INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Dane wyjazdu:
183.00 km 70.00 km teren
09:24 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:1284 m

GreenVelo Elbląg-Pieniężno

Niedziela, 22 listopada 2015 · | Komentarze 13

Trasa:ELBLĄG-Jagodnik-Łęcze-Nadbrzeże-Suchacz-Kadyny-Tolkmicko-Chojnowo-Krzyżewo-Frombork-Różaniec-Nowa Pasłęka-Braniewo-Rogity-Świętochowo-Lipowina-Wysoka Braniewska-Pakosze-Kajnity-Pieniężno-Pakosze-Wilczęta-Młynary-Pomorska Wieś-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)




Jedenastu bikerów (RobertDarekKrzysiekMariusz, Marcin, Artur, Sławek, Marian, Irek, Mirek) ruszyło bladym świtem na powstającą w bólach i z dużym opóźnieniem Wschodnią Trasę Rowerową GreenVelo. Wycieczka rozpoczęta na placu budowy MOR-a (Miejsca Odpoczynku Rowerzystów) w Elblągu przy ulicy Stawidłowej miała nam pokazać jak wygląda zaawansowanie prac na odcinku Elbląg-Pieniężno i ocenienie tego, co już powstało.

Kierując się oznakowaniem ruszyliśmy elbląskimi ulicami, ścieżkami i chodnikami w kierunku północnym do Bażantarni. Przy drugim MOR-ze (ul. Kościuszki-przy cmentarzu Agrykola) nastąpiła mała apokalipsa z dętkami, które były łaskawe się przebić prawie jednocześnie u Sławka i u mnie.

Szybka wymiana lub klejenie dętek załatwiły sprawę, ale po godzinie jazdy mieliśmy zrobione 7 km :-). Po dotarciu do lasu mieliśmy okazję zobaczyć jak sprawuje się geokrata po opadach deszczu i dla porównania mieliśmy też odcinek jeszcze nie utwardzony tym wynalazkiem. Na geokracie nie było błota, ale powstające na niej koleiny też nie ułatwiały sprawnej jazdy. Podobno ma być na to jeszcze wysypany szuter, więc z ostatecznymi ocenami trzeba się wstrzymać.

Po dotarciu do Elbląga-Dąbrowy świadomie pominąłem jazdę zgodnie z przebiegiem szlaku, bo tydzień wcześniej sprawdziłem już, że brakuje mostka nad potokiem na czerwonym szlaku ,,kopernikowskim'' i błoto tam jest po kolana. Po tygodniu opadów mogło być tylko jeszcze większe.

Tak więc asfaltem dotarliśmy do Jagodnika i odpoczęliśmy na w pełni zrobionym MOR-ze, zlokalizowany w centrum wsi. Stoi sobie ładny już od maja i cieszy oczy. Dalsza droga zgodnie z oznakowaniem wiodła w okolice Jeleniej Doliny dobrze nam znanymi leśnymi asfaltami i tak sobie dojechaliśmy z powrotem do Elbląga na ulicę Fromborską.

Pobyt w granicach administracyjnych miasta trwał krótko i już mijaliśmy Łęcze. Dynamiczny zjazd do Nadbrzeża nie przeszkodził w zauważeniu, że na dwóch skrzyżowaniach brakuje oznakowania kierunkowego (strzałek). My wiedzieliśmy jak jechać, ale osoba spoza regionu może co nieco ominąć. Na przykład może ominąć MOR, który buduje się w Suchaczu obok świetlicy wiejskiej i już sobie nie odpocznie ;-). My się na chwilę zatrzymaliśmy przy sklepie, uzupełniliśmy zapasy i dalej w drogę.

Niebawem zjechaliśmy z asfaltu i po płytach ruszyliśmy po wale przeciwpowodziowym Zalewu Wiślanego. Wakacyjną porą będzie to fajny odcinek i widokowo, i rekreacyjnie (plaża). Płynną jazdę zakłóciła nam rzeczka Olszanka, nad którą dopiero powstanie mostek. Spowodowało to, że Darecki i Marian pojechali ku plaży Srebrna Riwiera trochę na około, a ja drugą stroną wału wróciłem na szlak po drugiej stronę Olszanki.

Za kadyńską plażą Srebrna Riwiera droga dalej wiodła wzdłuż Zalewu Wiślanego, co skutkuje tym,  że szlak GreenVelo zupełnie mija cesarskie Kadyny. To niewybaczalny błąd tego projektu, ale łatwy do nadrobienia samodzielnie - trzeba skręcić ze szlaku w prawo i po około 1 km ląduje się pośród zabytkowej zabudowy uroczych Kadyn i 700 letniego dębu. Jest to pozycja obowiązkowa w naszym regionie.

Przed Tolkmickiem jeszcze starą kładką przekroczyliśmy potok Grabianka (też buduje się stosowny mostek rowerowy) i wjechaliśmy do miasta. Nie zatrzymując się znowu zbliżyliśmy się do Zalewu Wiślanego i zaczęliśmy drugą wspinaczkę na Wysoczyznę Elbląską w kierunku wsi Chojnowo (pierwsza była w Bażantarni, jakby ktoś nie wiedział).

