Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.93 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Druga
odsłona tegorocznych Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła po
nowych drogach wykonanych w trakcie budowy trasy ekspresowej S7,
które nazywane są
serwisowymi czy też technicznymi.
W
organizację
wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w
Elblągu, Dadelo S.A., PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo
Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy
w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki.
Przysłowie
,,Idzie luty, podkuj buty" okazało się zupełnie nieaktualne
podczas drugiej edycji Miejskich Wycieczek Rowerowych. Wiosenna aura
zgromadziła bowiem pod elbląską katedrą aż 46 osób chętnych na
pokręcenie korbami po żuławskiej równinie. Wstrzeliliśmy się w
okienko pogodowe z błękitem nieba, słońcem i ciepłym, choć
silnym, wiatrem z południa.
Tym
razem na celowniku elbląskich rowerzystek i rowerzystów nie
znalazła się jedna konkretna miejscowość, a po prostu nowe drogi
na Żuławach Wiślanych, które powstały przy budowie trasy S7. Są
one nazywane serwisowymi czy też technicznymi, a dla nas najbardziej
się liczy, że jest na nich minimalny ruch samochodowy.
Z
Elbląga grupa po raz pierwszy w historii miejskich jazd wyjechała
ulicą Nizinną i był to jedyny odcinek terenowy na trasie
wycieczki. Okrążyliśmy obwodnicę Elbląga wiaduktem w ciągu
ulicy Żuławskiej i przez Władysławowo oraz Adamowo-Osiedle
dotarliśmy do pierwszego odcinka drogi serwisowej. Długa prosta
wzdłuż ekspresówki ciągnie się aż do Nogatu i nie będzie z
pewnością łatwym odcinkiem, gdy będzie tutaj wiało prosto w
twarz. Nam wczoraj szczęście sprzyjało i mieliśmy wiatr boczny.
W
Jazowej część uczestników poszukiwała otwartego sklepu, ale
niedziela bez handlu nie sprzyjała takim pomysłom. Za Nogatem
skręciliśmy na drugi zaplanowany odcinek drogi technicznej wzdłuż
S7 i dotarliśmy nią do miejscowości Solnica. Stąd dla odmiany
poruszaliśmy się starą drogą krajową nr 7, która teraz zupełnie
nie przypomina ruchliwej, zatłoczonej i niebezpiecznej arterii
komunikacyjnej sprzed otwarcia drogi ekspresowej.
Otwarty
sklep spożywczy znaleźliśmy jednak w Jazowej, ale z drugiej strony
tej wsi. Tam też zrobiliśmy dłuższą przerwę, podczas której
rozdane zostały słodycze w postaci wafli ,,Grześków’’
przygotowane przez Biuro Podróży Variustur, bardzo przydatne na
czas walki z czołowym wiatrem.
Po
przerwie zostało nam pokonać kilometry na drodze widokowej wzdłuż
Nogatu od Jazowej do Kępek, gdzie mostem nad tą rzeką wróciliśmy
do województwa warmińsko-mazurskiego. Jazda po Żuławach byłaby
niepełna, gdyby nasze rowery nie zetknęły się z nawierzchnią z
płyt betonowych, tak popularną na tym terenie. Ten odcinek był
między Bielnikiem II a Bielnikiem I, skąd już tylko 3 km jazdy pod
wiatr dzieliły nas od mety tej edycji MWR.
Nasza
jazda zakończyła się na wiatach Miejsca Odpoczynku Rowerzystów
GreenVelo przy ulicy Stawidłowej, gdzie zostały podstemplowane
książeczki turystyki rowerowej PTTK, zaświadczając tym samym o
udziale w Miejskiej Wycieczce Rowerowej. W tym miejscu informuję,
że dla osób chętnych dołączyć do konkursu ,,Aktywny uczestnik MWR’’
nowe książeczki czekają w siedzibie elbląskiego PTTK przy ulicy
Krótkiej. Rozdawane są bezpłatnie.
Dziękuję
za wspólnie spędzony czas i spokojną
oraz bezpieczną jazdę. Na trzecią, już prawdziwie wiosenną,
odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam 24 marca.
Przyjrzymy się domowi podcieniowemu w Kamionku Wielkim, który
wielkim nakładem sił jest podnoszony z ruiny.
