Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.94 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Nie wiem, jakim cudem do tej pory ograniczaliśmy się do Odjazdowego Bibliotekarza promując czytelnictwo książek? Noc Bibliotek w
klimatach rowerowych odbyła się po raz pierwszy i to jest wyraźne
niedopatrzenie ;-) To trzeba robić cyklicznie! :-))
Impreza odbyła się pod nazwą Latarkowa Noc
Bibliotek, bo zaczęła się o godzinie 18. A że to już październik, a nie lipiec,
to latarki na rowerach były niezbędne i bardzo przydatne podczas przejazdu do i
z podelbląskiego Władysławowa, i wcześniej, gdy poznawaliśmy obiekty na Starym
Mieście związane ze wspólnotą mennonitów.
Tak się bowiem składa, że
,,patronem" tej edycji Nocy Bibliotek była książka Krzysztofa Bochusa
,,Szkarłatna Głębia". Akcja tego kryminału toczy się m.in. w Elblągu i
jest związana z mennonitami, których śladem kilkunastoosobowa grupa rowerzystów
ruszyła spod elbląskiej Biblioteki Pedagogicznej.
Wcześniej czekał na nas quest w budynku
biblioteki, potem odwiedziny pierwszego domu modlitwy mennonitów z 1590 r. na
ulicy Garbary 12, a potem drugiego, na ulicy Warszawskiej 9, gdzie odbyła się
krótka inscenizacja na podstawie książki Krzysztofa Bochusa.
Dla podkreślenia klimatu nocnej jazdy
odwiedziliśmy jeszcze dawny mennonicki cmentarz w Wikrowie koło Władysławowa,
gdzie nie byliśmy sami ;-) A potem to już zaczęły się atrakcje ,,dla
ciała" czyli kulinarna uczta we Władysławowie, na posesji Elżbiety
Mieczkowskiej - Dyrektor Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej,
pomysłodawczyni i głównej wykonawczyni
takiej Nocy Bibliotek.
Było ognisko z kiełbaskami, była zupa dyniowa, był
smalec z ogórkami. I był mecz piłkarski Polska-San Marino :-)). Każdy mógł
znaleźć coś dla siebie, bo i były warsztaty robienia masła i dojenia krowy -
realistycznej, acz plastikowej. Wszystko w duchu mennonickich aktywności sprzed
wielu, wielu lat.
Elbląg ponownie ujrzeliśmy około godziny 23,
czyli za rok musimy odwiedzić jeszcze kilka bibliotek i wrócić o 5 rano :-))
Dziękuję za zaproszenie i możliwość poprowadzenia grupy rowerowych bibliofilów :-)
Sympatyczne +4 w Elblągu szybko zamieniło się w +2 w okolicach Węziny i szron pojawił się na polach. Na asfalcie na szczęście nie :-). Potem było już znacznie, znacznie cieplej bo +3 ;-) Ta temperatura zagościła na dłużej, do samych Świękit, gdzie pojechaliśmy z odwiedzinami do organizatora maratonów BB Tour i P1000J Roberta Janika. Ugoszczono nas tam po królewsku: naleśnikami, kawą, herbatą, domowymi winogronami i powidłami oraz bezalkoholowym Radlerem. Porozmawialiśmy sobie o tym i o tamtym oraz powspominaliśmy stare dzieje ultra i te nowsze też.
A potem to trzeba było szybko wracać na Latarkową Noc Bibliotek, więc wróciliśmy. Z wiatrem w plecy, no bo jak ma być szybko ;-)
Dzięki Roberto za wspólne kręcenie, dzięki Robert za gościnę :-)
Pierwsza z jesiennych odsłon
„Rowerowych spacerów z leśnikiem” już za nami. Tym razem grupa rowerzystów i
jedna rowerzystka miała okazję przejechać się szlakiem GreenVelo w kierunku
rzeczki Kumieli i Jeziora Goplanica.
Zanim ruszyliśmy w las obejrzeliśmy
imponujące drewniane formy przestrzenne, które powstały w ramach I Biennale
Form Drewnianych podczas Elbląskiego Święta Chleba. Zostały one wykonane z pni
topoli i stoją obecnie na dziedzińcu Pałacu Abbega.
W lesie pojawiły się już
pierwsze kolory jesieni, tworzące wraz ze świecącym słońcem popołudnia wspaniały
festiwal kolorów. Uczestnicy spaceru mieli dużo pytań dotyczących szerokiej
tematyki związanej z lasami. Na
wszystkie wyczerpująco i cierpliwie odpowiadał nasz przewodnik, którym był Jan
Piotrowski, specjalista ds. komunikacji i promocji w Nadleśnictwie Elbląg.
Wycieczka prowadzona
bardzo spokojnym tempem i z licznymi postojami zaczęła się przy zabytkowej
siedzibie Nadleśnictwa Elbląg, czyli przy dawnym pałacu Augusta Abbega przy
ulicy Marymonckiej 5, a zakończyła się przy Jeziorze Goplanica. Dziękuję wszystkim uczestnikom i zapraszam osoby jeszcze niezdecydowane. Naprawdę warto
spędzić dwie godziny w otoczeniu kolorowej przyrody.