Szybko znaleźliśmy się na placu budowy GreenVelo i to pracującym placu budowy (niedziela!). Lekko nie było - droga gruntowa była rozjeżdżona przez duże samochody i sprzęt - było pchanie. Do pozytywów zaliczę likwidację drogi brukowej na podjeździe pod leśniczówkę Nowy Wiek i powstający MOR na rozwidleniu dróg leśnych za leśniczówką. Cieszy też odnowienie oznakowania niebieskiego szlaku rowerowego PKWE.

Dalsza wspinaczka była urozmaicona większym i mniejszym błotkiem, wystającą geokratą, koleinami i piachem. Mało to wszystko wygląda sakwiarsko ;-). W Chojnowie stoi drogowskaz informujący, że do Fromborka jest 7 km – licznik wskazał mi w mieście Kopernika 10 (jeszcze bez błądzenia).

W Chojnowie czekał na nas Paweł, który towarzyszył nam za Braniewo. Za Chojnowem byłem ciekawy jak rozwiązano kwestię bardzo gruntowej drogi leśnej, która ma duże nachylenie i w porze deszczowej zarówno wjazd pod górę jak i zjazd sprawiał trudności (błoto, piach, koleiny, woda). Spotkaliśmy tam geokratę i duże ilości szutru, który powinien poradzić sobie i z opadami i z ewentualnym ruchem pojazdów.

Przed skrzyżowaniem z DW 504 szlak skręcił w lewo na wykonany zupełnie nowy odcinek i trawersując wzniesienie dotarliśmy bezpośrednio na skrzyżowanie drogi prowadzącej do Krzyżewa. W ten sposób powstała mijanka DW 504 co oceniam bardzo dobrze, bo w tygodniu jest to ruchliwa droga i nie ma potrzeby aby turyści się po niej kręcili.

Po przekroczeniu drogi i dotarciu do wsi Krzyżewo wjechaliśmy na nową drogę szutrową, gdzie żadna geokrata nie utrudniała nam jazdy. Co najwyżej szuter mógłby być miejscami nieco drobniejszy, bo koła się ślizgały. Ta nawierzchnia zakończyła się za Nowinami i do Fromborka, mijając powiększony w ostatnim czasie park astronomiczny, wjechaliśmy dobrze znanym asfaltem.

Zabytkowe wzgórze katedralne tym razem zupełnie ominęliśmy i jadąc trochę na pamięć i trochę ,,na czuja'' (we Fromborku jeszcze brak oznakowania) dotarliśmy pod najstarszą w Polsce Wieżę Wodną i oczyszczony oraz zrewitalizowany w tym roku Kanał Kopernika. Zajrzeliśmy też na nowy rynek z fontanną posadzkową oraz ławeczką z Mikołajem Kopernikiem.

Z Fromborka wyprowadził nas nowiutki asfalt GreenVelo i tym większe wrażenie zrobiło na nas to co czekało za nim. Znowu znaleźliśmy się na pracującym placu budowy i to sprawiającym wrażenie że robotnicy pojawili się dzień wcześniej. Wąska droga pomiędzy trzcinami była jednym, głębokim błotem w którym zakopała się wywrotka (pchać nie pomagaliśmy), a my to boczkiem, to środkiem jakoś dotarliśmy w pobliże tego cuda za 5 mln PLN.

Mostek nad Baudą to jakiś niebywały hit technologiczny, który chwilowo nie ma połączenia ze szlakiem od strony Fromborka. Niech i tak będzie - ja się cieszę, że z Fromborka nie trzeba już pokonywać forsownego podjazdu na DW 504 i w ogóle jest krócej. A przyjemniej, bezpiecznej, ciszej i ładniej będzie za chwilę – na wiosnę.
Za rzeką widać już konstrukcję wiaty kolejnego MOR-a, a dalej do Nowej Pasłęki dobrze znane płyty położone na wale Zalewu Wiślanego. Oznakowanie jeszcze nie istnieje.

Znaki szlaku GreenVelo pojawiły się w Braniewie, gdzie szlak z drogi asfaltowej od Nowej Pasłęki skręcił na stary ciąg pieszo-rowerowy z polbruku wzdłuż rzeki Pasłęki. Nim dotarliśmy do centrum miasta, oznakowanie poprowadziło nas jak za rękę przez fosę miejską koło amfiteatru, zoo i bazyliki Św. Katarzyny. Dotarliśmy do braniewskiego MOR-a umieszczonego nad rzeką Pasłęką obok elektrowni wodnej. Po przerwie ruszyliśmy dalej, podziwiając rowerową drogę z asfaltu i znajdując się po chwili … obok dopiero co opuszczonego MOR-a. I tak to moi koledzy zrobili nawigacyjnego babola :-).

Przejąłem stery nawigacji i po chwili opuściliśmy Braniewo kierując się oznakowaniem na Rogity. Przez Rogity dotarliśmy do Świętochowa i dalej do DW 507 Braniewo-Pieniężno. Oznakowania szlaku nie było, mapa pokazywała żeby jechać prosto, a na wprost był nasyp kolejowy :-). Wybrałem wariant w lewo, co okazało się błędnym wyborem. Jadąc poza szlakiem DW 507 dotarliśmy do Piotrowca, gdzie skręciliśmy w kierunku Wysokiej Braniewskiej aby tam ponownie znaleźć się na trasie GV. Pominięty odcinek Szyleny-Wysoka Braniewska do obejrzenia TUTAJ.

Oznakowanie doprowadziło nas do Pakoszy (wydzielona droga rowerowa na odcinku może z 200 metrów) i dalej, już bez znaków, do Brzostek i Kajnit, gdzie w zapadających ciemnościach zdołałem jeszcze zobaczyć powstający MOR. Stąd, mijając sławne Seminarium Księży Werbistów, wjechaliśmy do Pieniężna. Nasza jazda po szlaku i obok szlaku GV dobiegła końca.

W okolicach kościoła znaleźliśmy otwartą restaurację, gdzie zrobiliśmy sobie długą przerwę obiadową. W międzyczasie pogoda znacznie się pogorszyła i zaczął padać deszcz. Od Elbląga dzieliło nas 58 km, których nikt za nas nie chciał zrobić.

Na trasie niebawem deszcz połączył się ze śniegiem i w takich to pięknych okolicznościach przyrody kręciliśmy korbami w kierunku Elbląga. W Wilczętach grupa się rozbiła na dwie części – ja wraz z Robertem i Marcinem (szacun za niepoddanie się warunkom pogodowym) ruszyliśmy z przodu, a reszta grupy skutecznie reanimowała pękniętą oponę Mariusza.

W Elblągu nie byłem pewien, czy moje palce u dłoni jeszcze istnieją, ale ciepła wanna uświadomiła mi, że jest OK :-).

Dziękuję Panowie za wspólne kręcenie i ciekawe dyskusje. Co z GreenVelo zostanie po zimie czas pokaże.









Komentarze
MARECKY
| 21:16 poniedziałek, 14 grudnia 2015 | linkuj Na moim blogu ja decyduję kiedy, czy i jaką dostaniesz ripostę :-)
Darecki
| 19:14 piątek, 11 grudnia 2015 | linkuj Szanowny Mareczku oczywiście czytałem zarówno zapowiedź wycieczki jak i ciekawą relację takowej. W pewnym artykule można przeczytać, że „Marek Kamm, znany w mieście pasjonat jazdy na rowerze, zaprasza na wycieczkę szlakiem GreenVelo,”. W relacji zaś piszesz, „ Po dotarciu do Elbląga-Dąbrowy świadomie pominąłem jazdę zgodnie z przebiegiem szlaku,”. W którym miejscu kończy się rzeczywistość szlaku, a zaczyna świadomość organizatora? Nie oczekuję na odpowiedź.
MARECKY
| 17:07 środa, 9 grudnia 2015 | linkuj A relację to Ty czytał? :-)) Masz nawet stosowny link :-)
Darecki
| 14:49 środa, 9 grudnia 2015 | linkuj Mareczku tylko mi nie wmawiaj, że na odcinku pomiędzy Elblag-Dabrową - Jagodnik poprowadziłeś szlakiem GV ???
MARECKY
| 19:02 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj Darecki:Jak to biegnie nieco inaczej?

wiki: Może być i z Końskich. Grunt, żeby ławki na MOR-ach były wygodne ;-)

ROOL: Ale Bauda Ciebie zaskoczy :-)

Pozdrawiam.
ROOL
| 15:03 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj Miło poczytać gdy ma się sporą orientacje w rewirze. Wiosną odświeżę na żywo.
wiki | 07:36 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj Czytasz w moich myślach. Maratonik po GV byłby super. Mnie chodzi po głowie cześć południowa, mam najbliżej, ale północ jest chyba równie interesująca.
Darecki
| 06:18 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj Marecki też podziwiam Twoja dyskrecję na odcinku Elbląg Dabrowa- Jagodnik gdzie to szlak GV biegnie nieco inaczej. Szukanie w lesie odpada bo to nie był Harpagan :-)
MARECKY
| 21:41 środa, 25 listopada 2015 | linkuj Nikt się nie złości - podziwiam dyskrecję :-)
marian65 | 21:13 środa, 25 listopada 2015 | linkuj Marku!, nie złość się.
wyjechaliśmy troszkę przed Was i czekaliśmy przy krzyżówce na Krzyżewo. Dojechał do nas Robert, powiedziałem aby Wam przekazał, że musimy już się zrywać i przyśpieszamy asfaltem do Fromborka. Tak, że nie było powodu nas szukać o lesie.
MARECKY
| 20:35 środa, 25 listopada 2015 | linkuj Darecki: Jestem pod wrażeniem jak ,,po angielsku'''' ulotniłeś się z Marianem z peletonu :-). Chciałem iść w las i Was szukać.

wiki: Może jakiś maratonik po GV w przyszłym roku?

Pozdrawiam.
wiki | 17:29 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj Narobiłeś mi apetytu na GreenVelo
Darecki
| 06:16 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj Dzięki za wspaniałą wycieczkę :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa koisp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]