INFO
Więcej o mnie.
MOJA STRONA INTERNETOWA
marecki.home.plKATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH
DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.MOJE GALERIE
FOTOSIK (do 30.04.2023)
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
MOJE POJAZDY
ARCHIWUM BLOGA
- 2025, Grudzień20 - 6
- 2025, Listopad27 - 33
- 2025, Październik29 - 19
- 2025, Wrzesień25 - 4
- 2025, Sierpień30 - 17
- 2025, Lipiec25 - 25
- 2025, Czerwiec22 - 18
- 2025, Maj29 - 6
- 2025, Kwiecień30 - 14
- 2025, Marzec28 - 24
- 2025, Luty25 - 17
- 2025, Styczeń27 - 35
- 2024, Grudzień26 - 28
- 2024, Listopad27 - 34
- 2024, Październik27 - 16
- 2024, Wrzesień27 - 28
- 2024, Sierpień26 - 13
- 2024, Lipiec22 - 19
- 2024, Czerwiec27 - 16
- 2024, Maj29 - 22
- 2024, Kwiecień28 - 21
- 2024, Marzec28 - 21
- 2024, Luty24 - 10
- 2024, Styczeń29 - 19
- 2023, Grudzień28 - 16
- 2023, Listopad29 - 25
- 2023, Październik26 - 22
- 2023, Wrzesień28 - 36
- 2023, Sierpień27 - 8
- 2023, Lipiec26 - 38
- 2023, Czerwiec29 - 28
- 2023, Maj32 - 22
- 2023, Kwiecień26 - 36
- 2023, Marzec30 - 19
- 2023, Luty20 - 21
- 2023, Styczeń29 - 29
- 2022, Grudzień26 - 27
- 2022, Listopad26 - 16
- 2022, Październik27 - 25
- 2022, Wrzesień27 - 34
- 2022, Sierpień26 - 21
- 2022, Lipiec29 - 37
- 2022, Czerwiec26 - 29
- 2022, Maj24 - 20
- 2022, Kwiecień27 - 19
- 2022, Marzec28 - 17
- 2022, Luty25 - 18
- 2022, Styczeń31 - 36
- 2021, Grudzień24 - 23
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik28 - 13
- 2021, Wrzesień28 - 22
- 2021, Sierpień25 - 26
- 2021, Lipiec27 - 27
- 2021, Czerwiec29 - 25
- 2021, Maj29 - 30
- 2021, Kwiecień28 - 29
- 2021, Marzec28 - 25
- 2021, Luty25 - 55
- 2021, Styczeń26 - 29
- 2020, Grudzień24 - 23
- 2020, Listopad13 - 4
- 2020, Październik27 - 33
- 2020, Wrzesień26 - 51
- 2020, Sierpień27 - 32
- 2020, Lipiec15 - 34
- 2020, Czerwiec29 - 107
- 2020, Maj29 - 55
- 2020, Kwiecień26 - 89
- 2020, Marzec10 - 23
- 2020, Styczeń1 - 6
- 2019, Grudzień23 - 43
- 2019, Listopad22 - 37
- 2019, Październik21 - 47
- 2019, Wrzesień22 - 16
- 2019, Sierpień23 - 35
- 2019, Lipiec23 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 80
- 2019, Maj26 - 35
- 2019, Kwiecień28 - 35
- 2019, Marzec27 - 43
- 2019, Luty24 - 32
- 2019, Styczeń25 - 53
- 2018, Grudzień22 - 33
- 2018, Listopad24 - 51
- 2018, Październik26 - 75
- 2018, Wrzesień24 - 79
- 2018, Sierpień14 - 13
- 2018, Lipiec27 - 60
- 2018, Czerwiec29 - 54
- 2018, Maj30 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 37
- 2018, Marzec26 - 43
- 2018, Luty24 - 86
- 2018, Styczeń27 - 65
- 2017, Grudzień20 - 43
- 2017, Listopad26 - 32
- 2017, Październik26 - 18
- 2017, Wrzesień29 - 36
- 2017, Sierpień22 - 36
- 2017, Lipiec27 - 35
- 2017, Czerwiec28 - 37
- 2017, Maj28 - 26
- 2017, Kwiecień24 - 25
- 2017, Marzec29 - 22
- 2017, Luty24 - 24
- 2017, Styczeń28 - 41
- 2016, Grudzień25 - 33
- 2016, Listopad12 - 13
- 2016, Październik7 - 5
- 2016, Wrzesień30 - 39
- 2016, Sierpień27 - 51
- 2016, Lipiec21 - 14
- 2016, Czerwiec29 - 26
- 2016, Maj26 - 140
- 2016, Kwiecień29 - 15
- 2016, Marzec26 - 56
- 2016, Luty22 - 27
- 2016, Styczeń24 - 44
- 2015, Grudzień29 - 25
- 2015, Listopad25 - 37
- 2015, Październik28 - 19
- 2015, Wrzesień25 - 24
- 2015, Sierpień25 - 20
- 2015, Lipiec18 - 16
- 2015, Czerwiec28 - 35
- 2015, Maj26 - 22
- 2015, Kwiecień25 - 9
- 2015, Marzec27 - 30
- 2015, Luty27 - 17
- 2015, Styczeń30 - 58
- 2014, Grudzień26 - 32
- 2014, Listopad26 - 35
- 2014, Październik30 - 61
- 2014, Wrzesień32 - 30
- 2014, Sierpień25 - 58
- 2014, Lipiec20 - 25
- 2014, Czerwiec28 - 68
- 2014, Maj31 - 51
- 2014, Kwiecień27 - 35
- 2014, Marzec27 - 46
- 2014, Luty27 - 52
- 2014, Styczeń26 - 46
- 2013, Grudzień27 - 42
- 2013, Listopad24 - 13
- 2013, Październik25 - 33
- 2013, Wrzesień24 - 28
- 2013, Sierpień11 - 36
- 2013, Lipiec25 - 20
- 2013, Czerwiec28 - 45
- 2013, Maj27 - 28
- 2013, Kwiecień25 - 38
- 2013, Marzec27 - 44
- 2013, Luty26 - 24
- 2013, Styczeń25 - 19
- 2012, Grudzień25 - 28
- 2012, Listopad27 - 42
- 2012, Październik27 - 38
- 2012, Wrzesień29 - 22
- 2012, Sierpień13 - 136
- 2012, Lipiec27 - 23
- 2012, Czerwiec26 - 50
- 2012, Maj27 - 57
- 2012, Kwiecień27 - 43
- 2012, Marzec27 - 42
- 2012, Luty27 - 42
- 2012, Styczeń23 - 43
- 2011, Grudzień23 - 51
- 2011, Listopad25 - 45
- 2011, Październik27 - 40
- 2011, Wrzesień26 - 16
- 2011, Sierpień25 - 15
- 2011, Lipiec8 - 36
- 2011, Czerwiec25 - 54
- 2011, Maj26 - 64
- 2011, Kwiecień23 - 34
- 2011, Marzec27 - 68
- 2011, Luty22 - 50
- 2011, Styczeń28 - 52
- 2010, Grudzień31 - 103
- 2010, Listopad31 - 84
- 2010, Październik31 - 47
- 2010, Wrzesień29 - 40
- 2010, Sierpień30 - 61
- 2010, Lipiec31 - 64
- 2010, Czerwiec31 - 58
- 2010, Maj31 - 72
- 2010, Kwiecień32 - 72
- 2010, Marzec32 - 75
- 2010, Luty28 - 53
- 2010, Styczeń31 - 133
- 2009, Grudzień31 - 88
- 2009, Listopad30 - 42
- 2009, Październik32 - 55
- 2009, Wrzesień30 - 57
- 2009, Sierpień31 - 62
- 2009, Lipiec31 - 34
- 2009, Czerwiec31 - 18
- 2009, Maj32 - 18
- 2009, Kwiecień31 - 11
- 2009, Marzec31 - 16
- 2009, Luty28 - 7
- 2009, Styczeń31 - 10
- 2008, Grudzień31 - 21
- 2008, Listopad30 - 26
- 2008, Październik31 - 7
- 2008, Wrzesień30 - 12
- 2008, Sierpień31 - 17
- 2008, Lipiec31 - 20
- 2008, Czerwiec30 - 27
- 2008, Maj31 - 5
- 2008, Kwiecień30 - 12
- 2008, Marzec31 - 29
- 2008, Luty29 - 6
- 2008, Styczeń31 - 8
Wpisy archiwalne w kategorii
WYCIECZKI 50-150
| Dystans całkowity: | 56067.00 km (w terenie 5214.50 km; 9.30%) |
| Czas w ruchu: | 2613:49 |
| Średnia prędkość: | 21.05 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 192573 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 189 (101 %) |
| Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
| Suma kalorii: | 909834 kcal |
| Liczba aktywności: | 632 |
| Średnio na aktywność: | 88.71 km i 4h 14m |
| Więcej statystyk | |
Dane wyjazdu:
88.00 km
0.00 km teren
03:14 h
27.22 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:
POWÓDŹ NAD WISŁĄ
Czwartek, 27 maja 2010 · | Komentarze 4
Po trzech dniach nicnierobienia rowerowego dzisiaj miałem wychodne (wyjezdne :-). A że chłopaki zorganizowali spontana nad powodziową Wisłę, to się z chęcią dołączyłem.TRASA: ELBLĄG-Nowakowo-Marzęcino-Tujsk-Szkarpawa-Żuławki-śluza Gdańska Głowa-Dworek-Nowy Dwór Gdański-Solnica-Jazowa-ELBLĄG
Cel wycieczki był mokry, to i pogoda dostosowała się do celu i momentami padało całkiem nieźle. Z braku czasu towarzyszyłem ekipie tylko do Wisły, a potem samotnie walczyłem z deszczem i tirami na DK 7. Niezapomniane wrażenie - woda leje się z dołu, z góry i z boku też. Jednak przy 20 stopniach niejakiego Celsjusza nie jest to takie złe. Zaoszczędziłem na prysznicu :-)).
Widok samej Wisły nieco mnie rozczarował, bo myślałem, że wody jest znacznie więcej - po koronę wału. Pewnie szczyt fali jest już w Bałtyku. Wrażenie jednak pozostawił bardzo szybki nurt rzeki, jej kolor i to, że jednak od wału do wału jest woda, a w przypadku Wisły w tych okolicach to oznacza około 1 km wody.
Kilka fotek poniżej, a pełne foto TUTAJ.