Pierwsza w 2019 roku Miejska Wycieczka Rowerowa ruszyła do grodziska Cholin i Świętego Gaju łącząc aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu z działalnością dobroczynną.W organizację wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki. Nieprzypadkowo pierwsza jazda sezonu 2019 została wyznaczona na 13 stycznia. Wtedy bowiem został wyznaczony finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która już po raz 27 kwestowała w całej Polsce. Po raz pierwszy dołączyli do akcji elbląscy rowerzyści, których siła w liczbie 29 osób pojawiła się pod elbląską katedrą. Była też z nami puszka WOŚP oraz czerwone serduszka, które szybko zagościły na odzieży i rowerach niedzielnych rowerzystów. Pogoda po nocnych deszczach także zrobiła się całkiem znośna i w dobrych humorach ruszyliśmy o godzinie 10 na trasę. Z Elbląga wyjechaliśmy ulicą Warszawską i za tablicą miasta skręciliśmy na drogę w kierunku Raczek Elbląskich, do której dotarliśmy po pokonaniu toru kolei nadzalewowej. Zachodni wiatr nie utrudniał płynnej jazdy, także pierwszy postój nastąpił dopiero w Żurawcu. Tam dojechało do nas kilka osób spóźnionych na start, które także zasiliły puszkę swoimi datkami. Dalsza jazda prowadziła przez Krzewsk i Dzierzgonkę do Nowego Dolna, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę pod wiatami przy siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej. Na budynku rzucił nam się w oczy obraz świętego Floriana, patrona strażaków. Trasa powoli opuszczała Żuławy Wiślane i po 3 km jazdy rozpoczęły się pierwsze lekkie podjazdy. W Starym Dolnie nasze koła zetknęły się z pamiętającym bardzo stare czasy brukiem, który szybko się skończył i zostało nam kilka zakrętów do Świętego Gaju. Po dotarciu do jednego z domniemanych miejsc męczeńskiej śmierci biskupa Wojciecha przeprowadziliśmy kwestę w lokalnym sklepie w którym było akurat kilku mieszkańców okolic. Byli oni mocno zaskoczeni naszą obecnością, bo jak stwierdził jeden z mężczyzn: - Nikt tutaj nie zbierał nigdy pieniędzy z puszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W Świętym Gaju postój był nieco dłuższy, bo do usunięcia była awaria polegająca na pęknięciu linki przedniej przerzutki, która to przerzutka przed czekającym nas podjazdem w kierunku grodziska Cholin mogła się przydać. Grupa obejrzała także kościół, będący siedzibą sanktuarium Świętego Wojciecha. Jedna osoba zdecydowała się poczekać na nas w Świętym Gaju, a pozostali uczestnicy ruszyli odmarzającą drogą gruntową w kierunku Kwietniewa. Odmarzającą do pewnego momentu, bo po kilkuset metrach naszym oczom ukazało się … lodowisko na całej szerokości drogi. Na szczęście pobocze było przejezdne, chociaż i tak trzeba było bardzo uważać. Lodowa przeprawa trwała około 1 km i w końcu dotarliśmy do leśnego skrzyżowania, skąd już tylko 500 metrów dzieliło nas od grodziska Cholin. W przeszłości stała przy drodze tablica kierunkowa postawiona przez Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalną Grupę Działania w Elblągu, ale zniknęła jakiś czas temu. Lekko ośnieżoną drogą gruntową zjechaliśmy do centrum grodziska i grupa udała się na piesze oględziny tego miejsca. Po powrocie i wykonaniu wielu zdjęć (grodzisko jest teraz dobrze widoczne, bo nie zasłaniają go liście drzew) uczestnicy otrzymali tradycyjne na naszych wycieczkach wsparcie energetyczne w postaci czekoladowych wafli. I już można było rozpoczynać drogę powrotną. Gołoledź na drodze już nie stanowiła takiej trudności, bo wiedzieliśmy jak się poruszać sprawnie po poboczu. Mimo wszystko z zadowoleniem powitaliśmy czarny asfalt drogi w Święty Gaju, bo już do samego Elbląga tak nawierzchnia miała nam towarzyszyć. Dla wygody ominęliśmy też bruk w Starym Dolnie i pojechaliśmy przez Kępniewo (gdzie jeszcze dwoje mieszkańców dołożyło swoje datki do puszki WOŚP) i Zwierzno. Tam zapoznaliśmy się z nowym asfaltem w kierunku Markus, którym jechało się bardzo przyjemnie mając jeszcze wiatr w plecy. Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy w Marksach, gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki rowerowej PTTK, zaświadczając tym samym o udziale w Miejskiej Wycieczce Rowerowej. W tym miejscu informujemy, że dla osób chętnych dołączyć do konkursu ,,Aktywny uczestnik MWR’’ nowe książeczki będą czekały w siedzibie elbląskiego PTTK przy ulicy Krótkiej od wtorku 15 stycznia 2019 r. Rozdawane będą bezpłatnie. Za Markusami pogoda się nieco popsuła i zaczął kropić deszcz. Z jednym krótkim postojem w Żurawcu dotarliśmy do Elbląga, gdzie na ulicy Warszawskiej Miejska Wycieczka Rowerowa się zakończyła. Pozostało oddać puszkę do miejskiego sztabu WOŚP, który mieścił się w Ratuszu Staromiejskim na elbląskim Starym Mieście i dowiedzieć się, ileż to my zebraliśmy tych pieniędzy? Po chwili oczekiwania już znaliśmy odpowiedź na to pytanie: dokładnie 302 zł 72 grosze. Piękny wynik! Dziękuję za wspólnie spędzony czas i za ofiarność podczas kwesty. Na drugą odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam już 10 lutego. Przyjrzymy się nowym drogom na Żuławach powstałym przy okazji budowy S7. Do zobaczenia!
GALERIA. Autorzy: Robert Komarzeniec, Leszek Marcinkowski i ja.
