INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WOŚP

Dystans całkowity:680.00 km (w terenie 112.50 km; 16.54%)
Czas w ruchu:33:11
Średnia prędkość:18.11 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:1944 m
Maks. tętno maksymalne:166 (88 %)
Maks. tętno średnie:105 (56 %)
Suma kalorii:2567 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:56.67 km i 3h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.00 km 1.50 km teren
02:53 h 17.34 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy:212 m
Rower:BOCAS

MWR#79 CMENTARZ JENIECKI W KROŚNIE

Niedziela, 28 stycznia 2024 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Węzina-Krosno-Rzeczna-Bogaczewo-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem) + zdjęcia Roberta K. i Marcina K.






Wiosenna pogoda towarzyszyła inauguracyjnej Miejskiej Wycieczce Rowerowej sezonu numer 11. Data 28 stycznia wskazuje jednak, że to pełnia zimy, ale też wskazuje – za sprawą finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP) – że atmosfera była gorąca, czerwona i pełna serduszek.

Kolejny raz Rowerowy Elbląg kwestował w drodze jadąc tym razem z puszką do Krosna koło Pasłęka na mało znany cmentarz wojenny z czasów I Wojny Światowej.

Grupa 34 osób ruszyła z ronda Bitwy pod Grunwaldem i dobrze znaną starą drogą krajową nr 7 dotarła do Komorowa Żuławskiego. Tam odwiedziliśmy lokalny sklep w którym zasilono puszkę WOŚP.

Po krótkim postoju kontynuowaliśmy naszą jazdę przez Węzinę i Lisów docierając do Krosna. Tutaj też odwiedziliśmy sklep i w nim także dostaliśmy datek do puszki.

Stąd już tylko 2 km dzieliły nas od celu wycieczki.

,,Cmentarz powstał pod koniec 1915 roku na polach pomiędzy wsiami Krosno i Sakówko na obrzeżach Pasłęka. Na cmentarzu pochowano jeńców poległych w wyniku obrażeń z pola walki ale w większości z powodu zachorowania na tyfus” – za ,,https://dobroni.pl/  

Prowadzi do niego gruntowo-trawiasta droga długości 700 metrów a zjazd z asfaltu jest dobrze oznakowany.
Dotarliśmy tam jadąc pod górę, na miejscu obejrzeliśmy okolicznościowy obelisk i wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcia. Byliśmy w połowie zaplanowanego dystansu, także był to dobry moment na rozdanie słodkiego wsparcie energetycznego przygotowanego dzięki uprzejmości Gminy Elbląg.

Droga powrotna wiodła z powrotem do asfaltu w Krośnie, a następnie skręciliśmy w kierunku wsi Rzeczna – która będzie celem wycieczki grudniowej – aby zatrzymać się w Zielonym Grądzie, gdzie nasza puszka zajrzała do przydrożnej smażalni ryb. Jej goście okazali się hojni.

Dalsze kilometry wiodły przez Bogaczewo i Komorowo Żuławskie. Na końcówce trasy spojrzeliśmy na Jezioro Druzno z wysokości wsi Nowina nieco modyfikując nasz powrót do Elbląga.
Za chwilę byliśmy w miejscu, gdzie wycieczka się zaczęła, czyli na rondzie Bitwy pod Grunwaldem. Stąd grupa ruszyła na elbląskie Stare Miasto, gdzie puszka wypełniona banknotami i monetami trafiła do sztabu WOŚP i została bardzo sprawnie policzona.

Szybko okazało się, że zebraliśmy podczas tej oryginalnej kwesty w drodze 812 zł 51 groszy. Ten świetny wynik jest najwyższym w dotychczasowej historii zbiórek prowadzonych podczas Miejskich Wycieczek Rowerowych (MWR).






Pamiątkowe zdjęcie przy drzwiach Ratusza Staromiejskiego zakończyło pierwszą w sezonie 2024 wycieczkę.

Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis Rowerowy Wadecki i Gminą Elbląg.

Na kolejnej MWR widzimy się w lutym. Będziemy mieli nieco więcej kilometrów do pokonania i dowiemy się dlaczego Mennonici byli tak ważni na Żuławach Wiślanych. Szczegóły niebawem.






Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km teren
02:47 h 14.73 km/h:
Maks. pr.:24.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy:103 m
Rower:BOCAS

MWR#70 NOWA RZEKA ELBLĄG

Niedziela, 29 stycznia 2023 · | Komentarze 4

Trasa: ELBLĄG-Bielnik I-Bielnik II-Kępa Rybacka-Nowakowo-Nowe Batorowo-Nowakowo-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)





Wycieczka na Wyspę Nowakowską, gdzie obecnie trwają pracę przy korycie rzeki Elbląg była Miejską Wycieczką Rowerową numer 70. Ten okrągły jubileusz dobrze wpisał się w wielki finał WOŚP, podczas którego elbląscy rowerzyści okazali wielkie serce pięknie zasilając jadącą puszkę Orkiestry.

Grupa 36 osób wyjechała z Elbląga ulicą Stawidłową i Radomską, żeby po chwili osiągnąć Bielnik Pierwszy. Stąd ruszyliśmy po betonowych płytach do Bielnika Drugiego, dostrzegając nowe oznakowanie pieszego szlaku czerwonego ,,Kopernikowskiego”.

Dalsza droga prowadziła znaną trasą widokową po wale rzeki Nogat przez Kępę Rybacką do Nowakowa, gdzie odpoczęliśmy w wiacie przy tamtejszej szkole podstawowej. Po odpoczynku zaczęła się zasadnicza część wycieczki, kiedy to ruszyliśmy wzdłuż rzeki Elbląg w kierunku jej ujścia do Zalewu Wiślanego w Nowym Batorowie.
Teraz mieliśmy możliwość obejrzenia widocznych już efektów olbrzymiego nakładu sił i środków, które całkowicie przekształcą ten odcinek rzeki.

Po dotarciu do brzegów Złotej Wyspy i wału czołowego Zalewu Wiślanego zawróciliśmy w kierunku centrum Nowakowa, aby zatrzymać się i odpocząć, a także przeprowadzić kwestę WOŚP w okolicznych sklepach.
Tutaj też był dobry moment na rozdanie słodyczy przygotowanych przez Gminę Elbląg. Po odpoczynku pojechaliśmy jeszcze na budowę mostu obrotowego nad rzeką Elbląg, który już za kilka miesięcy zastąpi wysłużonego ,,zygzaka”, czyli most pontonowy na tej rzece.

I tak to nadszedł czas powrotu do Elbląga, na rozpoczynające się koncerty WOŚP. Zatrzymaliśmy się jeszcze na rampie przy skrzyżowaniu ulic Odrodzenia i Mazurskiej, gdzie każdy z uczestników posiadający książeczkę turystyki kolarskiej PTTK otrzymał okolicznościowy stempel i część osób pojechała do domów, a część na Stare Miasto.

Tutaj w sztabie WOŚP oddana została ciężka puszka, w której jak się niebawem okazało znajdowało się 791,80 zł i 4,80 €. To rekordowy wynik. Bardzo dziękuję!





Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis Rowerowy Wadecki i Gminą Elbląg.

Na kolejnej Miejskiej Wycieczce Rowerowej widzimy się w marcu. Będziemy mieli nieco więcej kilometrów do pokonania, za to zobaczymy i dowiemy się jak ważnym węzłem kolejowym były Słobity, obecnie mała miejscowość ukryta między wzgórzami Oberlandu. Szczegóły niebawem.









Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
01:51 h 16.22 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: 78 m
Rower:BOCAS

NOWAKOWO Z WOŚP

Niedziela, 30 stycznia 2022 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Bielnik I-Bielnik II-Kępa Rybacka-Nowakowo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)




Cóż napisać o tej niesamowitej grupie ludzi, którzy dzisiaj wyszli z domu (to już coś), wzięli rowery (to już całkiem duże coś) i na tych rowerach ruszyli pod huraganowy wiatr na Żuławy  (to już ogromnie duże coś!!). Wielkie, wielkie dzięki za waszą obecność, za hojność i za walkę z przeciwnościami pogody, która dzisiaj wybitnie sprzyja siedzeniu w domu. Wiało tak, że zrywało odblaski z kamizelek odblaskowych!