UJŚCIE SZKARPAWY DO WISŁY© MARECKY

WAŁ WIŚLANY© MARECKY

MOST OBROTOWY NAD ŚLUZĄ GDAŃSKA GŁOWA© MARECKY

WROTA PRZECIWPOWODZIOWE I ŚLUZA GDAŃSKA GŁOWA© MARECKY

RAFI, MAREK, KUDŁATY (MARIUSZ) I KRZYSIEK© MARECKY

MOST W KIEZMARKU W CIĄGU DK 7© MARECKY

DO OBRONY WAŁU SPRZĘT JEST PRZYGOTOWANY© MARECKY
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
101.00 km
25.00 km teren
05:48 h
17.41 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
CESARSKA MAJÓWKA W KADYNACH
Sobota, 15 maja 2010 · | Komentarze 7
Majowa wycieczka z najmłodszymi mieszkańcami Nowego Monasterzyska prowadziła do Kadyn. Cel wyprawy nie był przypadkowy, bo odbywała się tam
STARTUJEMY Z NOWEGO MONASTERZYSKA© MARECKY
Nie ociągając się zasiedliśmy na naszych dwukołowcach i ruszyliśmy w trasę. Przez Majewo i Milejewo dotarliśmy do Ogrodnik, a za nimi skierowaliśmy się do Pagórek. Tam, przy krzyżu, zrobiliśmy przerwę na małe co nieco i odpoczynek.