Ostatnia Miejska Wycieczka Rowerowa w roku 2018 pojechała okrężną drogą do Nowakowa, gdzie na rzece Elbląg znajduje się most pontonowy, zwany ,,zygzakiem’’. Sprawdziliśmy, co się za tą nazwą kryje.W organizację wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki. Pochmurna i deszczowa aura nie odstraszyły 36 elbląskich rowerzystek i rowerzystów do stawienia się pod Katedrą Świętego Mikołaja. Nieco odmienienie niż dotychczas – dla ochrony przed kapiącym deszczem – zgrupowaliśmy się w bramie ulicy Rybackiej a nie na placu z fontanną. Punktualnie o godzinie 10 ruszyliśmy w trasę, bo czekanie na słońce mogło dzisiaj nie dać żadnego efektu. Wszak liczy się pogoda ducha a o nią się nie martwiłem. Dla zwiększenia bezpieczeństwa i widoczności poprosiłem o włączenie oświetlenia zainstalowanego na naszych pojazdach. Jadąc w padającym z przerwami deszczu i z wiatrem w plecy szybko dotarliśmy do Bielnika I i po drodze z płyt betonowych pojechaliśmy do Bielnika numer 2. Żuławy w taki dzień prezentowały się wyjątkowo szaro i mgliście a pewnym urozmaiceniem krajobrazu było stado saren, które w oddali przemknęło przed nami. Za Bielnikiem II rozpoczęła się najładniejsza część trasy, prowadząca po wale przeciwpowodziowym rzeki Nogat z ładnym widokiem na nią samą. Grupa podziwiała samozaparcie wędkarzy oddających się swojemu hobby bez względu na pogodę, zupełnie jak my sami :-) Przy wyjeździe z Kępy Rybackiej ponownie wróciły opady deszczu i postanowiłem wtedy skrócić trasę w ten sposób, aby nie jechać już wzdłuż rzeki Cieplicówki do Cieplic a skręcić szybciej do celu naszej wycieczki, czyli mostu pontonowego w Nowakowie. Zatrzymaliśmy się przy sklepach w Nowakowie, które pomimo wolnej niedzieli pracowały w najlepsze i rowerzyści mogli uzupełnić w nich zapasy. Dodatkowo czekała na uczestników gorąca herbata oraz wsparcie energetyczne w postaci wafli czekoladowych. W trakcie tej jedynej podczas całej wycieczki przerwy został krótko omówiony temat mostu pontonowego ,,zygzaka’’, który chwilę potem mieliśmy okazję przejechać naszymi rowerami. Przejechać prosto, bo zygzakiem to muszą się po nim poruszać samochody. Planowaną jazdę po wale rzeki Elbląg także sobie podarowaliśmy, bo z uwagi na grząską nawierzchnię byłoby to zbyt ryzykowne i niebezpieczne. Ulica Mazurska wprowadziła nas zatem do Elbląga i jadąc dalej do centrum dotarliśmy na ulicę Krótką, gdzie w siedzibie elbląskiego oddziału PTTK czekało na nas rozstrzygnięcie konkursu ,,Aktywny uczestnik MWR 2018’’. Przypominam, że konkurs trwał podczas dziesięciu tegorocznych edycji Miejskich Wycieczek Rowerowych i miał na celu wyłonienie najaktywniejszych uczestników (uczestnictwo w minimum 7 wycieczkach). Weryfikacja obecności odbyła się za okazaniem książeczki wycieczek kolarskich PTTK w których były stawiane okolicznościowe stemple MWR. W przygotowanych pięciu zestawach upominków było akcesoria i odzież rowerowa ufundowane przez Sklep Rowerowy NEKSUS oraz Salon Rowerowy Wadecki a także wydawnictwa turystyczne PTTK. Nagrodą dla najaktywniejszej rowerzystki był unikatowy w formie bukiet kwiatów ze słodką zawartością, czyli batonami i wafelkami rozdawanymi podczas tegorocznych wycieczek. Jego sponsorem był elbląski biker Robert Komarzeniec. Nagrodę specjalną za oprawę filmową Miejskich Wycieczek Rowerowych otrzymał Łukasz Jatkowski w postaci dwuosobowego voucheru Basen&Spa do Hotelu Warmia w Braniewie ufundowaną przez elbląskie Biuro Podróży Variustur. Dziękuję wszystkim partnerom i sponsorom za współpracę przy organizacji Miejskich Wycieczek Rowerowych. W trakcie tego roku 493 osoby przejechały łącznie na MWR 470 km. Gratuluję i dziękuję za spokojną oraz bezpieczną jazdę. Sezon 2018 powoli zbliża się do kalendarzowego finału, ale nasze rowery absolutnie nie zapadną w sen zimowy. Już 13 stycznia spróbujemy - jak aura pozwoli – zainaugurować nowy sezon rowerowy A.D 2019. Data wycieczki w dniu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie jest przypadkowa. Pierwszy raz bowiem na Miejskich Wycieczkach Rowerowych pojawi się puszka do której będzie można wrzucić datki na WOŚP. Celem naszej jazdy będzie Święty Gaj i grodzisko Cholin. Do zobaczenia.
Przedostatnia w tym roku odsłona Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła do Pasłęka, niewielkiego, ale bardzo ciekawego miasta położonego na skraju Pojezierza Iławskiego. W jej organizację zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki.
Na lekko pofałdowanej trasie rozpoczynającej się na Rondzie Kaliningrad jechało 25 osób. Listopadowa mżawka i snujące się przy ziemi mgły - wbrew moim obawom – nie odstraszyły rowerzystek i rowerzystów od udziału w imprezie. Idealnie wpisały się w panującą aurę gadżety przygotowane przez Urząd Gminy w Elblągu, którymi były ciepłe kominy (buffy) oraz opaski odblaskowe na ręce lub nogi. Dla zwiększenia bezpieczeństwa i widoczności poprosiłem też o włączenie oświetlenia zainstalowanego na pojazdach.