Podziękowania także dla mieszkańców Nowakowa, którzy mieli otwarte serca i ... portfele zasilając w ten sposób puszkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, z którą do nich specjalnie przyjechaliśmy.

Za rok też się gdzieś wybierzemy, bo Orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej :-))

Ps. W puszce znalazło się łącznie 369,57 zł co jest nowym rekordem mojego kwestowania. Zachęcam do zasilenia e-skarbonki, to będzie szansa na rekord całkowity, chociaż oczywiście nie o rekordy tutaj chodzi ;-)


Kategoria WYCIECZKI <50, WOŚP


Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
02:25 h 20.69 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m

TOUR DE WOŚP-PODSUMOWANIE

Sobota, 27 lutego 2021 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Bielnik I-Bielnik II-Kępa Rybacka-Nowakowo-Nadbrzeże-Suchacz-Łęcze-ELBLĄG


Nadeszły medale za styczniowy maraton i inne zimowe wycieczki w ramach Tour de WOŚP wraz z prezentem od Kórnickiego Bractwa Rowerowego. Była więc okazja spotkać się się pod katedrą, aby je wręczyć i zrobić parę km. Sylwii nie było, Andrzej przyszedł bez roweru, więc na trasę ruszyłem z Karolem i Łukaszem.

Podczas spokojnego patataj omówiliśmy bieżącą sytuację rowerowo-polityczno-gospodarczo-covidową ;-) i na krzyżówce nad Suchaczem rozstaliśmy się. Karol zjechał do Kadyn na familijne spotkanie, a my wspięliśmy się do Łęcza i poganiani szybko opadającą temperaturę dotarliśmy do miasta.

Dzięki Panowie za wspólne kręcenie.


Piękne, kolorowe, pożyteczne i za chwilę spersonalizowane ;-)


Na Wzgórzu Klepacza




I już wiadomo skąd wieje chłodem. Pełnia przy bezchmurnym niebie :-)



Kategoria WOŚP


Dane wyjazdu:
92.00 km 81.00 km teren
05:28 h 16.83 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:224 m

STEGNA Z WOŚP

Niedziela, 31 stycznia 2021 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Kazimierzowo-Marzęcino-Tujsk-Stegna-Tujsk-Żelichowo-Nowy Dwór Gdański-Solnica-Jazowa-Władysławowo-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)




Wygląda na to że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy była patronem styczniowych wycieczek, z których jedna – 10 stycznia – była najdłuższa, a druga, dzisiejsza - była najtrudniejsza.

Na kwestowanie podczas finału WOŚP zaprosiłem fanki i fanów zimowego rowerowania do wyjazdu na plażę w Stegnie. To miejsce jest znane większości z letnich aktywności, ale doprawdy w sen zimowy też nie zapada. Liczne ekipy foczek i morsów, kibiców, spacerowiczów i zwykłych gapiów stanowiły dobre tło i źródło zbiórki do puszki, która przymocowana została w domorosły sposób do kierownicy Cube.

Naszą jazdę w składzie 10 osobowym rozpoczęliśmy z Placu Jagiellończyka i pustymi ulicami przez most UE wyjechaliśmy z Elbląga. Do granic miasta droga była sucha, czarna i w pełni przyczepna a od węzła Elbląg-Zachód, kiedy wjechaliśmy na starą DK7 zaczęło się bujanie. Po skręcie na Marzęcino w Kazimierzowie naszym oczom ukazała się dość rozjeżdżona warstwa sobotniego śniegu jeszcze bez uformowanych kolein, ale już całkiem dobrze śliska.

Zdecydowaną przewagę sprzętową miała Marta, która na obydwu kołach miała kolcowane opony Schwalbe (bodajże Ice Spiker PRO) bogato najeżone kolcami, dzięki którym jechała znacznie stabilniej. Najmniej pewnie na rowerze czuła się za to Sylwia, dla której jest to pierwsza zima z rowerową aktywnością i która dopiero wczuwa się w uroki jazdy tą porą roku.

I tak to powoli, dostojnie i bez niepotrzebnych ruchów kierownicami kręciliśmy sobie korbami pod dość silny wiatr z kierunków zachodnich, który momentami stylowo nawiewał śnieg z okolicznych pól Kilometry przesuwały się dość powoli, ale jak się jedzie z prędkością 15-16 km/h to inaczej być nie może. Dość napisać, że pod sklepem w Marzęcinie zameldowaliśmy się po lekko ponad godzinie od startu z Elbląga. W normalnych warunkach zajmuje to 35-45 minut.