PAGÓRKI-POSTÓJ PRZY KRZYŻU© MARECKY

KANAPKI TO PODSTAWA :-)© MARECKY
Po przerwie ruszyliśmy do oglądania atrakcji znajdujących się w Pagórkach, a jest to oryginalny dom podcieniowy z podcieniami szczytowymi, wiatrak energetyczny i nieco za wsią kamień Wilhelma.

PAGÓRKI-DOM PODCIENIOWY© MARECKY

PAGÓRKI-WIATRAK Z ROTORAMI MAGNUSA© MARECKY

PAGÓRKI-KAMIEŃ WILHELMA II© MARECKY
Potem nastąpił zjazd przez Ostrobrzeg, połączony z przebiciem dętki w jednym z rowerów. Jak się potem okazało, nie była to pierwsza awaria tego dnia. W roli głównej wystąpiłem ja, przebijając dwa razy dętkę w tylnym kole. Chyba czas wymienić opony :-). Do tego doszło jeszcze jedno przebicie dętki i wykręcenie się osi suportu. Całkiem nieźle, jak na jeden dzień ;-).
Jak już do Kadyn dotarliśmy, to wkrótce rozpoczęła się główna część imprezy,czyli przejazd cesarza wraz z małżonką i całą świtą po wsi.

KADYNY-CESARSKA PARADA© MARECKY

CESARZ WILHELM II z MAŁŻONKĄ AUGUSTĄ WIKTORIĄ© MARECKY

KADYNY-CESARSKA PARADA© MARECKY

KADYNY-CESARSKA PARADA© MARECKY

KADYNY-CESARSKA PARADA© MARECKY

KADYNY-CESARSKA PARADA© MARECKY

KADYNY-CESARSKA PARADA I PODDANI JCM NA ROWERACH :-)© MARECKY

CESARZ ZE SWOJĄ ŚWITĄ© MARECKY
Po obejrzeniu wielokolorowej, bardzo oryginalnej parady nadszedł czas na spotkanie z lokalnymi specjałami przygotowanymi przez gospodynie z okolicznych miejscowości.

GARMAŻ Z NARUSY :-)© MARECKY

PIEROGI Z TOLKMICKA :-)© MARECKY

CIACHA Z NARUSY :-)© MARECKY
Potem nadszedł czas powrotu i wyboru trasy powrotnej. Ponieważ nie lubię powtarzać już przejechanej trasy, zaproponowałem jazdę ,,Czarną drogą'' do Pagórek.
Jadąc w pięknych okolicznościach przyrody, pośród śpiewających ptaków i szumiącego potoku Grabianka spokojnie pokonaliśmy 6 km podjazdu. Zajrzeliśmy na chwilę do rezerwatu ,,Buki Wysoczyzny Elbląskiej'', potem przebiłem dętkę, potem kto inny przebił dętkę. Sielanka, po prostu :-).

WJAZD DO REZERWATU© MARECKY

POTOK GRABIANKA WZDŁUŻ CZARNEJ DROGI© MARECKY

POTOK GRABIANKA WZDŁUŻ CZARNEJ DROGI© MARECKY

PRACE BUDOWLANE NA CZARNEJ DRODZE© MARECKY
Tutaj nieco mnie wyniosło na zakręcie i zahaczyłem o skarpę ;-)

ZARWANA SKARPA© MARECKY

GÓRNY WJAZD NA CZARNĄ DROGĘ© MARECKY
A tutaj Panie, które pomagały w utrzymaniu kontroli nad dzieciarnią :-).

PANI TERESA I EDYTA© MARECKY
Przed Pagórkami pchający rower chłopak poczekał na samochód, a my ruszyliśmy przez Ogrodniki do Milejewa.
W Ogrodnikach okazało się, że rower Pani Teresy ma samoczynnie wykręcony suport i korba trzyma się na słowo honoru :-). Także i ona wsiadła więc do samochodu serwisowego, a resztki grupy potoczyły się dalej.
W Milejewie poczułem znaną miękkość w tylnej oponie, także uznałem, że czas się pożegnać i po nabiciu kompresorem dętki do oporu z prędkością światła udałem się do Elbląga :-).
Dzieciaki pod wodzą Pani Edyty dotarły do Nowego Monasterzyska, a ja jakoś doturlałem się do domu.
A potem zasnąłem jak dziecko :-))).
Pełna fotorelacja z opisem jest tradycyjnie TUTAJ.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
148.00 km
15.00 km teren
06:31 h
22.71 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
DOLINA RZEKI WAŁSZY
Niedziela, 25 kwietnia 2010 · | Komentarze 4
Doskonała, ba, perfekcyjna pogoda, zebrała na Placu Dworcowym wspaniałą ekipę 14 bikerów, pragnących pokręcić nogami w kierunku rzeki Wałszy i Pieniężna.
STARTUJEMY© MARECKY
W Pasłęku dołączył do nas jeszcze rowerzysta Piotr, dla którego była to inauguracja tegorocznego sezonu.

