INFO
Więcej o mnie.
MOJA STRONA INTERNETOWA
marecki.home.plKATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH
DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.MOJE GALERIE
FOTOSIK (do 30.04.2023)
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
MOJE POJAZDY
ARCHIWUM BLOGA
- 2025, Grudzień18 - 6
- 2025, Listopad27 - 33
- 2025, Październik29 - 19
- 2025, Wrzesień25 - 4
- 2025, Sierpień30 - 17
- 2025, Lipiec25 - 25
- 2025, Czerwiec22 - 18
- 2025, Maj29 - 6
- 2025, Kwiecień30 - 14
- 2025, Marzec28 - 24
- 2025, Luty25 - 17
- 2025, Styczeń27 - 35
- 2024, Grudzień26 - 28
- 2024, Listopad27 - 34
- 2024, Październik27 - 16
- 2024, Wrzesień27 - 28
- 2024, Sierpień26 - 13
- 2024, Lipiec22 - 19
- 2024, Czerwiec27 - 16
- 2024, Maj29 - 22
- 2024, Kwiecień28 - 21
- 2024, Marzec28 - 21
- 2024, Luty24 - 10
- 2024, Styczeń29 - 19
- 2023, Grudzień28 - 16
- 2023, Listopad29 - 25
- 2023, Październik26 - 22
- 2023, Wrzesień28 - 36
- 2023, Sierpień27 - 8
- 2023, Lipiec26 - 38
- 2023, Czerwiec29 - 28
- 2023, Maj32 - 22
- 2023, Kwiecień26 - 36
- 2023, Marzec30 - 19
- 2023, Luty20 - 21
- 2023, Styczeń29 - 29
- 2022, Grudzień26 - 27
- 2022, Listopad26 - 16
- 2022, Październik27 - 25
- 2022, Wrzesień27 - 34
- 2022, Sierpień26 - 21
- 2022, Lipiec29 - 37
- 2022, Czerwiec26 - 29
- 2022, Maj24 - 20
- 2022, Kwiecień27 - 19
- 2022, Marzec28 - 17
- 2022, Luty25 - 18
- 2022, Styczeń31 - 36
- 2021, Grudzień24 - 23
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik28 - 13
- 2021, Wrzesień28 - 22
- 2021, Sierpień25 - 26
- 2021, Lipiec27 - 27
- 2021, Czerwiec29 - 25
- 2021, Maj29 - 30
- 2021, Kwiecień28 - 29
- 2021, Marzec28 - 25
- 2021, Luty25 - 55
- 2021, Styczeń26 - 29
- 2020, Grudzień24 - 23
- 2020, Listopad13 - 4
- 2020, Październik27 - 33
- 2020, Wrzesień26 - 51
- 2020, Sierpień27 - 32
- 2020, Lipiec15 - 34
- 2020, Czerwiec29 - 107
- 2020, Maj29 - 55
- 2020, Kwiecień26 - 89
- 2020, Marzec10 - 23
- 2020, Styczeń1 - 6
- 2019, Grudzień23 - 43
- 2019, Listopad22 - 37
- 2019, Październik21 - 47
- 2019, Wrzesień22 - 16
- 2019, Sierpień23 - 35
- 2019, Lipiec23 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 80
- 2019, Maj26 - 35
- 2019, Kwiecień28 - 35
- 2019, Marzec27 - 43
- 2019, Luty24 - 32
- 2019, Styczeń25 - 53
- 2018, Grudzień22 - 33
- 2018, Listopad24 - 51
- 2018, Październik26 - 75
- 2018, Wrzesień24 - 79
- 2018, Sierpień14 - 13
- 2018, Lipiec27 - 60
- 2018, Czerwiec29 - 54
- 2018, Maj30 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 37
- 2018, Marzec26 - 43
- 2018, Luty24 - 86
- 2018, Styczeń27 - 65
- 2017, Grudzień20 - 43
- 2017, Listopad26 - 32
- 2017, Październik26 - 18
- 2017, Wrzesień29 - 36
- 2017, Sierpień22 - 36
- 2017, Lipiec27 - 35
- 2017, Czerwiec28 - 37
- 2017, Maj28 - 26
