasy ciepła też gdzieś uciekły.
Z Godkowa przez Ząbrowiec dotarliśmy ostrym zjazdem do Zimnoch, gdzie zaczęła się nasza jazda po okolicznych lasach. I to był najpiękniejszy odcinek naszej jazdy. Można dużo słów napisać i wiele fotografii zrobić, ale nic nie odda uroku zimowego lasu jak tylko bezpośrednie doświadczenie. Napiszę tylko, że droga była przetarta w optymalnym stopniu, tak że opona spokojnie mieściła się w śnieżnej koleinie, ale nie było lodu. Tam też zrobiliśmy ognisko, bo i drewna było pod dostatkiem a i ugasić płomień też było czym.

NA TRASIE© MARECKI

UGIEŃ I KIEŁBA - JAKO RZECZE MAREK :-)© MARECKI
Po upieczeniu kiełbasek z nowymi siłami ruszyliśmy dalej. Potężny podjazd do Markowa podniósł nam tętno na szczyty wytrzymałości, a za Markowem dalej zanurzyliśmy się w leśne ostępy. Było tak fanie i przyjemnie, że nawet po stwierdzeniu faktu, że nie wiemy gdzie jesteśmy postanowiliśmy jechać przed siebie. Panowało bowiem wśród nas słuszne przekonanie, że gdzieś na pewno wyjedziemy :-). Przekonanie to zaprowadziło nas do Kwitajn, czyli wsi na drodze Pasłęk-Morąg.

ELA NA TRASIE© MARECKI

MAREK NA TRASIE© MARECKI
Stąd już po rozjeżdżonym śniegu dojechaliśmy do Pasłęka, gdzie odwiedziliśmy po raz ostatni sklep, a potem już przez Krosno , Dłużynę i Komorowo Żuławskie szybko (z wiatrem) dotarliśmy do Elbląga kończąc naszą wspólną jazdę na rondzie Kaliningrad.