Nasz cykl będzie jeszcze kontynuowany w
kolejne wtorki października. Dokładne miejsca zbiórek będą podawane w osobnych
zapowiedziach. Proszę pamiętać o wyposażeniu rowerów w oświetlenie przednie i
tylne, bo jesienny dzień jest już coraz krótszy.
Organizatorem ,,Rowerowych spacerów z leśnikiem" jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu przy współudziale Nadleśnictwa Elbląg.
Pierwsza jesienna odsłona Miejskich Wycieczek Rowerowych
(MWR) prowadziła ku Winnicy Kadyny zlokalizowanej na zboczach Wysoczyzny
Elbląskiej.
Zanim jednak grupa 54 rowerzystek i rowerzystów ruszyła w
trasę z pętli na ulicy Ogólnej odwiedził nas w tym miejscu radiowóz Komendy
Miejskiej Policji w Elblągu. Jego
obecność była nieprzypadkowa, bowiem 1 października przypadał Ogólnopolski
Policyjny Dzień Odblasków. I właśnie z odblaskami pojawili się policjanci z
Wydziału Ruchu Drogowego i Straży Granicznej, aby rozdać je uczestnikom
MWR. Ten bardzo praktyczny prezent
przyda się w warunkach coraz krótszego dnia, bo szybko zapadające ciemności nie
muszą być przeszkodą w uprawianiu
ulubionego hobby. Oczywiście pamiętajmy
wtedy o obowiązkowym oświetleniu roweru.
Spotkanie z funkcjonariuszami zakończyła pamiątkowa
fotografia po której ruszyliśmy w trasę.
Ulica Fromborska doprowadziła nas do Krasnego Lasu, gdzie skręciliśmy na
Jelenią Dolinę i w ten sposób opuściliśmy Elbląg. Dobrze znaną trasą przed
Ogrodniki dotarliśmy w okolice Pagórek,
gdzie skręciliśmy w kierunku Białej Drogi, mającej nas zaprowadzić do Winnicy
Kadyny.
Nasze dwukołowce miały tam okazję zapoznać się z betonową
drogą z płyt, szutrem różnej wielkości, placem budowy (Biała Droga jest
poszerzana i utwardzana), a na koniec był też odcinek betonowy , tak po prostu.
Przy Białej Drodze minęliśmy Białą Leśniczówkę, pięknie
prezentującą się w promieniach październikowego słońca, które ogrzewało nas od
samego startu. Białą Leśniczówkę wybudowano
na zlecenie Cesarza Wilhelma II w 1905 roku jako jego leśną rezydencję. Obecnie
mieszka w niej właściciel Winnicy Kadyny, od której dzieliło nas kilkaset
metrów zjazdu. Winnica została założona
w 2013 roku i obecnie prezentuje się już bardzo okazale.
Dalsza droga prowadziła do Kadyn, gdzie dzięki staraniom
jadącego z nami Leszka Marcinkowskiego, prezesa elbląskiego PTTK, otworzono nam wnętrze największej w Europie
drewnianej stodoły. Obecnie skrywa ona
wielką liczbę powozów, sań, bryczek i
innego sprzętu, który można zaprząc do konia. W jej klimatycznym wnętrzu spędziliśmy dłuższą
chwilę, podziwiając piękno drewnianej konstrukcji budynku oraz wykonanie
stojących w niej pojazdów.
Na koniec zwiedzania i oglądania każdy z uczestników
otrzymał słodkiego batona, aby energii nie zabrakło na drogę powrotną, którą
zaraz zaczęliśmy. Do tej pory jechaliśmy
z wiatrem, ale teraz to się miało zmienić.
Najmocniej wiało już po zjechaniu z Wysoczyzny Elbląskiej, czyli jak
pojawiliśmy się na płaskich Żuławach Wiślanych.
Z uwagi na duży ruch samochodowy zmieniona została nieco
trasa wycieczki i przed Elblągiem skręciliśmy na Nowakowo, aby obejrzeć postępy
prac przy budowie mostu obrotowego na rzece Elbląg. I tak to tym sposobem do
Elbląga wjechaliśmy jadąc po wale rzeki Elbląg, w ciszy i spokoju. I tylko wiatr wiał tak samo.
Nasza jazda zakończyła się na rampie przy skrzyżowaniu ulic
Mazurskiej i Odrodzenia, gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki
kolarskiej PTTK i każdy udał się po pokonaniu 44 km na zasłużony obiad. Dziękuję wszystkim za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Miejskie Wycieczki Rowerowe organizowane są przez Miejski
Ośrodek Sportu i Rekreacji, we współpracy z: PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Salon-Serwis
Rowerowy Wadecki i Gmina Elbląg.
Kolejna jazda spod znaku Miejskich Wycieczek Rowerowych
będzie prowadziła w listopadzie do gockich Weklic, na skraju Żuław Elbląskich i
Wysoczyzny Elbląskiej.