INFO
Więcej o mnie.
MOJA STRONA INTERNETOWA
marecki.home.plKATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH
DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.MOJE GALERIE
FOTOSIK (do 30.04.2023)
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
MOJE POJAZDY
ARCHIWUM BLOGA
- 2025, Grudzień23 - 6
- 2025, Listopad27 - 33
- 2025, Październik29 - 19
- 2025, Wrzesień25 - 4
- 2025, Sierpień30 - 17
- 2025, Lipiec25 - 25
- 2025, Czerwiec22 - 18
- 2025, Maj29 - 6
- 2025, Kwiecień30 - 14
- 2025, Marzec28 - 24
- 2025, Luty25 - 17
- 2025, Styczeń27 - 35
- 2024, Grudzień26 - 28
- 2024, Listopad27 - 34
- 2024, Październik27 - 16
- 2024, Wrzesień27 - 28
- 2024, Sierpień26 - 13
- 2024, Lipiec22 - 19
- 2024, Czerwiec27 - 16
- 2024, Maj29 - 22
- 2024, Kwiecień28 - 21
- 2024, Marzec28 - 21
- 2024, Luty24 - 10
- 2024, Styczeń29 - 19
- 2023, Grudzień28 - 16
- 2023, Listopad29 - 25
- 2023, Październik26 - 22
- 2023, Wrzesień28 - 36
- 2023, Sierpień27 - 8
- 2023, Lipiec26 - 38
- 2023, Czerwiec29 - 28
- 2023, Maj32 - 22
- 2023, Kwiecień26 - 36
- 2023, Marzec30 - 19
- 2023, Luty20 - 21
- 2023, Styczeń29 - 29
- 2022, Grudzień26 - 27
- 2022, Listopad26 - 16
- 2022, Październik27 - 25
- 2022, Wrzesień27 - 34
- 2022, Sierpień26 - 21
- 2022, Lipiec29 - 37
- 2022, Czerwiec26 - 29
- 2022, Maj24 - 20
- 2022, Kwiecień27 - 19
- 2022, Marzec28 - 17
- 2022, Luty25 - 18
- 2022, Styczeń31 - 36
- 2021, Grudzień24 - 23
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik28 - 13
- 2021, Wrzesień28 - 22
- 2021, Sierpień25 - 26
- 2021, Lipiec27 - 27
- 2021, Czerwiec29 - 25
- 2021, Maj29 - 30
- 2021, Kwiecień28 - 29
- 2021, Marzec28 - 25
- 2021, Luty25 - 55
- 2021, Styczeń26 - 29
- 2020, Grudzień24 - 23
- 2020, Listopad13 - 4
- 2020, Październik27 - 33
- 2020, Wrzesień26 - 51
- 2020, Sierpień27 - 32
- 2020, Lipiec15 - 34
- 2020, Czerwiec29 - 107
- 2020, Maj29 - 55
- 2020, Kwiecień26 - 89
- 2020, Marzec10 - 23
- 2020, Styczeń1 - 6
- 2019, Grudzień23 - 43
- 2019, Listopad22 - 37
- 2019, Październik21 - 47
- 2019, Wrzesień22 - 16
- 2019, Sierpień23 - 35
- 2019, Lipiec23 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 80
- 2019, Maj26 - 35
- 2019, Kwiecień28 - 35
- 2019, Marzec27 - 43
- 2019, Luty24 - 32
- 2019, Styczeń25 - 53
- 2018, Grudzień22 - 33
- 2018, Listopad24 - 51
- 2018, Październik26 - 75
- 2018, Wrzesień24 - 79
- 2018, Sierpień14 - 13
- 2018, Lipiec27 - 60
- 2018, Czerwiec29 - 54
- 2018, Maj30 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 37
- 2018, Marzec26 - 43
- 2018, Luty24 - 86
- 2018, Styczeń27 - 65
- 2017, Grudzień20 - 43
- 2017, Listopad26 - 32
- 2017, Październik26 - 18
- 2017, Wrzesień29 - 36
- 2017, Sierpień22 - 36
- 2017, Lipiec27 - 35
- 2017, Czerwiec28 - 37
- 2017, Maj28 - 26
- 2017, Kwiecień24 - 25
- 2017, Marzec29 - 22
- 2017, Luty24 - 24
- 2017, Styczeń28 - 41
