INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.91 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI 50-150

Dystans całkowity:50175.00 km (w terenie 5007.50 km; 9.98%)
Czas w ruchu:2350:58
Średnia prędkość:20.95 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:164415 m
Maks. tętno maksymalne:189 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (85 %)
Suma kalorii:770973 kcal
Liczba aktywności:561
Średnio na aktywność:89.44 km i 4h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
84.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

LETNIE DOOKOŁA KOMINA

Czwartek, 22 czerwca 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jagodnik-Nowe Monasterzysko-Kamiennik Wielki-Pomorska Wieś-Gronowo Górne-ELBLĄG


Lato rozpoczęte z przytupem. Doskonała pogoda sprzyja podejmowaniu jedynie słusznych decyzji ;-)

Jeszcze cisza przed ... budową osiedla


Nie, to nie są rowery :-)




Iwaszkiewicza i takie coś na wiatr ;-)


Jagodnik


Nowa Krółewiecka


Wysoczyzna Elbląska




Majewo 





Dane wyjazdu:
117.00 km 0.00 km teren
06:04 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:718 m
Rower:BOCAS

MWR#74 KOPERNIKOWSKA SETKA

Niedziela, 18 czerwca 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Kamiennik Wielki-Zastawno-Młynary-Nowica-Chruściel-Jezioro Pierzchalskie-Bemowizna-Braniewo-Frombork-Milejewo-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA

GALERIA GOSIA (Marcin, Mateusz)

TVP OLSZTYN (od 12:25)



Fot. Małgorzata Stancelewska.

Za nami najdłuższa z tegorocznych Miejskich Wycieczek Rowerowych. Kopernikowska Setka prowadziła przez Braniewo i Frombork, a jej długość wynosiła 100 km.

Pierwsi rowerzyści zaczęli docierać na rondo Bitwy pod Grunwaldem już o godzinie 7:30. Stamtąd bowiem ruszała Kopernikowska Setka, czyli trasa po Wysoczyźnie Elbląskiej i Równinie Warmińskiej licząca ,,magiczne” i dla niektórych rekordowe 100 km. Poza elblążanami zjawili się goście z Trójmiasta i z Malborka.

Wycieczka zaczęła się od niełatwego podjazdu z Gronowa Górnego w kierunku Kamiennika Wielkiego. Prowadził on wzdłuż drogi ekspresowej S22 i stanowił swoisty test sprawdzający rowerową kondycję. Wszyscy zaliczyli go śpiewająco i po postoju w Kamienniku oraz udzieleniu kilku wywiadów TVP Olsztyn 60 osób ruszyło w dalszą drogę.

Na kolejny postój zatrzymaliśmy się w Młynarach i to oznaczało koniec pierwszej część zjazdów i podjazdów. Kolejne płaskie kilometry zakończyły się w Chruścielu, skąd zjechaliśmy w kierunku Jeziora Pierzchalskiego, czyli zaporowego, sztucznego zbiornika na Pasłęce. Tutaj zrobiliśmy postój na polu namiotowym nad jeziorem, na którym obowiązują opłaty za sam wjazd na jego teren.

Nadszedł czas na słodkie wsparcie energetyczne w postaci wafelków przygotowanych dzięki uprzejmości Gminy Elbląg.
Po tym odpoczynku z poziomu jeziora ruszyliśmy pod górę i za 10 km osiągnęliśmy Braniewo. Ominęliśmy centrum miasta jadąc szlakiem GreenVelo nad Pasłęką i zatrzymaliśmy się na parkingu stacji benzynowej.

Na tym kolejnym postoju uczestnicy uzupełnili zapasy picia, bo od samego rana kręciliśmy w typowo letniej, lekko parnej aurze. Byli też chętni na hot dogi, chociaż 10 km dzieliło nas od Fromborka, gdzie w Hotelu Kopernik był przygotowany posiłek w postaci zupy pomidorowej z makaronem.

Zanim zasiedliśmy za stołami zajrzeliśmy na fromborskie molo wraz z przyległościami a po obiedzie udaliśmy się na obowiązkową fotkę pod pomnikiem Mikołaja Kopernika.

Z Fromborka kilka osób postanowiło się oddzielić, więc tutaj zostały rozdane okolicznościowe certyfikaty udziału w stukilometrowej Miejskiej Wycieczce Rowerowej (MWR). Przy okazji także w książeczkach turystyki kolarskiej PTTK pojawiły się tradycyjne stemple.

