Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Temat schodów z parku Dolinka w kierunku ulicy Traugutta pojawia się po raz ostatni na tym blogu. Przejście bowiem doczekało się pochylni i teraz prezentuje poziom drugiej dekady XXI wieku. Oczywiście wyciąg dla rowerów też byłby mile widziany, ale to za 50 lat :-).
Przy tunelu pod S7 pojawiło się oznakowanie pionowe dedykowane pieszym i rowerzystom. Nie wiem gdzie jest część dla rowerów, a gdzie dla pieszych, ale zakładam optymistycznie, że rowerzyści jadą po polbruku, a pieszych wysłano do ... piaskownicy. Czy dostaną chociaż grabki, łopatkę i wiaderko? Ech ...
O poranku całkiem ładnie polewało wodą z nieba i to pewnie było przyczyną, że uczestnicy rowerowej pielgrzymki do Częstochowy nie kwapili się wyjść spod dachu kościoła. Ja zaś nie mogłem w nieskończoność czekać i dlatego nie doczekałem się kilku znajomych twarzy.
Policzyłem za to skwapliwie rowery i wyszło mi, że ruszają w trasę 72 osoby. Jak wygląda wyjazd pielgrzymów z Elbląga możecie zobaczyć na przykładzie roku 2014.
Późniejszy rozwój sytuacji pogodowej wskazywał, że długotrwałe modlitwy w intencji dobrej pogody przyniosły efekt :-).Życzę szerokości na trasie i dotarcia w komplecie na Jasną Górę. Trzymam kciuki za niekorzystanie z autobusu widocznego na ostatnim zdjęciu, bo jakiś taki brzydki ;-)
Na koniec weekendu wybrałem się do Karczowisk Górnych, gdzie jak co roku o tej porze odbywały się targi pszczelarskie. Z kilkoma słoikami miodów wszelakich postanowiłem nie wracać najkrótszą trasą do domu i wyszła z tego bardzo urozmaicona nawierzchniowo trasa. Cały żuławski przekrój :-).
1. Jak wiadomo, wycieczka bez pociągu się nie liczy ;-)
2. Żniwa w pełni.
3. Stąd popłynie do Elbląga żuławska woda.
4. Amazonka? Nie, to Fiszewka na Żuławach:-)
5. Zwodzony most nad Fiszewką w Szopach jeszcze stoi, ale jak długo - tego nikt nie wie ?
I na koniec ściana z kukurydzy w Wikrowie, która w pewnych okolicznościach jest ulubionym zbożem rowerzystów ;-)
Okrężna droga do pracy skutkowała odkryciem remontu wysłużonego mostku nad Kumielą w ciągu ulicy Spacerowej. Mam nadzieję, że wjazd i zjazd będzie wyrównany na ,,0'', bez żadnych nierówności i uskoków.
Zgodnie z propozycjami ministerstwa w sprawie UTO zabronione będzie m.in. wożenie na hulajnodze elektrycznej pasażerów. Żadnych fotelików, chust, plecaków, że o przyczepkach nie wspomnę. Zastanawiam się, czy zakazana też będzie jazda jednej osoby na dwóch ,,hulajnogach''? Facet widoczny na zdjęciu nieco bujał się na boki, ale widać było, że bardzo chce się utrzymać w pionie :-) Jechał powoli i nawet udawało mu się to.
Dzisiaj rozpoczęły się prace znakarskie przy nowym szlaku Kanału Elbląskiego z Elbląga do Ostródy. Szlak będzie prowadził znacznie bliżej wzdłuż systemu wodnego Kanału Elbląskiego niż już istniejąca trasa w kolorze zielonym z Elbląga do Iławy. Jak tylko zobaczyłem na fejsbukowej stronie Krainy Kanału Elbląskiego zdjęcia z ronda Kaliningrad z zawieszonymi pierwszymi znakami udałem się i ja niezwłocznie w tym kierunku :-).
