INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2020

Dystans całkowity:1006.00 km (w terenie 118.00 km; 11.73%)
Czas w ruchu:24:22
Średnia prędkość:18.51 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:3877 m
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:37.26 km i 6h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
10.00 km 1.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Uphill Chrobry-numer 1

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Trawa została skoszone, siano zostało z Góry Chrobrego zwiezione a rowy zostały wygładzone pniami i pieńkami. Ruszyłem więc wykonać pierwszy uphill. Jako autor trasy miałem tą przewagę, że wiedziałem jak jechać, ale tej wiedzy nie zachowam dla siebie.

Długość przejazdu wyniosła 630 metrów, zajęło mi to 5 minut 35 sekund, ale muszę dodać że zaliczyłem jedną glebę na pierwszy rowie z pieńkami ( zapomniałem, że mam 4 atmosfery w przedniej oponie) i wyłączyłem stoper dobre kilkanaście sekund za linią mety. Także można przyjąć, że wyszło około 5 minut. Obstawiam, że najlepsi urwą z tego około 1,5-2 minuty.

Mam też wiadomości na temat maksymalnego stopnia nachylenia stoku. Zapowiadane przez serwis mapowy 12% okazało się dość mocno niedoszacowane - 13 procent miałem pod koniec pierwszego etapu wspinaczki, a podjazd na etapie drugim - widocznym na fotce nr 4 - w jednym momencie osiągnął ... 18 %. Utrzymałem trakcję leżąc na kierownicy :-) Przełożenie to oczywiście 1:1, w moim przypadku 22:34 (korba-kaseta). Zdjęcia licznika z nachyleniem już nie miałem jak zrobić.

Szczyt góry powitałem z radością, stylową panoramę Elbląga z zachodzącym słońcem także. Najbardziej zaś byłem zadowolony ze zjazdu :-)



1. Wspaniała praca Zarządu Zieleni Miejskiej. 



2. Arena niedzielnych zawodów. Start na poziomie 40 metrów.



3.13% i 6 km/h

 

4. A już za chwilę 17 procent cały czas, moment z 18%!



5. Meta na poziomie 88 metrów n.p.m.

.





6. Wypełnienia.













Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Spokojne, pracowite patataj po mieście.


Dane wyjazdu:
14.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Środa, 19 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Dużymi krokami zbliża się Chrobry Uphill, czyli wyścig MTB na szczyt Góry Chrobrego w Elblągu. Kto jeszcze zastanawia się, czy warto w najbliższą niedzielę zajrzeć do Elbląga niech wie, że to nie będzie ściganie o marchewkę. Mamy dla Was statuetki, a nawet pot i łzy. Krwi nie planujemy :-)

Zapisy trwają do piątku, ale jeżeli słuszna decyzja o starcie pojawi się w dniu zawodów, to także dopuszczamy taką możliwość. Przybywajcie!






Dane wyjazdu:
50.00 km 5.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu +

Wtorek, 18 sierpnia 2020 · | Komentarze 2

Poza spokojnym patataj po mieście poprowadziłem piątą z popołudniowych wycieczek pod hasłem,,Wakacje z MOSiR-em’’. Ruszyły na nią 22 osoby.

Zebrały się one nieprzypadkowo na pięknym dziedzińcu Biblioteki Elbląskiej, jednej z atrakcji szlaku Starego Miasta. Celem naszej wycieczki był bowiem ten nowy szlak, jedna z trzech tras miejskich po szlaku parków i szlaku form przestrzennych.

Z uwagi na jej nieznaczną długość, dedykowaną wybitnie turystom pieszym, zaplanowałem także lekko ponad 20 km jazdę po mniej znanych drogach okolic Elbląga.  Tak w sam raz przed snem :-)

MAPA

GALERIA






Wycieczka rozpoczęła się od obejrzenia pięknego, odnowionego dziedzińca Biblioteki Elbląskiej gdzie na posterach mogliśmy obejrzeć wystawę poświęconą zabytkowemu, medycznemu księgozbiorowi przechowywanemu w bibliotece. Następnie grupa sprawdziła przejezdność Ścieżki Kościelnej, jedynej w Elblągu tak wąskiej uliczki będącej samą w sobie zabytkiem.