Przed Marzęcinem spotkał nas MarekDive, zjeżdżający już do Elbląga, ale dzięki temu spotkaniu mamy krótki film z przejazdu, no i był dodatkowy wrzut do puszki :-)
Odcinka Marzęcino-Tujsk obawiałem się najbardziej, bo ruch samochodowy poza wakacjami jest tam symboliczny i istniało ryzyko, że droga może być nieprzejezdna po świeżym opadzie śniegu. Nie było jednak tak źle, jazda po białym dywanie poszła całkiem dobrze, momentami tylko nie było widać krawędzi drogi. Ot, taka specyfika zimowego rowerowania ;-)

O 11:15 zameldowaliśmy się w Tujsku i już bez żadnych eksperymentów trasowych wjechaliśmy na główną drogę w kierunku Stegny. Drogę czarną, suchą i z dużą liczbą samochodów. Coś za coś. W półgodziny zameldowaliśmy się na plaży i tutaj przystąpiłem do kwestowania. Tym się odróżniałem od licznego grona przebywającej tam ,,konkurencji”, że do ludzi podchodziłem z rowerem i to budziło zainteresowanie, pytania i generalnie ułatwiało zbieranie pieniędzy. A o to w końcu chodziło :-)

W międzyczasie dołączył do nas Andrzej, który do Stegny dotarł samodzielnie na rowerze, zdążył się wykąpać w morzu i z nami wrócił na kołach do Elbląga. Twardziel!
Tymczasem trwała kąpiel we wzburzonych falach Bałtyku różnych grup morsów z Elbląga, Malborka, Kruszwicy!?!, a na plaży klimat był piknikowy: grille, paleniska, ogniska; catering jak się patrzy. I tylko temperatury się nie zgadzały ;-)

Niebawem nadszedł czas na zarządzenie odwrotu i opuściliśmy plażę. Zanim zasiedliśmy na siodełkach zajrzeliśmy do jednego z otwartych barów, który w ofercie miał kawę, herbatę, gofry i … lody. Na te ostatnie zbytu o dziwo nie było ;-). Inwencją wykazała się Marta zamawiając bitą śmietanę.

O godzinie 13 opuściliśmy Stegnę i do Rybiny wróciliśmy ruchliwym asfaltem skąd zjechaliśmy na szlak EV10/EV13 i ruszyliśmy wzdłuż zamrożonej Szkarpawy i Tugi w kierunku Chełmka, Tujska i potem Nowego Dworu Gdańskiego (NDG). Droga po betonowych płytach zasypanych śniegiem przebiegała całkiem sprawnie a hitem tego odcinka stało się zdjęcie traktora odśnieżającego za nami płyty, na tle którego Sylwia kręciła korbami.

Nieco trudniej jechało się od Żelichowa do NDG, bo tam szlak jest wyłączony z ruchu samochodowego i jechaliśmy po świeżym puchu. Ale do Tugi nikt nie wpadł, także wszystko zakończyło się dobrze.

Nowy Dwór Gdański ominęliśmy bokiem i przez Ryki pojechaliśmy do Kmiecina. Tam zakończył jazdę rowerem Robert, który przesiadł się do swojego auta i Marta, która skorzystała z tej okazji :-) Wcześniej zaliczyłem glebę na pokrytym czyściutkim lodem zakręcie, ale że ją przewidziałem chwilę wcześniej to upadłem w sposób w miarę kontrolowany.

Za Kmiecinem jechaliśmy starą DK 7, której pas rowerowy był pokryty dziewiczym śniegiem i nikt się na niego nie pchał. W Jazowej zaprosiłem grupę na jazdę drogą serwisową przy S7 przypuszczając, że powinna być odśnieżona w całości. Tak w sumie było, poza krótkim odcinkiem nieodśnieżonym z nieznanych przyczyn. ,,Atrakcją” tej długiej prostej był zamrożony ślad jakiegoś samochodu na który trzeba było uważać jadąc po czarnym w sumie asfalcie.