PIOTR z PASŁĘKA© MARECKY
TRASA: ELBLĄG-Pomorska Wieś-Borzynowo-Marianka-Pasłęk-Godkowo-Spędy-Chwalęcin- Wojnity-Pieniężno-Pakosze-Długobór-Wilczęta-Młynary-Zastawno-Pomorska Wieś-ELBLĄG.
Znaczna część dystansu wiodła różnej jakości drogami asfaltowymi, ale jak pojawiał się teren, to od razu robiło się wesoło.
Typowa warmińska piaskownica skutecznie spowalniała rowery MTB, o trekingach Fisha i Radka na szosowych oponach już przez grzeczność nie wspominając :-).

DROGA WOJNITY-KAJNITY© MARECKY
W drodze do Pieniężna zatrzymaliśmy się na zwiedzanie Chwalęcina, wsi gdzie znajduje się kościół, zwany miniaturą sanktuarium w Świętej Lipce. Jest to jedno z ośmiu miejsc pielgrzymkowych na Warmii, słynące z tzw. ,,czarnego krucyfiksu’’. Dzieki uprzejmości syna sołtysa, który otworzył nam drzwi mogliśmy zajrzeć do wewnątrz.

CHWALĘCIN-CZARNY KRUCYFIKS© MARECKY

CHWALĘCIN- WNĘTRZE KOŚCIOŁA© MARECKY

CHWALĘCIN-OŁTARZ GŁÓWNY© MARECKY
Okazało się także, że wjazd do rezerwatu znajduje się w samym Pieniężnie i wszelkie, nie podjęte na szczęście, próby zdobywania rezerwatu z innej strony wymagałyby co najmniej kajaków, a nie rowerów :-).
W samym rezerwacie znaleźliśmy eleganckie miejsce biwakowo-grilowo-ogniskowe z którego skwapliwie skorzystaliśmy piekąc kiełbaski, chleb i kto tam co miał.

REZERWAT ,,DOLINA RZEKI WAŁSZY''-MIEJSCE BIWAKOWE© MARECKY

PIECZEMY KIEŁBASKI :-)© MARECKY
Poddaliśmy też analizie zewnętrznej klasztor ojców Werbistów.

PIENIĘŻNO-KLASZTOR WERBISTÓW© MARECKY

PIENIĘŻNO-KLASZTOR WERBISTÓW© MARECKY

PIENIĘŻNO-KLASZTOR WERBISTÓW© MARECKY

TABLICA INFORMACYJNA© MARECKY
Potem pozostało już tylko ustawić się zgodnie z bardzo prawidłowo wiejącym wiatrem i jechać do Elbląga, po drodze zaliczając ,,kultowy'' dla niektórych bikerów odcinek drogi brukowej w Długoborze ;-).