- 2017, Kwiecień24 - 25
- 2017, Marzec29 - 22
- 2017, Luty24 - 24
- 2017, Styczeń28 - 41
- 2016, Grudzień25 - 33
- 2016, Listopad12 - 13
- 2016, Październik7 - 5
- 2016, Wrzesień30 - 39
- 2016, Sierpień27 - 51
- 2016, Lipiec21 - 14
- 2016, Czerwiec29 - 26
- 2016, Maj26 - 140
- 2016, Kwiecień29 - 15
- 2016, Marzec26 - 56
- 2016, Luty22 - 27
- 2016, Styczeń24 - 44
- 2015, Grudzień29 - 25
- 2015, Listopad25 - 37
- 2015, Październik28 - 19
- 2015, Wrzesień25 - 24
- 2015, Sierpień25 - 20
- 2015, Lipiec18 - 16
- 2015, Czerwiec28 - 35
- 2015, Maj26 - 22
- 2015, Kwiecień25 - 9
- 2015, Marzec27 - 30
- 2015, Luty27 - 17
- 2015, Styczeń30 - 58
- 2014, Grudzień26 - 32
- 2014, Listopad26 - 35
- 2014, Październik30 - 61
- 2014, Wrzesień32 - 30
- 2014, Sierpień25 - 58
- 2014, Lipiec20 - 25
- 2014, Czerwiec28 - 68
- 2014, Maj31 - 51
- 2014, Kwiecień27 - 35
- 2014, Marzec27 - 46
- 2014, Luty27 - 52
- 2014, Styczeń26 - 46
- 2013, Grudzień27 - 42
- 2013, Listopad24 - 13
- 2013, Październik25 - 33
- 2013, Wrzesień24 - 28
- 2013, Sierpień11 - 36
- 2013, Lipiec25 - 20
- 2013, Czerwiec28 - 45
- 2013, Maj27 - 28
- 2013, Kwiecień25 - 38
- 2013, Marzec27 - 44
- 2013, Luty26 - 24
- 2013, Styczeń25 - 19
- 2012, Grudzień25 - 28
- 2012, Listopad27 - 42
- 2012, Październik27 - 38
- 2012, Wrzesień29 - 22
- 2012, Sierpień13 - 136
- 2012, Lipiec27 - 23
- 2012, Czerwiec26 - 50
- 2012, Maj27 - 57
- 2012, Kwiecień27 - 43
- 2012, Marzec27 - 42
- 2012, Luty27 - 42
- 2012, Styczeń23 - 43
- 2011, Grudzień23 - 51
- 2011, Listopad25 - 45
- 2011, Październik27 - 40
- 2011, Wrzesień26 - 16
- 2011, Sierpień25 - 15
- 2011, Lipiec8 - 36
- 2011, Czerwiec25 - 54
- 2011, Maj26 - 64
- 2011, Kwiecień23 - 34
- 2011, Marzec27 - 68
- 2011, Luty22 - 50
- 2011, Styczeń28 - 52
- 2010, Grudzień31 - 103
- 2010, Listopad31 - 84
- 2010, Październik31 - 47
- 2010, Wrzesień29 - 40
- 2010, Sierpień30 - 61
- 2010, Lipiec31 - 64
- 2010, Czerwiec31 - 58
- 2010, Maj31 - 72
- 2010, Kwiecień32 - 72
- 2010, Marzec32 - 75
- 2010, Luty28 - 53
- 2010, Styczeń31 - 133
- 2009, Grudzień31 - 88
- 2009, Listopad30 - 42
- 2009, Październik32 - 55
- 2009, Wrzesień30 - 57
- 2009, Sierpień31 - 62
- 2009, Lipiec31 - 34
- 2009, Czerwiec31 - 18
- 2009, Maj32 - 18
- 2009, Kwiecień31 - 11
- 2009, Marzec31 - 16
- 2009, Luty28 - 7
- 2009, Styczeń31 - 10
- 2008, Grudzień31 - 21
- 2008, Listopad30 - 26
- 2008, Październik31 - 7
- 2008, Wrzesień30 - 12
- 2008, Sierpień31 - 17
- 2008, Lipiec31 - 20
- 2008, Czerwiec30 - 27
- 2008, Maj31 - 5
- 2008, Kwiecień30 - 12
- 2008, Marzec31 - 29
- 2008, Luty29 - 6
- 2008, Styczeń31 - 8
Dane wyjazdu:
6.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Wtorek, 7 stycznia 2025 · | Komentarze 0
Odwilż na całego, dobrze że wykorzystałem zimowe okienko ;-)Dane wyjazdu:
351.00 km
120.00 km teren
18:00 h
19.50 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:-8.0
Podjazdy:1969 m
Rower:CUBE REACTION
ŁÓDŹ
Niedziela, 5 stycznia 2025 · | Komentarze 5
Trasa: ELBLĄG-Rychliki-Susz-Iława-Brodnica-Sierpc-Płock-Kutno-ŁÓDŹ>>>ELBLĄGMAPA
GALERIA (z opisem)

Wykorzystałem zimowe okienko pogodowe w styczniu (jak to zabawnie brzmi ,,okienko” w zimowym przecież miesiącu!) na zrobienie dłuższej trasy w Polskę. A że od pewnego czasu miałem na celowniku Łódź - ostatnie wielkie miasto w Polsce, po którym nie jeździłem rowerem – to i tam się udałem.
Jazda miała też cel treningowy, trening głowy przed MRDP. Jak wiecie z pkt.3 dekalogu ultra, treningi powinny być trudniejsze niż impreza :-))
Nocka zapowiadała się mroźna (było od -1 do -8), bez opadów, które pojawiły się odpowiednio wcześnie i już nie było ryzyka, że zakopię się z moimi kolcami. Do tego miała być bezchmurna i z astronomicznymi atrakcjami spod znaku Saturna i Księżyca. Innego rodzaju atrakcją miał być wiatr, zupełnie nie z tego kierunku co potrzeba ;-)
Z Elbląga wyruszyłem w sobotę o godzinie 15 i jeszcze przez chwilę podziwiałem zachód słońca, które ponownie ujrzałem około godziny 8 rano w niedzielę na wysokości Gostynina.
Bocznymi drogami, a nawet po płytach w Stankowie dostałem się do Rychlik, tam wskoczyłem na trasę Maratonu Elbląskiego i nią jechałem do Susza.
I przed Suszem, w Kamieńcu Suskim poczułem, że muszę zmienić rękawiczki, bo zwykłe palczaste Bontragery przestały już wystarczać. Zrobiłem więc postój w sklepie, ubrałem rękawice Chiba Alaska poparte jeszcze cienkimi za 8 zł z włóczki i teraz to mogłem jechać dalej.
Przed Iławą spotkałem się z jakimś dziwnie wielkim ruchem samochodów w obydwu kierunkach, co mi się nie spodobało i pijąc kawę na Orlenie postanowiłem bocznymi drogami dotrzeć do Nowego Miasta Lubawskiego (NML), na dawnej DK 15.
Ten odcinek był najbardziej oblodzony, dużo lasów robiło robotę, za to minęły mnie 3 samochody. Schwalbe Marathon Winter sprawowały się bez zarzutu, za to od Iławy jechałem z pękniętą szprychą. Pękła sobie na rondzie wjazdowym do Iławy od Siemian, ot tak bez przyczyny zewnętrznej, z jakże dobrze znanym mi dźwiękiem :-/
4 km dalej mijałem dworzec w Iławie, no i pojawiła się myśl … Ale że z pękniętymi szprychami to ja już mam bogate, nawet za bogate doświadczenia, to dopóki druga nie pęka, to i ja nie pękam. Pojechałem więc dalej, w końcu linii kolejowych było dookoła całkiem sporo ;-)
Minąłem NML, miąłem Kurzętnik i na główny postój grzewczo-kateringowy w nocy zatrzymałem się w Brodnicy. Marzyłem o zupie pomidorowej, ale Orlen miał tylko żurek. Bida żurek, bez ziemniaków, bez jajka, bez chrzanu, za to z ogromną ilością kiełbasy.