Na rogatkach Elbląga pojechaliśmy przez Władysławowo i ulicą Nizinną wjechaliśmy do miasta. Teraz pozostało rozliczyć się z kwesty, czyli zawieźć puszkę do elbląskiego sztabu WOŚP. Był on tradycyjnie zlokalizowany w Ratuszu Staromiejskim, przed którym zrobiliśmy ostatnią fotkę i tam też oddałem puszkę. Miłą niespodziankę sprawiły mi koleżanki z Regionalnego Centrum Wolontariatu od których otrzymałem zeszłoroczny identyfikator wolontariusza, którego z powodu złamania nie było mi dane wykorzystać.

Po jakimś czasie otrzymałem informację od kolegi ze sztabu, że w puszce, która wymroziła się na Żuławach Wiślanych i nad morzem było 173,61 zł. Dodając do tego 375 zł z eskarbonki (ją można zasilać jeszcze do godziny 23:59 1 lutego) zebraliśmy 548,61 zł. To najlepszy wynik podczas dwóch dotychczas rowerowych kwest.

Jestem bardzo zadowolony i niezwykle Wam dziękuję!
Za rok pokręcimy znowu. I tak do końca świata i dzień dłużej :-)







Dane wyjazdu:
214.00 km 0.00 km teren
09:35 h 22.33 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:1327 m

TOUR DE WOŚP

Niedziela, 10 stycznia 2021 · | Komentarze 8

Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Krosno-Pasłęk-Małdyty-Morąg-Łukta-Podlejki-Olsztynek-Ostróda-Miłomłyn-Małdyty-Pasłęk-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)

Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)





Kórnickie Bractwo Rowerowe zorganizowało czwartą edycję maratonu Tour de WOŚP. Edycję - z przyczyn oczywistych - zdalną, która nie wymagała przyjazdu do Kórnika pod Poznaniem. To dla elblążan akurat okazało się korzystne, bo można było ruszyć prosto z domu. Organizatorzy przygotowali kilka dystansów (25, 50, 100 km ), ale wiadomo, że najlepszy to 200 km ;-). Pozostało zebrać kwiat elbląskiego ultra w wersji ,,zima" i ruszyć na styczniową wycieczkę. Ułożyłem trasę najprostszą z możliwych, wzdłuż linii kolejowych,  z bogactwem stacji benzynowych (Orlen, Moya, Lotos), które w razie prawdziwej zimy pomogłyby w bezpiecznym i zdrowym przejechaniu dystansu i z 1300 metrami przewyższeń - żeby tak całkiem łatwo nie było... No, ale że zima w sumie się nie pojawiła ;-)

Na Placu Dworcowym ciemnym świtem pojawiło się 8 osób zdecydowanych na podjęcie wyzwania i sprawdzenia się w warunkach kalendarzowej zimy, lekkiego mrozu ( od -2 do +1 mieliśmy temperatury przez cały dzień). Z tej ósemki wyróżniała się jedna rodzynka, Sylwia, która od dwóch lat bryluje na elbląskiej scenie ultra kończąc dwukrotnie Maraton Dookoła Dawnego Województwa Elbląskiego.

Poza nią byli zaprawieni w bojach Robert, Andrzej, Karol, Łukasz, Marek oraz debiutujący na dłuższym dystansie Wojtek. Z tego grona Marek i Wojtek nie zamierzali jechać całego dystansu i niezależnie od siebie zawrócili w Morągu. Cały dystans pokonało 6 osób, z czego pięć brało udział oficjalnie - z opłaconą składką - gdyż maraton miał charakter imprezy charytatywnej (110 zł z czego 100 zł na WOŚP). Wyłamał się Roberto, nie chce widać kolorowego medalu ;-)

Droga do Olsztynka przebiegała generalnie pod wiatr, wiejący z kierunków południowych, ale że jego siła była nieznaczna to i temperatura odczuwalna nie była zbyt odległa od tej na wyświetlaczach liczników. Cienka warstwa nawianego śniegu towarzyszyła nam na Żuławach przed Pasłękiem i na odcinku starej DK 7 do Małdyt. Orlen w Małdytach był pierwszym na trasie gdzie zrobiliśmy dłuższy postój. W Małdytach postanowiłem zmodyfikować naszą trasę w ten sposób, żeby najpierw zrobić leśny odcinek drogi Podlejki-Olsztynek, gdzie spodziewałem się pewnych kłopotów z nawierzchnią, która mogła być zaśnieżona i śliska. Wolałem ją zrobić za pełnego dnia, aby wracać dobrej jakości asfaltami starej DK 7. 