BRUK w DŁUGOBORZE :-)© MARECKY
Pożegnaliśmy się tuż przed zjazdem koło Dębicy, a potem to się działo... :-).Tam jest za dobry asfalt ;-).
Pełna fotorelacja z opisem jest TUTAJ.
RELACJA
Przy bardzo dobrze działającym tego dnia zegarze słonecznym na Placu Dworcowym zebrała się silna grupa 14 bikerów, którzy zapragnęli zrobić pętlę do Pieniężna i z powrotem. Celem wycieczki był krajobrazowy rezerwat przyrody o nazwie ,,Dolina rzeki Wałszy’’. W grupie pojawiło się kilka nowych twarzy, co mnie szczególnie cieszy. Liczę Panowie, na waszą obecność w przyszłości :-).
Ulice Grottgera i Łęczycka wyprowadziły nas z miasta, podjazd na Dębicę pozwolił na rozgrzanie się i na górze wszystko już było OK ;-).
Nasza droga wiodła przez Pomorską Wieś, Zalesie i Borzynowo, za którym ładnym zjazdem dojechaliśmy do Marianki. Koła naszych rowerów toczyły się wolno, czas i kilometry upływały na spokojnych rozmowach każdego z każdym i delektowaniu się cudowną pogodą, rzadko spotykaną w kwietniu, bo na niebie nie było kompletnie żadnej chmury.
Do Pasłęka nie wjeżdżaliśmy, tylko od razu skierowaliśmy się na drogę w kierunku Ornety. Tutaj na krzyżówce dróg 505 i 513 czekał na nas mój znajomy, Piotr z Pasłęka, który swoją obecnością zrobił wszystkim dużą niespodziankę. Jak się okazało, był to dla niego tegoroczny debiut w siodle.
Cała grupa potoczyła się dobrze znaną z marcowego wyjazdu do Jonkowa drogą w kierunku Godkowa, gdzie zatrzymaliśmy się na mały popas przy sklepie. Przypomnieliśmy sobie wtedy, jaka tu była pogoda podczas marcowej wycieczki :-). W czasie postoju dojechał do nas też Piotr, dla którego jechaliśmy jednak nieco za szybko.
Za Godkowem skręciliśmy w lewo, na Dobry i jadąc dobrej jakości szutrówką dotarliśmy do tej miejscowości, gdzie stoi okazały kościół gotycki. Został on objęty krótką sesją fotograficzną i już jechaliśmy dalej w kierunku Chwalęcina, wsi gdzie znajduje się kościół, zwany miniaturą sanktuarium w Świętej Lipce.
Jest to jedno z ośmiu miejsc pielgrzymkowych na Warmii, słynące z tzw. ,,czarnego krucyfiksu’’. Brama do kościoła była zamknięta, dysponowałem jednak informacją, że w domu sołtysa można poprosić o klucz. Sołtysa akurat nie było, ale dzięki uprzejmości jego syna, który otworzył nam drzwi mogliśmy zajrzeć do wewnątrz.
Wnętrze kościoła robi bardzo piękne wrażenie, jest co podziwiać. W nieco gorszym stanie pozostaje otoczenie kościoła, ale bez wątpienia odwiedziny tego miejsca to pozycja obowiązkowa podczas warmińskich wojaży. Tego samego zdania była też dwójka bikerów z Olsztyna (ojciec i syn), która pojawiła się tam chwilę za nami.
Zwiedzanie Chwalęcina pochłonęło nam dobre 30 minut i wkrótce ruszyliśmy dalej. Przez Augustyny i Bornity zbliżyliśmy się do Wałszy, jednak jeszcze jej nie widzieliśmy. W Glebiskach zorientowałem się, że przejechaliśmy właściwą drogę i pozostało mi dzwonić do oddalonej czołówki, aby szybko zawracali. Nadrobili kilka kilometrów, ale trasa była znacznie ciekawsza. Pojawiła się Wałsza, droga zamieniła się w piaskownicę, do tego było cały czas pod górę. Znacznie ciekawiej niż na nudnym asfalcie :-).
Miejscowi uświadomili nam, że od południa nie ma szans jechać wzdłuż Wałszy, bo płynie ona w lesie bez żadnych bocznych dróg czy ścieżek. Pozostało nam wjechać do rezerwatu, tak jak wszyscy normalni, czyli w Pieniężnie :-).
Zanim to jednak nastąpiło, była krótka droga przez mękę, czyli wspomniana piaskownica na odcinku Wojnity-Kajnity. W Kajnitach skręciliśmy w prawo i ostatnie 2 km do Pieniężna to już asfalt. Przejechaliśmy obok seminarium misyjnego księży Werbistów, zostawiając je sobie na deser, a w mieście nasze kierownice skierowaliśmy w kierunku najbliższego sklepu. Po zrobieniu zakupów, ze szczególnym uwzględnieniem kiełbas i bułek, tak wyposażeni wjechaliśmy do rezerwatu.
Wjazd do niego jest oznakowany i znajduje się pod mostem kolejowym, podobno najwyższym czynnym mostem kolejowym w Polsce. Zaraz potem zaczęła się ścieżka dydaktyczna, która zaprowadziła nas do sympatycznego miejsca biwakowego wyposażonego w ławki, wiaty i palenisko. Ścieżka jest poprowadzona wzdłuż rzeki Wałszy i pozwala na jej bezpośrednią obserwację. Rezerwat w kwietniu prezentuje się bardzo pięknie, kwitną zawilce i inne kwiatki, robi się zielono, a woda w rzece wesoło szumi. W tych pięknych okolicznościach przyrody zrobiliśmy ognisko (nie bez trudu, bo nikt nie wziął zapałek ani zapalniczek) i kontemplowaliśmy otoczenie.
Gdy już grupa miała dość siedzenia, jedzenia i picia zarządziłem powrót. Zapowiadał się on z wiatrem, co szczególnie cieszyło Marka, który musiał zdążyć do pracy. Dokończyliśmy przejazd ścieżką dydaktyczną i wyjechaliśmy w okolicach seminarium. Obejrzeliśmy je z zewnątrz, (wewnątrz, nawet jakbyśmy chcieli, to nie było to możliwe) i pojechaliśmy w dalszą drogę.
Pożegnaliśmy też Piotra z Pasłęka, który kontynuował jazdę swoim tempem.
Przez Kajnity i Pakosze dotarliśmy do Długoboru, miejscowości z ponad kilometrowym zjazdem (lub podjazdem) wyłożonym kostką brukową. Niezły masaż nadgarstków, niezależnie od typu roweru :-).
Ostatni postój przed sklepem nastąpił w Wilczętach, gdzie też grupa po raz ostatni połączyła się w całość. Potem sprzyjający wiatr spowodował rozbicie tego małego peletonu na grupki i dopiero przed zjazdem koło cmentarza Dębica wszyscy spotkaliśmy się, aby się pożegnać.
Nieco wcześniej, w okolicach Pomorskiej Wsi, mieliśmy wątpliwą atrakcję w postaci obserwacji wielkiej chmury dymu nad Jeziorem Drużno. Jak się potem dowiedziałem, płonęły trzcinowiska podpalone przez jakiegoś @&^&^$@&!
Mimo tego niemiłego zgrzytu, to była bardzo udana i sympatyczna wycieczka, zakończona dystansem 148 km pokonanym w czasie 6 godzin 31 minut, ze średnią 22,71km/h. Dziękuję wszystkim za wspólne pedałowanie.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
64.00 km
0.00 km teren
02:36 h
24.62 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
JEZIORO DRUZNO - SZLAK NIEBIESKI
Sobota, 17 kwietnia 2010 · | Komentarze 5
Dzięki uprzejmości Pani Stanisławy Pańczuk PREZES STOWARZYSZENIA, otrzymałem mapkę, nie wyznaczonego jeszcze w terenie, szlaku niebieskiego wiodącego wokół Jeziora Druzno. Bez zbędnej zwłoki zabrałem się więc z moim ulubiony dwukołowcem na jego objazd :-).Trasa szlaku: Komorowo Żuławskie - Węzina - Dłużyna - Klepa – Stankowo - Nowe Dolno-Dzierzgonka - Krzewsk - Jurandowo -Węgle-Żukowo - Tropy Elbląskie - Raczki Elbląskie.
Do Komorowa dojechałem przez Gronowo Górne DK 7(pusta była!), a wjazd do Elbląga to ulica Warszawska.
Długość szlaku to 50 km, w przeważającej większości płyt jumbo i drogowych.
Jumby występują głównie na wschodnim brzegu jeziora, brzeg zachodni jest zdominowany przez płyty drogowe. Na szlaku pojawia się też bruk i odcinek drogi gruntowej. Poza tym jest kilka kilometrów asfaltu.
Jazda rowerem MTB po jumbach jest wygodna i możliwa nawet z dużą prędkością, ale na płytach drogowych, z uwagi na ich nierówne ułożenie, doceniłem działający amortyzator, dobre gripy i żelowe rękawiczki :-).
Rower trekingowy poradzi sobie także, jednak trzeba będzie poruszać się wolniej. Działający amortyzator oczywiście wysoce pożądany ;-).
Szlak jest poprowadzony wzdłuż wału przeciwpowodziowego, co ma tą zaletę, że rowerzysta może się schować przed wiatrem, ale za to trzeba nieco wspinać się, aby obserwować taflę wody. Przyda się wtedy lornetka i dobry aparat.
Podczas jazdy spotkamy zaledwie kilka gospodarstw, gdzie nie ma groźnych czworonogów, a co najwyżej niewielkie kundelki. Znacznie więcej jest za to wędkarzy i wszelakiego ptactwa. Wszak Druzno to rezerwat lęgowy ptactwa wodnego i błotnego, głównie kaczek, perkozów, łabędzi, mew i rybitw, i w sezonie panuje tutaj niezła kakofonia. Nawet dzisiaj trudno było mówić o absolutnej ciszy, nie jest to trasa dla jej poszukiwaczy ;-).
Interesujące są liczne budynki stacji pomp, bez których mielibyśmy tutaj Zatokę Gdańską. Niektóre z nich są ładnie odnowione i cieszą oko.
Nie wiem tylko, dlaczego szlak (w tej wersji) omija wieżę widokową w Żółwińcu, która jest zdecydowanie najlepszym miejscem do obserwacji jeziora?
Reasumując, wypada tylko poczekać na wyznaczenie szlaku w terenie, bo jest to bardzo dobra propozycja na 1-dniową, spokojną wycieczkę, połączoną z kontaktem z bardzo żywą naturą. NATURĄ 2000:-).
Kilka fotek:

TABLICZKA INFORMACYJNA© MARECKY

KANAŁ ELBLĄSKI© MARECKY

CO JEST ZA TYM ZAKRĘTEM?© MARECKY

RZEKA MARWICKA MŁYNÓWKA© MARECKY

W OKOLICACH STANKOWA© MARECKY

NOWE DOLNO-STACJA POMP© MARECKY

DZIERZGONKA-ZALANA ŁĄKA© MARECKY

DZIERZGONKA-DOM NA WYSPIE© MARECKY

NA SZLAKU© MARECKY

JAKIŚ DZIWNY GOŚĆ WYSZEDŁ z TRZCIN ;-)© MARECKY

TABLICA INFORMACYJNA© MARECKY
Pełna fotorelacja z opisem jest TUTAJ, a szczegółowy opis techniczny szlaku jest NA TEJ STRONIE.
Kategoria WYCIECZKI 50-150, SZLAKI LGD
Dane wyjazdu:
72.00 km
40.00 km teren
03:26 h
20.97 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
TERENOWA WYSOCZYZNA
Czwartek, 15 kwietnia 2010 · | Komentarze 2
Grzechem byłoby nie wykorzystać bezchmurnego nieba do końca :-).TRASA: ELBLĄG-Bażantarnia-Dąbrowa-Jelenia Dolina-Ogrodniki-Zajączkowo-Karszewo-Stare Monasterzysko-Nowe Monasterzysko-Zastawno-Kwietnik-Kamiennik Wielki-Wilkowo-Sierpin-Gronowo Górne-ELBLĄG
Nie obyło się bez terenowych odcinków pchanych, a droga między Karszewem i SM po prostu rozpłynęła się w lesie :-). Na szczęście obok było pole ;-).

POLE PRZED STARYM MONASTERZYSKIEM© MARECKY
Zajrzałem w miejsca, gdzie jeszcze nigdy nie byłem, dlatego wypad uważam za bardzo udany. No i mojemu ,,Kubie'' stuknęło 9000 zrobionych za mną km :-).

W KARSZEWIE© MARECKY

BRĄZOWE KROWY© MARECKY

ZASTAWNO-NOWA STADNINA KONI© MARECKY

PRZEZMARK-KOŚCIÓŁ pw.PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚWIĘTEGO z 1345 r.© MARECKY
Pełna fotorelacja z opisem jest TUTAJ.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
66.00 km
20.00 km teren
03:42 h
17.84 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
NOWE MONASTERZYSKO
Sobota, 10 kwietnia 2010 · | Komentarze 2
Na zaproszenie STOWARZYSZENIA uczestniczyłem w rajdzie rowerowym w okolicach Nowego Monasterzyska na Wysoczyźnie Elbląskiej. Przypadła mi rola organizatora tej imprezy :-). Wycieczka była adresowana do najmłodszych mieszkańców wsi i muszę powiedzieć, że spotkała się z dużym odzewem. Na wymagającą, 18 kilometrową, trasę pojechało 27 osób :-o. To wspaniały wynik :-).Dziękuję wszystkim za liczne przybycie i do zobaczenia. Pozdrower :-).



