- 2016, Grudzień25 - 33
- 2016, Listopad12 - 13
- 2016, Październik7 - 5
- 2016, Wrzesień30 - 39
- 2016, Sierpień27 - 51
- 2016, Lipiec21 - 14
- 2016, Czerwiec29 - 26
- 2016, Maj26 - 140
- 2016, Kwiecień29 - 15
- 2016, Marzec26 - 56
- 2016, Luty22 - 27
- 2016, Styczeń24 - 44
- 2015, Grudzień29 - 25
- 2015, Listopad25 - 37
- 2015, Październik28 - 19
- 2015, Wrzesień25 - 24
- 2015, Sierpień25 - 20
- 2015, Lipiec18 - 16
- 2015, Czerwiec28 - 35
- 2015, Maj26 - 22
- 2015, Kwiecień25 - 9
- 2015, Marzec27 - 30
- 2015, Luty27 - 17
- 2015, Styczeń30 - 58
- 2014, Grudzień26 - 32
- 2014, Listopad26 - 35
- 2014, Październik30 - 61
- 2014, Wrzesień32 - 30
- 2014, Sierpień25 - 58
- 2014, Lipiec20 - 25
- 2014, Czerwiec28 - 68
- 2014, Maj31 - 51
- 2014, Kwiecień27 - 35
- 2014, Marzec27 - 46
- 2014, Luty27 - 52
- 2014, Styczeń26 - 46
- 2013, Grudzień27 - 42
- 2013, Listopad24 - 13
- 2013, Październik25 - 33
- 2013, Wrzesień24 - 28
- 2013, Sierpień11 - 36
- 2013, Lipiec25 - 20
- 2013, Czerwiec28 - 45
- 2013, Maj27 - 28
- 2013, Kwiecień25 - 38
- 2013, Marzec27 - 44
- 2013, Luty26 - 24
- 2013, Styczeń25 - 19
- 2012, Grudzień25 - 28
- 2012, Listopad27 - 42
- 2012, Październik27 - 38
- 2012, Wrzesień29 - 22
- 2012, Sierpień13 - 136
- 2012, Lipiec27 - 23
- 2012, Czerwiec26 - 50
- 2012, Maj27 - 57
- 2012, Kwiecień27 - 43
- 2012, Marzec27 - 42
- 2012, Luty27 - 42
- 2012, Styczeń23 - 43
- 2011, Grudzień23 - 51
- 2011, Listopad25 - 45
- 2011, Październik27 - 40
- 2011, Wrzesień26 - 16
- 2011, Sierpień25 - 15
- 2011, Lipiec8 - 36
- 2011, Czerwiec25 - 54
- 2011, Maj26 - 64
- 2011, Kwiecień23 - 34
- 2011, Marzec27 - 68
- 2011, Luty22 - 50
- 2011, Styczeń28 - 52
- 2010, Grudzień31 - 103
- 2010, Listopad31 - 84
- 2010, Październik31 - 47
- 2010, Wrzesień29 - 40
- 2010, Sierpień30 - 61
- 2010, Lipiec31 - 64
- 2010, Czerwiec31 - 58
- 2010, Maj31 - 72
- 2010, Kwiecień32 - 72
- 2010, Marzec32 - 75
- 2010, Luty28 - 53
- 2010, Styczeń31 - 133
- 2009, Grudzień31 - 88
- 2009, Listopad30 - 42
- 2009, Październik32 - 55
- 2009, Wrzesień30 - 57
- 2009, Sierpień31 - 62
- 2009, Lipiec31 - 34
- 2009, Czerwiec31 - 18
- 2009, Maj32 - 18
- 2009, Kwiecień31 - 11
- 2009, Marzec31 - 16
- 2009, Luty28 - 7
- 2009, Styczeń31 - 10
- 2008, Grudzień31 - 21
- 2008, Listopad30 - 26
- 2008, Październik31 - 7
- 2008, Wrzesień30 - 12
- 2008, Sierpień31 - 17
- 2008, Lipiec31 - 20
- 2008, Czerwiec30 - 27
- 2008, Maj31 - 5
- 2008, Kwiecień30 - 12
- 2008, Marzec31 - 29
- 2008, Luty29 - 6
- 2008, Styczeń31 - 8
Dane wyjazdu:
25.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Poniedziałek, 4 marca 2019 · | Komentarze 0
Pękająca dętka uszkodziła mi Smart Sam'a, co potraktowałem jako dobrą okazję do powrotnego założenia Schwalbe Mondial, czyli moich opon letnich. Teraz zima już nie ma wyjścia i wrócić nie może :-)A jak Wy dbacie o swoje ulubione pojazdy?