I faktycznie przed Olsztynkiem mieliśmy do czynienia z najpiękniejszą odsłoną zimy (vide galeria), a do pełni szczęścia zabrakło tylko odrobiny promieni słonecznych.  Plan jazdy zakładał główny postój na Orlenie w Olsztynku, gdzie pojawiliśmy się kilka minut przed godziną 13, czyli idealnie w porze obiadu. Ekipa ruszyła na burgery, hot dogi, było też szukanie pierogów, a do tego wszystkiego kawa i herbata. Ta ostatnia w moje termosy. Nieubłagana pani manager stacji krzywo patrzyła się na nasze pokątne próby jedzenia w ciepłych okolicznościach przyrody  (jedzenie tylko na wynos, a tam lekko ponad zero stopni!), ale jak znaleźliśmy przewijalnię dla dzieci to już wszystko było OK. W odwodzie była jeszcze toaleta :-))

Z Olsztynka ten lekki w sumie wiatr całkiem nieźle pomagał napędzać nasze maszyny ( wszyscy poza Łukaszem jechali na MTB z szerokimi oponami) i do Elbląga dojechaliśmy po 6 godzinach brutto (106 km - 4:53:46 netto). Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę w Ostródzie pod sklepem, gdzie elita finansowa wycieczki pozwoliła sobie na zakup Coca-Coli, która po wsadzeniu podatku cukrowego w cenę końcową stała się ,,dobrem luksusowym" ;-)  Sześć złotych za litr!  Więc teraz będziemy pić kawę i wodę  :-P

Niebawem zrobiło się ciemno i zaczęliśmy spektakl z naszym oświetleniem. Wyróżniał się Andrzej, którego dwie lampki miał znaki oświetlenia znane z samochodowych stacyjek. Jak włączył długie, to szło się wystraszyć, co to z tyłu jedzie :-). Drogi do samego Elbląga - nawet te z rana lekko białe i śliskie - teraz były całe czarne i lekko wilgotne. Ale że cały czas było lekko ponad zero stopni, gołoledź nam nie groziła. I tak to pracowicie pokonując lokalne podjazdy dotarliśmy do Małdyt, gdzie po raz ostatni odpoczęliśmy sobie na Orlenie. Ten jest fajny w czasach pandemii, bo ma duży przedsionek w którym można spokojnie biwakować. 

A potem to już zostało 40 km do domu, które ekipa pokonała lekko wspierając Sylwię, odczuwającą już trudy jazdy dość ciężkim rowerem. Ale że zapowiada zakup znacznie lżejszego gravela, to niedługo my możemy potrzebować wsparcia :-)). I tak to dotarliśmy kilka minut przed 20 na Plac Dworcowy, gdzie o 7 rano cała przygoda się rozpoczęła. Elbląg stanął na wysokości zadania. Brawo!

Dziękuję organizatorom z Kórnickiego Bractwa Rowerowego za dostarczenie świetnego pretekstu na styczniową przejażdżkę i za zorganizowanie całej akcji. Gratuluję wszystkim ukończenia Maratonu Tour De WOŚP na ,,królewskim" dystansie, jak i na tych krótszych, bo wszak tutaj nie liczą się kilometry a idea.  

Kiedyś zrobimy nalot na Kórnik ...


Kategoria WYCIECZKI >150, WOŚP


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Piątek, 8 stycznia 2021 · | Komentarze 4

Wielkimi krokami zbliża się pierwsza, bardziej konkretna wycieczka tej zimy. W ramach wirtualnego - z konieczności - Tour de WOŚP pojedziemy sobie 207 km do Olsztynka śladem stacji benzynowych znajdujących się przy trasie jazdy. Temperatura powietrza określi z ilu ich skorzystamy ;-)

O okolicznościowe medale na ,,królewskim" dystansie tego maratonu (są jeszcze możliwości 25 km, 50 km i 100 km) powalczą 4 osoby a jak to wyjdzie, będziemy wiedzieć w niedzielny wieczór. Zapisy cały czas trwają i jak ktoś chce jeszcze dołączyć, to można to zrobić. Udział kosztuje 110 zł z czego 100 zł idzie na WOŚP a 10 zł jest częściowym pokryciem kosztów medalu. 