MOJA TRASA: ELBLĄG-Jagodnik-Jelenia Dolina-Ogrodniki-Zajączkowo-Majewo-Nowe Monasterzysko-Stare Monasterzysko-Błudowo-Płonne-Nowe Monasterzysko-Kwietnik-Kamiennik Wielki-ELBLĄG
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
97.00 km
20.00 km teren
05:00 h
19.40 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
DO FROMBORKA z DARECKIM
Piątek, 2 kwietnia 2010 · | Komentarze 3
Do spontanicznego wyjazdu na Wysoczyznę Elbląską dołączył się trenujący przed Harpaganem-39 DARECKI i wyszła z tego ciekawa wycieczka do Fromborka :-).TRASA: ELBLĄG-Kamiennik Wielki-Kwietnik-Nowe Monasterzysko-Błudowo-Włóczyska-Krzywiec-Nowiny-Ronin-Frombork-Narusa-Chojnowo-Tolkmicko-Kadyny-Suchacz-Nadbrzeże-Kamionek Wielki-ELBLĄG
Zalegająca o poranku w mieście gęsta mgła uniosła się tuż za podjazdem przy cmentarzu Dębica, ale w mniejszym natężeniu towarzyszyła nam prawie do końca jazdy.
Przed Kwietnikiem mieliśmy niezły ubaw z takiego oto widoku:

JACHT w OCZKU WODNYM :-)© MARECKY
Potem było już typowo, interwały na wysoczyźnie to standard. Pojawiło się kilka odcinków terenowych, był też kawałek trasy dla mnie dziewiczy. Przed Fromborkiem naszym oczom ukazało się OBSERWATORIUM ASTRONOMICZNE na Górze Żurawiej, całe 46,5m n.p.m :-). Były też w okolicy żurawie, tak więc wszystko się zgadzało.

FROMBORK-OBSERWATORIUM ASTRONOMICZNE i ASTRONOM DARECKI :-)© MARECKY
Po chwili naszym oczom ukazała się panorama Fromborka (od lewej szpital psychiatryczny, wieża Radziejowskiego i warowna Katedra).

FROMBORK NA HORYZONCIE© MARECKY
Zatrzymaliśmy się przy Muzeum Kopernika w dawnym Szpitalu Św. Ducha,

FROMBORK-MUZEUM SZPITAL ŚW. DUCHA© MARECKY
sprawdziliśmy stopień zaawansowania prac drogowych przy remoncie głównej drogi w miasteczku i weszliśmy do warzywniaka :-).
Z Fromborka wyjechaliśmy główną drogą i za Narusą wjechaliśmy w las, gdzie kierując się znakami szlaku rowerowego R-64, tzw. nadzalewowego, popedałowaliśmy w kierunku Chojnowa.Momentami jazda była niemożliwa z uwagi na półmetrowe koleiny i gęste błotko, wtedy ruszaliśmy ,,z buta'' :-). Był to głównie odcinek specjalny przed Chojnowem spowodowany tradycyjnie wyrębem drzewa

PRZED CHOJNOWEM- SZLAK R-64 ,,NADZALEWOWY''© MARECKY
Za Chojnowem w kierunku Tolkmicka jazda była bardzo sympatyczna i przyjemna:

DARECKI NA SZLAKU R-64© MARECKY
Zbliżając się do Tolkmicka zbliżyliśmy się też do Zalewu Wiślanego i szlaku, nieczynnej niestety, kolei nadzalewowej. Piszę niestety, bo trasa ta obfituje w bardzo ładne widoki i szkoda, że nie ma na niej regularnej komunikacji.

PRZED TOLKMICKIEM-ZALEW WIŚLANY i TOR KOLEI NADZALEWOWEJ© MARECKY
W Tolkmicku nasz oczy zobaczyły kryte strzechą domki, które, jak głosi tablica informacyjna, będą na wynajem. Oko obiektywu objęło też zabytkowy budynek dworca PKP z XIX w. Tak jak cała trasa nadzalewowa popada on w zapomnienie.

TOLKMICKO-DOMKI NA WYNAJEM i ZABYTKOWY DWORZEC PKP© MARECKY
Z Tolkmicka prostą drogą udaliśmy się do Kadyn, a tam skierowaliśmy się wariantem oszczędnościowym do Suchacza ;-).
Jeszcze tylko zajrzałem na plażę, a tam mocne zmiany.

SUCHACZ-PLAŻA© MARECKY
Dalej jadąc dołem dotarliśmy do Nadbrzeża, gdzie po małej wspinaczce dotarliśmy do głównego asfaltu i nim dojechaliśmy do Elbląga.
Potem jeszcze kilka kilometrów zakupowych po mieście i wyszła bardzo ciekawa kilometrówka :-).
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
86.00 km
0.00 km teren
04:12 h
20.48 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:
Z JURKIEM DO JURKOWIC :-)
Niedziela, 7 marca 2010 · | Komentarze 9
Spontaniczny wyjazd z JURKIEM, który znalazł na Żuławach akwedukt na Kanale Juranda. Wizja lokalna okazała się koniecznością, bo o czymś takim na Żuławach jeszcze nie słyszałem.TRASA: ELBLĄG- Stare Pole-Złotowo-Szropy Malborskie-Jurkowice-Kalwa-Tropy Sztumskie-Bukowo-Żuławska Sztumska-Stalewo-Zwierzno-Markusy-Jezioro-Karczowiska-ELBLĄG
Początek jazdy to szybki przelot krajową 22 do Starego Pola, która w niedzielny poranek jest bardzo sympatyczną i spokojną drogą. Następnie odcinek nowego, chyba ,,schetynowskiego'' asfaltu do Złotowa i odcinek specjalny ze Złotowa do Szropów, czyli 7 km bruku :-). Jechałem tym odcinkiem drugi raz w życiu i trzeciego razu już nie chcę ;-). A przynajmniej nie na rowerze trekingowym ;-).
Potem już tylko kilka km do Jurkowic i analiza Kanału Juranda oraz akweduktu nad malutkim strumykiem Jurkowicka Struga. Osobiście myślałem, że to bardziej okazała budowla hydrotechniczna. Ale wystarczy, że Kanał Juranda jest największym i szczytowym osiągnięciem myśli hydrotechnicznej Zakonu Krzyżackiego.
Tutaj pożegnaliśmy się z resztą ekipy, która planowała tradycyjny popas przy ognisku i wiedząc, że nasze małżonki w domach się niecierpliwią, ruszyliśmy wraz z Dareckim do domku :-). Trasa powrotna prowadziła z górki i pod górkę, z w mordewindem oraz z plecowindem też. Klasyczny żuławski miks :-).
I tak wyszła najdłuższa impreza w tym roku, która wydatnie pomogła przekroczyć 2000 tegorocznych kilometrów.
Dzięki Jurek za ciekawą propozycję i zaproszenie.
Kilka fotek poniżej, a pełne foto TUTAJ.

