Dane wyjazdu:
Temperatura:4.0
Sobota, 18 marca 2023 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Nowy Dwór Gdański-Malborok-Sztum-Kwidzyn-Krzykosy-Prabuty-Mikołajki Pomorskie-Mleczewo-Tropy Sztumskie-Żuławka Sztumska-Stalewo-Markusy-Krzewsk-Raczki Elbląskie-ELBLĄG
MAPAGALERIA (z opisem)
Nocna jazda do Kwidzyna obejrzeć iluminacje monumentalnej
katedry i zamku dawnej kapituły pomezańskiej
rozpoczęła się dokładnie o północy. Pierwsze kilometry prowadziły na ….
Orlen na Nowodworskiej, bo skończył mi
się w piwnicy zapas izotonika i miałem puste bidony ;-) To było bardzo oryginalne rozpoczęcie jazdy, pierwsze takie w całym
rowerowym życiu.
Jazdy na którą wybrał
się ze mną niezawodny Roberto. Już na
starej drodze nr 7 poznaliśmy moc wiejącego wiatru ekspresowo meldując się w
Nowym Dworze Gdańskim. A tutaj zaczęliśmy jechać DK 55 na południe, do Kwidzyna, i to był dobry sprawdzian odporności i cierpliwości. Oddziaływał na nas cały
czas wiatr, momentami stopujący do 15 km/h
i temperatura nominalna +4 stopnie. Zgodnie z założeniami krajówka była całkowicie
opustoszała, sucha i czysta niczym pupa niemowlaka :-)
Spokojnie kręcąc swoje i rozmawiając o różnych różnościach minęliśmy
w końcu Malbork, Sztum aby chwilę przed godziną 4 zameldować się w Kwidzynie. Miasta
w którym wszystko dla mnie się zaczęło i do którego zawsze będę czuł duży
sentyment.
Tymczasem lekko zmarznięci i odpowiednio wywiani zasiedliśmy
w jednym z dwóch kwidzyńskich Orlenów, żeby się ogrzać, zjeść i napić. Popas
chwilę trwał, a po nim ruszyliśmy obejrzeć cel wycieczki, czyli
gotycki zespół katedralno-zamkowy z XIV wieku. Elegancko działająca iluminacja pozwoliła
zrobić dobre fotki –
vide galeria. Teraz
pozostaje mi kiedyś zajrzeć do środka …
Po tej sesji fotograficznej ruszyliśmy zgodnie z planem w
dalszą drogę, rzucić okiem na stan trasy
czerwcowego
Maratonu Elbląskiego na odcinku Bądki - Jaromierz. Jest OK,
przejedziecie na spokojnie.
Na tym odcinku zaliczyliśmy też klimatyczny wschód Słońca,
który zawsze jest najlepszym dowodem, że warto jechać, kiedy inni śpią.
We wspomnianym Jaromierzu nasza wycieczka nabrała rumieńców,
bo zmiana kierunku jazdy sprawiła, że zaczęliśmy jechać z wiatrem. Na szczęście
zachowaliśmy jeszcze trochę sił, żeby ten fakt wykorzystać ;-) i
wykorzystaliśmy!
Już do samego Elbląga wiało nam bardzo dobrze lub
przynajmniej dobrze. Średnia wzrosła z 21km/h do prawie 24 km/h, a kilka postojów
zrobiliśmy tylko na wiaduktach kolejowych nad linią Malbork-Warszawa – wiadomo po
co ;-) – i w sklepie w Bukowie przed Żuławką Sztumską.
Do Elbląga dotarliśmy parę minut przed godziną 10 rano i
udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. Ja do wanny ;-)
Dzięki Roberto za wspólne kręcenie.