Z każdym kilometrem mgły się podnosiły i w Pasłęku mogliśmy już dostrzec pierwsze promienie słońca oraz błękit nieba. Do miasteczka wjechaliśmy od strony starej drogi numer 7 oszczędzając sobie podjazdu na wzgórze zamkowe po kamiennej kostce. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sławnego w Elblągu i okolicach bardzo okazałego placu zabaw, wyposażonego w wiele atrakcji oraz w fontannę i mini miasteczko rowerowe.Nasza wizyta spotkała się z żywym zainteresowaniem mieszkańców, których zaciekawiła liczna jak na tą porę roku grupa rowerzystów. Padły pytania skąd jesteśmy i dokąd jedziemy.
Po obejrzeniu placu i odpoczynku grupa udała się obejrzeć Park Ekologiczny im. Stanisława Pankalli leżący w dorzeczu rzeki Wąskiej. Główna atrakcją tego miejsca jest licznie odwiedzane w sezonie letnim przez mieszkańców i turystów kąpielisko w zbiorniku Zakrzewko 2. Teraz na kąpiel było zdecydowanie za chłodno (chyba że dla morsów) dlatego też skupiliśmy się na niedawno postawionej tężni solankowej, która rozsiewając ożywczy aerozol pierwiastków z jodem na czele pozwoliła poczuć morskie powietrze.
Byliśmy w połowie trasy, nadszedł więc czas na rozdanie wsparcia energetycznego, czyli wafli czekoladowych przygotowanych przez elbląskie Biuro Podróży Variustur. Po zakończonej inhalacji i konsumpcji pozostało przejechać się szutrowo-płytowo drogą przez Park Ekologiczny i korzystając z braku liści na drzewach obejrzeć stawy rybne oraz meandrującą uroczo rzekę Wąską i jej dopływy.
W drodze powrotnej lekko skropił nas deszcz, ale nie miało to większego znaczenia. Większą trudnością był wiatr, który zaczął wiać z północy i nieco utrudnił jazdę najmłodszemu uczestnikowi wczorajszej jazdy, nastoletniemu Jeremiemu. Młody rowerzysta wykazał się jednak hartem ducha i dojechał do Elbląga twardo pokonując wszystkie pagórki w siodełku. Brawo!
Miejska Wycieczka Rowerowa zakończyła się w miejscu jej rozpoczęcia, czyli na placu przy Rondzie Kaliningrad gdzie uczestnicy się pożegnali i każdy pojechał w swoją stronę.
Dziękuję Urzędowi Gminy w Elblągu za prezenty dla rowerzystów oraz Szymonowi Uhryn z biura podróży Variustur za wsparcie sponsorskie. Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Na finałową odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych 2018 zapraszam 9 grudnia. Celem naszej jazdy będzie Nowakowo i most pontonowy ,,Zygzak’’. Rozstrzygniemy też konkurs ,,Aktywny uczestnik MWR 2018’’. Do zobaczenia.
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Imprezy upamiętniające rocznicę stu lat
odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku odbywają się już od
dłuższego czasu. W tym cyklu nie mogło zabraknąć rowerowego akcentu, który
dokonał się 14 października na nieprzypadkowo
100 km trasie okrężnej z Elbląga.
Jubileuszowa
edycja Miejskiej Wycieczki Rowerowej (MWR) pod wszystko mówiącym tytułem ,,100
km na 100 lat’’ była nietypową nie tylko z uwagi na bardzo długi dystans, ale
także fakt prowadzenia zapisów. Trwały
one krótko, gdyż z uwagi na duże
zainteresowanie pula 50 miejsc została szybko wyczerpana.
Po tym fakcie pozostało czekać do dnia wycieczki i mieć nadzieję, że w
roli głównej nie wystąpi … pogoda. Nic takiego na szczęście nie nastąpiło i od
poranka mogliśmy się cieszyć bezchmurnym niebem w towarzystwie
południowo-wschodniego wiatru.
Plac Dworcowy w Elblągu pierwszy zapełnili rowerzyści z Tczewa, a
zaraz za nimi zaczęli zjeżdżać się elbląscy miłośnicy dwóch kółek. Po
sprawdzeniu listy obecności, dopisaniu chętnych w miejsce 8 osób nieobecnych,
rozdaniu okolicznościowych znaczków ,,button’’ oraz talonów na bufet we
Fromborku pozostało zrobić tradycyjne zdjęcie startowe i ruszyć w trasę.
Kolorowy peleton został podzielony na 3 grupy, gdzie każda miała swojego
opiekuna.
Spokojnym tempem, świadomi długości trasy ruszyliśmy do przodu. Na pierwszym bufecie w Dworze Dawidy mieliśmy się pojawić zgodnie z założonym
planem o godzinie 10:30. Byliśmy jednak nieco szybciej, bo już o 10 zasiedliśmy
do ciepłej zupy pomidorowej z ryżem, która dobrze rozgrzała ciała poddane
chłodowi poranka. Do tego przygotowano dla nas smakowity poncz
cytrynowo-miętowy oraz pojawiła się niespodzianka od gospodarza – mocna 60%
niespodzianka :-).