Wsparłem to bagietką, zalałem termosy herbatą, udzieliłem wywiadu lokalnej młodzieży jedzącej pizzę (wyglądała dobrze, jeszcze pizzy na Orlenie nie próbowałem) i po prawie godzinie ruszyłem na południe. Dochodziła północ.
Od wjazdu na DK 15 pod kołami nie miałem już ani grama śniegu, lodu, tylko asfalt, posypany asfalt. Zostałem z ciężkimi oponami, super oporami toczenia, wiatrem w twarz, pękniętą szprychą i pięknym odgłosem kolców na asfalcie. Zaczął się więc prawdziwy trening głowy i fizyczne próby utrzymania średniej na poziomie 20 km/h.
Dobre było to, że coś mnie tknęło w Elblągu napompować opony na maksa z tyłu (5 barów) i 4 bary z przodu. Normalnie to dużo za dużo, żeby wykorzystać cały potencjał i szerokość rozmieszczenia kolców, ale wyczułem, że totalnej ślizgawicy to mieć nie będę. No i to ciśnienie trochę mnie uratowało, bo boczne kolce dzięki temu nie miały kontaktu z podłożem.
Minąłem uśpiony Rypin, minąłem Sierpc, gdzie zatrzymałem się na pierogi, bo walka z wiatrem i rowerem wysysała siły szybko i sprawnie. Od Sierpca klimat jazdy tworzył płomień ,,świeczki” płockiego Orlenu wyglądający z daleka na tle dymiących kominów oraz naturalnej chmury jak Mordor albo inne piekło. A ja tam właśnie jechałem ;-)
Przez Płock przejechałem bez zatrzymywania się, poza krótkim postojem na moście aby uwiecznić panoramę wysokiego brzegu Wisły ze Starym Miastem i bulwarami.
Powoli robił się świt, ruch nieco się zagęścił, a ja zauważyłem że do odgłosów roweru doszedł suchy łańcuch – zapomniałem wziąć olej, a jedno smarowanie na starcie okazało się za mało. To był mój największy błąd tego wyjazdu, nie znoszę tego odgłosu a musiałem się w niego wsłuchiwać godzinami. Trening głowy ;-)
Sprawdziłem na Orlenie w Gostyninie czy nie mają czegoś stosownego, ale że nic nie było to łyknąłem tylko kawę i pojechałem dalej.
Rozpoczął się dzień i moim oczom ukazały się przeraźliwie długie i płaskie drogi środka Polski. Dosłownie środka, bo za Kutnem pojawiłem się w Piątku, geometrycznym środku Polski. Wcześniej było Kutno, w którym ponownie zajrzałem na legendarny dworzec PKP a wcześniej najechałem lokalnego McD na śniadanie.
Od Kutna poruszałem się w towarzystwie blachosmrodów w ilościach niespotykanych w okolicach Elbląga w niedzielny poranek. Cóż, bliskość dwóch autostrad i licznych krajówek generuje ruch. Lampka Bontragera robiła dobrą, mrugającą robotę, kłopotów nie miałem.
Człowiek ma zakodowane w głowie, że te okolice są płaskie, ale pod wiatr to podjazd wjazdowy do Zgierza wydał mi się wspinaczką. No, ale to już była końcówka trasy to i zmęczenie widziało w każdej zmarszczce górę :-)
Chwilę potem wjechałem do Łodzi, co uczciłem stosowną fotką, a nawet dwoma – vide galeria – i raźno ruszyłem w kierunku ulicy Piotrkowskiej, jednego z symboli miasta.
Czasu do odjazdu pociągu miałem z 2 godziny, więc należało się streszczać.
Starczyło na pobieżne obejrzenie tej oryginalnej oraz ciekawej ulicy do Stajni Jednorożców i z powrotem, zjedzenie ciepłych pączków i zakup magnesu na lodówkę, który mogłem mieć za darmo, jak miła pani usłyszała skąd i jak przyjechałem :-). Kupiłem ze sporą zniżką.
