INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Wtorek, 9 lutego 2016 · | Komentarze 2

W Elblągu i okolicach na terenie działania KMP powstaje mapa zagrożeń bezpieczeństwa. No to na dzień dobry daję fotkę dobrze znanego armagedonu na chodniku przy elbląskim Hotelu Sowa. Jak już mapa powstanie to niech służby z jej pomocą odnajdą ten punkt, bo obecnie jakby go nie widzą :-/.




Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Poniedziałek, 8 lutego 2016 · | Komentarze 0

Wiosna w powietrzu. 


Dane wyjazdu:
146.00 km 0.00 km teren
06:05 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:

TUNEL POD MARTWĄ WISŁĄ

Sobota, 6 lutego 2016 · | Komentarze 5

Trasa: ELBLĄG-Kazimierzowo-Bielnik II-Marzęcino-Nowy Dwór Gdański-Kiezmark-Przejazdowo-Gdańsk-Przejazdowo-Wocławy-Miłocin-Cedry Wielkie-Leszkowy-Kiezmark-Nowy Dwór Gdański-Kazimierzowo-ELBLĄG

BIKEMAP

Kolejna jazda z cyklu ,,Po co spać, jak można jechać'' wiodła do Gdańska. Kierunek banalny do bólu, ale cel naszej jazdy już taki nie był. Przyznać się kto jeździł rowerem w tunelu pod Martwą Wisłą? Nie widzę tłumów :-). Wraz z Robertem udało nam się obejrzeć z bliska tą ogromną i skomplikowaną konstrukcję. Świetne miejsce jak pada deszcz lub śnieg, ale tylko do 1 kwietnia 2016 r., czyli do otwarcia tunelu (faktycznie to są to dwa tunele). Potem opanują je całkowicie i bezapelacyjnie samochody - ruchu pieszych i rowerów nie przewidziano. 

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie. 

1. Wjazd do tuneli od strony Elbląga.


2, 3. Wnętrze tunelu 



4. Jedno z przejść między nitkami tuneli.


A jak już wyjechaliśmy spod ziemi i wody to zobaczyliśmy jeszcze:

5. Pamiątkę ,,wielkiej wody'' z 2010 r. 


 6. Zabraną przez budowę drogi S7 wieś Stare Babki.


7,8,9. Miejsce tragedii z 16.12.1981 roku. 



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Piątek, 5 lutego 2016 · | Komentarze 2

Na elbląskim odcinku GreenVelo łatwo nie jest i nie będzie. Czasami jednak robi się bardzo trudno ... w Bażantarni.



A na Górze Chrobrego można sobie na sankach poszaleć. 



Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Czwartek, 4 lutego 2016 · | Komentarze 4

Podobno jednego pączka spala się przez 12 km. Musiałem więc pojeździć 36 km. Ile zjadłem pączków to zadanie konkursowe? Czekają cenne, bardzo cenne nagrody ;-). 



Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Środa, 3 lutego 2016 · | Komentarze 0

Z wiatrem na ul. Bema pod górę 42 km/h - kierowcy już mnie nie wyprzedzali :-)


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Wtorek, 2 lutego 2016 · | Komentarze 0

Duży, długi, czerwony, trzyosiowy, oczekiwany, wymarzony i za 1 zł. Polski Bus w Elblągu :-)



Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Poniedziałek, 1 lutego 2016 · | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
254.00 km 7.00 km teren
11:24 h 22.28 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy:740 m
Rower:

SZYMANY AIRPORT

Sobota, 30 stycznia 2016 · | Komentarze 7

Trasa: ELBLĄG-Bogaczewo-Pasłęk-Morąg-Łukta-Podlejki-Olsztynek-Jedwabno-Wielbark-Szymany-Szczytno-Barczewo-Barczewko-Wadąg-OLSZTYN

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)




Ruszyliśmy w trasę punktualnie o 22 i jeszcze w Elblągu na ul. Grunwaldzkiej zrobiło nam się ciepło dzięki kierowcy z Ostródy, który prawdopodobnie nie dostrzegł przejścia dla pieszych niedaleko ulicy Sadowej i z piskiem opon hamował przed wysepką zwężającą jednię, tuż za naszymi plecami.

Po tak dynamicznym początku dalsza jazda to coraz większy spokój na jezdni, aż w końcu wszyscy normalni kierowcy poszli spać i zostało tylko dwóch rowerzystów :-). Towarzyszyła nam ciepła noc z widocznym momentami księżycem i wiatrem z raczej sprzyjających kierunków.

Pierwszy postój zrobiliśmy przy morąskim ratuszu z armatami czy tam innymi bombardami, które udało się uwiecznić fotograficznie. Wkrótce minęliśmy Łuktę i znaną, dobrej jakości drogą dotarliśmy do skrzyżowania z DK 16 w Podlejkach. Tutaj asfalt zmienił swoje równe oblicze, ale jak się ma do dyspozycji całą szerokość drogi to nierówności nie są problemem.

Niebawem pojawił się uśpiony Olsztynek przez który przejechaliśmy bez zatrzymania się i zaczął się najfajniejszy odcinek do Jedwabna prowadzący DK 58. Dobry asfalt, kręta droga w lesie i zupełny brak samochodów – tak to można podróżować.