Dwór Dawidy gościł już elbląskich rowerzystów spod znaku MWR już w 2014 roku, ale po raz pierwszy mieliśmy okazję podziwiać park otaczający
posiadłość w pełnej krasie polskiej złotej jesieni. Okazji do wykonania
pięknych zdjęć nie brakowało.
Gdy już wszyscy nasycili duszę i ciało pozostało ruszyć w dalszą
drogę, bo Dawidy to był dopiero 29 km trasy. Teraz czekała nas jazda z wiatrem
w plecy, ale po dość marnej jakości asfalcie drogi z Pasłęka do Fromborka.
Przez Młynary dotarliśmy do Błudowa, gdzie stanęliśmy przy otwartym pomimo
niehandlowej niedzieli sklepie spożywczym. Grupy uzupełniły tutaj zapasy i
odpoczęły.
Frombork zbliżał się z każdym obrotem naszych korb, ale zegar
pokazywał że jesteśmy nieco za szybko.
Aby być zgodnie z harmonogramem, zatrzymaliśmy się więc w Jędrychowie,
będącym w sieci wsi z duszą oraz przed Fromborkiem, gdzie z pola rozciąga się ładna panorama na
wzgórze katedralne. Pewnym utrudnieniem w dotarciu na szczyt wzniesienia był
fakt zaorania pola, które jeszcze 4 dni przed wycieczką zaorane nie było. Kto
jednak chciał, poradził sobie z tą drobną niedogodnością.
Po obejrzeniu Fromborka z daleka, przyszedł czas na wjazd do
miasteczka i udania się do Hotelu Kopernik,
w którym czekał na nas drugi posiłek. Sycący żurek był idealnym daniem
obiadowym, a uzupełniony deserem w postaci bananów pozwolił z optymizmem myśleć
o czekającym nas najtrudniejszym odcinkiem trasy z Fromborka do Pagórek.
Zanim opuściliśmy miasteczko Kopernika zajrzeliśmy jeszcze do portu,
gdzie zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie. A potem nadszedł czas na zmaganie się z
podjazdami i dość dużym ruchem samochodowym na odcinku Frombork-Zajączkowo. Po
drodze zrobiliśmy jedną przerwę pod sklepem w Pogrodziu, która bardzo się
przydała na złapanie oddechu.
Z Zajączkowa do Ogrodnik ruchu samochodowego już nie było, była za to bardzo zniszczona droga,
która na szczęście od Ogrodnik przeszła w nowy asfalt, towarzyszący nam już do
samego Elbląga.
Tymczasem do mety naszej jazdy było jeszcze 20 km, które same z siebie
nie chciały maleć. Trzeba było im w tym pomóc pracą naszych nóg. I z tego
zadania uczestnicy MWR wywiązali się znakomicie. Przed Elblągiem zatrzymaliśmy
się w Łęczu, drugiej z wsi tematycznej na trasie, w której tego dnia rządziły
latawce w związku ze Świętem Wiatru, które po raz pierwszy tutaj się odbywało.
Widać było z daleka kolorowe latawce, my już jednak na ten festyn nie
jechaliśmy.
Dynamiczny zjazd w kierunku Zalewu Wiślanego był miłą odmianą po
kilometrach wspinaczki na prawie szczyt Wysoczyzny Elbląskiej. Grupy pokonały
go sprawnie i bezpiecznie i teraz pozostało już tylko dotrzeć do Elbląga, gdzie
w siedzibie elbląskiego oddziału PTTK czekało zakończenie wycieczki.
Rozdane tam zostały stosowne certyfikaty potwierdzające przejechanie
100 km (dla kilku osób było to pobicie życiowych rekordów) oraz drobne prezenty
dla każdego z uczestników. I tym samym najdłuższa jak do tej pory Miejska
Wycieczka Rowerowa dobiegła końca.
Takie
przedsięwzięcie nie mogłoby odbyć się bez wsparcia sponsorów, którym należą się
wyrazy wdzięczności za okazaną pomoc i wsparcie. I tak bardzo dziękuję: -
Janowi Kozłowskiemu, właścicielowi Dworu Dawidy za udostępnienie, ufundowanie i
przygotowanie bufetu numer 1, -
Andrzejowi Piotrowiakowi, właścicielowi Hotelu Kopernik za udostępnienie i
przygotowanie bufetu nr 2, -
Jerzemu Wcisła, Senatorowi RP za sponsoring bufetu we Fromborku, -
Bogdanowi i Szymonowi Uhryn z Biura Podróży Variustur za udostępnienie
samochodu z przyczepką do przewozu roweru oraz zakup bananów i wody dla
rowerzystów, -
Leszkowi Marcinkowskiemu, prezesowi PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej za
udostępnienie siedziby PTTK,
przygotowanie znaczków ,,button’’ dla rowerzystów oraz prowadzenie grupy
podczas wycieczki, -
Adamowi Wadeckiemu, właścicielowi sklepu Wadecki-Rowery, za udostępnienie
samochodu do przewozu rowerów, - Robertowi Woźniakowiza pomoc przy prowadzeniu grupy podczas wycieczki.