GRA WOŚP I SERDUCHA TEŻ SĄ :-)© MARECKI
Tym samym pierwsza trasa sezonu 2013 jest zaliczona. Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie i znalezienie w sobie ochoty na jazdę w trudnych przecież, zimowych warunkach. Pozdrower :-).
Kategoria SZLAKI LGD, WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
82.00 km
5.00 km teren
04:18 h
19.07 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:-4.0
Podjazdy:104 m
Rower:CUBE REACTION
GRUDNIOWE PĄCZKI
Niedziela, 9 grudnia 2012 · | Komentarze 1
FOTOGALERIATRASA: ELBLĄG-Jazowa-Wierciny-Lubstowo-Świerki-Chlebówka-Nowy Staw-Tragamin-Lasowice Wielkie-Lipinka-Lubstowo-śluza Michałowo-Nogat-Jegłownik-Wikrowo-Helenowo-ELBLĄG
Rowerowa ekipa łasuchów zgromadziła się o godzinie 8.00 w liczbie 22 dusz na elbląskim Placu Słowiańskim, aby już po raz 7 odwiedzić cukiernię w Nowym Stawie. Dlaczego właśnie tam? Bo dawno, dawno temu jeździli tam rowerzyści z elbląskiego odziału PTTK (chociaż nie w grudniu), a jak przestali to ja postanowiłem kontynuować tą świecką tradycję. Jest to dobre miejsce i termin na podsumowanie kończącego się sezonu i prezentację planów na rok przyszły.
Nieco zmodyfikowaną w stosunku do lat poprzednich trasą wyjechaliśmy z Elbląga w towarzystwie lekkiego mrozu, cienkiego śniegu na jezdni i wiejącego z boku wiatru. Do Nowego Stawu jazda była nad wyraz płynna i wręcz dynamiczna, bo stanęliśmy tylko dwa razy. Nie da sie jednak ukryć, że podczas postoju wychłodzenie następowało bardzo szybko i po prostu na rowerze było cieplej.
Tak więc już o 10.05 byliśmy w Nowym Stawie (35 km) i można było zaczynać pałaszowanie łakoci, które oczywiście nie ograniczyły się tylko do tutułowych pączków (jak ktoś mi doniósł po chwili ich nawet zabrakło).
Około 11 pojawiła się ekipa z Tczewa a nawet dwójka gdańszczan; najpierw Marek z dwójką młodych kolarzy na szosówkach (szacun!!!) a potem reszta tczewskich bikerów (Asia i Wiesiek, Marek, Jerzy) których fajnie było w końcu spotkać realnie.
Cukiernia pękała w szwach, pomimo dostawienia wielu stolików nie wszystkim udało się siedzieć. Miejscowi czekali z zakupami aż wyjedziemy :-). Ilość rowerów przed cukiernią była oszałamiająca. Dziesiątki kilogramów jakże cennego aluminium ;-).
Aż nadeszła godzina 11.30 kiedy to zajęliśmy miejsca w siodełkach i ruszyliśmy spalić to, co tak pracowicie przez ponad godzinę jedliśmy. Kilka osób ruszyło na północ, aby przez Nowy Dwór Gdański dojechać do Elbląga, a ja zgodnie z planem ruszyłem w kierunku Malborka, aby potem zawrócić w kierunku Nogatu i śluzy w Michałowie. Kilka kilometrów z Nowego Stawu do Tragamina to była mocna walka z czołowym wiatrem i był to chyba najtrudniejszy odcinek naszej jazdy.
Potem było już łatwiej, co nie znaczy że cieplej. Wiatr uprzykrzał nam drogę już do końca. Pewnym urozmaiceniem był odcinek jazdy terenowej między Lubstowem a Nogatem. Zamrożone kałuże były emocjonujące podczas ich przejeżdżania z uwagi na trzaski, jakie się z nich wydobywały. Zaś kolejny raz okazało się, że zamrożone błotko jest bardzo wygodną i przyjazną dla rowerów nawierzchnią.
Na śluzie na Nogacie w Michałowie chwilę postaliśmy i potem przez Jegłownik i Wikrowo dotarliśmy do Elbląga. Dystans wycieczki okazał się nieco dłuższy od przewidywań, ale przynajmniej bilans energetyczny się wyrównał :-).
Pożegnaliśmy się na rogatkach Elbląga (około 14) i każdy ruszył w swoją stronę zaszyć się w ciepłych wnętrzach 4 ścian a i pewnie wanien z ciepłą wodą ;-). Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę i za liczne uczestnictwo podczas wypadów w kończącym się roku. Liczę na Was w roku przyszłym, bo nie ma to jak jazda w pięknych okolicznościach przyrody w towarzystwie pełnych pasji ciekawych ludzi.
Pozdrower!
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
64.00 km
60.00 km teren
04:18 h
14.88 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy:816 m
Rower:CUBE REACTION
TRÓJMIEJSKI PARK KRAJOBRAZOWY
Niedziela, 11 listopada 2012 · | Komentarze 5
Trasa: Pieszy szlak czerwony TPK Sopot Kamienny Potok-WejherowoPEŁNA FOTOGALERIA
Sześć osób, w tym 2 bikerki, wsiadło bladym świtem do pociągu, który zawiózł nas do Sopotu gdzie zaczynała się rowerowa część wycieczki po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. W tym samym czasie czterech bikerów było już od ponad 2 godzin w trasie, bo bardzo nie lubią PKP :-). Wszyscy spotkaliśmy się w Sopocie, a na dokładkę pojawiło się 12 osób z Trójmiasta pod przewodnictwem lidera Grupy Rowerowej Trójmiasto Fransa.
Bez zbędnej zwłoki ruszyliśmy w kierunku Kamiennego Potoku, gdzie pieszy szlak czerwony rozpoczyna swój bieg w kierunku Wejherowa. Już po chwili byliśmy w lesie, którego drzewa nosiły jeszcze ślady liści. Oczywiście większość leżała już na ziemi, co wzmagało nasza czujność, bo mogły one kryć różne niespodzianki.
Szlak zawzięcie lawirował to w lewo, to w prawo, było z górki, było pod górkę. Kto jeździł na kolejce górskiej wie o co chodzi :-). Pierwsze kilkanaście kilometrów to momentami wąskie ścieżki, które im bliżej Wejherowa robiły się coraz szersze. Miliony liści ułatwiały pokonywanie błota, bo jechało się po nich płynnie. Kilkakrotnie też szlak czerwony łączył się z niebieskim szlakiem rowerowym Wejherowo-Gdynia-Gdańsk na którego nabrałem smaka w roku przyszłym. Pod koniec naszej jazdy mijaliśmy też 5 zjawiskowo ładnych jeziorek i tylko szkoda było, że to nie lipiec. Interesujące też było zaobserwowanie istotnej różnicy miedzy TPK a naszą Wysoczyzną Elbląską. Tam droga po wyrębie drewna nie była zmasakrowana przez ciężki sprzęt, co objawia się u nas 0,5 metrowymi koleinami i sympatycznym pchaniem roweru ;-). W TPK możliwa była normalna jazda w takim miejscu.
Szlak czerwony reklamowany był jako najtrudniejsza trasa w TPK i faktycznie były momenty szukania oddechu, sprowadzania roweru z góry, chodzenia po schodach oraz nurkowania w wodzie po szyję(sic!). To ostatnie przydarzyło się bikerowi z Gdańska, który wjechał w kałużę będącą w rzeczywistości … No właśnie, czym? Wyszedł z niej mokry po szyję, ale mimo to nie przerwał jazdy i dotarł z nami do Wejherowa. Twardy gość - oby nie przypłacił tego zapaleniem płuc. Poza tym mocną glebę zaliczył Krzysiek, ale bez poważniejszych konsekwencji.
Trudność szlaku dotknęła też, a może przede wszystkim, nasz sprzęt bo zniszczone 2 przerzutki tylne, urwany 1 hak przerzutki, pęknięte 2 szprychy i zgubione 2 lampki tylne wskazują na niezłą hekatombę. O dziwo nie było przebijania dętek.
Do miasta Wejhera dotarliśmy mocno po planowanym czasie i musieliśmy nieco improwizować. I tak postanowiliśmy do Gdańska Głównego zjechać SKM, a potem na rowerach przeskoczyć 60 km przez Żuławy Wiślane wykorzystując DK 7.
Plan jeszcze przed Gdańskiem uległ całkowitej modyfikacji, bo zaczął padać deszcz i z Gdańska wróciliśmy jak Pan Bóg przykazał pociągiem :-). Ulewa na ulicach Elbląga pokazała nam dobitnie, że była to bardzo, bardzo, dobra decyzja ;-).
Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę, szczególny szacun dla elblążan którzy na kołach dotarli do Sopotu. Podziękowanie składam Fransowi i całej ekipie z Trójmiasta za pomoc w nawigacji. Trójmiejski Park Krajobrazowy po raz kolejny okazał się piękną i trudną miejscówką i z pewnością jeszcze na jego szlaki wrócimy.
Kategoria WYCIECZKI 50-150