Krótkie postoje, podczas których głos zabierał obecny z nami na trasie Leszek Marcinkowski, prezes i przewodnik w jednej osobie elbląskiego PTTK zrobiliśmy pod katedrą św. Mikołaja, najbardziej znanym symbolem Elbląga, pod Domem Królów obecnie mieszczącym hotel i pod Bramą Targową, stanowiącą ostatni fragment nieistniejących już murów obronnych miasta.

Na trasie wycieczki wykorzystaliśmy aplikację na telefony komórkowe o nazwie ELBLĄG SZLAKI, w której są opisy wszystkich zabytków Starego Miasta, jak też dwóch pozostałych szlaków miejskich. Grupa miała także zapewnione wsparcie energetyczne w postaci słodyczy ufundowanych przez Biuro Podróży Variustur, które szczególnie ucieszyły najmłodszych uczestników jazdy.

Pod Bramą Targową zakończyła się nasza obecność na szlaku Starego Miasta i przez Most Niski – także zabytkowy – opuściliśmy Stare Miasto. Kolejne kilometry prowadziły żuławskimi drogami asfaltowymi, betonowymi a także terenowymi przez Janowo, Kazimierzowo, Adamowo, Wiktorowo, Wikrowo i Władysławowo.

Wycieczka zakończyła się przy budynku dawnej Giełdy Zbożowej zlokalizowanym tuż przy Moście Wysokim na rzece Elbląg po przejechaniu 25 km w łącznym czasie 3 godzin. Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie i wspólną, bezpieczną jazdę. Szczególne podziękowania składam Jackowi Nowińskiemu, dyrektorowi Biblioteki Elbląskiej za udostępnienie dziedzińca biblioteki na start wycieczki i okolicznościowe prezenty dla rowerzystów oraz Oli za ciekawą opowieść o wystawie medycznego księgozbioru.

Na ostatnią z cyklu popołudniowych wycieczek z cyklu ,,Wakacje z MOSiR’’ zapraszamy 25 sierpnia. Start o godzinie 17 z polany z wiatami w Bażantarni. Trasę jazdy dopasujemy do panującej pogody i naszych możliwości.

Organizatorem wycieczki podczas akcji "Wakacje z MOSiR-em" był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji wraz ze współorganizatorami: Urząd Miejski w Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, VARIUSTUR – Biuro Podróży, Salon Rowerowy – Wadecki, NEKSUS – serwis rowerowy.


Kategoria WYCIECZKI <50


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Poniedziałek, 17 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Odwiedzone dzisiaj 7 instytucji, ale w sumie kogo to obchodzi :-) Jutro za to przejedziemy się Szlakiem Starego Miasta z małym plusem. Zapraszam na spokojny, popołudniowy relaksik w siodle ;-)





Dane wyjazdu:
179.00 km 50.00 km teren
08:31 h 21.02 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy:1215 m

WARMIŃSKA ŁYNOSTRADA

Sobota, 15 sierpnia 2020 · | Komentarze 7

Trasa: OLSZTYN Gutkowo-Olsztyn-Barkweda-Dobre Miasto-Lidzbark Warmiński-Pieniężno-Wilczęta-Młynary-ELBLĄG

GPS (Łynostrada Olsztyn-Lidzbark Warmiński)

MAPA (całość wycieczki)

GALERIA (z opisem odcinkowym)




Projekt warmińskiej Łynostrady dopóki ograniczał się do granic Olsztyna budził moje średnie zainteresowanie. Jak jednak Marian Jurak powiedział mi, że wzdłuż Łyny powstanie łącznik z Olsztyna do GreenVelo w Lidzbarku Warmińskim zacząłem już uważnie śledzić postępy w jej tworzeniu.

A gdy dowiedziałem się, że oznakowanie i mapa całości już powstały, kwestią czasu było ruszenie na jazdę testową. W podróży PKP do Olsztyna zdecydował się mi towarzyszyć Andrzej, lekko marudzący że jedziemy w taki sposób, ale tym razem inaczej się nie dało ;-)

Pociąg obecnie dojeżdża tylko do stacji Olsztyn-Gutkowo, także po dotarciu w okolice początku Łynostrady w olsztyńskich Brzezinach już mieliśmy kilkanaście km rozgrzewki. Zaprowiantowaliśmy się i zjedliśmy solidne śniadanie w lokalnym Orlenie i zjechaliśmy ulicą Kalinowskiego do Łyny żeby obejrzeć ujście Kortówki.
Paradoksalnie, to właśnie wzdłuż Kortówki kręciliśmy pierwsze metry na Łynostradzie i to przy niej stoją pierwszy drogowskaz i pierwsza tablica informacyjna tej trasy. Po około 1 km naszym oczom ukazuje się już Łyna i wszystko jest tak jak należy :-)