Dziękuję także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie informacji
o imprezie a szczególne podziękowania i gratulacje należą się wszystkim
rowerzystkom i rowerzystom, którzy wzięli udział w tej rekordowej edycji
Miejskich Wycieczek Rowerowych, za spokojną i bezpieczną jazdę oraz za
pokonanie jej bardzo wymagającego dystansu. Byliście wspaniali!
Zapraszam 18 listopada na kolejną odsłonę MWR, już bez zapisów i
na standardowym dystansie. Naszym celem
będzie Pasłęk.
Ekspresowo, bardzo ekspresowo został wyczerpany limit 50 miejsc na jubileuszową edycję Miejskiej Wycieczki Rowerowej, która 14 października ruszy na nieprzypadkowy dystans 100 km z Elbląga do Elbląga. Nie minęła doba od uruchomienia zapisów, kiedy to mogłem już zamknąć listę uczestników.
Na liście rezerwowej zostało umieszczonych 20 osób dlatego też bardzo proszę o informację na maila, jeżeli ktoś z zapisanych nie będzie mógł pojechać z przyczyn losowych, tak aby zwolnił miejsce dla innych. Dziękuję w ich imieniu!
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Wrześniowa odsłona Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła rozmaitymi drogami Żuław Elbląskich do Stalewa, gdzie w gościnnym ogrodzie botanicznym Pana Sławomira Borowskiego mieliśmy okazję obejrzeć egzotyczne rośliny. W jej organizację zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu przy współpracy z PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biurem Podróży Variustur, Urzędem Gminy w Elblągu i Salonem Rowerowym Wadecki. Plac katedralny już przed godziną 10 zapełnił się rowerzystami, wśród których pojawili się goście z Nowego Dworu Gdańskiego oraz z Kaszub. Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia grupie 62 osób ruszyliśmy w łatwą trasę po Żuławach Elbląskich prowadzącą do wsi Stalewo, położonej nieopodal Starego Pola. Popychani sprzyjającym wiatrem sprawnie dotarliśmy do Jegłownika, gdzie zaobserwowaliśmy namiot cyrkowy; widok rzadki w tym miejscu. Po sprawnym pokonaniu drogi krajowej nr 22 w tej miejscowości bardzo szybko pojawiły się budynki Gronowa Elbląskiego, bo grupa na tym odcinku biła rekordy prędkości. Dalsza droga wiodła przez Rozgart i Szaleniec, które to już były kiedyś celem wycieczek elbląskich rowerzystów. Od Szaleńca droga z asfaltowej przeszła w brukowaną, ale na szczęście równe, gruntowe pobocze umożliwiało płynną jazdę. Już tylko chwila dzieliła nas od Stalewa, w którym zameldowaliśmy się parę minut przed godziną 12. Czekał na nas już właściciel ogrodu, Pan Sławomir Borowski który w ciekawych słowach przedstawił genezę powstania ogrodu. A potem nadszedł czas na podziwianie imponujących okazów flory, które na żuławskiej ziemi znalazły doskonałe warunki do rozwoju i troskliwą opiekę pasjonata. Szczególne wrażenie zrobiły na rowerzystach okazy kwitnących bananów, owocujących bananów czerwonych czy też papai. Znalazły się też bardziej popularne owoce i warzywa, jak cytryny, pomidory czy słoneczniki. Godzinna wizyta zakończyła się rozdaniem słodyczy, które były wsparcie energetycznym przed czekającą nas powrotną drogą pod wiatr do Elbląga. Spokojnym tempem przez Zwierzno, Markusy i Żurawiec dotarliśmy do Raczek Elbląskich gdzie nastąpił ostatni akord wycieczki, czyli podstemplowanie pieczęcią MWR książeczek turystyki kolarskich PTTK, które już w grudniu posłużą do wylosowania nagród dla najbardziej aktywnych uczestników Miejskich Wycieczek Rowerowych. W tym celu zatrzymaliśmy się przy wiacie rowerowego przystanku w Raczkach Elbląskich, tuż przy najniższym miejscu w Polsce, czyli sławnej depresji. Potem już tylko zostało dojechać do Elbląga gdzie przy rondzie na ulicy Warszawskiej wycieczka została zakończona.
Dziękuję Bogdanowi Uhrynowi i Szymonowi Uhrynowi z biura podróży Variustur za wsparcie sponsorskie. Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę. Specjalne podziękowania kieruję do Pana Sławomira Borowskiego za zgodę na odwiedzenie ogrodu, dzięki któremu wycieczka mogła zaznać nieco egzotyki na Żuławach, a Stalewo nie kojarzy się już tylko z zabytkowym domem podcieniowym.
Na kolejną odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam 14 października. Będzie to nietypowa edycja, gdyż do pokonania będziemy mieli równe 100 niełatwych kilometrów po Wysoczyźnie Elbląskiej. Długość trasy nieprzypadkowo nawiązuje do rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku. Jej szczegóły niebawem.
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Czerwcowa odsłona
Miejskich Wycieczek Rowerowych prowadziła ponownie drogami Wysoczyzny
Elbląskiej w kierunku brzegu Zalewu Wiślanego i leżącego nad nim Suchacza.
W jej organizację
zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK
Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży
Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon
Rowerowy Wadecki.
