Dane wyjazdu:
Temperatura:1.0
Sobota, 4 grudnia 2021 ·
| Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Władysławowo-Wikrowo-Władysławowo-ELBLĄG
GALERIA (z opisem)
Zanim dotarłem do Wikrowa wziąłem udział w
rowerowej Kawiarence Naprawczej w
elbląskim Domu Pod Cisem. To pierwsza taka inicjatywa skierowana do
szerokiego grona użytkowników rowerów i mam nadzieję, że nie ostatnia. Z
możliwości dokonania prostych regulacji i napraw wykonywanych przez Pana
Stanisława oraz wysłuchania i zasięgnięcia rad doświadczonych rowerzystów
skorzystało kilka osób, co jak na padający dzisiaj za oknem śnieg i ogólnie
przeraźliwy ziąb jest bardzo dobrym wynikiem.
Podczas kawiarenki, zgodnie z ideą takich
lokali, można było napić się gorącej kawy i herbaty, a także spróbować
smakowitych ciast. Wszystko bezpłatnie, tak samo jak i serwis rowerów.
Zaprezentowałem także kolekcję zimowej odzieży z mojej szafy, która umożliwia
poruszanie się rowerem podczas prawdziwych zim i prawdziwych mrozów sięgających
-23 stopni niejakiego Celsjusza (to mój rekord jak dotychczas).
I już chwilę później była okazja sprawdzić
przydatność tych ciuchów podczas jazdy pod wiatr do Wikrowa koło Elbląga. W
drodze towarzyszył mi dawno nie widziany na rowerze Marcin. Wspólnie
walczyliśmy z lodowatym wiatrem, który stanowił dobry test dla wszystkich
membran w naszej odzieży. Celem tej krótkiej wycieczki było odsłonięcie tablicy
poświęconej
wikrowskiemu wiatrakowi typu holender z XIX wieku, który spłonął w
niewyjaśnionych okolicznościach 20 lat temu. Tablica stanęła przy zrujnowanych
pozostałościach podbudowy wiatraka i żeby ją obejrzeć trzeba nieco odbić pod
górę, od szlaku zielonego Kanału Elbląskiego Elbląg-Iława Stowarzyszenia Łączy
Nas Kanał Elbląski.
Podczas oficjalnej uroczystości z udziałem
Marcina Ślęzaka wójta gminy Gronowo Elbląskie, Krzysztofa Wdowiaka, sołtysa
Wikrowa i Wiktorowa oraz Leszka Marcinkowskiego, prezesa elbląskiego oddziału
PTTK tablica została zaprezentowana licznie zgromadzonej publiczności, a
potem przenieśliśmy się do odległej gdzieś o 1 km świetlicy w Wikrowie na
pyszną grochówkę i domowe pierogi. Że o wypiekach, napojach, kawie i herbacie
nie wspomnę. Elbląską społeczność rowerową reprezentowałem z Marcinem, a potem
jeszcze dotarł Robert, bo on wie, że na świetne pierogi zawsze warto przypedałować
:-)
W świetlicy wzięliśmy udział w konkursach
wiedzy mennonicko-żuławskiej i po zapadnięciu ciemności, z wiatrem w plecy,
pożeglowaliśmy do Elbląga. Dziękuję organizatorom dzisiejszych wydarzeń za
zaproszenie i miłe spędzenie czasu.