Do mety w Elblągu zostawało z tego miejsca 30 km, które pokonaliśmy z postojami zdobywając po drodze Milejewo, czyli najwyżej położoną miejscowość Wysoczyzny Elbląskiej w niecałe 2 godziny. Nasza jazda zakończyła się w miejscu, gdzie na ogół zaczynają się ruszające na Wysoczyznę Elbląską MWR, czyli na pętli przy ulicy Ogólnej.

Gratuluję wszystkim uczestniczkom i uczestnikom bezpiecznego i sprawnego pokonania niełatwej trasy 100 km po Wysoczyźnie Elbląskiej. Miejskie Wycieczki Rowerowe mają teraz wakacyjną przerwę i wracają od września. A my rowerowe kilometry będziemy kręcić na wycieczkach w ramach ‘’Wakacji z MOSiR-em 2023”. Szczegóły niebawem.

Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis Rowerowy Wadecki i Gminą Elbląg.












Dane wyjazdu:
78.00 km 0.00 km teren
03:33 h 21.97 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

MARATON ELBLĄSKI 2023

Niedziela, 11 czerwca 2023 · | Komentarze 0

Ponownie w roli organizatora, sponsora i obsługi punktu w Jelonkach nad Kanałem Elbląskim.  Do tego doszła obsługa nowego punktu na trasie Maratonu Elbląskiego  w Mikoszewie nad Wisłą na Mierzei Wiślanej.

Do Jelonek i z Mikoszewa jechałem rowerem, a transfer samochodowy z Jelonek do Mikoszewa zapewnili mi druhowie OSP Jelonki Bartek i Paweł. Bardzo Wam za to dziękuję :-)

GALERIA  (Marek, Piotr, Marcin, Albert)

PROFI GALERIA MAREK LEWSKI

GALERIA GRAŻYNA MASŁOWSKA

GALERIA PIOTR ODZIEMCZYK

FILM TVP Olsztyn

FILM Magdaleny Powroźnik (wjazd na metę Angeliki i Sylwii)

KLASYFIKACJA

MAPA

GPS

RELACJA MARCIN






Za nami już piąta edycja szosowego Maratonu Elbląskiego 444km/24h, czyli trasy po granicach dawnego województwa elbląskiego. W tym roku na starcie stanęła rekordowa – choć jeszcze niezadowalająca – ilość uczestniczek i uczestników. Były to 4 zawodniczki i 23 zawodników. Panie stanęły w rywalizacji OPEN, zaś panowie – 3 w SOLO, 20 w OPEN.

Przypomnę, że kategoria SOLO wymaga jazdy samotnej, bez kontaktu na trasie z innymi zawodnikami. Dlatego uchodzi za trudniejszą, rzadziej wybieraną i przez to bardziej prestiżową.

Także na maraton wyruszyło w trzech grupach startowych 27 osób z czego do mety dotarło 25. Dwie osoby były zmuszone do przerwania jazdy: z powodu kontuzji, jak i zbyt wolnej jazdy, nie dającej szans na zmieszczenie się w limicie czasu 24 godzin.

Pierwsi zawodnicy zameldowali się na mecie po niecałych 15 godzinach. Ostatnie zaś 44 minuty przed upływem limitu 24 godzin. Pełne wyniki: https://me2023.bbtracker.pl/

Na trasie czekały trzy punkty żywieniowo-kontrolne na których można było zjeść, napić się i podpisać listę obecności. Punkt w Jelonkach ponownie powstał dzięki uprzejmości Pana Zbigniewa Lichuszewskiego, wójta gminy Rychliki i przy wsparciu druhów miejscowej OSP.

Bufet w Nebrowie Wielkim powstał dzięki uprzejmości jego właścicielki Pani Ani, która zgodziła się pracować od 3 rano w niedzielną noc. A Mikoszewo i obiad w domu podcieniowym zawdzięczamy Katarzynie i Michałowi Pielaszkiewiczom.

Po raz drugi formalnym organizatorem był PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej w którego Ptasim Ogrodzie urządziliśmy biuro zawodów i z którego dziedzińca ruszaliście na trasę Maratonu Elbląskiego. Tam też była meta imprezy. Przy obsłudze imprezy pracował sam prezes Leszek Marcinkowski oraz przewodniczka PTTK Adriana Strukowicz. PTTK zapewnił także konkretny wkład w otrzymane przez Was pakiety startowe.

Monitoring zawodników obsługiwał ponownie niezawodny system BB Tracker. Działał on stabilnie przez cały maraton dostarczając wiarygodnych i pewnych danych na temat pozycji i jazdy zawodników.