Na pagórkowatej
trasie rozpoczynającej się lekkim
podjazdem do Łęcza jechało 48 osób. W ramach promocji turystyki na szlaku
GreenVelo (GV) na starcie zostały rozdane uczestnikom mapy dwóch pierwszych
królestw na trasie GV – Nad Zalewem Wiślanym oraz Warmia i okolice.
Upalna pogoda, bowiem już o 10 rano było 30 stopni w
słońcu, sprawiła, że grupa jechała
spokojnie, oszczędzając siły na dalsze kilometry. Popychał nas sprzyjający, południowy wiatr,
który - wybiegając nieco do przodu napiszę - w okolicach Zalewu Wiślanego
zmienił się na północny i także wiał nam w plecy.
Na trasie towarzyszył nam spory ruch samochodowy w
kierunku plaż w Kadynach i Suchaczu, który zmalał jak skręciliśmy z Łęcza w
kierunku Drogi Pięknych Widoków Pagórki-Kadyny. Droga Pięknych Widoków to
terenowy odcinek długości prawie 6 km, który doczekał się remontu na odcinku
dwóch kilometrów z Pagórek do Ostrobrzegu.
Grupa spokojnie pokonała ten etap, delektując się zjazdem
w cieniu pomnikowych dębów i buków. W Kadynach przejechaliśmy bez zatrzymywania
się przez teren stadniny i skierowaliśmy się w kierunku brzegu Zalewu
Wiślanego, aby kontynuować jazdę do Suchacza szlakiem GreenVelo.
Plaże nad
Zalewem Wiślanym wypełnione były plażowiczami, korzystającymi z prawdziwie
letniej pogody i czystej oraz ciepłej już wody w tym zbiorniku. Nie
dołączyliśmy do tego opalającego się i pływającego towarzystwa, gdyż w nieodległym
już Suchaczu czekał na nas Pan Sylwester Jarkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia
Suchacz TAKA Wieś, który był dla nas przewodnikiem po swojej miejscowości. (Jego relacja na stronie suchacz.eu)
Spotkanie z nim było zaplanowane na punkcie widokowym w
Suchaczu, nad szkołą. Niełatwo było tam wjechać, więc większość rowerzystów spokojnie wepchnęła
rowery na górę.
Ponad 30 minutowa przerwa w cieniu pozwoliła zregenerować
siły, wysłuchać ciekawostek Pana Sylwestra i skosztować ciepłych jeszcze
racuchów drożdżowych przygotowanych przez Monikę Jarkiewicz, sołtyskę Suchacza.
Dziękujemy za pyszną niespodziankę!
Wygodne wiaty na punkcie widokowym wykorzystane zostały
także do podstemplowania książeczek Turystyki Kolarskiej PTTK zaświadczając tym
samym o zaliczeniu kolejnej trasy Miejskich Wycieczek Rowerowych. Pozostało nam
bowiem udać się w drogę powrotną do Elbląga. Naszą jazdę zakończyliśmy na rampie
kolejowej przy skrzyżowaniu ulic Mazurskiej i Odrodzenia.
Dziękuję Leszkowi Marcinkowskiemu Prezesowi
PTTK Odział Ziemi Elbląskiej i Kamilowi Zimnickiemu z Klubu Turystycznego im.
C. Pudora za pomoc organizacyjną przy wycieczce. Dziękuję także Bogdanowi
Uhrynowi i Szymonowi Uhrynowi z biura podróży Variustur za wsparcie sponsorskie.
Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie
wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Na kolejną odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych
zapraszam 9 września. Celem naszej jazdy będzie ogród botaniczny w Stalewie.
Wcześniej, w wakacje, odbędą się trzy wycieczki rowerowe w ramach akcji
,,Wakacje z MOSiR’’. Ich szczegóły niebawem.
Na trudnej, pagórkowatej trasie rozpoczynającej się 3,5 km
podjazdem obok cmentarza Dębica pracowicie
kręciło korbami 48 osób. W ramach promocji
turystyki na szlaku GreenVelo (GV) na starcie zostały rozdane uczestnikom
paszporty turystyczne pierwszego królestwa na trasie GV – nad Zalewem Wiślanym –
w których można zbierać okolicznościowe stemple z miejscowości leżących na
szlaku.
Kamień z Trzema Krzyżami leży nieopodal wsi Nowe Monasterzysko
i przydatny w jego odnalezieniu może okazać się zapis śladu GPS, gdyż nie
prowadzą do niego żadne drogowskazy. Nie jest to tak okazały obelisk jak Święty
Kamień leżący w wodach Zalewu Wiślanego czy też Diabelski Kamień znany z koryta
Srebrnego Potoku w elbląskiej Bażantarni. Za to ma wyraźnie widoczne trzy krzyże, odciśnięte
z każdej jego strony.
Z powodu wycinki
i zrywki drzew w okolicy kamienia doszliśmy do niego pieszo (około 400 metrów),
a rowerami zdecydowało się tam dotrzeć tylko trzech śmiałków. Po zrobieniu
pamiątkowych zdjęć ruszyliśmy w drogę powrotną do Elbląga, tym razem z wiatrem
i bardziej z górki. Zatrzymaliśmy się przy sklepie w Milejewie, gdzie grupa
uzupełniła zapasy żywnościowe i odwiedziliśmy popularne Smoki w Jeleniej Dolinie,
gdzie zastaliśmy liczne grupy opalających się elblążan.