Dane wyjazdu:
73.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
To tu, to tam po Warszawie
Niedziela, 3 marca 2019 · | Komentarze 5
Podczas tego niespodziewanego pobytu w stolicy wziąłem wraz z Robertem na warsztat dokładne obejrzenie bulwarów wzdłuż Wisły od Starego Miasta do mostu Marii Skłodowskiej-Curie i kładki rowerowej nad Kanałem Żerańskim. Pewnych emocji dla naszych slicków dostarczył 1,5 km szutrowy odcinek przed mostem gen. Stefana Roweckiego ,,Grota'' ale obyło się bez strat.Podwieszana droga dla rowerów na moście Łazienkowskim też była celem przejazdu. Nie spodziewałem się, że jest ona z obydwu stron mostu, ale kto bogatemu zabroni :-). Potem rzuciłem okiem na Pałac na Wodzie w Łazienkach Królewskich i zaliczyłem podjazd na Agrykoli. Akcentem politycznym tych peregrynacji były odwiedziny ulicy Srebrnej oraz taczki pod Sejmem.
Jazdę po Warszawie zakończył obiad w wietnamskim barze przez który prawie spóźniliśmy się na PKP.
GALERIA

Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
457.00 km
0.00 km teren
18:46 h
24.35 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:1614 m
Rower:CUBE REACTION
CENTRUM MARATON
Sobota, 2 marca 2019 · | Komentarze 9
Trasa: ELBLĄG-Ostróda-Działdowo-Żuromin-Bieżuń-Sierpc-Płock-Kutno-Nowa Wieś-Piątek-Łowicz-Sochaczew-PRUSZKÓWGPS
MAPA
GALERIA (z opisem)

Po odwiedzinach środka Europy (jednego z kilkunastu!)w Suchowoli na Podlasiu chodziła mi po głowie myśl obejrzenia środka Polski. Ten książkowy znajduje się w Piątku, a dokładnie 3 km dalej we wsi Goślub, najnowsze wiadomości podają Nową Wieś pod Kutnem, a sam pomnik postawiono w Piątku na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich.
Po tym długim wprowadzeniu, czas było stanąć wraz z Robertem na elbląskim Placu Dworcowym w, nomen omen, piątek, i ruszyć w ciemną noc ku centrum Europy i centrum Polski.
O godzinie 18 ruszyliśmy w trasę nie doczekawszy się pomysłodawcy terminu wyjazdu, czyli Mariusza. Jeszcze przed startem daliśmy sobie czas, aby do Małdyt ustalić czy jedziemy najpierw do Suchowoli, czy też może do Piątku.
Rozważania te miały oczywiście związek z wiejącym od kilku dni niezwykle sprzyjającym wiatrem z kierunków północnych. Jeżeli byłby to wiatr północno-zachodni to Suchowola byłaby pierwsza, jeżeli natomiast wiatr wiał z czystej północy to Piątek pierwszy szedł na celownik. W piątek 1 marca wygrał wiatr z północy …
Inne parametry pogodowe były równie eleganckie – brak opadów jakichkolwiek, brak oblodzenia, brak śniegu, lekki mróz do -5 stopni maksymalnie. Robert zabrał kolarzówkę, ja pomykałem na MTB ubranym w szosowe slicki. Taka szybka konfiguracja sprawiła, że już o 20:50 siedzieliśmy w Ostródzie (70 km) na Orlenie, gdzie uzupełniłem termos z herbatą i bidon. Nasiadówka związana z kolacją trwała trochę długo, ale w końcu zebraliśmy się w sobie i ruszyliśmy starą DK 7 w kierunku Olsztynka.
