Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.89 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Dwa razy by mnie dzisiaj zdmuchnęło - i to nie były TIR-y :-). Trzymajcie mocno kierownice i uważajcie na siebie. A kto chce poznać tajniki bezpiecznej i efektywnej miejskiej jazdy na rowerze niech przybywa już w najbliższą sobotę, 27 kwietnia, na Plac Jagiellończyka. Naprawdę warto!
Dzisiejsza jazda to to samo co wczoraj, tylko w przeciwną stronę i bez Chojnowa, a za to z Nowinką. Wiatr także się odwrócił i wiał z kierunków południowych, co skutkowało temperaturą w okolicach +20 i bardzo dynamiczną jazdą do Tolkmicka. Potem dynamika osłabła ;-)
1. Rzeczka Jagódka, wieś Jagodno. I tylko ulicy Jagodowej brak.
2. Zjazd do Suchacza i 60 km/h bez większego dokręcania. Ma górka potencjał.
3. Podjazd za Kamiennikiem Wielkim i 7% nachylenia pod wiatr. Bolesne.
4. Relaks na trasie treningowej. Wznios - 2% oznacza ... zjazd :-)
Po oderwaniu się od świątecznego stołu ruszyłem na Wysoczyznę Elbląską sprawdzić, jak po 10 sesjach treningowych noga podaje i czy podjazd wyjazdowy z Suchacza w kierunku Elbląga będzie mniej bolał niż zwykle.
Zanim dotarłem do Suchacza sponiewierał mnie wiatr w twarz, potem (od Chojnowa) ja wziąłem rewanż, aż w końcu pojawił się on. Podjazd z Suchacza, który tym razem skończył się w Łęczu, bo jak się masakrować to po całości :-). Poza tym nie wiem, ile kcal wchłonę jutro ;-). 7% na tamtejszym znaku A-23 potwierdził mój licznik, chociaż na przeważającej długości trzyma 6%. Potem był kolejny wznios o 5% (za skrzyżowaniem na Łęcze) i wjazd do Łęcza z krótką hopką, ale za to o mocy 8%.
Na Fromborskiej siły mi wróciły i z wiatrem w plecy Cube pognał do domku. Jeszcze sporo pracy przede mną ...
1. Milejewo - kościół
2. Nowa posiadłość w Milejewie z sympatycznym oczkiem wodnym (tuż przy DW 504)
3. Brzezina przed Brzeziną
4. Remont DW 504 na odcinku Pogrodzie-Frombork
5. Z Chojnowa wszędzie blisko - po 7 km :-)
6. Lasy kadyńskie i ostatnie chwile widoczności przed startem listowia na drzewach.
Gdyby nie wieczorny wyjazd ,,po bułki'' to zakończyłbym dzień na 2 km. A takie piękne słońce dzisiaj się do nas uśmiechało :-) Obowiązki radnego trzeba jednak wypełniać,co najmniej tak samo jak rowerzyści wypełnili o poranku jeden z parkingów rowerowych przy elbląskim Urzędzie Miejskim. Miałem kłopot jak postawić swojego Bocasa, ale to w sumie było przyjemne zmartwienie.
Ekipa telewizyjna realizująca program turystyczny ,,Zakochaj się w Polsce'' kręciła dzisiaj odcinek poświęcony okolicom Elbląga i jemu samemu też. Elbląskie środowisko rowerowe pomogło w przygotowaniu klimatu rowerowego w Bażantarni, gdzie filmowcy zjawili się mocno spóźnieni, ale za to z dronem. Tematem przewodnim było GreenVelo ze szczególnym uwzględnieniem MOR-a. Emisja planowana jest na koniec czerwca br.
Dziękuję Wam bardzo za przybycie i okazanie anielskiej cierpliwości :-)
Tegoroczna trasa treningowa Gronowo Górne-Kamiennik Wielki zaczyna się, jak się łatwo domyślić w Gronowie Górnym ;-). Ale nie zawsze do tego Gronowa trzeba jechać ulicą Grunwaldzką. Dzisiaj pojechałem ulicą Dąbrowskiego. Panująca obecnie susza sprzyja wykorzystaniu tego skrótu (1 km), który kończy się wiaduktem nad S22 na wysokości osiedla.
A tam już czekały interwały drogi technicznej wzdłuż ,,eski''. Dzisiaj były szczególnie ciężkie, bo pod wiatr. W Kamienniku Wielkim postanowiłem się ,,zemścić'' i wróciłem do Gronowa Górnego. I wtedy to była prawdziwa jazda bez trzymanki :-)
Film dzięki uprzejmości Łukasza Jatkowskiego (LUKE_HS)
Gotycki
kościół we wsi Marianka był celem czwartej w tym roku Miejskiej
Wycieczki Rowerowej. Do niedostępnej na co dzień świątyni udało
nam się wejść.
