Dane wyjazdu:
Temperatura:32.0
Czwartek, 11 sierpnia 2022 ·
| Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Gdańsk-Kartuzy-Sierakowice-Bytów-Kościerzyna-Skarszewy-Tczew-Nowy Staw-ELBLĄG
MAPAGALERIA (z opisem)
Otworzyło się okienko ,,wolnościowe” w pracy więc postanowiłem
ruszyć na Kaszuby w ramach treningu, testów i spędzenia nocki na rowerze.
Niespodziewanie doszły jeszcze do tego odwiedziny Starych Znajomych
w Gdańsku. Trening to dużo powiedziane, ale przed
tą imprezą po prostu trzeba
mieć trochę w nogach, tak żeby tysiak km nie okazał się barierą
nieprzekraczalną. Testy dotyczyły nowych spodenek Endura Pro SL i – w porównaniu
do
jechanych niedawno Assosów – wypadły znakomicie,
tak więc Endura zostaje ze mną na dłużej. Testy obejmowały też nowe siodełko,
chociaż tutaj problemów nie przewidywałem i tak też było. Także nowa owijka Odi
jest znacznie lepsza od firmowej Bontragera, mięsista i gruba, a że pod nią mam
jeszcze żelowe inserty Bike Ribbon to w sumie na kierownicy mogę spać ;-)
Nocna jazda prowadziła szlakiem pięknie oświetlonych
obiektów Żukowa, Kartuz i Sierakowic i miała kulminację na zamku w Bytowie,
oświetlonym po prostu rewelacyjnie. Musicie to kiedyś zobaczyć na własne oczy.
Pełnia Księżyca i związane z tym bezchmurne niebo sprawiły, że dość szybko
przywitałem się z nogawkami i rękawkami bo zjazdy w klimatyczne mgły nad
licznymi jeziorami były lekko mrożącym przeżyciem, przeżyciem na poziomie +9
stopni.
Podczas jazdy nie byłem niepokojony przez zwierzęta, za to
blachosmrody dość długo nie mogły pójść spać. A jak już poszły to równie szybko
się pojawiły. Ruch na Kaszubach w niczym nie przypomina spokoju warmińskich czy
też żuławskich asfaltów. Z sukcesem uciekłem z DK 20 Bytów-Kościerzyna przed
porannym szczytem komunikacyjnym, ale odcinek DW 221 Kościerzyna-Nowa Karczma
to słaby był.
Natknąłem się na sporo ,,wahadełek” na przebudowywanym
odcinku Godziszewo-węzeł Stanisławie A1, gdzie powstaje też asfaltowa droga
rowerowa, co niedługo pozwoli spójnie dotrzeć rowerem z Tczewa do Godziszewa
poza jezdnią.
Na koniec zajrzałem do Kończewic, gdzie przypomniałem sobie
gotycki zabytek w postaci kościoła z XIV wieku. Końcówka trasy to jazda w upale
na poziomie 32 stopni i - jak zwykle sympatyczny - odpoczynek w nowostawskim
,,Jędrusiu”.