Potem przyszło zająć miejsce w fajnym pociągu, który sprawnie zawiózł mnie prosto do Malborka. Stąd pierwotnie chciałem wrócić rowerem, ale uszkodzona szprycha popsuła ten plan.
Do Łodzi jeszcze wrócę, już na normalnym rowerze, w zielonej porze roku, no i chyba nie samotnie ;-)
Kategoria WYCIECZKI >150, TR
Dane wyjazdu:
2.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:23.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Piątek, 3 stycznia 2025 · | Komentarze 2
DPD i wyrobienie się ze wszystkim przed atakiem zimy. Coś tam posypało więc wsadziłem w Cube opony z kolcami, niech będą w gotowości ;-)
Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
5.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Czwartek, 2 stycznia 2025 · | Komentarze 5
Wróże pogodowi zapowiadają pierwszy śnieg w tym roku i tej zimy. A jak śnieg to i może lód? Warto zakładać opony z kolcami? ;-)Ewentualna zima to jednak temat poboczny. W tym roku liczy się co innego, coś z innej kategorii. Jego znak to:

2013 - nie wyszło,
2017 - nie wyszło,
2021 - nie próbowałem, po złamaniu łokcia i na nowym rowerze,
2025 - zapisy jeszcze nie ruszyły, czekam,
Teraz już wiecie, dlaczego od lat myślę o tej imprezie :-))
Kategoria G/MRDP
Dane wyjazdu:
51.00 km
5.00 km teren
02:28 h
20.68 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy:381 m
Rower:BOCAS
WYSOCZYZNA ELBLĄSKA
Środa, 1 stycznia 2025 · | Komentarze 7
Trasa: ELBLĄG-Ogrodniki-Przybyłowo-Huta Żuławska-Milejewo-ELBLĄGMAPA
GALERIA

Silny wiatr i brak opadów przygonił pod elbląską Górę Chrobrego okazałe grono 30 rowerzystów i rowerzystek którzy zapragnęli w ten sposób pierwsi w Elblągu rozpocząć nowy sezon rowerowy. Był też czas na życzenia, okolicznościowy toast z wielu butelek musującego wina oraz zagrycha w postaci ptasiego mleczka - tego było za mało :-))
Jazda po Żuławach Wiślanych w dzisiejszych warunkach wiatrowych nie wchodziła w grę, więc czym prędzej schowaliśmy się w lasy Wysoczyzny Elbląskiej i tam to można było podróżować. Myślę, że każdy na trasie znalazł coś dla siebie, bo poza asfaltami były też betonowe płyty i szuter.
Rumakowanie z wiatrem w plecy i w koronach drzew skończyło się na wysokości Huty Żuławskiej, skąd jechaliśmy już prostą drogą do Elbląga. Bez Majewa, Kamiennika Wielkiego i zjazdu Dębicą bo taka koncepcja też się pojawiła.
Noworoczna jazda z uwagi na środę była też latarkową środą i pomimo rekordowo szybkiego startu na latareczki, to myślę, że tradycji stało się zadość bo wróciliśmy o 16, czyli już z użyciem lampek w naszych rowerach.
Dzięki za wspólne kręcenie i pogaduchy. Niech nam się koła dobrze toczą w nowym sezonie i plany niech się realizują :-)
W nagrodę za dotarcie w to miejsce relacji na blogu zapraszam do zapoznania się z moim rozkładem jazdy na ten rok. MWR też tam są :-)
Pozdrower!