W
organizację
wycieczki zaangażowany był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w
Elblągu, PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Towarzystwo Ubezpieczeń
Wzajemnych TUW, Biuro Podróży Variustur, Urząd Gminy w Elblągu i
Salon Rowerowy Wadecki.
Piękna,
słoneczna pogoda przyciągnęła na start wycieczki 44 osoby, które
ruszyły z ronda Kaliningrad w urozmaiconą krajobrazowo i
nawierzchniowo trasę na skraju Wysoczyzny Elbląskiej, a w jej
dalszej części na samej Wysoczyźnie. Jazdę utrudniał w kierunku
Marianki dość silny wiatr, który jednak w drodze powrotnej został
naszym sprzymierzeńcem.
Zabytkowy,
gotycki kościół w Mariance stał się szerzej znany za sprawą
polichromii, które zostały odsłonięte podczas prac konserwatorskich prowadzonych od roku 2007 przez naukowców
z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Malowidła mające
ponad 650 lat są od tego czasu stopniowo odsłaniane spod warstwy
tynku.
Zanim
jednak naszym oczom ukazała się wieża i bryła kościoła w
Mariance zaliczyliśmy podjazd do Nowiny z której podziwiając
Jezioro Druzno i wykonując na jego tle grupową fotografię,
zjechaliśmy do starej drogi krajowej nr 7. Ją opuściliśmy w
Pilonie, by przez Myślęcin i Pasieki dotrzeć do Weklic.
Przed
Weklicami, sławnymi z cmentarzyska Gotów i wodospadu na Kowalewce,
zapoznaliśmy się z nawierzchnią ze zniszczonych płyt betonowych,
a za Weklicami z drogą szutrową, która doprowadziła nas do
nowego asfaltu łączącego Aniołowo ze starą ,,7’’. Aniołowo
tym razem zostawiliśmy z boku, bo przez Zielony Grąd dotarliśmy do
drogi prowadzącej prosto do Marianki. Dawna droga szutrowa zyskała
obecnie na odcinku 1 km nowy asfalt, ale drugi kilometr to jeszcze
bardzo zapiaszczona nawierzchnia, która mocno spowolniła nasze
dwukołowce.
Zwiedzanie
kościoła odbyło się pod przewodnictwem Leszka Marcinkowskiego,
Prezesa Elbląskiego Oddziału PTTK i certyfikowanego przewodnika.
Gotycka świątynia miała szczęście przetrwać okres wojennej
zawieruchy 1945 roku bez większych strat, tak że możemy podziwiać
oryginalne średniowieczne wyposażenie, takie jak kamienna
chrzcielnica, odsłanianie stopniowo polichromie czy też drewno
konstrukcyjne na dachu i wieży. Prace konserwatorskie jeszcze się
nie skończyły i zapewne do Marianki jeszcze skierujemy swoje
rowery, chociażby po to aby sprawdzić jaki widok będzie z
odnowionej wieży kościoła.
Jako
że Marianka to była połowa trasy zaplanowanej na 41 km po
zwiedzaniu każda rowerzystka i rowerzysta otrzymał wsparcie
energetyczne, czyli słodkiego wafla Grześka ufundowanego przez
Biuro Podróży Variustour Bogdan Uhryn.
Te
dodatkowe kalorie przydały się już 2 km później, kiedy to
rozpoczął się podjazd do wsi Borzynowo, początkujący w ten
sposób wspinaczkę na Wysoczyznę Elbląską. Jazda pod górę z
krótkimi przerwami trwała do Pomorskiej Wsi, gdzie ku naszemu
zaskoczeniu sklep spożywczy był zamknięty w handlową niedzielę.
Cóż
było robić, do Elbląga już daleko nie było i trzeba było jechać
dalej. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy wiatach Nadleśnictwa Elbląg,
gdzie zostały podstemplowane książeczki turystyki kolarskiej PTTK
dokumentując w ten sposób udział w wycieczce.
Końcówka
trasy została zmodyfikowana w ten sposób, że pojechaliśmy z ulicy
Łęczyckiej ulicą Wschodnią na polanę z wiatami w Bażantarni,
zamiast na parking przy ulicy Rawskiej, który w handlową niedzielę
na pewno był zastawiony samochodami.
Dziękuję
księdzu Dariuszowi
Kułakowskiemu, proboszczowi parafii św. Józefa z Pasłęka za wyrażenie zgody na obejrzenie
wnętrza kościoła oraz pani Teresie z Marianki za otworzenie nam
kościoła w dniu wycieczki. Dziękuję
także wszystkim rowerzystkom i rowerzystom za wspólnie spędzony
czas i spokojną oraz bezpieczną jazdę.
Na
majową odsłonę Miejskich Wycieczek Rowerowych zapraszam 12 maja. Odwiedzimy ornitologiczny Rezerwat Jeziora Drużno. Warto będzie zabrać ze sobą lornetki.