Ruszamy o 7 rano w niedzielę 10 stycznia. Będzie się działo :-)

Kategoria WOŚP


Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Wtorek, 5 lutego 2019 · | Komentarze 2

Najszybciej pokonane dzisiaj kilometry to była poranna jazda z Marcinem w kierunku jego i mojej pracy. Ulica Bema o poranku nie sprzyjała spokojnej jeździe.
Potem pojawiły się różne lodowe koleiny a i nawet momentami szklanka, toteż poruszałem się moim długim Bocasem powoli, dostojnie, szeroko jak Tir pokonując zakręty z prędkoscią do 15 km/h.
To i tak z 4 razy szybciej niż patrzący z podziwem-zdziwieniem-szokiem* piesi. 

Zajrzałem też do Regionalnego Centrum Wolontariatu odebrać podziękowania i oficjalne zaświadczenie z kwesty WOŚP w dniu 13 stycznia. Jeszcze raz wielkie dzięki Wam za ofiarność :-)






*- niepotrzebne skreślić. 

Kategoria WOŚP


Dane wyjazdu:
64.00 km 5.00 km teren
04:02 h 15.87 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

MWR#32 - GRODZISKO CHOLIN/ŚWIĘTY GAJ

Niedziela, 13 stycznia 2019 · | Komentarze 4

Trasa: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Krzewsk-Nowe Dolno-Stare Dolno-Święty Gaj-grodzisko Cholin-Święty Gaj-Nowe Dolno-Brudzędy-Zwierzno-Markusy-Jezioro-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)




Pierwsza w 2019 roku Miejska Wycieczka Rowerowa ruszyła do grodziska Cholin i Świętego Gaju łącząc aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu z działalnością dobroczynną.
W organizację wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki. 

Nieprzypadkowo pierwsza jazda sezonu 2019 została wyznaczona na 13 stycznia. Wtedy bowiem został wyznaczony finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która już po raz 27 kwestowała w całej Polsce. Po raz pierwszy dołączyli do akcji elbląscy rowerzyści, których siła w liczbie 29 osób pojawiła się pod elbląską katedrą. Była też z nami puszka WOŚP oraz czerwone serduszka, które szybko zagościły na odzieży i rowerach niedzielnych rowerzystów. Pogoda po nocnych deszczach także zrobiła się całkiem znośna i w dobrych humorach ruszyliśmy o godzinie 10 na trasę.

Z Elbląga wyjechaliśmy ulicą Warszawską i za tablicą miasta skręciliśmy na drogę w kierunku Raczek Elbląskich, do której dotarliśmy po pokonaniu toru kolei nadzalewowej. Zachodni wiatr nie utrudniał płynnej jazdy, także pierwszy postój nastąpił dopiero w Żurawcu. Tam dojechało do nas kilka osób spóźnionych na start, które także zasiliły puszkę swoimi datkami. 

Dalsza jazda prowadziła przez Krzewsk i Dzierzgonkę do Nowego Dolna, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę pod wiatami przy siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej. Na budynku rzucił nam się w oczy obraz świętego Floriana, patrona strażaków.
Trasa powoli opuszczała Żuławy Wiślane i po 3 km jazdy rozpoczęły się pierwsze lekkie podjazdy. W Starym Dolnie nasze koła zetknęły się z pamiętającym bardzo stare czasy brukiem, który szybko się skończył i zostało nam kilka zakrętów do Świętego Gaju.
Po dotarciu do jednego z domniemanych miejsc męczeńskiej śmierci biskupa Wojciecha przeprowadziliśmy kwestę w lokalnym sklepie w którym było akurat kilku mieszkańców okolic. Byli oni mocno zaskoczeni naszą obecnością, bo jak stwierdził jeden z mężczyzn: - Nikt tutaj nie zbierał nigdy pieniędzy z puszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 

W Świętym Gaju postój był nieco dłuższy, bo do usunięcia była awaria polegająca na pęknięciu linki przedniej przerzutki, która to przerzutka przed czekającym nas podjazdem w kierunku grodziska Cholin mogła się przydać.
Grupa obejrzała także kościół, będący siedzibą sanktuarium Świętego Wojciecha. Jedna osoba zdecydowała się poczekać na nas w Świętym Gaju, a pozostali uczestnicy ruszyli odmarzającą drogą gruntową w kierunku Kwietniewa. 