Przed tym miastem zjechaliśmy z niej i kierując się na Działdowo dalej pędziliśmy na południe. Średnia prędkość z jazdy dobrym asfaltem dróg technicznych przy S7 i starą DK 7 wyniosła prawie 28 km/h.
Zaczęła się ona obniżać po wjechaniu na DW 542, którą dojechaliśmy do Działdowa (0:30, 132 km). Tam na Orlenie nastąpiło ponowne tankowanie termosu i rozpytanie się o stan drogi w kierunku Żuromina. Ta była OK, więc omijając Mławę ruszyliśmy po ukosie w kierunku Żuromina i Sierpca.
Tutaj też poczuliśmy moc wiatru, który momentami wiał z boku i spychał nas na środek drogi. Że to był środek nocy, to nie miało to większego znaczenia, poza takim, że Robert zaczął mocno marznąć. Stało się to tak dokuczliwe, że na Orlenie w Żurominie (3:00, 170 km) informacja o sprzedaży tylko przez okienko mocno go wkurzyła. Ruszył ogrzać się w kierunku lokalnego posterunku policji, a ja przez okienko zamówiłem zapiekankę i kawę. Można to nazwać I śniadaniem lub późną kolacją ;-)
Jak już się najadłem, to pojechałem na policję szukać Roberta. Odpoczynek jeszcze chwilę potrwał i ruszyliśmy dalej na południe. Znowu pięknie wiało nam w plecy, a że były to okolice słynące z licznych ferm drobiu to charakterystyczny smród towarzyszył nam długo po ich minięciu. Przynajmniej spać się nie chciało :-)
W Sierpcu (5:00, 205 km) nigdy jeszcze nie byłem nocą, więc zatrzymałem się pod ładnie iluminowanym kościołem farnym, któremu poświęciłem kilka chwil. Roberto w tym czasie grzał się w klatce schodowej jakiegoś domu.
Dalsza jazda prowadziła w kierunku Płocka, gdzie zamierzaliśmy przekroczyć Wisłę starym mostem, bo nowy ma takie szerokie dylatacje, że opona roweru szosowego cała się w nie chowa. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, jak spektakularną glebą może się to skończyć. Zresztą, jest tam chyba zakaz jazdy rowerami ;-)
Orlenowski komin produkujący białą chmurę widać było już chwilę za Sierpcem, bo noc miała się już ku końcowi, ale zanim wjechaliśmy do Płocka odwiedziliśmy jeszcze nieplanowanego Orlena w Lelicach, gdzie zjadłem prawdziwe rowerowe śniadanie, czyli owsiankę i wypiłem kawę. Ta owsianka to nowość w ofercie koncernu, ale bardzo dobra nowość. Jedzie się na tym wybornie. I kosztuje tylko 4,49 zł w komplecie z gorącym mlekiem lub wodą, jak ktoś lubi.
W Płocku (7:30, 245 km) odwiedziliśmy jeszcze piekarnio-cukiernię, bo wiecie jak ciężko jest się oprzeć zapachom świeżego pieczywa i bułek.
Opuszczając Płock zrobiłem jeszcze kilka fotek i już byliśmy na DK 60, którą myślałem jechać do Gostynina, a potem zjechać na DW 581 w kierunku Kutna. Poranny szczyt komunikacyjny nie był zbyt dokuczliwy, aczkolwiek taki pas rowerowy, jak widać w galerii, na krajówce mógłby ciągnąć się dłużej…
Przed Gostyninem zjechałem z głównej drogi w prawo, aby do miasta wjechać inaczej. Zrobiłem to kilkaset metrów przed początkiem obwodnicy tego miasta, co było słabą koncepcją ;-).
Do tego na bocznej drodze skończył się asfalt i jak niepyszni wróciliśmy na krajówkę, i tak wjechaliśmy do miasta.