O poranku Łynostrada była dość pusta, minęliśmy kilka rowerów, chodziarzy z kijkami i pań z pieskami. Poruszaliśmy się rowerami MTB na oponach szerokości 2,1 cala także i nawierzchnia szutrowa, i polbruk nie robiły nam żadnych trudności. Chociaż po wyjeżdżonych poboczach widać, że szuter nie wszystkim rowerom przypadł do gustu. Oznakowanie szlaku w mieście było dobre, aż do Parku Centralnego gdzie straszeni informacjami o podjeździe odbiliśmy od Łyny i – nie dostrzegając podjazdu - wylądowaliśmy przy Wysokiej Bramie, mijając po drodze siedzibę wojewódzkiego PTTK i punkt IT. Jak się jednak okazało, powinniśmy trzymać się Łyny, bo tam jest oznakowanie.

My do rzeki wróciliśmy przy Zamku Kapituły Warmińskiej i dalej już jechaliśmy zgodnie z oznakowaniem. Niebawem zaczęliśmy opuszczać tereny zurbanizowane i Łynostrada wjechała do lasu, który okazał się najprzyjemniejszym odcinkiem w granicach miasta. Zakręty, zjazdy i podjazdy w zielonym otoczeniu zapewniały miłe wrażenia.
I tak przez Most Smętka dotarliśmy do elektrowni wodnej Łyna, umiejscowionej w widłach rzeki Wadąg uchodzącej do Łyny. Tutaj oznakowanie zniknęło i gdyby nie uważne przeczytanie jednej z tablic informacyjnych moglibyśmy mieć kłopoty. Szczegóły tej tablicy w galerii.

Z poziomu Łyny wyszliśmy – dosłownie, bo po schodach – w kierunku miejskiej oczyszczalni ścieków i na skrzyżowaniu Leśnej i Wąwozowej z ulgą zobaczyliśmy oznakowanie Łynostrady. Zatem kierunek: Redykajny!

Dalsze kilometry kręciliśmy już bez trudności nawigacyjnych mijając znane mi z wcześniejszych wycieczek Brąswałd i Barkwedę. Za tą ostatnią zaczęła się dla mnie terra incognito, ale że to Warmia to i dość długi podjazd nie był dla mnie zaskoczeniem. Na odcinku do Cerkiewnika jechaliśmy bez widoczności Łyny, za to mogliśmy podziwiać Warmińskie Buczyny spod znaku Natura 2000. Trasa była też udekorowana licznymi kapliczkami, krzyżami przydrożnymi i zabytkowymi kościołami. Wszak to Warmia.
Za Cerkiewnikiem na jednym ze zjazdów o mały włos nie przegapiliśmy skrętu na Swobodną, gdyż znak skrętu był umieszczony … po lewej stronie drogi. Przypomnę tylko, że ruch w Polsce mamy jeszcze prawostronny ;-)

Od Swobodnej cieszyliśmy się jazdą po wydzielonej, asfaltowej drodze rowerowej z której bez żadnych obaw można było podziwiać piękne otwarcie na dolinę Łyny. Łyżką dziegciu na tym pięknym odcinku było niebezpieczne rozwiązanie prowadzenia drogi rowerowej w okolicy wiaduktu kolejowego przed Knopinem. Szczegóły w galerii.

Z Knopina już tylko rzut beretem dzielił nas od Dobrego Miasta. Obawiałem się o spójność oznakowanie w tej miejscowości, bo różnie to w miastach wygląda, ale tutaj – zgodnie z nazwą – było ono dobre. Jako że byliśmy zaprowiantowani i najedzeni a naszym celem była droga, to nie robiliśmy postoju w Dobrym Mieście tylko kręciliśmy dalej.

Przez chwilę jechaliśmy drogą krajową 51, chociaż znaki Łynostrady prowadzą chodnikiem przy niej. Ruch jednak nie było duży, a i odcinek bardzo krótki. W tygodniu zalecam jednak korzystanie z chodnika – tak jest bezpiecznej, zwłaszcza, że wyjeżdżając z Dobrego Miasta na Braniewo DW 507 mamy do wykonania lewoskręt.

Opuszczając Dobre Miasto nie skorzystaliśmy z polbrukowej i chwilę potem szutrowej nawierzchni ciągu pieszo-rowerowego, bo DW 507 prowadziła zjazdem, a taki lepiej jedzie się po asfalcie ;-) Poza tym był traktor do wyprzedzenia :-). Za chwilę skręciliśmy zgodnie ze znakami na Smolajny, gdzie w dawnym pałacu biskupim mieści się obecnie szkoła rolnicza.

Za Smolajnami zaczął się w mojej ocenie najpiękniejszy odcinek Warmińskiej Łynostrady, prowadzony w klimatycznym lesie, z widokami na płynącą dołem Łynę i z bezpośrednim – prawie - dostępem do niej, co wykorzystaliśmy z Andrzejem do podjęcia kąpieli. Tej oceny nie zaburza nawet piaskownica na krótkim odcinku szlaku z którą rowery na węższych oponach, sakwiarze i mniej wyrobieni kondycyjnie rowerzyści mogą mieć trudności. Jak to wygląda widać w galerii.

Niebawem dojechaliśmy do Urbanowa, przed którym zaliczyliśmy klasyczną mazurską tarkę na warmińskiej drodze i krótki odcinek, jakby żywcem wziętych z Żuław, betonowych płyt. Nie ma nudy ;-). W Urbanowie nasze oczy ujrzały stacje drogi krzyżowej uformowane w Kalwarię Urbanowską.

Za Urbanowem wjechaliśmy na drogę znaną mi z jednej z edycji maratonu Pierścień 1000 Jezior, a chwilę potem kręciliśmy już na trasie zwiniętych torów Orneta-Lidzbark Warmiński. To właśnie tędy, od Łaniewa, Warmińska Łynostrada prowadzi do dawnej stolicy Warmii. Na tym krótkim odcinku spotkaliśmy najwięcej rowerzystów – nie licząc Łynostrady w samym Olsztynie.

W Lidzbarku Warmińskim szybko dotarliśmy do punktu połączenia Łynostrady z GreenVelo i jadąc wzdłuż Łyny dotarliśmy do wiaty MOR-a (Miejsca Odpoczynku Rowerzystów) Green Velo, gdzie po 66 km znaki Łynostrady się skończyły. Zrozumieliśmy, że to obecny koniec szlaku i nadszedł czas na pamiątkową fotkę.

Teraz wypadało rozejrzeć się za dobrą miejscówką obiadową i uzupełnić nadwątlone siły na powrót do Elbląga. Tutaj pociąg już nie wchodził w grę :-) Pizza Bar Borejko okazał się być smacznym wyborem, chociaż po pizzy nieco ciężko było się zmotywować do jazdy. Tym bardziej, że upał już nie odpuszczał. Po odpowiednim nawodnieniu przed, w trakcie i po 90 km dzielących Lidzbark od Elbląga trasa okazała się być zrobiona.

Dzięki Endrju za towarzystwo i wspólne kręcenie, że o kąpieli w Łynie nie wspomnę :-)

PODSUMOWANIE:


- GALERIA ZDJĘĆ jest integralną częścią relacji!

- Łynostrada nie jest szlakiem łatwym, dla zupełnie początkujących rowerzystów. Spotkamy na niej zjazdy i podjazdy oraz nawierzchnie wymagające rowerowego doświadczenia,
- w okresie suszy w kilku miejscach pojawiają się krótkie odcinki ,,piaskownic”,

- na szlaku występują wszystkie możliwe nawierzchnie różnej jakości, poza brukiem,

- oznakowanie szlaku jest obecnie generalnie dobre, problem jest w okolicach elektrowni wodnej Łyna, o ile nie przeczyta się info na tablicy,

- znaki Łynostrady często pokrywają się z trasą pieszego szlaku czerwonego ,,Kopernikowskiego”, co może być przydatne w nawigacji w przypadku braku tych pierwszych,

- oznakowanie występuje i po lewej, i po prawej stronie drogi. Znaki są w formie tabliczek, ale i są malowane (montowane) na drzewach oraz w innych, czasami nieoczywistych miejscach,

- oznakowanie jest małe, strzałki w trakcie jazdy są widoczne, ale sprawdzenie kilometrażu wymaga zatrzymania się,

- na Łynostradzie nie znajdziemy dedykowanych miejsc parkingowych ani wiat dla rowerzystów,

- na Łynostradzie nie ma problemów z wiejskimi sklepami, posiłki zjemy w Olsztynie, Dobrym Mieście i Lidzbarku Warmińskim, 

- serwis rowerów znajdziemy w Lidzbarku Warmińskim, Dobrym Mieście i oczywiście Olsztynie,

- Łynostrada prowadzi w większości drogami o małym i bardzo małym natężeniu ruchu samochodowego. Wyjątki to DK51 w Dobrym Mieście i DW 507 Dobre Miasto-Braniewo, gdzie jednak można skorzystać z chodnika lub z ciągu pieszo-rowerowego.

- Łynostrada będzie szlakiem kompletnym, jak będzie prowadziła od źródeł Łyny do Bartoszyc, a może i Sępopola – stąd jest już blisko do węzła kolejowego Korsze.

- obecny brak PKP na trasie Olsztyn-Braniewo utrudnia korzystanie z Łynostrady i tworzenie krótszych tras,

- Łynostrada prowadzi przez piękne okolice; rzadko przy samej rzece, ale jest się gdzie wykąpać,

- Łynostradę powinien przejechać każdy rowerowy turysta, 

- głównymi atrakcjami na trasie są: Olsztyn, Brąswałd, Barkweda, Dobre Miasto, Smolajny i Lidzbark Warmiński.


REKOMENDACJE SPRZĘTOWE:


- jazda możliwa na rowerach górskich, trekkingowych lub gravelowych wyposażonych w dwie przerzutki - inne typy rowerów nie mają możliwości pokonania wszystkich odcinków w siodle,

- amortyzacja mile widziana,

- opony z bieżnikiem, najlepszy będzie klockowy,

- opony do rowerów trekkingowych/gravelowych minimum 700x35 a do rowerów MTB 26x, 27,5x, 29x2,00,

- opony z wkładką antyprzebiciową, żadnych lekkich modeli sportowych,

- po Łynostradzie lepiej poruszać się ,,na lekko’’, bez ciężkich sakw,

- kto ma rower elektryczny, niech się nie waha ;-)








Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
26.00 km 8.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Piątek, 14 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Szukając ochłody zajrzałem do Bażantarni. Prace remontowe przy czerwonym szlaku trwają w najlepsze, a Diabelski Kamień znowu jest widoczny :-)


































Dane wyjazdu:
121.00 km 40.00 km teren
07:29 h 16.17 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy:314 m
Rower:BOCAS

PRZEKOP MIERZEI WIŚLANEJ

Wtorek, 11 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Bielnik II-Marzęcino-Tujsk-Rybina-Sztutowo-Kąty Rybackie-Nowy Świat-Kąty Rybackie-Sztutowo-Grochowo-Rybina-Tujsk-Nowy Dwór Gdański-Kmiecin-Solnica-Jazowa-ELBLĄG

MAPA

GALERIA (z opisem)



Budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną stopniowo posuwa się do przodu. A że ochotę na jej zobaczenie i chrzest roweru w Bałtyku miał także mój młody biker to cel jazdy został szybko ustalony. Miałem pewne obawy, czy dobre 100 km to nie będzie za dużo dla początkującego rowerzysty, ale okazało się że znowu jestem człowiekiem małej wiary ;-). Setka w dość trudnych okolicznościach pogodowych została łyknięta, budowa obejrzana (zdecydowanie polecam mniej oficjalny punkt widokowy), rower ochrzczony i potężny schabowy zjedzony. 

Brawo Michał! Gratuluję życiówki :-)






Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:33.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

To tu, to tam po Elblągu

Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Coś się kończy, coś się zaczyna :-(. Straszny żar dzisiaj lał się z nieba.


Dane wyjazdu:
34.00 km 2.00 km teren
02:27 h 13.88 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m
Rower:BOCAS

MWR#45 HYDROTECHNIKA w SZOPACH

Niedziela, 9 sierpnia 2020 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Wikrowo-Szopy-Gajewiec-Jezioro-Żurawiec-Raczki Elbląskie-ELBLĄG

GPS

MAPA

GALERIA (z opisem)



Podczas czwartej odsłony tegorocznych Miejskich Wycieczek Rowerowych odwiedziliśmy podelbląskie Szopy w których znajdują się hydrotechniczne ciekawostki Żuław Elbląskich. Podjazdów tym razem nie było, ale upał nie ułatwiał kręcenia korbami. Zabytkowy most, dawniej zwodzony, w Szopach nad rzeką Fiszewką jest ciekawostką ogólnodostępną, widoczną z drogi krajowej nr 22. Natomiast nowa stacja uzdatniania wody jest już obiektem ukrytym w głębi Szopów, niedostępnym na co dzień dla osób postronnych.