W tym roku Maraton Elbląski był zaliczany do kategorii MINI w cyklu Ultracup – Pucharu w Ultramaratonach Kolarskich. Za zwycięstwo można było zdobyć maksymalnie 70 punktów, a minimalnie 35 do klasyfikacji generalnej. Obecnie, po dwóch imprezach, wyniki można podejrzeć tutaj: https://ultracup.pl/lib/bjho4t/wyniki-maraton-elblaski-lj05e1ma.pdf

Przy Maratonie Elbląskim wsparcie rzeczowe otrzymaliśmy od Departamentu Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego w Elblągu za co niniejszym Panu Piotrowi Kowalowi, Dyrektorowi Departamentu bardzo dziękuję.

Sponsorem imprezy, który ufundował nagrody rzeczowe dla zwycięzców w łącznie 3 kategoriach SOLO i OPEN (czwarta była nieobsadzona) był Pan Adam Wadecki, właściciel Salonu-Serwisu Rowerowego Wadecki z Elbląga. Bardzo za to dziękuję.

Specjalne podziękowania składam Marcinowi Koszyńskiemu, startującemu w Maratonie Elbląskim kolarzowi, za opracowanie i przygotowanie całej szaty graficznej imprezy, wykonanie pamiątkowych naklejek oraz za projekt medalu.

Doceniam także obecność wśród nas Marka Lewskiego, zawodowego fotoreportera – freelancera, którego perfekcyjne zdjęcia można oglądać w galerii powyżej.

Dziękujemy Wam za emocjonującą walkę na trasie z przeciwnikami a przede wszystkim z własnymi słabościami. Dziękujemy za docierające od Was do nas miłe słowa. Do zobaczenia za rok na 6 edycji Maratonu Elbląskiego. Trzeba będzie ją zrobić na szóstkę :-)

Rowerpower!







Dane wyjazdu:
82.00 km 10.00 km teren
03:27 h 23.77 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:383 m

ŚRODOWE LATARECZKI - KANAŁ ELBLĄSKI, RYCHLIKI

Środa, 31 maja 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Jelonki-pochylnie Kanału Elbląskiego: Jelenie-Oleśnica-Kąty-Buczyniec-Rychliki-Kwietniewo-Stare Dolno-Nowe Dolno-Krzewsk-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA




Na dzisiejsze latareczki zabrałem MTB bo jak zobaczyłem gdzie Kristofer zamierza jechać, to postanowiłem to przeżyć i się nie zabić :-)

Płyty betonowe, luźne kamyczki, szuter, piasek a na koniec leśne ostępy w okolicach grodziska Cholin, czyli naturalny ekosystem Krzysia.

Asfalt był dzisiaj nudnym, acz koniecznym dodatkiem. Zajrzeliśmy na 4 z 5 pochylni Kanału Elbląskiego, do wsi Buczyniec, do Rychlik a na koniec zjechaliśmy dawnym śladem linii kolejowej z Kwietniewa do Starego Dolna.

Wszystko to w niezwykle pięknych plenerach Krainy Kanału Elbląskiego i przy rewelacyjnej pogodzie. Tak to można kręcić kilometry.

Wycieczkę zakończyliśmy pod Elbląg Eye skąd każdy rozjechał się w sobie wiadomych kierunkach, a najdalej miał niezawodny braniewiak, Marek.

Dzięki wszystkim za wspólne kręcenie i pogaduchy.



Dane wyjazdu:
127.00 km 0.00 km teren
05:15 h 24.19 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:297 m

MARATON ELBLĄSKI - FINISZ 2023

Sobota, 20 maja 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Nowy Dwór Gdański-Dworek-Drewnica-Mikoszewo-Jantar-Sztutowo-Rybina-Tujsk-Marzęcino-Kazimierzowo-Helenowo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA

Motto: ,,To powinno się udać" :-)




Za nami kolejna (1, 2, 3) i już ostatnia jazda z Angeliką przygotowującą się do swojego debiutu na ultra dystansie 444 km Maratonu Elbląskiego, dla której to będzie pierwsza próba pokonania trasy i poprawienia rekordu życiowego, w czym z pełnym przekonaniem pomagam.

Tym razem na trasie zabrakło Sylwii, za to pojawił się ultras, którego doświadczeniem można by obdzielić spokojnie kilka osób. Robert także wspierał i doradzał Angelice, na co zwracać uwagę w przygotowaniach.