W Gostyninie (9:30, 270 km) nie znalazłem właściwych drogowskazów i po jego przejechaniu wróciliśmy na ... DK 60. Wracać się już nie chciało. Do Kutna toczyliśmy się spokojnie i pod wiatr, bo ten zaczął w międzyczasie wiać z południowego-zachodu, co idealnie komponowało się z kierunkiem naszej jazdy od Piątku. Naprawę, nie pamiętam tak korzystnego układu :-)
Zanim jednak można było skorzystać ponownie z jego dobrodziejstwa wjechaliśmy do Kutna (11:00, 300 km), gdzie zajrzeliśmy do centrum, na rynek i obejrzeliśmy, kultowy w pewnych kręgach, dworzec PKP. Dworzec po remoncie jest niczego sobie :-)
Z Kutna ruszyliśmy do Nowej Wsi, gdzie w zeszłym roku stanął centroid wyznaczając w ten sposób nowy środek Polski, z uwzględnieniem wód terytorialnych. Punkt znajduje się na prywatnej posesji, ale sympatyczny właściciel nie robił problemów z chęci obejrzenia go z bliska.
Po wykonaniu okolicznościowych zdjęć ruszyliśmy do oddalonego o 25 km Piątku, gdzie środek naszego kraju wyznaczono w czasach słusznie minionych i bez uwzględnienia wód terytorialnych – podobno.
Bocznymi drogami dotarliśmy do DW 702, która doprowadziła nas do centrum miasteczka (13:00, 333 km, gdzie na skrzyżowaniu dróg stoi okazały pomnik. Wcześniej, przez 8 km jechaliśmy sobie za traktorem (starego typu) z przyczepą, korzystając z tunelu aerodynamicznego, który sobą tworzył.
Tuż obok pomnika stoi Orlen, ale my chcieliśmy czegoś innego do jedzenia. Wskazano nam pizzerię Mefisto, która poza pizzami miała obiady abonamentowe, dla nas niedostępne oraz jedną zupę, gulaszową. Robert zrezygnował z zamawianie czegokolwiek, ja zaryzykowałem tą gulaszową. Cóż, to nie była prawdziwa gulaszowa, chociaż po cenie (5 zł za talerz), powinienem się tego domyślić :-). Innych lokali w Piątku nie ma i pozostało nam jechać do Łowicza, z nadzieją, że tam musi być jakaś cywilizacja kulinarna.
Za Piątkiem obejrzałem pierwszy raz z bliska zupełnie opustoszałe bramki autostrady, na których nie było żadnej obsługi i hulał wiatr. Wiatr, który ponownie nas napędzał na długich prostych w kierunku Łowicza. Ostatnia przed Łowiczem ma około 10 km długości – to lepiej niż na Żuławach Wiślanych! Droga ta jest obecnie remontowana i ignorując znaki objazdu raz musieliśmy ulec, bo most na rzece jeszcze nie był gotowy.
W końcu jednak ukazało się centrum Łowicza (16:00, 370 km), w którym po krótkich poszukiwaniach zasiedliśmy w pizzerii Po-Drodze. Makaronów w ofercie nie było, chociaż nie … były. Był żurek z makaronem i zupa barszcz czerwony z … makaronem. Zbyt krótko żyję, żeby coś takiego już widzieć :-D.
Były też pierogi ruskie i w sumie dało się z tego złożyć pożywny obiad w dobrej cenie.
Pewnym zgrzytem było pojawienie się właściciela (chyba?), którego oburzyły nasze rowery stojące z boku w pustym lokalu i ślady błota z butów na podłodze – pamiątki po obejściach przed Łowiczem. Rowery wprowadziliśmy za zgodą obsługi, a zwracanie uwagi klientom w temacie zabrudzenia podłogi jest zachowaniem niestandardowym. W końcu za darmo tam się siedzieliśmy, a podłoga szorowarki nie wymagała, tylko kilku ruchów miotłą. Czy innym gościom też zwraca się tam tak uwagę?