Kategoria WYCIECZKI <50
Dane wyjazdu:
6.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS
To tu, to tam po Elblągu
Wtorek, 31 grudnia 2024 · | Komentarze 3
I tak to nadszedł koniec sezonu 2024. Jutro o 13:00 startuje nowy, bo na wiosnę (kalendarzową) to trzeba czekać aktywnie ;-)Podsumowanie roku 2023 składało się z wielu przymiotników, rok 2024 także był unikalny i udany, ale że rok 2025 to może być totalny odjazd, to na razie z przymiotnikami dam sobie spokój, bo coś trzeba zostawić na ewentualne optymistyczne podsumowanie 2025 roku :-)
O roku 2024 trzeba napisać że był rządzony przez cyferki, układające się w liczby. Ci co mnie dobrze znają wiedzą, że nie przykładam do tego wielkiej wagi, ale:
1. To był mój 30 rok spokojnej, rowerowej jazdy po Elblągu i okolicach
2. 16.944 km to mój trzeci wynik roczny w tej 30-letniej historii,
3. Przekroczyłem także łącznie 300.000 km w tej 30-letniej historii,
4. Ustanowiłem swoją życiówkę w jeździe ,,non stop” na poziomie 1800 km w 6 dób,
5. Zapisało się 50 osób na Maraton Elbląski.
Te wszystkie dane nie miałyby większego sensu, gdyby nie łączyły się ze wspomnieniami, a te nieuchronnie łączą się z Ludźmi, którzy towarzyszyli, towarzyszą i – mam nadzieję, że – dalej będą towarzyszyć mi w różnych rowerowych inicjatywach.
Tymczasem dzięki za wspólne jazdy i niech nam wszystkim noga podaje w Nowym 2025 Roku! Najlepszego!

Dane wyjazdu:
108.00 km
0.00 km teren
04:36 h
23.48 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:533 m
Rower:TREK DOMANE SL 4
WAPLEWO WIELKIE
Poniedziałek, 30 grudnia 2024 · | Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Zwierzno-Żuławska Sztumska-Stary Targ-Waplewo Wielkie-Dzierzgoń-Rychliki-Marwica-Markusy-Raczki Elbląskie-ELBLĄGMAPA
GALERIA (z opisem)

Czas powoli kończyć sezon wycieczkowy 2024 ;-) Jutro jeszcze po chleb i bułki i tak dobiegnie końca cały niesamowity sezon 2024.
Dzisiaj zafundowałem sobie najprawdziwsze z prawdziwych ,,spalanie kcal' :-)). 40 km wojny z wiatrem do Starego Targu było fajne, bardzo. Na podjeździe do Tropów Sztumskich jechałem 12 km/h! Prawie Gliczarów się tam zrobił :-)))
Ale ostatnie słowo należało do mnie i wykorzystałem tak piękny napęd pomykając 35-40km/h na powrocie równą drogą z Dzierzgonia do Marwicy. Wzdłuż Druzna wiatr też pomagał, ale nieco mniej.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
165.00 km
0.00 km teren
07:48 h
21.15 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy:738 m
Rower:TREK DOMANE SL 4
POMORSKIE ILUMINACJE
Niedziela, 29 grudnia 2024 · | Komentarze 4
Trasa: ELBLĄG-Kmiecin-Marynowy-Nowy Staw-Kiezmark-Cedry Wielkie-Pruszcz Gdański-Kolbudy-Żukowo-Chwaszczyno-Gdańsk Oliwa-Gdańsk Brzeźno-GDAŃSK>>>ELBLĄGMAPA
GALERIA (z opisem)

Pięknie wyszła ostatnia w tym roku nocka na rowerze prowadzona pod tradycyjnym hasłem ,, Po co spać, jak można jechać" i .... podziwiać np. taki wschód słońca jak na zdjęciu powyżej. Bądźmy szczerzy - żadne, najwymyślniejsze nawet iluminacje nie mogą się równać z tą feerią kolorów i odcieni w wykonaniu natury :-)
Na trasie przez Żuławy Wiślane i Kaszuby korbami kręciło 6 osób. Z tego cztery pokonały całość trasy na rowerach, a Krysia i ja zgodnie z wcześniejszymi założeniami wróciliśmy sobie z Gdańska pociągiem, bo przecież wycieczka bez pociągu się nie liczy :-))
Podczas jazdy prowadzonej w warunkach dużej wilgoci na Żuławach i mniejszej na Kaszubach w stabilnej temperaturze +4/+3 stopni, z wiatrem i pod wiatr udało nam się zrealizować wszystkie zaplanowane miejscówki, co sprawiło, że galeria wygląda okazale.