Szlak będzie oznakowany w nowym standardzie, znanym m.in z Wiślanej Trasy Rowerowej i GreenVelo, chociaż - co ciekawe - będą także pomarańczowe znaki malowane na drzewach. Ale i GV takie nadrzewne ma, chociaż klejone. A w przyszłym roku ... ale to na razie tajemnica ;-)
Żar tropików wrócił do Elbląga i jazda dzisiaj była momentami nieznośna. Wlałem w siebie przez cały dzień z dwie butelki wody i niepoliczoną liczbę kubków i Wam też radzę się solidnie nawadniać. Trzymajcie się :-)
A w tematach rowerowych dopadłem w siedzibie PTTK takie to znaki. Jak widać GreenVelo już nie będzie samotnym, pomarańczowym szlakiem w Elblągu. Takie tabliczki pojawią się jeszcze w tym roku na odcinku R1 od Bągartu koło Świętego Gaju do Gronowa na polsko-rosyjskiej granicy.
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Druga
z wycieczek rowerowych spod znaku ,,Wakacji z MOSiR’’ prowadziła
w kierunku Próchnika, skąd aleją lipową zjechaliśmy z Wysoczyzny
Elbląskiej na Żuławy Wiślane.
Pierwotnie
trasa miała prowadzić do Karcianego Kamienia ukrytego w lasach
między północnymi dzielnicami Elbląga: Próchnikiem i Rubnem
Wielkim. Wizja lokalna dokonana przed wycieczką pozwoliła jednak
ustalić, że z uwagi na bardzo bujną roślinność całkowicie
porastającą drogi do niego prowadzące jazda rowerem obecnie jest
niemożliwa.
Dlatego
też kamień zostawiliśmy sobie na bardziej sprzyjającą porę
roku, a tymczasem podziwialiśmy piękno alei lipowej, która z uwagi
na mocno zniszczoną nawierzchnię jest też odcinkiem wymagającym
technicznie.
Początkowe
kilometry to spokojna wspinaczka do Krasnego Lasu, gdzie przy wiatach
był czas na pierwszy odpoczynek i zrobienie fotografii startowej 36
uczestników.
Potem była jazda aleją lipową, gdzie doszło do stłuczki dwóch
młodych rowerzystów, na szczęście niegroźnej w skutkach, i
obydwaj dotarli do mety wycieczki.
Po
zjechaniu do Rubna przez kilkanaście minut dopingowaliśmy
zawodniczki i zawodników biorących udział w Garmin Iron Triathlon,
którego trasa rowerowa biegła do
Kamionka Wielkiego. Zawodnicy walczyli z palącym słońcem, bocznym
wiatrem, przeciwnikami a niektórzy z samymi sobą. Szacunek dla
ludzi ,,z żelaza’’.
Także
nam zaczęło się robić gorąco, więc po rozdaniu tradycyjnego
wsparcia energetycznego w postaci czekoladowych wafli ruszyliśmy w
dalszą drogę.
Nie
kolidując z trasą zawodów dotarliśmy do Nowakowa, gdzie – o
dziwo – pomimo handlowej niedzieli, nikt nie zatrzymał się pod
żadnym z lokalnych sklepów. To znaczyło, że grupa dobrze
przygotowała się do jazdy w wysokich temperaturach i nikt płynów
uzupełniać nie potrzebował.
Potem
był czas na podziwianie piękna Cieplicówki i Nogatu z drogi
widokowej przez Kępę Rybacką. Zaś ostatnie kilometry trasy to
jazda dawną obwodnicą Elbląga, która obecnie jest spokojną drogą
rowerową i wjazd ulicą Żuławską do centrum, gdzie triathloniści
pokonywali ostatnie kilometry etapu biegowego.
We
włączeniu się do ruchu pomogli nam pełniący służbę policjanci
na skrzyżowaniu Rycerska/Tysiąclecia za co bardzo dziękuję.
Teraz
pozostawało tylko dojechać do Placu Słowiańskiego, gdzie od
niedawna przy fontannie funkcjonuje lodziarnia Kaktus. Dla każdego
uczestnika wycieczki tam czekał zimny smakołyk ufundowany przez jej
właściciela.
Dziękuję
wszystkim uczestnikom za wspólne kręcenie korbami i zapraszam 11
sierpnia na trzecią i ostatnią z cyklu ,,Wakacje z MOSiR-em’’
wycieczkę. Tym razem po raz pierwszy w historii nie wyjedziemy poza
Elbląg. Tematem naszej jazdy będą bowiem elbląskie formy przestrzenne
i powstający ich śladem szlak turystyczny. Zapraszam serdecznie!
Partnerami
MOSiR w realizacji tej inicjatywy były Urząd Gminy w Elblągu,
Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Lodziarnia Kaktus oraz Biuro
Podróży VARIUSTUR.