W Łowiczu, który nie wiedzieć czemu lokalizowałem w województwie mazowieckim, a nie łódzkim, chciałem jeszcze obejrzeć bazylikę katedralną. Znaleźliśmy ją bez problemu i po zrobieniu zewnętrznych zdjęć świątyni pojechaliśmy w kierunku Sochaczewa. Pojechaliśmy już na pełnym luzie, bo DK 92 ma piękne, szerokie pobocze w sam raz dla rowerów. Ruch też był już weekendowy i hałas bardzo nie dokuczał.
Na rogatkach Sochaczewa skręciliśmy w kierunku Żelazowej Woli i mijając centrum miasta skierowaliśmy się do celu mojej wycieczki w styczniu 2017 roku. Teraz o zwiedzaniu nie było mowy, zatrzymaliśmy się tylko na jedno zdjęcie.
Dobiegała końca doba od wyjazdu z Elbląga a na liczniku miałem zaledwie 413 km. Nie było już sensu jechać na wschód, bo głównym problemem oprócz marznącego Roberta był fakt, że z okolic Suchowoli, a konkretnie z Osowca-Twierdzy mieliśmy tylko jeden pociąg do Elbląga w niedzielę. Z Kutna, jak był pierwotnie planowany powrót, spóźnienie się na jeden pociąg nie skutkowałoby zostaniem do poniedziałku na peronie. Do godziny 14 należałoby zrobić około 320 km, co biorąc pod uwagę nieznane drogi wzdłuż S8, jak i drugą noc w siodle wydawało się zadaniem karkołomnym Poza tym Suchowolę to ja już widziałem i motywacji zbyt wielkiej nie miałem.
Przypomniało mi się, że w Pruszkowie trwają mistrzostwa świata w kolarstwie torowym, a że w Pruszkowie nigdy nie byłem, a tor tylko widziałem kilka razy w telewizji rzuciłem hasło, aby tam pojechać i tam przenocować. Roberto podchwycił tą koncepcję i przed Warszawą skręciliśmy na Ożarów Mazowiecki i Pruszków.
Zawiodłem się wyglądem toru z zewnątrz, bo sypiące się schody nie przystoją narodowemu centrum kolarstwa podczas mistrzostw świata zwłaszcza. Robert wszedł do środka, podczas gdy ja pilnowałem rowerów i potwierdził, że w środku jest OK.
Po tej wizji lokalnej wziąłem telefon w garść i zacząłem szukać noclegu. W trzecim hotelu był wolny pokój trzyosobowy, w sam raz dla dwóch bikerów i dwóch rowerów. Przybytek nazywał się Tadros i tyle wystarczy. Resztę wyczytacie w Internecie ;-)
W niedzielę Robert ruszył o poranku kupić bilety na PKP, a ja dołączyłem do niego w okolicach dworca Warszawa Zachodnia, pokonując samodzielnie drogę Pruszków-Warszawa. Łatwo nie było, ale jak na Alejach Jerozolimskich skończyła się nagle ścieżka i trzeba było jechać pod prąd, to lekko być nie mogło. Kontraruch na takiej drodze to nawet mi się nie śnił :-)
I ruszyliśmy na podbój Warszawy.
Kategoria SUPERMARATONY
Dane wyjazdu:
13.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Czwartek, 28 lutego 2019 · | Komentarze 0
Smakowity dzień przypadł na sam koniec lutego, ale powtórki z rozrywki tym razem sobie nie zrobiłem. Skupiłem się dzisiaj na ludziach, którzy w długich kolejkach stali po pączki.Smażalnie Nasza Pączkarnia i Stara Pączkarnia są usytuowane prawie na wprost siebie i na co dzień mocno konkurują ze sobą, ale dzisiaj każda z nich miała zapewne bardzo dobre obroty i jeszcze lepsze zyski.