ZA STARYM POLEM© MARECKY

ZŁOTOWO-DOM PODCIENIOWY© MARECKY

WYMIANA DĘTKI PRZEZ MARKA W ZŁOTOWIE© MARECKY

PRZEPUST JURKOWICKIEJ STRUGI POD KANAŁEM JURANDA© MARECKY

JUREK SPRAWDZA GRUBOŚĆ LODU NA KANALE JURANDA© MARECKY

KALWA-XIV w. KOŚCIÓŁ pw. ŚW. MARII MAGDALENY© MARECKY

KALWA-XIV w. KOŚCIÓŁ pw. ŚW. MARII MAGDALENY© MARECKY

KALWA-CENTRUM ŚWIATA :-)© MARECKY

JEZIORO- KRÓTKA SESJA ZDJĘCIOWA NA MOŚCIE.© MARECKY

JEZIORO-MOST NA RZECE TYNA W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI© MARECKY
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
62.00 km
0.00 km teren
02:49 h
22.01 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:
PRESTO-TCZEW
Sobota, 27 lutego 2010 · | Komentarze 3
Powrót do Elbląga przebiegał w całkiem odmiennych warunkach. Było słonecznie, ciepło i nawet wiało z sensem :-). Warto było wrócić nieco wzbogaconą trasą.PEŁNA FOTOGALERIA
TRASA: Tczew-Lisewo-Kończewice-Gnojewo-Szymankowo-Tropiszewo-Nowy Staw-Chlebówka-Świerki-Myszewo-Lubstowo-Jazowa-Kazimierzowo-Elbląg
Zrobiłem kilka fotek żuławskich zabytków.

KOŃCZEWICE- XIV w. KOŚCIÓŁ pw. MATKI BOŻEJ WNIEBOWZIĘCIA© MARECKY

GNOJEWO-NAJSTARSZY (1323 r.) KOŚCIÓŁ SZACHULCOWY w POLSCE© MARECKY

GNOJEWO-NAJSTARSZY (1323 r.) KOŚCIÓŁ SZACHULCOWY w POLSCE© MARECKY

GNOJEWO- XIX w. pw.KOŚCIÓŁ ŚW. SZYMONA i JUDY APOSTOŁÓW© MARECKY
Nie jest to co prawda mój ulubiony żuławski dom podcieniowy,ale doceniam jego urok.

CHLEBÓWKA-ODNOWIONY DOM SZACHULCOWY© MARECKY

CHLEBÓWKA-ODNOWIONY DOM SZACHULCOWY© MARECKY
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
67.00 km
0.00 km teren
03:10 h
21.16 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:
PRESTO-TCZEW
Piątek, 26 lutego 2010 · | Komentarze 3
Wyjazd do Tczewa na WARSZTATY ROWEROWE.Pojawiły się na nich znajome twarze -Krzysztofa Kochanowicza oraz gdańskiego oficera rowerowego Remigiusza Kitlińskiego.

FRANS i REMIGIUSZ© MARECKY
TRASA: Elbląg-Helenowo-Kazimierzowo-Jazowa-Nowy Dwór Gdański-Orłowo-Lubieszewo-Nowy Staw-Lichnowy-Lisewo-Tczew
Standardowy i szybki zazwyczaj przejazd przez Żuławy, za sprawą gołoledzi, która pojawiła się za Lubieszewem, zamienił się w horror. Obciążony sakwami rower i twarde jak kamień opony zmusiły mnie do wspięcia się na wyżyny umiejętności jazdy rowerem. Dodatkowo od wsi Lichnowy wjechałem w potężną mgłę. Hardcore na całego :-). Udało się dojechać bez gleby, ale ręce miałem obolałe od ściskania kierownicy.
Kilka fotek:
Widziany z Helenowa...

WSCHÓD SŁOŃCA NAD ELBLĄGIEM© MARECKY
Pozornie suchy i elegancki asfalt ;-)

GOŁOLEDŹ© MARECKY
Bardzo długa i wysoka masa stali. Zniknęła?

MOSTY TCZEWSKIE - 1KM DŁUGOŚCI :-)© MARECKY
Na tym jazda rowerowa tego dnia się nie skończyła. W ramach warsztatów czekało jeszcze testowanie rowerów elektrycznych, a na koniec dnia przejazd do hotelu.
Coś świeci, coś mruga, a po wybraniu pozycji ,,SPORT'' pali gumę i do przodu :-)

ELEKTRYCZNY KOKPIT© MARECKY
Jak widać wyszło słońce, mosty pokazały się w pełnej krasie i jazda była bardzo sympatyczna.

NA TCZEWSKIM BULWARZE© MARECKY
Ja na Giancie elektrycznym, a pan doktor dosiada mojego Gianta w wersji mechanicznej :-).

DR PIOTR KUROPATWIŃSKI© MARECKY
Były też rowery proste i nieskomplikowane.

NA PRZEJAŻDŻCE© MARECKY
Rower elektryczny z systemem odzyskiwania energii podczas hamowania.

ROWER ELEKTRYCZNY A2B© MARECKY
Polska myśl techniczna na ramie z Tajwanu.

POLSKI ROWER ELEKTRYCZNY MAXIM© MARECKY
Kategoria WYCIECZKI 50-150