Kilka kilometrów przed Jedwabnem tą sielankę zakłóciły znaki zakazu B-9, które jednak zignorowaliśmy. Leśnej ścieżki rowerowej bowiem w planach nie było. W Jedwabnie rozglądałem się za otwartym sklepem całodobowym, ale bez rezultatu.

Za tą miejscowością nawierzchnia drogi uległa mocnemu pogorszeniu, liczne łaty na asfalcie utrudniały płynną jazdę. Trochę też pokropił deszcz, ale przy dodatniej temperaturze to nie był problem. Byliśmy już blisko lotniska w Szymanach, wystarczyło skręcić w las i dotrzeć w okolice starej wieży kontroli lotów. Było jednak zbyt wcześnie i jeszcze za ciemno, a nie chcieliśmy oglądać terminala tylko nocą.

Zdecydowałem się zatem jechać do Wielbarka i tam ruszyć DK 57 do Szyman. Powoli zaczynał się poranny szczyt komunikacyjny a my po dotarciu do Szyman skierowaliśmy się do sklepu na małe śniadanko. Sympatyczny właściciel przygotował Robertowi dwie kanapki, ja nie wpadłem na taki pomysł i zjadłem banalnego pączka z pepsi :-).

Po śniadaniu z nową mocą ruszyliśmy w kierunku portu lotniczego Olsztyn-Mazury bo taką dziwną nazwę ma ten obiekt. Człon Mazury jest jak najbardziej OK, ale Olsztyn? Chyba tylko dlatego, że to stolica województwa. Prowadzi do niego około dwukilometrowa, nowa droga wygodnie połączona z DK 57. Jest też asfaltowa ścieżka rowerowa i nowoczesne, niebywale jasne ledowe oświetlenie.

Przed terminalem widać peron kolejowy przystanku Szymany Lotnisko na który kursują pociągi z Olsztyna. Z peronu trzeba przejść się kilkadziesiąt metrów do wejścia, więc nie jest to tak elegancko zrobione jak na gdańskim Rębiechowie, gdzie schodami i windami trafiamy prosto z estakady do terminalu.

Na lotnisku byliśmy przed wschodem słońca, więc budynek był jeszcze podświetlony i prezentował się bardzo ładnie. Szkło z aluminium i elementy drewniane dopełniają się nawzajem. Świetne są naturalne kamienie w roli słupków uniemożliwiających nielegalne parkowanie. Z pewną taką nieśmiałością weszliśmy z rowerami do środka, ale nie było problemów z ochroną. Powitały nas za to trzy metalowe rzeźby żurawi. Postawiliśmy więc rowery pod oknami i ruszyliśmy zwiedzać.

Taras widokowy okazał się być w całości oszklony, co jest nieco rozczarowujące, bo utrudnia wykonanie zdjęć. Sprawdziliśmy, że kaplica jest otwarta i można też skorzystać ze sklepu – coś dla ducha i ciała :-). Na płycie lotniska stał samolot do Berlina, taki mały turbośmigłowy SAAB. Mieści on 33 pasażerów. Leci do Berlina około 90 minut, a kosztuje to różnie, ale średnio 150 zł jak powiedziała mi pani z obsługi. Frekwencja na poranny lot jakaś tam była, kilkanaście osób się pojawiło. To chyba znacznie więcej niż w Radomiu :-)

Nie czekaliśmy już do startu samolotu, po odpoczynku i zwiedzaniu ruszyliśmy do Szczytna. Zajrzeliśmy tam w okolice zamku i nad jezioro ,,podziwiając'' oryginalną inaczej wieżę ciśnień z budynkiem mieszkalnym. Jak twierdzi wujek Google swego czasu owa konstrukcja wygrała konkurs na najbrzydszą budowlę w kraju.

Po tym krótkim rekonesansie czas był najwyższy udać się do Olsztyna na PKP. Dla urozmaicenia nudów asfaltowej krajówki nr 53 w Jęczniku skręciłem w prawo na Barczewo. I tak przez dobre 30 km sobie jęczeliśmy na zmasakrowanych asfaltach i odcinku terenowym. Do plusów tego odcinka zaliczę obejrzenie galerii rzeźb sakralnych na świeżym powietrzu w Gąsiorowie, a minusem było to że Robert się do mnie nie odzywał, zły na jakość dróg po których go do tego Barczewa przeciągnąłem.

Za Barczewem lekkim łukiem przez Barczewko, Słupy i Wadąg dotarliśmy do Olsztyna, na ostatnich kilometrach poznając siłę przeciwnego wiatru. Jeszcze tylko ujęliśmy fotograficznie olsztyńskie tramwaje na ulicach i polskie ,,pendolino'' z Siedlec na torach. Nie mogłem też sobie też odmówić kultowej zapiekanki z pieczarkami – smaczna jak zawsze :-). A potem to już tylko do pociągu i do domku.

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie.




Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

To tu, to tam po Elblągu

Czwartek, 28 stycznia 2016 · | Komentarze 0