I tak to zima dobiegła końca ... Chyba :-)


Dane wyjazdu:
28.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Środa, 27 lutego 2019 · | Komentarze 0
Ciepło, ale nie ma się co podniecać i zbyt pochopnie rozbierać z zimowej odzieży. Zdradliwa to aura - dbajcie o Siebie :-)Dane wyjazdu:
20.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Wtorek, 26 lutego 2019 · | Komentarze 2
Pożegnałem się z obręczą Remerx, która od początku stawiała opory przy zakładaniu opon, a czarę goryczy przelała niemożność normalnego zdjęcia opony SmartSam podczas ostatnio przebitej dętki (zdjęcia już po wyciągnięciu przebitej dętki). Gdybym był na trasie i miał tylko standardowe narzędzia to byłbym uziemiony na perłowo.Tak więc obręcz trafiła z powrotem do Neksusa, a ja wyszedłem z nowym-starym kołem zaplecionym na obręczy Mavic Open SPORT. Z niej oponę zdejmuje się i zakłada normalnie, czyli poniżej 1 minuty. I życie znowu stało się prostsze :-)
Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
124.00 km
0.00 km teren
05:02 h
24.64 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:CUBE REACTION
MOST ZWODZONY NAD MARTWĄ WISŁĄ
Poniedziałek, 25 lutego 2019 · | Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Jazowa-Solnica-Nowy Dwór Gdański-Kiezmark-Błotnik-Wiślinka-Gdańsk Sobieszewo-Błotnik-Cedry Małe-Kiezmark-Nowy Dwór Gdański-Ryki-Kmiecin-Solnica-Jazowa-Kazimierzowo-Władysławowo-Helenowo-ELBLĄGGPS
MAPA
GALERIA (z opisem)
Poranna jazda pod wiatr była mocno upierdliwa, jak to na Żuławach. Powrót to cud, miód i malina bo trzeba być cierpliwym ;-). Most sprawia duże wrażenie, teraz trzeba będzie się tylko zsynchronizować z jego otwarciem, bo to musi być niezły spektakl. Ale to już bliżej sezonu.
Dzięki Roberto za wspólne kręcenie.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
41.00 km
0.00 km teren
01:35 h
25.89 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy:367 m
Rower:CUBE REACTION
SESJA TRENINGOWA
Niedziela, 24 lutego 2019 · | Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Gronowo Górne-Kamiennik Wielki-Milejewo-Ogrodniki-Łęcze-ELBLĄGMAPA
Po raz pierwszy w tym roku ruszyłem Kubusiem na lokalne górki. Cube ubrany w slicki i z nowym tylnym kołem wspinał się żwawo na wszystkich podjazdach, których procent nachylenia obserwowałem na nowym liczniku Sigma 14.16, którego mocarna lampa Prox w żaden sposób nie zakłóca. Nie zakłóca, bo licznik jest modelem na kablu, a nie bezprzewodowym.
Szybką jazdę przerwałem trzy razy: na wykonanie pędzących do pożaru albo do drogowego ,,dzwonu'' strażaków, panoramy Pagórek oraz tradycyjnego spojrzenia za Zalew Wiślany z punktu widokowego w Łęczu.




Kategoria SERWIS, TR, WYCIECZKI <50
Dane wyjazdu:
43.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:-4.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Piątek, 22 lutego 2019 · | Komentarze 0
Jak wiadomo dzień bez pociągu się nie liczy. Dorwałem dziś skład pędzący do Olsztyna pod wiaduktem dróg S7/S22 na węźle Elbląg-Wschód. Bardzo oryginalna miejscówka na której byłem dokładnie w punkt. Nieumówiony :-)Po nocnym ochłodzeniu miejscami było bardzo ślisko na drogach i chodnikach, zwłaszcza w miejscach zacienionych i pozbawionych pięknych promieni lutowego słońca, które dzisiaj wspaniale świeciło.
Na koniec dnia poczułem zaś dobrze znaną miękkość opony, która niezawodnie wskazywała że dętka poległa na jakimś szkiełku. Do domu się jakoś doturlałem, a jutro czeka mnie jej wymiana i klejenie.
I to by było na tyle z dzisiaj. Dziękuję za uwagę i dobranoc.

Dane wyjazdu:
19.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Czwartek, 21 lutego 2019 · | Komentarze 0
Jestem pod wrażeniem szybkości i profesjonalizmu Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu, który to ekspresowo usunął drzewo leżące w poprzek szlaku GreenVelo w elbląskim Parku Dolinka. Ślad po położonym buku nie pozostał, tylko pień jeszcze widać. Elegancko. Wielkie dzięki :-)Tak było:

Tak jest:



