INFO
Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.Więcej o mnie.
style="display:
; margin: 0px auto; border: 0px;">
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
Dystans całkowity: | 1311.00 km (w terenie 41.00 km; 3.13%) |
Czas w ruchu: | 46:59 |
Średnia prędkość: | 18.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2850 m |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 50.42 km i 5h 13m |
Więcej statystyk |
Klimontów
znałem do tej pory z dwukrotnych przelotów przez miasteczko podczas
BB Tour 2010 i 2014, czyli nie znałem go zupełnie. Najbardziej
charakterystycznym budynkiem jest kolegiata, kórej kopuła widoczna
jest podczas zjazdu DK 9 do miasteczka. Obiecywałem sobie obejrzeć
ją z bliska i teraz to się udało.
Za
Klimontowem spokojnym patataj po pagórkach ziemi sandomierskiej
podziwiając
lessowe zbocza w Konarach
dotarliśmy do zamku Krzyżtopór w Ujeździe na wprost którego
umiejscowiono MOR GreenVelo. Majówka jednak nie sprzyjała spokojnej
kontemplacji okazałej ruiny, bo tłumy turystów wprowadzały
lekki zamęt i hałas. Niebawem ruszyliśmy więc w dalszą drogę,
zatrzymując się w Rakowie, gdzie uwagę przyciąga
stosowna fontanna z rakami oraz
… śmietniki zaparkowane przy stojakach rowerowych na MOR-ze. Oj,
nieładnie.
W
Rakowie zjedliśmy także obiad i dla mnie był to pierwszy kontakt z
żołądkami gęsimi. Takich jeszcze nie jadłem. W połączeniu z
kaszą gryczaną dały niezłego kopa, dodały mi gęsich
skrzydeł :-)
Zatrzymaliśmy
się jeszcze w Borkowie, zobaczyć dziurę w wodzie przy zaporze oraz
kąpielisko. Z uwagi na niską temperaturę ludzi tutaj nie było.
Na trasie przed Kielcami pojawił się jeszcze Marzysz Pierwszy, więc
ja sobie pomarzyłem. Marzysz Drugi nie wystąpił, więc Robert
marzyć nie miał o czym :-). Pierwszy raz pojawił się drogowskaz
,,Końskie – 93km’’, wskazujący na kres naszej jazdy. Ale to
miało nastąpić jutro.
Tymczasem
na przedmieściach Kielc urządził sobie z nami wyścig lokalny
biker. Wyprzedził nas i jakby osłabł – cały czas zmagaliśmy
się bowiem
z silnym wiatrem. Spojrzeliśmy z Robertem po sobie i podjęliśmy
wyzwanie. Już w Kielcach na pierwszym podjeździe kolega został
daleko w tyle. My zaś znowu padliśmy ofiarą braku oznakowania i
jadąc ścieżką rowerową wzdłuż DK73 dotarliśmy do budynku
Starostwa Powiatowego w Kielcach. Wielki powiat to musi być, patrząc
na jego siedzibę. Potężny :-).
Niebawem
dotarliśmy do dworca PKP, przy którym znajdował się nasz hotel i
gdzie kupiłem bilet na nieuchronny powrót dnia jutrzejszego z
Opoczna do Elbląga.
Atrakcjami
tego odcinka są:
- Sandomierz,
-
Klimontów,
-
zamek
w Ujeździe,
-
Raków,
-
Borków,
-
Kielce.
W
galerii widać wszystkie rodzaje nawierzchni jakie spotkaliśmy wraz
z opisem odcinkowym. Pełen komfort zapewnia rower MTB na oponach
rzędu 2 - 2,2 cala (u mnie Smart Sam 2,1) i działający
amortyzator. Przeważają nawierzchnie asfaltowe różnej jakości.