Założenia dzisiejszej trasy obejmowały:

- jak najszybsze przejechanie ostatnich, finiszowych 75 kilometrów Maratonu Elbląskiego, w limicie
czasu ściągawki,

- godzinny sprint z utrzymaniem stałej prędkości minimum 25 km/h,

- analizę terenową trasy Maratonu Elbląskiego od km 367 Dworek (most nad Wisłą) do mety
w Elblągu na 442 km,

- dalsze testy nawigacji i naukę posługiwania się programem OsmAnd.

Na trasę ruszyliśmy z Elbląga o godzinie 15. Stara DK 7 szybko i sprawnie przeprowadziła nas nad Wisłę, gdzie tuż przed mostem na Wiśle w Kiezmarku wjechaliśmy na trasę Maratonu Elbląskiego. Po drodze zauważałem ciekawe zjawisko zmiany kierunku wiatru, który na wyjeździe z Elbląga pchał nas, a gdzieś tam od Nogatu zaczął wiać od morza. Plan sprintu uległ więc szybkiej modyfikacji i zamiast od Mikoszewa zaczął się już przed Nowym Dworem Gdańskim. Bo co to za sprint, jak wieje w plecy. Trudno miało być!

Angelika tempo wytrzymała, o Roberta – jadącego na Wigry 3 – nie martwiłem się ;-) Dłuższy, parominutowy postój zrobiliśmy w Dworku, po 37 km jazdy i dwóch godzinach jazdy brutto. Dalej pojechaliśmy na północ, wzdłuż Wisły, którą mieliśmy okazję podziwiać z nowej drogi rowerowej na wiślanym wale od Drewnicy do Mikoszewa. Będzie ona wykorzystana na Maratonie Elbląskim po raz pierwszy.

Zanim tam wjechaliśmy musieliśmy z ostrożnością pokonać dość paskudne szczeliny dylatacyjne na zwodzonym moście nad Szkarpawą w Drewnicy, które stanowią realne zagrożenie dla opon 28 mm i węższych. Vide galeria. Będę jeszcze o tym mówił na odprawie startowej. Wspomnę także, że co najmniej jeden sklep w Drewnicy, nieopodal zabytkowego wiatraka, będzie czynny i już czeka na Was w niedzielę 11 czerwca.

No i przed samym wjazdem na nowiutki asfalt wspomnianej drogi rowerowej czeka Was 180 metrów niemieckiego bruku, możliwego do ominięcia piaskowym poboczem. A potem 5 km wiślanych widoków zakończonych bufetem i takimi leżakami jak widać na fotce powyżej :-)
W Mikoszewie odwiedziliśmy sklep, gdzie zostały skonsumowane lody, pobrane napoje – było cały czas ciepło w granicach 18-19 stopni, co przy tym tempie jazdy było optymalne – i ruszyliśmy DW 501 do Jantara.

Według ściągawki z Mikoszewa do Elbląga jest 64 km na które macie maksymalnie 3,5 godziny czasu. My wyjechaliśmy stamtąd o godzinie 18, żeby dotrzeć na metę do Elbląga o 21. Oczywiście nie da się porównać 1:1 jazdy z 367 km w nogach do jazdy bez tego ,,bagażu” ;-) Jechaliśmy szybko, za to odpoczywając kilka razy zupełnie nie w stylu ,,ultra”.

Wiatr momentami napędzał, momentami wiał z boku, a były też chwile że w twarz. Widać zresztą, że trasa po Żuławach i Mierzei nie jest ustawiona w jedną stronę.
Jednolity w miarę kierunek jazdy ustalił się w okolicach Rybiny, ale to nie oznaczało jazdy z wiatrem do samego Elbląga. W okolicach Nogatu ponownie wrócił wschodni wiatr i ostatnie km były inne.

Do miasta wpadliśmy ze średnią z całości trasy 24 km/h co jest dobrym wynikiem, bo jest z czego schodzić. Schodzić, bo taka średnia w kontekście całej 444 km trasy nie jest potrzebna do jej przejechania w 24 godziny. A takie jest przecież założenie startowe Angeliki :-)

Pod zamkniętą bramą PTTK zrobiliśmy sobie fotki i tutaj pozostało się rozstać i udać na zasłużony odpoczynek. Dzięki za wspólne kręcenie i pogaduchy.

Podsumowanie:
Powyższe założenia zostały zrealizowane w 100%. Nic dodać, nic ująć. Angelika utrzymała koło dwóm ultrasom, którzy nie ukrywali - no, może trochę - że chcą wymęczyć adeptkę ultra na pozornie łatwych Żuławach Wiślanych. Teraz pozostaje odliczać dni do weekendu 10-11 czerwca i spokojnie sobie kręcić km :-)





Dane wyjazdu:
102.00 km 0.00 km teren
04:18 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:320 m

ŚRODOWE LATARECZKI-MOST W NOWAKOWIE

Środa, 17 maja 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Kmiecin-Nowy Dwór Gdański-Żelichowo-Tujsk-Marzęcino-Bielnik II-Nowakowo-Rangóry-Elbląg Próchnik-ELBLĄG

MAPA

GALERIA

 

Pierwszy raz podjąłem się z pewną taką nieśmiałością prowadzenia ekipy podczas wtorkowych latareczek w środę. Pewnie gdyby nie zbieżność z imieniem głównego orga i pomysłodawcy imprezy to bym się nie wychylał :-) Nie zawsze było to prowadzenie sensu stricto, ale myślami zawsze byłem na czele 13 osobowej ekipy ;-)

Zaproponowałem podczas latareczek obejrzenie finiszującej budowy odwodzonego mostu na rzece Elbląg w Nowakowie. Żeby jednak wycieczka nie zakończyła się po 20 km to dotarliśmy tam nieco okrężną drogą przez Nowy Dwór Gdański i Tujsk.

Grupową jazdę po Żuławach Wiślanych urozmaicał dość silny, zachodni wiatr od Gdańska, także zasmakowaliśmy go w trzech konfiguracjach: w twarz, boczny i w plecy. Zgadnijcie, którą konfigurację grupa polubiła najbardziej?

I tak to od Tujska prędkość przelotowa rzadko schodziła poniżej 30 km/h. I to było fajne :-)

W końcu dotarliśmy do Nowakowa, gdzie przyjrzeliśmy się obetonowanej rzece i wjechaliśmy na gotowe nasypy mostu. Nowy, obrotowy most będzie obracał się wokół pionowej osi obrotu — czyli będzie odwodzony, a nie zwodzony. Jest to konstrukcja stalowa. Pośrodku na głównej podporze jest specjalne łożysko. Konstrukcja waży ponad 650 ton. Jest to najdłuższy (103 m) z trzech mostów obrotowych, zaprojektowanych w ramach budowy drogi wodnej.

Z Nowakowa zaplanowałem dla urozmaicenia, płaskiej jak stół trasy, wspinaczkę z Rangór do Próchnika, czyli w sumie do Elbląga. Nie wszyscy skorzystali z okazji aby się rozgrzać na tym ciekawym podjeździe i do miasta pojechali ulicą Mazurską. Dlaczego? ;-)

Na spokojnie przejechaliśmy 4 leśne kilometry po asfalcie, którego dziury zostały zasypane i utwardzone szutrem nieco przypominającym ten z GreenVelo. Także zjazd z Próchnika to raczej na szerokich oponach, a podjeżdżać to można na każdych, co i my uczyniliśmy.

Na Wysoczyźnie Elbląskiej mieliśmy jeszcze sposobność podziwiać zachodzące słońce i tak to ulicą Fromborską wjechaliśmy do miasta. Spadająca szybko temperatura sprawiła, że pożegnaliśmy się sprawnie i każdy udał się w sobie znanym kierunku.

Dzięki wszystkim za wspólne kręcenie i do zobaczenia na latareczkach już w charakterze gościa :-)






Dane wyjazdu:
90.00 km 0.00 km teren
03:49 h 23.58 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy:710 m

ŚRODOWE LATARECZKI - BRZOZOWA ŁÓDŹ

Środa, 10 maja 2023 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Gronowo Górne-Wilkowo-Kamiennik Wielki-Nowe Monasterzysko-Włóczyska-Frombork-Pogrodzie-Tolkmicko-Łęcze-ELBLĄG

MAPA

GALERIA




Wtorkowe latareczki w środę toczyły się w tak pięknych okolicznościach przyrody i w ogóle, że miało się ochotę na kręcenie korbami przez całą noc. No, ale to w piątek ;-)

Tymczasem Kris przygotował elegancką, mocną pętelkę po Wysoczyźnie Elbląskiej z kanoniczną serią podjazdów od Gronowa Górnego do Kamiennika Wielkiego na drodze technicznej przy S22. Licznej ekipie rowerzystek i rowerzystów tym razem pomagał wiatr w zdobywaniu podjazdów, ale nie zawsze tam jest tak łatwo.

Dość szybko zdobyliśmy Frombork, gdzie była dłuższa pauza konsumpcyjno-kontemplacyjna w okolicach biedronkowo-molowych :-) Przy okazji zauważyliśmy ,,dziurę” w nowej nawierzchni drogi wojewódzkiej nr 505 między węzłem Frombork na S22 a samym Fromborkiem w okolicach wsi Jędrychowo. Ma około 3 km długości, ale da się ją powoli pokonać rowerem szosowym.

A potem nastąpił spokojny powrót na Wysoczyznę Elbląską przez Pogrodzie i Nowinkę, gdzie przy stylowej łodzi z brzozami nastąpiła dłuższa sesja zdjęciowa.
Następnie zjechaliśmy do Tolkmicka przyjrzeć się rowerowym drezynom, które 6 maja zainaugurowały sezon na torach Kolei Nadzalewowej.

Wisienką na torcie był podjazd z Kadyn do Łęcza, który zakończył zdobywanie naszych lokalnych górek.
Bilans wycieczki to ładne 90 km przejechane w całości na krótki rękaw i spodenki. I to mi się podoba :-)







Dane wyjazdu:
65.00 km 2.00 km teren
03:56 h 16.53 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:199 m
Rower:BOCAS

MWR#73 LISIA GÓRA

Niedziela, 7 maja 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Jegłownik-Zwierzno-Żuławka Sztumska-Budzisz-Jasna-Zwierzno-Markusy-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GPS

GALERIA

GALERIA GOSIA



Lisia Góra zdobyta - dosłownie i w przenośni :-))

Majowa odsłona Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła żuławskimi drogami w kierunku Lisiej Góry, czyli wzniesienia przy wsi Jasna na której do 1951 roku stała wieża Bismarcka.

Doskonała rowerowo pogoda oraz udział członków Grupy Rowerowej STOP sprawiły, że na ulicy Wodnej, przy napisie Elbląg pojawiło się 71 osób. Ten okazały peleton wyjechał z Elbląga ulicą Żuławską i przez Wikrowo dotarł do Jegłownika, gdzie był pierwszy postój.
W tej miejscowości sprawnie pokonaliśmy ruchliwą drogę krajową nr 22 i już kręciliśmy korbami w kierunku Gronowa Elbląskiego sprawdzając na wjeździe do tej miejscowości, czy sławny bocian z gniazdem nad torami kolejowym zajął już swoje miejsce. Był.

Kolejny postój zrobiliśmy przy studni artezyjskiej w Różanach, gdzie wodne źródełko cały czas działa, ale woda nie jest jednak zdatna do spożycia.
Dalsze kilometry po żuławskich drogach wśród pól pszenicy i pięknie żółtego, kwitnącego rzepaku doprowadziły nas do Żuławki Sztumskiej, gdzie grupa zatrzymała się przy sklepie i uzupełniła swoje zapasy.

Stąd czekał nas krótki podjazd na Lisią Górę, który był też znakiem, że opuszczamy płaskie Żuławy Wiślane. Część Lisiej Góry jest teraz kopalnią piasku i musieliśmy ją ominąć krótkim, ale dość forsownym podjazdem terenowym, aby zdobyć szczyt.
Na szczycie czekała na nas piękna panorama Żuław z Elblągiem na tle Wysoczyzny Elbląskiej. To naprawdę warto zobaczyć na żywo. 

Poza widokami na szczycie pojawiła się starsza pani żądająca stanowczo opuszczenia - jak twierdziła - jej łąki i jej drogi. Miejsca te nie były w żaden sposób oznakowane, dlatego też ciężko było ustalić, czy ta pani mówi prawdę, czy po prostu nie lubi  rowerzystów albo wszelkich obcych. Z wykorzystaniem pewnego fortelu udało się jednak zapewnić grupie wysłuchanie prezentacji jadącego z nami Leszka Marcinkowskiego. Prezes i przewodnik turystyczny elbląskiego oddziału PTTK zapoznał nas z historią tego oryginalnego miejsca.

Po wysłuchaniu przewodnika i nasyceniu oczu pięknymi krajobrazami czekał nas przyjemny zjazd terenowo-asfaltowy do wsi Jasna. Tutaj każdy z uczestników i każda z uczestniczek otrzymali słodkie wsparcie energetyczne przygotowane przez Gminę Elbląg. Przydatne, bo droga powrotna w większości prowadziła pod wiatr.