Na koniec przy wiatach Nadleśnictwa Elbląga przy ulicy
Fromborskiej podstemplowane zostały uczestnikom wycieczki Książeczki Turystyki
Kolarskiej PTTK zaświadczając tym samym o zaliczeniu kolejnej trasy Miejskich
Wycieczek Rowerowych.
Naszą jazdę zakończyliśmy na pętli przy ulicy Ogólnej. Na
kolejna odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych, ostatnią przed wakacjami, zapraszamy
już 10 czerwca. Celem naszej jazdy będzie Kaperski Suchacz. Dziękuję Bogdanowi Uhrynowi z biura podróży Variustur oraz Urzędowi Gminy w Elblągu za wsparcie sponsorskie. Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Nie oznaczało to jeszcze końca atrakcji rowerowej niedzieli, gdyż w podelbląskim Władysławowie zaczynał się niebawem Rowerowy Zawrót Głowy, czyli impreza organizowana przez Stowarzyszenie IWA i Urząd Gminy Elbląg już po raz piąty. Udałem się tam z grupą 8 osób, aby skosztować zupy cyklisty, klusek ziemniaczanych, chleba ze smalcem, ciast i ciasteczek oraz pieczonej kiełbasy a przede wszystkim dobrze się bawić i spróbować nowych aktywności.
Interesujący mógł być też udział w krótkim rajdzie przełajowym, który poprowadziłem lokalnym drogami i bardzo krajową S7, której plac budowy pokrywa się kolejnymi warstwami asfaltu, co skwapliwie wykorzystaliśmy podczas 10 km przejażdżki.
Dziękuję Pani Elżbiecie Mieczkowskiej za zaproszenie i wszystkim za wspólną zabawę.
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Czwarta w tym
roku, a pierwsza wiosenna Miejska Wycieczka Rowerowa odbyła się pod ,,patronatem’’ Instytutu
Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW),
więc prognoza pogody sprawdziła się w 100 procentach. 76 osób w nią uwierzyło i zapewne nie żałowało
swej decyzji.
W jej organizację
zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK
Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży
Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon
Rowerowy Wadecki.
Celem naszej wycieczki była bowiem stacja pomiarowa IMiGW zlokalizowana od 2013 roku w Milejewie. W rolę przewodnika wcielił się tam Pan
Grzegorz Traskowski, który w przystępny sposób wyjaśnił nam czym na co dzień się zajmuje, jakich urządzeń do tego używa i co się działo
w zeszłym roku jak w Milejewie wiatr osiągał prędkość 150 km/h. Odpowiedział
też na wiele innych pytań, za co serdecznie dziękujemy.
Zanim jednak dotarliśmy do Milejewa czekało nas kilkanaście
kilometrów jazdy pod górę, przeplatanymi krótkimi zjazdami. Mieliśmy na to jednak tak dużo czasu, że
wszystkim udało się dotrzeć do Milejewa, a były w naszym gronie rodziny z
dziećmi. To prawdziwi bohaterowie dzisiejszej jazdy. Brawo!
Jeszcze wcześniej, bo na starcie zostało rozdane dla pierwszych pięćdziesięciu osób 50 map turystycznych
Wysoczyzny Elbląskiej wydanych na zlecenie Nadleśnictwa Elbląg i przekazanych w
ramach współpracy sponsorskiej uczestnikom Miejskiej Wycieczki Rowerowej.
Bardzo dziękujemy!
Licząca 76 osób kolorowa grupa bardzo efektownie
prezentowała się w pozbawionych jeszcze liści lasach Wysoczyzny Elbląskiej,
kiedy to rozciągnięta jak kolorowy wąż mknęła z góry i pod górę asfaltowymi
serpentynami.
Jazdę ułatwiały liczne postoje, pewnym utrudnieniem był zaś
fakt, że dzisiejsza jazda przypadła na
niedzielę bez handlu, co skutkowało zamkniętymi sklepami w Ogrodnikach i Kamienniku Wielkim. To nauczka
na przyszłość, że lepiej jedzenie, a zwłaszcza picie – bo słodkie wsparcie
energetyczne zawsze na trasie rozdajemy –
mieć ze sobą na cały dystans.
Od Milejewa teoretycznie było z góry, bo wracaliśmy na
Żuławy Wiślane, ale żeby nie było za
łatwo jechać w dół spowalniał nas wiejący
w twarz wiatr. Ciepły, ale dość silny. Poradziliśmy sobie jednak z nim bez kłopotów
i pozostało nam postawić stemple poświadczające udział w tej edycji MWR. Dokonaliśmy
tego w wiatach Nadleśnictwa Elbląg przy wjeździe do Elbląga od strony Młynar.
Tam też Miejska Wycieczka Rowerowa uległa rozwiązaniu i
każdy w swoim stylu ruszył w dół do Elbląga.
Dziękuję Leszkowi Marcinkowskiemu Prezesowi PTTK Oddział
Ziemi Elbląskiej i Kamilowi Zimnickiemu z Klubu Turystycznego im. C. Pudora za
pomoc organizacyjną przy wycieczce. Dziękuję także Bogdanowi Uhrynowi z biura
podróży Variustur oraz Urzędowi Gminy w Elblągu za wsparcie sponsorskie.
Podziękowania należą się także elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie
wycieczki oraz wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Na następną jazdę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam 20 maja 2018 roku.