Dane wyjazdu:
Temperatura:16.0
Niedziela, 18 września 2022 ·
| Komentarze 2
Trasa: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Żurawiec-Węgle Żukowo-Żurawiec-Jezioro-Różany-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-Wikrowo-Helenowo-ELBLĄG
GPSMAPAGALERIA (z opisem)
GALERIA GRAŻYNY
Rowery z kajakami to w sumie niewiele mają wspólnego, ale już
rowerzyści i kajakowi turyści to grupy dość zbliżone, a czasami to i takie
same. I z tego założenie wyszedłem, kiedy to w głowie zaświtał mi pomysł
połączenia tych dwóch aktywności podczas jednej imprezy.
I tak od ogółu do szczegółu doszliśmy do 65 edycji Miejskich
Wycieczek Rowerowych, która została nazwana rowero-kajaki.
Plan zakładał
dotarcie rowerami do bazy
Polskiego Związku Wędkarskiego w Węglach – Żukowie nad Jeziorem Druzno, tam przesiadkę
w kajaki dostarczone transportem MOSiR z przystani na ulicy Radomskiej,
dotarcie wodą do punktu nieosiągalnego rowerami, czyli początku rzeki Elbląg na
północnym końcu Jeziora Druzno i powrotu do rowerów, aby nimi okrężną drogą
dotrzeć do Elbląga.
Jak zaplanowaliśmy, tak też udało się zrobić, chociaż
niewiele brakowało, aby pogoda pokrzyżowała szyki. Nad Druzem, co widać w
galerii, słońca nie uświadczyliśmy a nisko sunące, ołowiane chmury groziły
deszczem. Co najważniejsze jednak, nie było silnego wiatru i w sumie płynęliśmy
po gładkiej tafli wody. To pozwoliło sprawnie dotrzeć i wrócić dwóm grupom do
wodnego celu wycieczki oraz po drodze zgrilować kiełbaski zasponsorowane przez
PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej. Grill z dodatkami stał oczywiście na suchym
lądzie, przy rybaczówce w Węglach-Żukowie :-))
Po machaniu wiosłami nadszedł czas na kręcenie korbami, co działo
się na nowych w przeważającej części asfaltach trasy
Żurawiec-Markusy-Różany-Gronowo Elbląskie-Jegłownik. I jak jeszcze tylko odcinek
Jegłownik-Wikrowo doczeka się remontu, to powstanie całkiem ładna pętla asfaltu
po Żuławach Elbląskich.
A tymczasem my doczekaliśmy się burzy sunącej koło nas od
Wiktorowa do Elbląga, która zaczęła na nas spuszczać krople na samym końcu
wycieczki, przy rondzie Bitwy Warszawskiej koło Castoramy. Pożegnanie było więc
szybkie, choć nie tak szybkie, żebym nie zdążył podstemplować książeczek turystyki
kolarskiej PTTK :-).
Pięknie dziękujemy Wam za liczny udział w tej nietypowej
inicjatywie i cieszymy się bardzo, że Wam się podobało i że chcecie więcej. Zatem
w przyszłym roku zabierzemy kajaki na przekop … Żart ;-) Ale możecie być pewni,
że rowero-kajaki będą miały swój ciąg dalszy. MOSiR i PTTK to obiecują.
A tymczasem w październiku pojedziemy na Wysoczyznę Elbląską zaliczyć
kilka górek i
Wały Tolkmita na deser. Szczegóły niebawem.