I tak to spokojnym tempem jechaliśmy w kierunku Elbląga przez Zwierzno i Markusy. W końcu osiągnęliśmy Żurawiec, gdzie po raz ostatni zatrzymaliśmy się przy sklepie.
Stąd kilka kilometrów dzieliło nas od ronda Bitwy Warszawskiej, gdzie nasza wycieczka się zakończyła. Tutaj każdy z uczestników posiadający książeczkę turystyki kolarskiej PTTK otrzymał okolicznościowy stempel poświadczający udział w Miejskiej Wycieczce Rowerowej i już można było jechać do domu.

Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis Rowerowy Wadecki i Gminą Elbląg.

Na kolejnej Miejskiej Wycieczce Rowerowej widzimy się 18 czerwca. Będzie to najdłuższa, 100 km trasa po Wysoczyźnie Elbląskiej przez kopernikowski Frombork. Tradycyjnie będą na nią obowiązywały zapisy. Szczegóły niebawem.








Dane wyjazdu:
101.00 km 10.00 km teren
05:13 h 19.36 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy:456 m

PENDOLINO TRAIN

Sobota, 6 maja 2023 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Wikrowo-Jegłownik-Ząbrowo-Letniki-Janówka-Malbork-Nowa Wieś Malborska-Gronajny-Nowa Wieś Malborska-Kalwa-Tropy Sztumskie-Żuławka Sztumska-Budzisz-Jasna-Zwierzno-Markusy-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

MAPA

GALERIA + FILM

Filmy Krzysztofa






Kolejowa wycieczka zgromadziła na starcie 8 osób. Tym razem jednak nie było mowy o jechaniu pociągiem, a o jechaniu rowerami ku pociągom. Pociągom poruszającym się magistralą Gdynia-Warszawa ze szczególnym uwzględnieniem ekspresów Pendolino.

W naszym gronie była jedna Mikolka i 7 Mikoli z których od Jegłownika zostało 6. Mikol to skrót to wyrażenia Miłośnicy Kolei, bo do takich niewątpliwie zaliczało się to grono. Mało komu chciałoby się ruszać o 8 rano, aby posiedzieć w trawie nad torami kolejowymi na zboczu pola w podmalborskich Gronajnach :-)
Chociaż pogoda temu sprzyjała …

Zanim dotarliśmy pod Malbork zajrzeliśmy nad jeziorko przy Nogacie nieopodal wsi Janówka które będzie celem listopadowej Miejskiej Wycieczki Rowerowej. Krótki odcinek terenowy do wspomnianej Janówki nieco nas spowolnił, tak że pierwsze Pendolino obejrzeliśmy sobie na spokojnie na rogatkach Malborka. Był to skład jadący z Gdyni Głównej do Katowic o symbolu EIP 5402.

Po nim dotarliśmy do planowych Gronajn i wygodnie rozsiedliśmy się na trawie. Było na czym siedzieć, był catering, było dobre towarzystwo i był Kris, który wpadł na genialny pomysł. Chociaż z pewnym takich wahaniem ;-)

Postanowił bowiem filmować pociągi z poziomu torów! Oczywiście nie leżąc samemu, ale opierając smartfona o betonowy podkład w ten sposób stabilizując go przed wpływem pędu powietrza. Była oczywiście obawa, że telefon zostanie poderwany, bo pociągi na tym odcinku mają już dobrze ponad 100 km/h, ale cóż. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana ;-)

Filmy wyszły genialne, aparat nie odleciał, chociaż Pendolino EIP 4509 Gliwice – Gdynia Główna lekko poruszył zablokowanym aparatem, co widać. No i dał nam w prezencie trzy razy piękny sygnał Rp1 :-)

Pomiędzy tymi granicznymi Pendolino 10:20-11:50 minęło nas jeszcze kilka pociągów osobowych z których uwieczniliśmy InterCity 54000/107 Sobieski z Gdyni Głównej do Wiednia Głównego prowadzony przez lokomotywę EP 09-040, InterCity 18153 Parsęta z Łodzi Fabrycznej do Kołobrzegu prowadzony przez lokomotywę EU 160-009 oraz Pendolino, czyli EZT ED 250-016g Gdynia Główna – Kraków o symbolu EIP 5304.

Dopadliśmy także na przejeździe kolejowym w Nowej Wsi Malborskiej pociąg Regio 95829 z Grudziądza do Malborka obsługiwany szynobusem spalinowym SA 137-9.

W końcu oderwaliśmy się od torów, bo można byłoby tam siedzieć i siedzieć, i przez Żuławkę Sztumską wróciliśmy do Elbląga walcząc z wiatrem, który rano nas tak ładnie popychał.
Dziękuję ekipie za udział w tej nieco zwariowanej inicjatywie. Nie obiecuję poprawy, namawiają mnie już na odwiedziny Rębiechowa w charakterze spottera, ale chyba jednak pozostanę przy ulubionych pojazdach szynowych jako MiKol :-)






-





Dane wyjazdu:
120.00 km 0.00 km teren
05:18 h 22.64 km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:1154 m

TARNÓW-KRAKÓW

Wtorek, 2 maja 2023 · | Komentarze 0

Trasa: TARNÓW-Czchów-Lipnica Murowana-Wieliczka-KRAKÓW

MAPA

GALERIA (całość)

Dalej



Wyjazd z tarnowskiego Starego Miasta okazał się nad wyraz łatwy – wystarczyło jechać cały czas prosto, aby znaleźć się na DK 94. To był 2 maja, więc ruch o poranku trwał w najlepsze, ale krajówka miała dwie jezdnie, więc jechało się bezkonfliktowo.

Celem przedostatniego dnia były Wadowice, ale to był cel luźny, jak cały ten wyjazd :-)))

Za Tarnowem dość szybko skręciliśmy na południe, aby pokręcić trochę kilometrów przy Dunajcu. O Velo Dunajec słyszałem dużo dobrego, więc jak ujrzałem znaki tego ciekawego szlaku Małopolskich Tras Rowerowych to bez wahania na niego skręciliśmy. Istniało oczywiście jakieś tam ryzyko, że ładny asfalt po wale Dunajca zaraz się skończy i zostaniem z szosówkami w czarnej d...ie, no ale to nie GreenVelo w warmińsko-mazurskim ;-)

Prognozy pogody nie pozostawiały złudzeń, co do nadchodzącej fali opadów, które szły nam naprzeciw. Pytanie było kiedy i jak nas zleje. Pierwszej chmury uniknęliśmy skręcając właśnie z DK 94 w dolinę Dunajca.

I tak jadąc w pięknych okolicznościach Velo Dunajec dotarliśmy do Czchowa - co za trudna nazwa ;-) – aby obejrzeć znajdującą się tam tamę i elektrownię wodną na Dunajcu. Tworzy ona Jezioro Czchowskie, będące zbiornikiem retencyjnym dla tej groźnej momentami rzeki.

Tutaj zakończyliśmy naszą przygodę z Dunajcem i zaczęliśmy jazdę w kierunku Lipnicy Murowanej. Wsi znanej z corocznych konkursów na wielkanocną palmę , a mniej znanej z faktu, że w 2020 roku prowadziła przez nią trasa Maratonu Północ-Południe.

Teraz należało obejrzeć znajdujący się tutaj stylowy drewniany kościół św. Leonarda wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co nie miało sensu w roku 2020 by byłem tutaj wtedy w środku nocy.
W Lipnicy zjedliśmy też sensacyjnie tanie lody w cenie 3,50 zł za gałkę. Szok! Zobaczcie, ile u was kosztują i czy mają … miodowe :-)

Za Lipnicą trasa zaczęła się wznosić i opadać, jechało się wybornie. Asfalty na ogół były eleganckie, słońce jeszcze świeciło a ruch był znikomy. Do tego widoki, których w okolicach Elbląga po prostu nie ma.

To wszystko zmieniło się przed Wieliczką. Kolejnym miastem z listy UNESCO, którego nigdy wcześniej nie odwiedziłem (tak jak Zamościa). Zanim do niego wjechaliśmy zaliczyliśmy pierwszy deszcz i wzmożony ruch samochodów na wąskiej DW 966.

Wieliczka to oczywiście przede wszystkim kopalnia soli i tam też się udaliśmy – konkretnie pod szyb Regis. Pod ziemię nie zjeżdżaliśmy, chociaż miało by to sens, bo zaczął padać deszcz.

Z Wieliczki rzut beretem dzielił nas od Krakowa, a trochę więcej km dzieliło nas od Starego Miasta w Krakowie. Też na liście UNESCO, ale parokrotnie już widzianego.

Na wjeździe do dawnej stolicy Polski dostaliśmy taki strzał wody, że dalsza jazda do Wadowic straciła cały urok i jak Roberto rzucił hasło: ,,A może tutaj śpimy?” to ochoczo je podchwyciłem. Co prawda prognozy na 3 maja też były słabiutkie, ale to miało być jutro :-))

Znaleźliśmy zatem stosowny hotel i już o godzinie 17 zaczęliśmy odpoczynek i wielkie suszenie. Jedzenie też było.




Kategoria WYCIECZKI 50-150