W organizację wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Elblągu, Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, PTTK Odział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i Salon Rowerowy Wadecki.

Na trasę ruszyło z placu pod katedrą św. Mikołaja 28 osób, które nie przestraszyły się panującego już o godzinie 10 upału i postanowiły stawić mu czoła. Nie jest to trudna sztuka, jeżeli pamięta się o właściwym nawodnieniu, posiadaniu nakrycia głowy i użyciu kremu przeciwsłonecznego z wysokim filtrem UV.

Tak więc bardzo spokojnie i bez forsowania tempa, odpowiednio nawodnieni, zabezpieczeni przed słońcem nakryciami głowy i kremami przeciwsłonecznymi kręciliśmy kilometry po płaskich jak stół Żuławach. W naszym gronie powitaliśmy kilka osób spędzających wakacje w Elblągu, które dały się namówić na rowerową aktywność.
W Wikrowie zatrzymaliśmy się na dłuższy postój przy świetlicy, gdzie grupa połączyła się w całość, bo nawierzchnia z różnego rodzaju płyt betonowych rozproszyła nasz mały peleton. Był też czas coś przekąsić i coś wypić.

Za Wikrowem czekał nas kilkuset metrowy odcinek drogi krajowej nr 22, drogi na której w zasadzie zawsze panuje duży ruch. W związku z tym należało skupić się na bezpiecznym i szybkim jego pokonaniu. Wyszło to znakomicie i tym samym dotarliśmy do mostu zwodzonego nad Fiszewką. Tutaj do akcji wkroczył obecny z nami Leszek Marcinkowski, prezes i przewodnik w jednej osobie elbląskiego PTTK, dla którego żuławskie atrakcje nie mają żadnych tajemnic.

Po wysłuchaniu ciekawej prelekcji ruszyliśmy wzdłuż Fiszewki do ukrytej w zielonej gęstwinie wierzb i lip stacji uzdatniania wody w Szopach. Ta nowa inwestycja zapewnia doskonałej jakości wodę dla Elbląga, której nie zabraknie przez całe lata.Dzięki uprzejmości Andrzeja Kurkiewicza, dyrektora Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji mogliśmy ją obejrzeć od wewnątrz i wysłuchać fachowego komentarza jej kierownika, Ireneusza Leszczyńskiego.

Dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek na temat samego zakładu, na temat wody płynącej do Elbląga i tego, skąd ta woda właściwie pochodzi. Potem nadszedł czas na wejście do środka z którego nie chciało się wychodzić, przez panującą wewnątrz przyjemną, niską temperaturę.

No, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy i w końcu wyjść trzeba było. Pewnym wybawieniem od upału był fakt, że towarzyszyło nam dużo - jak na Żuławy - cienia drzew przy drogach.
W drodze powrotnej do Elbląga zatrzymaliśmy się jeszcze przy kolejnym, niegdyś zwodzonym, moście w miejscowości Jezioro nad rzeką Tiną. Tutaj ponownie skorzystaliśmy z obecności nieocenionego Leszka Marcinkowskiego. Miłym zaskoczeniem innego rodzaju był fakt, że w Żurawcu czynny był lokalny sklep z którego wycieczka wykupiła chyba wszystkie lody dostępne w sprzedaży.

Ostatni postój w Raczkach Elbląskich przy najniżej położonym punkcie Polski wykorzystany został na podstemplowanie książeczek turystyki kolarskiej PTTK tym uczestnikom, którzy biorą udział w konkursie. Wycieczka zakończyła się na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Żuławskiej, skąd każdy odjechał na zasłużony obiad.

Serdecznie dziękuję wszystkim partnerom za pomoc, elbląskim mediom za skuteczną promocję wycieczki, a przed wszystkim rowerzystkom i rowerzystom za wspólnie spędzony czas i spokojną oraz bezpieczną jazdę.

Kolejną wakacyjną jazdą będzie wycieczka trzecim ze szlaków miejskich o nazwie ,,Szlak Starego Miasta’’. Ruszamy na niego we wtorek, 18 sierpnia o godzinie 17:00 z dziedzińca Biblioteki Elbląskiej.