Dane wyjazdu:
Temperatura:30.0
KRASNYSTAW-TARNÓW
Poniedziałek, 1 maja 2023 ·
| Komentarze 0
Trasa: KRASNYSTAW-Zamość-Szczebrzeszyn-Krzemień-Janów Lubelski-Sokołów Małopolski-Mielec-TARNÓW
MAPA
GALERIA (całość)
DalejEtap trzeci w ogóle nie był zaplanowany w Elblągu, a powstał
na noclegu w Krasnymstawie. Fajna taka improwizacja, kiedy wszystko możesz a
nic nie musisz ;-)
Chociaż może nie tak do końca, bo należało w końcu dotrzeć
do Zamościa ze Starym Miastem na liścide UNESCO, zaliczyć Krzemień, skąd
przybyła na północ Polski po 1945 roku część
mojej rodziny, obejrzeć Lasy Janowskie i zaliczyć Mielec oraz Tarnów, czyli
miasta w których nigdy nie byłem.
To ostatnie było odpowiednio oddalone od Krasnegostawu, aby
zaplanować w nim metę dnia trzeciego.
Ruszyliśmy po śniadaniu DK 17, która w pierwszomajowy
poranek była oczywiście fajną drogą rowerową, cichą i bezpieczną. Zamość osiągnęliśmy po 40 km pokonując najdłuższą w
moim rowerowym życiu prostą długości około 12 km! Dobrze, że wiatr był w miarę
sensowny ;-) Tam udaliśmy się od razu na Stare Miasto i uwieczniliśmy je
fotograficznie.
Z Zamościa dalsza droga prowadziła na zachód po DK 74 którą osiągnęliśmy Szczebrzeszyn –
byłem tutaj przy okazji jazdy po GreenVelo i oba chrząszcze mam zrobione – więc
się nie zatrzymywaliśmy.
Naszą uwagę przykuł nieźle interwałowy wyjazd z tego miasta.
Całkiem konkretne podjazdy, które zakończył zjazd 60 km/h. Potem był Frampol,
wspomniany Krzemień i w końcu Janów Lubelski ,gdzie nadszedł czas obiadu.
Za Janowem zagłębiliśmy się w okoliczne lasy, ale że
jechaliśmy w bezpośredniej bliskości drogi S19 Via Carpatii to za dużo przyrody
i życia w tym nie było.
Stara DK 19 meandrowała raz po lewej, raz po prawej
stronie ekspresówki i tak to dojechaliśmy nad San niedaleko Ulanowa, poznanego
podczas eksploracji GreenVelo. Przy okazji zmieniliśmy województwo z lubeskiego
na podkarpackie.
Na rogatkach Sokołowa Małopolskiego pożegnaliśmy okolice S19
i znowu obraliśmy kierunek zachodni.
Nówka asfalt DW 875 zaprowadził nas do Kolbuszowej, znanej z dawnych
edycji BB Tour jadących przez tą miejscowość – nie wiem jak to teraz wygląda?
Dalej ta droga wiodła do Mielca i tutaj spotkaliśmy się z
nieco większym ruchem samochodów wracających do miasta. W Mielcu zatrzymaliśmy
się na kolację i chociaż miałoby sens tutaj nocować, bo dochodziła 20 jak ją
zjedliśmy, to jednak postanowiliśmy dotrzeć na nocleg do Tarnowa, oddalonego stąd
o jakieś 50 km.
Jak postanowiliśmy, tak i zrobiliśmy. Jadąc dziwnie
oznakowaną drogą wojewódzką 984 na której kierunkowskazach Tarnów przeplatał się
z jakąś Lisią Górą. Zapewne podobną wielkością do tego dawnego miasta
wojewódzkiego :-))
Sam wjazd do Tarnowa odbył się DK 73 – bardzo fajny numer
dla dwóch 50-latków ;-) – i około 22:30 po lekkich perturbacjach
topograficznych znaleźliśmy się w hotelu Bristol na tarnowskim Starym Mieście.
I tak pracowity dzień w siodle dobiegł końca; spało się naprawdę
znakomicie.
A jutro miał spaść na nas
pierwszy tej majówki deszcz, ale żeby aż z takimi skutkami …