Odmarzającą do pewnego momentu, bo po kilkuset metrach naszym oczom ukazało się … lodowisko na całej szerokości drogi. Na szczęście pobocze było przejezdne, chociaż i tak trzeba było bardzo uważać. Lodowa przeprawa trwała około 1 km i w końcu dotarliśmy do leśnego skrzyżowania, skąd już tylko 500 metrów dzieliło nas od grodziska Cholin. W przeszłości stała przy drodze tablica kierunkowa postawiona przez Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalną Grupę Działania w Elblągu, ale zniknęła jakiś czas temu.

Lekko ośnieżoną drogą gruntową zjechaliśmy do centrum grodziska i grupa udała się na piesze oględziny tego miejsca. Po powrocie i wykonaniu wielu zdjęć (grodzisko jest teraz dobrze widoczne, bo nie zasłaniają go liście drzew) uczestnicy otrzymali tradycyjne na naszych wycieczkach wsparcie energetyczne w postaci czekoladowych wafli. I już można było rozpoczynać drogę powrotną.

Gołoledź na drodze już nie stanowiła takiej trudności, bo wiedzieliśmy jak się poruszać sprawnie po poboczu. Mimo wszystko z zadowoleniem powitaliśmy czarny asfalt drogi w Święty Gaju, bo już do samego Elbląga tak nawierzchnia miała nam towarzyszyć.
Dla wygody ominęliśmy też bruk w Starym Dolnie i pojechaliśmy przez Kępniewo (gdzie jeszcze dwoje mieszkańców dołożyło swoje datki do puszki WOŚP) i Zwierzno. Tam zapoznaliśmy się z nowym asfaltem w kierunku Markus, którym jechało się bardzo przyjemnie mając jeszcze wiatr w plecy. 

Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy w Marksach, gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki rowerowej PTTK, zaświadczając tym samym o udziale w Miejskiej Wycieczce Rowerowej. W tym miejscu informujemy, że dla osób chętnych dołączyć do konkursu ,,Aktywny uczestnik MWR’’ nowe książeczki będą czekały w siedzibie elbląskiego PTTK przy ulicy Krótkiej od wtorku 15 stycznia 2019 r. Rozdawane będą bezpłatnie.

Za Markusami pogoda się nieco popsuła i zaczął kropić deszcz. Z jednym krótkim postojem w Żurawcu dotarliśmy do Elbląga, gdzie na ulicy Warszawskiej Miejska Wycieczka Rowerowa się zakończyła. Pozostało oddać puszkę do miejskiego sztabu WOŚP, który mieścił się w Ratuszu Staromiejskim na elbląskim Starym Mieście i dowiedzieć się, ileż to my zebraliśmy tych pieniędzy?
Po chwili oczekiwania już znaliśmy odpowiedź na to pytanie: dokładnie 302 zł 72 grosze. Piękny wynik! 

Dziękuję za wspólnie spędzony czas i za ofiarność podczas kwesty. Na drugą odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam już 10 lutego. Przyjrzymy się nowym drogom na Żuławach powstałym przy okazji budowy S7. Do zobaczenia!





Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Wtorek, 8 stycznia 2019 · | Komentarze 6

Śniegu już jest dość, teraz poproszę o to, żeby trochę poleżał i dało się poczuć zimowy klimat. Dziękuję uprzejmie ;-)

Porannym kursem do szkoły na Korczaka zagotowałem się całkiem przyzwoicie walcząc z białą materią, ale warto było, bo pojechałem odebrać akcesoria wolontariusza WOŚP. Bowiem wcielę się w niego już w niedzielę, 13 stycznia. Przyjedźcie, nie bójcie się zimy :-)



Kategoria WOŚP