Poza zjawiskowym wschodem słońca mi najbardziej spodobała się iluminacja Raduni w Pruszczu Gdańskim, iluminacje Parku Oliwskiego oraz żurawie portowe nieopodal mola w Gdańsku Brzeźnie.
Dzięki ekipie za elegancką jazdę, szacun dla wszystkich co zrobili pełne okrążenie.
Kategoria TR, WYCIECZKI >150
Dane wyjazdu:
82.00 km
3.00 km teren
03:39 h
22.47 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:187 m
Rower:TREK DOMANE SL 4
ŻUŁAWY WIŚLANE
Piątek, 27 grudnia 2024 · | Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Władysławowo-Jazowa-Kmiecin-Nowy Dwór Gdański-Orłowo-Nowy Dwór Gdański-Żelichowo-Gozdawa-Orliniec-Solnica-Jazowa-Kępki-Władysławowo-Helenowo-ELBLĄGMAPA
GALERIA (z opisem)

W początkowej fazie wycieczka była suplementem środowych latareczek z 11 grudnia, kiedy to dwóch prowadzących nie mogło się dogadać i na końcu czułem spory niedosyt nie sprawdziwszy lokalnych dróg w Orłowie pod Nowym Dworem Gdańskim. Dzisiaj to ogarnąłem i dodatkowo spojrzałem na linawski pomnik, przestawiony teraz w nowe miejsce po budowie S7.
Potem ruszyłem przypomnieć sobie, gdzie jest akwedukt w Gozdawie, który będzie celem jednej z MWR w roku 2025. Tutaj upaćkałem Treka dokumentnie - bo żuławskich przełajów mi się zachciało - na co ta wspaniała maszyna niewzruszenie odpowiedziała: OK, ale nie przekraczaj 12 km/h :-)) (slicki 32 mm)
Na koniec odwiedziłem sklep w Kępkach, bo tak coś jakby za dużo kcal spaliłem, a za mało przyjąłem ;-) Liczbą dnia jest natomiast przekroczone 10.000 tegorocznych kilometrów Treka. To jego rok, bezdyskusyjnie.
Kategoria WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
73.00 km
0.00 km teren
03:19 h
22.01 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy:581 m
Rower:TREK DOMANE SL 4
ŚWIĄTECZNE SPALANIE KCAL
Czwartek, 26 grudnia 2024 · | Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Kamionek Wielki-Kadyny-Pogrodzie-Rychnowy-Huta Żuławska-Milejewo-Majewo-Kamiennik Wielki-Milejewo-Piastowo-ELBLĄGMAPA
GALERIA (z opisem) + Beata
Czwarte ,,selfie" w życiu :-))

Najważniejszą wartością dzisiejszej jazdy jest liczba 2273, czyli wg. mojego licznika spalone kcal :-)) Zawyżone zapewne znacznie ;-)
Na trasie przez Wysoczyznę Elbląską kalorie spalało 5 osób, z liczebną przewagą płci pięknej, która jak zwykle żadnej pogody się nie boi. Gdzie byli Panowie mogę się tylko domyślać :-))
W zasadzie cała droga przebiegała w mgle i totalnej wilgoci w powietrzu. Nieco więcej udało się zobaczyć w okolicach Tolkmicka, ale czystego słońca się nie doczekaliśmy.
Spalanie kcal nieco zostało zaburzone za sprawą odwiedzin u rodziny Krysi w Majewie, gdzie podjęto nas kawą z mlekiem prosto od krowy i świetnym makowcem. Ten postój był dobry, nie da się ukryć, bo wilgoć w połączeniu z temperaturą +2 dawała się już odczuć.
Na zakończenie jazdy ciśnienie w Piastowie podniósł nam pies w typie owczarka niemieckiego, który cicho i znienacka wyskoczył na drogę z posesji. Na szczęście nie doszło do gleby, ale daleko od tego nie było. Na tym odcinku mgła była najgęstsza.
No, a teraz z powrotem do stołów :-))
Dziękuję Wam za wspólne kręcenie!
Kategoria WYCIECZKI 50-150



